Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pokochaj mnie
właśnie taką
za niemłodość, nieurodę, nienaiwność
za przejścia, które dźwigam
i za to
że prowadzić mnie jest ciężko i sztywno
że do szczęścia, mój amigo
trudno mi się już dopasować
stwardniałej od kamieni, od igieł
które we mnie wbito jak złe słowa

pokochaj mnie
pomóż zmięknąć
zachwyć się zmarszczkami i czytaj
to jest zapis mojej duszy
jej piękno
to głębokość i wielkość przeżycia
pomóż mi bariery pokruszyć
nieulepnej, nieuklepywalnej, ostrej
za kolczastym zasiekiem, za fosą
za pozorem wrastającym w wyniosłość
znajdziesz młody, spontaniczny płomień
(lepiej, mój drogi, uwierz)
wieczny, wierny i roznamiętniony
weź go w dłonie
ludzkim głosem mówi

pokocha cię
właśnie takiego
za niemłodość, nieurodę, inne grzechy
zrozumie twoje lata, kolego
weźmie twoją zgorzkniałość na plecy
chodźmy dalej tą samą drogą
chociaż każde własną koleiną
pozwólmy sobie pozostać sobą
będąc wzajem dla siebie
nim czasy nas wyminą

bo wiesz, w bezwzględnym niebie
nie będzie żadnych powrotów
w życie, młodość, dzieciństwo
więc ochroń mnie, obroń, ocal
jeśli chcesz zostać kimś, mój złoty
przytul jak malutką dziewczynkę
odważ się nie być mi obcym
przez ostatnią, najznaczniejszą chwilkę
a zajmę się najczulej, najmocniej
małym, wystraszonym chłopcem

Opublikowano

Na traumie??? Gdzie Ty to widzisz?
Owszem, jest troszkę żartobliwy; fajnie, że wyczuwasz takie subtelności.
Znam poetyckie blogi, które są bardzo-bardzo sexy, więc to na pewno nieprawda. Ale dziękuję za komplement. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


.....mnie to szczena opadła na podłogę...nawet się nie smieję - wprowadzony w trans czytania ,zamyślennia ,które wprowadziła lektura ......hm ....przepiękne ,żadne inne słowo nie przychodzi mi do głowy ( chiba ,że " spapuguję " Magdę ),że przewzruszliwe, bardzo głęboke przemyślenia ......" spadam na ziemię " i dodaję do ulubionych ,aby nad Nim jeszcze podeliberować .....kłaniam się nisko autorce .....pozdro
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie przekonuje mnie, nie ufam temu tekstowi, bo dla mnie jest z pogranicza fikcji, która jest napisana właśnie na zasadzie "albo albo" ;) przepraszam;)
Literatura piękna jest fikcją, w rzeczy samej.
Myślę, że chciałeś powiedzieć, iż ten wiersz nie jest szczery - czy tak? Ale jest szczery. Jak najbardziej. Choć nie jest wyrażony przez nikogo rzeczywistego do nikogo konkretnego.
Natomiast jeśli mówimy o traumie w tym wierszu, to mogę się zgodzić co do tego tylko pod warunkiem, że przyjmiemy, iż każdy człowiek w dojrzałym wieku nosi w sobie taką "traumę": jakieś złe wspomnienia, jakieś gorycze, jakieś żale do kogoś, jakąś zgorzkniałość, nieuległość, nienaiwność, brak młodzieńczego entuzjazmu itp.
Natomiast jeśli przyjmiemy, że trauma to wyjątkowo silne urazy psychiczne, rzutujące na całe życie człowieka i kwalifikujące się do leczenia - no to tutaj takiej traumy nie ma, oczywiście.
Jest natomiast mrugnięcie okiem i pewna autoironia Peelki, a także troszkę ciepłego podśmiewajstwa z jej rozmówcy/adresata. Ale tylko troszkę i bardzo subtelnie. :)
Ale oczywiście wiersz nie musi Ci się podobać i nie wymagam tego bynajmniej, natomiast lubię konstruktywną krytykę i pomoc, a nie znoszę aroganckich szyderstw i krytykanctwa.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zdzisławie, za taką pochwałę mam ochotę Cię uściskać! Bardzo dziękuję! Nie spodziewałam się aż tak wspaniałych słów! I dzięki za wzięcie do Ulu!

