Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nasze pożegnania, pa pa, na razie.
Za tydzień przyjadę, dasz sobie radę?
Tak, dam na pewno przecież zawsze daję,
Robię kolację potem dzieci kładę.

Przed pracą zupę rano ugotuję,
Ziemniaki obrane w garnku zostawię.
Będziesz gotowy mieć obiad gdy przyjdziesz,
Tę listwę wyrwaną jutro naprawię.

Spojrzenia przelotne, trwamy przy sobie,
Wieczory razem, choć tylko milczymy.
Jesteśmy jednością we wspólnym życiu,
Taki społeczny schemacik tworzymy.

Na fundamencie solidnym stoimy,
Wzajemne wsparcie, tak bez czułości.
Lecz gdy jednego w pobliżu zabraknie,
Tęsknota w oku jest iskrą miłości.

Opublikowano

Mój skrzydlaty przyjacielu, cóż mogę powiedzieć?
Raz: cieszę się, że znów Ciebie czytać mogę.
Dwa: wiersz Twój poruszył mną. Jakże często poddajemy się rutynie życia i pędzimy przed siebie nie dając sobie czasu na przystanięcie i dotknięcie tego, co ważne. Wtedy zostaje tęsknota ... miłość bez czułości?
Ściskam Ciebie po matczynemu
J.
PS. Druga strofa, czwarty wers - chyba jednak zmieniłabym "tą" na "tę" ;-)

Opublikowano

Witaj Jolu, jak dawno się nie widzieliśmy (czytaliśmy). Dzięki za odwiedzinki.
Chcę powoli wracać na Forum. Myślałem, że właśnie takie przedstawienie
codzienności może być dobrym poczatkiem. Pozdrawiam serdecznie i dzięki za podpowiedź.
Ja też myślałem, by zmienić na "tę". Zrobię to teraz.

Opublikowano

Wracaj, wracaj - ożywiam się ze snu letniego wyłażąc, gdy czytam Ciebie, Wieloskrzydły i Jolę! Ave! Całuski. E.
Miło w Twojej idylli i tak ma być, ale troszkę można się czasem pokłócić, pozwól...To dostarcza ożywczego ozonu!

Opublikowano

Ja w tym obrazie wyczuwam pewien brak. Może ów namiętność.. Nawet jeśli miałby to być wyższy stopień miłości czystej, przenikniętej intymnością do stopnia wyzbycia jej zapachów i nie na skutek rutyny... to jednak, czegoś brakuje. Podmiot liryczny snuje obraz trwały... I sądzę, że to coś więcej niż SAMOTNOŚĆ PIERWOTNA. Choć nie mogę powiedzieć, że na pewno. Bo może to właśnie TEN pierwiastek jest faktycznym brakiem. Koncepcja fajna, liryk przyzwoity.

Trzymaj się drogi Gryfie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Elu, dzięki za odwiedzinki, no i proszę o wybaczenie żem Cię zbudził ze snu pięknej nocy letniej...

To te moje skrzydła, dawno nie latały,
Jak tylko wiatr poczuły, ciężko zaskrzypiały.
Śpieszę je smarować, wszystkie Muzy płoszą,
Te radosne, smutne i co wierszy proszą.

Kłótnie również przyjdą, ozon też rozproszą,
Lepiej jednak potem, jak zgodnie przeproszą.
Dobrze latać w chmurach, wysoko szybować,
Potem już z radością na ziemię pikować.

Tyle jest narazie tu do powiedzenia,
Macham tradycyjnie wszystkimi czterema...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Michale, uff... jak dawno się nie czytaliśmy. Serdeczne dzięki za odwiedziny.
Tak, tu jest coś z tej samotności, ale czy pierwotnej, czy jednak następnej.
W codziennej gonitwie jesteśmy osamotnieni, mimo że jest obok nas ta druga kochana osoba...
Pozdrawiam Cię sedecznie i do zobaczenia.
Może byśmy znów coś popróbowali?

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...