Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

sonet vi / tragedia w smoleńsku


Rekomendowane odpowiedzi

Czas napuszył się niebem. Wisiał Boży palec
nad głowami karząc dziać się rzeczą zwykłym
mali w naiwności, ale wielcy w chwale
trwaliśmy - z oczu zeszły romantyczne pyły.

Aż wstąpił w gładkie niebo gęsty las smoleński
w niewidzialnym ogniu, a widocznym dymie
Wszystko się zmieniło za machnięciem ręki
dekoracja, kostiumy. "A teraz te przymierz

narodzie" - głos zza światła - "Pozę do nich dobierz"
płacze nad grobami, zniczy łąki złote
czy to wielkość w tragedii, czy też małość w sobie?

I flaga znów powiewa jakby płaszczem krwistym
Konrad się pojawia i nie może odejść
i znów się cud dzieje, w magi i fantazji --

namacalny w słowie, lecz nie-rzeczywisty

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...