Co pomimo? I pomimo czego?...
Odkłaniam się równie nisko nowemu Czytelnikowi. :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Anno, dziękuję pięknie za ten wspaniały komentarz.
Faktycznie interesuję się psychologią, ale nie przyszło mi do głowy, że daję tu materiał do pracy magisterskiej! ;-)))
Pozdrówka.
Opublikowano

Stary już jestem więc utrafił mnie ten wiersz bardzo mocno... (i pięknie, jak to zwykle u Ciebie).
Ponieważ jednak starszaki lubią pomarudzić, przyznam Ci się, że fałszuje mi w całości kilka słów:
...jej piękno
to głębokość i wielkość przeżycia...
...chodźmy dalej tą samą drogą...

- są za zwykłe na tle reszty :)
pozostając wniebowziętym fanem, pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie przekonuje mnie, nie ufam temu tekstowi, bo dla mnie jest z pogranicza fikcji, która jest napisana właśnie na zasadzie "albo albo" ;) przepraszam;)
Literatura piękna jest fikcją, w rzeczy samej.
Myślę, że chciałeś powiedzieć, iż ten wiersz nie jest szczery - czy tak? Ale jest szczery. Jak najbardziej. Choć nie jest wyrażony przez nikogo rzeczywistego do nikogo konkretnego.
Natomiast jeśli mówimy o traumie w tym wierszu, to mogę się zgodzić co do tego tylko pod warunkiem, że przyjmiemy, iż każdy człowiek w dojrzałym wieku nosi w sobie taką "traumę": jakieś złe wspomnienia, jakieś gorycze, jakieś żale do kogoś, jakąś zgorzkniałość, nieuległość, nienaiwność, brak młodzieńczego entuzjazmu itp.
Natomiast jeśli przyjmiemy, że trauma to wyjątkowo silne urazy psychiczne, rzutujące na całe życie człowieka i kwalifikujące się do leczenia - no to tutaj takiej traumy nie ma, oczywiście.
Jest natomiast mrugnięcie okiem i pewna autoironia Peelki, a także troszkę ciepłego podśmiewajstwa z jej rozmówcy/adresata. Ale tylko troszkę i bardzo subtelnie. :)
Ale oczywiście wiersz nie musi Ci się podobać i nie wymagam tego bynajmniej, natomiast lubię konstruktywną krytykę i pomoc, a nie znoszę aroganckich szyderstw i krytykanctwa.
Pozdrawiam.

może dlatego tak go odbieram, bo czuję podskórny "dygot" autorki? trauma oczywiście nie w sensie urazu psychicznego, ale jako suma różnych złych i niezłych doświadczeń. czuję też jak napisałem wewn. chichot autora, dystans, ale jak mam zareagować gdy odzywa się do mnie wiersz słowami:

"i czytaj
to jest zapis mojej duszy
jej piękno
to głębokość i wielkość przeżycia"

"przytul jak malutką dziewczynkę
odważ się nie być mi obcym
przez ostatnią, najznaczniejszą chwilkę"

kwestia wyważenia słownika i poetyki imho.
tekst jest właśnie przez to nijaki, dziecinny i w rezultacie bezbronny?
dla mnie. spiera się ze mną język i treść. wybieram myśl,
bo reszta mnie nie przekonuje.

ps. mam nadzieję, że ostatnie słowa komentarza nie są do mnie skierowane!?
;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kochany Cyklopie, bardzo Ci dziękuję za wspaniały komentarz. :-)
Pewnie masz rację co do zwykłości zacytowanych słów; ale w takim długim wierszu, który w dodatku jest jakby listem czy ciągiem myśli Peelki, chyba powinno być trochę zwykłości i potoczności? Może nie mam racji.
W każdym razie poszedł już do druku taki, jakim go widzisz. :)
Pozdrówka i uściski, drogi mój Fanie! :-)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jaki dygot? Co to znaczy?

Trauma - to tylko bardzo złe doświadczenia.

I taki miał być, więc bardzo mnie to cieszy. To jest głos tzw. "wewnętrznego dziecka", które jest w każdym z nas. Ogromnie mnie cieszy, że da się to wyczuć. :)

Powtarzam: wiersz nie musi Ci się podobać i wcale nie zamierzam Cię do tego przekonać. Natomiwst widzę, że nie masz mu nic do zarzucenia (poza tym, że nie odpowiada Ci jego styl, który jednak odpowiada mi i nie jest literackim błędem). Bardzo mnie cieszy, że odczytujesz w wierszu wszystko to, co zostało przeze mnie świadomie wpisane i zamierzone.

Ależ są! To odpowiedź na Twoje zdanko:
"nie ma tu nic z poezji, czyta sieczka, choć lepiej się to czyta niż blog, bo bardziej sexy?"
Klasyczna niekonstruktywna drwina.
No, ale było, minęło... ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jaki dygot? Co to znaczy?

Trauma - to tylko bardzo złe doświadczenia.

I taki miał być, więc bardzo mnie to cieszy. To jest głos tzw. "wewnętrznego dziecka", które jest w każdym z nas. Ogromnie mnie cieszy, że da się to wyczuć. :)

Powtarzam: wiersz nie musi Ci się podobać i wcale nie zamierzam Cię do tego przekonać. Natomiwst widzę, że nie masz mu nic do zarzucenia (poza tym, że nie odpowiada Ci jego styl, który jednak odpowiada mi i nie jest literackim błędem). Bardzo mnie cieszy, że odczytujesz w wierszu wszystko to, co zostało przeze mnie świadomie wpisane i zamierzone.

Ależ są! To odpowiedź na Twoje zdanko:
"nie ma tu nic z poezji, czyta sieczka, choć lepiej się to czyta niż blog, bo bardziej sexy?"
Klasyczna niekonstruktywna drwina.
No, ale było, minęło... ;)

ale co w tym aroganckiego? to jest ring na którym spierają się różne dykcje;) jestem czasem bardzo "brutalny" w ocenie, ale tylko w ocenie tekstu, ludzi nie nokautuje;P

odczytuję, owszem, ale owy dygot to jest to zawieszenie tekstu pomiędzy traumą i żartem, jest to swoista gra autora z czytaczem, choć mnie nie porusza... sorry;)
dobranoc:)
Opublikowano

Premierze, dialog z klasą polega na tym, żeby umieć krytykować cudze wypowiedzi szczerze, a jednak elegancko i konstruktywnie - tak, żeby pobudzić ich do poprawek czy dalszego, lepszego pisania. Drwinki i kpinki z cudzej twórczości na pewno klasy nie trzymają i niczemu nie służą.
Ale - tak jak pisałam: było, minęło. Nieważne.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W czterech ścianach płonie strach, Cisza krzyczy, serce drga. Na stole zimny chleb i łzy, A w oczach dziecka — koniec gry.   Zagubiony w cieniu win, Własny gniew pożera dni. Chciałem tylko być kimś znów, A zostałem echem krzywd i słów.   Zasłaniasz blizny — wstyd i żal, Mówisz „nic się nie stało”, jak co dnia. Ale nocą słyszysz płacz, To twoje serce woła: „dość już masz!”.   Roztrzaskane lustro wciąż, Pokazuje twarz bez słów i rąk. Czy przebaczenie ma jeszcze sens, Gdy każdy krzyk to nowy grzech?   Nie bij, nie krzycz, nie niszcz snów, Niech miłość wreszcie przerwie ból. Z popiołów wstań i zacznij żyć, Bo w każdym z nas jest światło i krzyk. Niech echo ciszy woła nas, By nikt nie płakał jeszcze raz...       p.s. Tekst jako piosenkę można posłuchać tutaj 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @tie-break Oj, jak ładnie, wrócę - tylko pomyślę, bo teraz jestem jeszcze trochę śpiąca :)
    • Tańczyły, śpiewały, pijane obłędem, Oszalałe, w upiornych podskokach. Po chwili krótkiej do kotła, równym rzędem, Stały za sobą w ciemności zmrokach.   W kotłach smakołyki się zagotowały: Tłuste mięso z udźca baraniego, Na zakąskę zaś zioła przygotowały I drobinkę kwasu chlebowego.   – Ja, to tamtej mleko zabiorę – za karę, Bo mnie nazwała staruchą starą, Że niby ona wielką posiada wiarę, A ja jestem zgryźliwą poczwarą.   – A ja, to plagę szkodników na pszenicę Ześle sąsiadce, co do kościoła, Wczoraj ledwie – wyobraź sobie – w rocznicę, W biegu na msze poszła chylić czoła,   Wymodlić wybawienie przeklętej duszy, Bo deszcz sprowadziłam na jej pole. Tamtej zeszłorocznej, przeraźliwej suszy Pokonała zawistną niedolę,   A ona, że to niby czary, że szkodzę. Nie pomogę więcej – źli są ludzie. W smutku spuściła głowę. – Od nich pochodzę, Dbali, wychowali, w pocie, w trudzie.   Zamartwiła się nad swoimi słowami, A sumienie poruszyło strunę, Która w duszy – nakazami, zakazami – Drapie niewidzialną oczom łunę.   Wrzask. Na kłótniach i na sporach noc upływa, Zmęczone i rozdrażnione – senne, Na niczym już im nie zależy, nie zbywa. Blisko świt słońca, zorze promienne.   Wtem pojawia się demon, kozioł kudłaty, One w strachu: przewiniła która? Wchodzą z lękiem na latające łopaty – Złego aura: upiorna, ponura.   Matoha syczy, czerwone oczy wbija, Dokładnie ogląda, wzrokiem bada, Czy która nie zwodzi albo nie wywija, Kłamie, oszukuje. To szkarada –   Pomyślały. Pokorny wzrok w ziemię wbity. Na to on: sprawiedliwość – tak Zofio – Wiedźmy, czarodzieja, maga czy wróżbity Jest matką i waszą filozofią.   Straszyć czy szkodzić – nie. Wam pomagać dane. Ziół leczniczych poznałyście sekret, Przepisy na różne choroby podane Nosicie jak podpisany dekret.   Wymagam więc jako strażnik waszej pracy, By morale przestrzegane były, W przeciwnym razie na rozkaz was uraczy Sroga kara. Diabły będą wyły   Z klęski, z zatraty waszej, z waszej głupoty Wyły będą pod niebiosa same, Winne będziecie jeżeliście miernoty Pod odpowiedzialnością złamane.   Wiedźmy w strachu całe przed Matohem stały. Wygląd jego jak demona z piekła: Kozioł zawistny i to kozioł niemały, Oczy czerwone, gęba zaciekła,   Na głowie rogi, zębiska, czarna grzywa, Lecz co innego bardziej przeraża: Odgłos co się z głębi gardła wydobywa, I śmiech, który raczej nie zaraża.   Z piekła rodem, więc dlaczego zapytacie, Czuwa pilnie, by wiedźmy chroniły, A nie wiodły ku zgubie, żalu, utracie? Cóż? Prawo, prawem – tu prawo siły.
    • @KOBIETA - @Berenika97 - @Rafael Marius - dziękuje uśmiechem -
    • @huzarc ...bez nachalności... To był klucz do napisania tych wersów.   Dziękuję, pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...