Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
kiedy wiara jest niepotrzebna


stal beton i kilka drzew
zniekształconych tłumem ulic
napręża się i zamyśla
w kolorze reklam
umęczone rumieńce cegieł
nagie mury i ciemność w oknach
pęka jak lustro skaleczonego bryzą nurtu

pielęgnujemy żal
że nie byliśmy w stanie
zebrać wiatru w zagłębieniach dłoni
ani zawinąć wody w płaszcz

i nie ma znaczenia, że przeszliśmy morze
suchą stopą

lgniemy do koszmarów
śniąc własny eden

bez słów Adonaj*
wrzucamy kolejne ziarno

w blask
i w ciemność

stajemy się pustynią
Opublikowano

Wilcza Jagoda:wszyscy, tam pójdziemy?- tymi ścieżkami do Adonaj.
Czas ucieka i nie jesteśmy wstanie, tego złodzieja zatrzymać.
Alfa i Omega towarzyszy, nam od urodzenia.
Takie jest człowiecze życie. Jednym blask, drugim ciemność.


Pozdr. b;

J.S

Opublikowano

Roztrzepany trochę tekst ale podoba mi się parę rzeczy np. "w oknach ciemność pęka jak lustro w rwącym nurcie" albo wiatr w zagłębieniach dłoni czy "zawinąć wodę w płaszcz". Może mam taki dzień, że nie potrafię pozbierać tego razem. Pozdrawiam. Leszek.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


miasto, domy, ulice w nich ludzie z pretensjami do Boga, że nic im się nie udaje, pomimo że ktos nad nimi czuwa...
oni spokojnie robią swoje bez wiary w to co robią...
czy to takie roztrzepane?
dzięki Leszku za wdepnięcie :)
Opublikowano

Według mnie wiersz ten jest tęsknotą za Bogiem i zwyczajnym ludzkim człowieczeństwem. Bo cywilizacja, nowoczesność, tak poszły i idą do przodu, że poniekąd, albo i nie poniekąd, tylko faktycznie ten nasz świat gubi to, co istotne, najwartościowsze w naszym życiu (więzi międzyludzkie i więzi człowieka z naturą i Bogiem). Zresztą tytuł, pewnie odnosi się do Boga i człowieka, w znaczeniu Pan mój i Bóg mój. Czyli, że to, co człowiek robi (sieje), trzeba po pierwsze robić z Bogiem i sercem. Bo inaczej do czego to człowieka doprowadzi, jak nie zredukuje człowieka do jakiegoś bezuczuciowego i bezdusznego wyrobnika vel wypełniacza tego, co powierzchowne i prymitywne w człowieku. A co, poetka pięknie oddaje i przepowiada (czyż nie ludzką zgubę, bo czymże jest stawanie się pustynią) w ostatnich trzech wersach. No bo do czego może doprowadzić życie bez Boga, czyli bez miłości i współczucia.
Czytałem też ten wiersz kilka godzin wcześniej, kiedy zakończenie było pytaniem , choć właściwie retorycznym, i/bo więc oczywistym było i jest, że takie życie nie prowadzi do chwały, tylko na zgubę.
No i trochę mi żal tego cytatu (pewnie z Księgi Świętej) który był na początku utworu, który w końcu mógłby pozostać, jak dla mnie, tylko że jako motto wiersza (a nie więc jako wewnętrzna część wiersza). Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


łał, Wijo! jak pieknie interpretujeszm zupełnie jakbyś czytał w mojej swiadomości,(INTUICJI) niezupełnie uświadomionej,
a cytat na początku, był moim mottem,
dzięki że Ci się podobał :)
miłego wieczoru
Opublikowano

gdy wrzucamY ziarno "w blask i ciemność" to dlaczego "stajemy się pustynią"?
- bo "bez słów Adonaj"? - odwołaniem do Boga? do nadziei? do miłości?
czy o słowo chodzi?
mam wątpliwości...skoro "po czynach ich poznacie";
dlatego nie dzieliłbym ludzi na wierzących i niewierzących, ale na czyniących dobro i zło...a tu już trudniej o wyraźne podziały...wątpiący także mają swój udział w dobroci;
zresztą - nie nam sądzić...
J.S

- ale wiersz podejmuje trudny temat, rzadko podnoszony przez współczesnych...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ludzie czyniący zło, fakt, też mają wiarę w złego... czyniący dobro w dobrego DUCHA... COKOLWIEK JACKU, TO I TAK MA JEDNEN ASPEKT, ASPEKT WIARY....

Jacku - to stajemy się pustynią - ( DO TYTUŁU ) odnosi się do ludzi bez jakiejkolwiek wiary, bo wiara góry prznosi- tak uważam i wiem poniekąd z własnego doswiadczenia, ale to musi być WIARA, taka od serca, jeśli wierzymy w to co robimy, to jest sukces... a bez wiary stajemy się pustynią, jałowizną,... żyjemy, bo dano nam zycie...wiem, trudny to temat, ale jestem mało wierzĄca ... bądz to w sukces, bądz w lepsze zycie, czy w siebie, swoje możliwości ( nie tykam tu wiary w BOga, bo to insza inaszość... chociaż...to z niej bierzemy siŁę....no tak bierzemy, jeśli mamy przekonanie i WIERZYMY....
Jacku, to błędne koło,
ale od czasu do czasu nachodza mnie takietamtamy..:P
pozdrawiam i cieszę się, że zajrzałeś
z ukłonami S, czyli W.J.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


łał, Wijo! jak pieknie interpretujeszm zupełnie jakbyś czytał w mojej swiadomości,(INTUICJI) niezupełnie uświadomionej,
a cytat na początku, był moim mottem,
dzięki że Ci się podobał :)
miłego wieczoru
WiJa jest dobra, i tym razem ma rację.
Opublikowano

lubie klimaty depresyjno industrialne trochę katastrofizmu, w sumie cale wiadro;) wiersz jest ok jak na stylistykę, z której coraz trudniej coś wycisnąć.

przeczytałem w zagłębiach dłoni, sie wspomniał broniewski, zagłębienia mi już nie pasują:)

komentarze Wiji są świetne i niezwykle trafne.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dzięki Magneto!
pomimo porównaia do bronka, że też pamiętasz, bo ja nic a nic... z niego... tylko polskie kwiaty :P
a tak jakby nie patrzył żadko kto wyciska coś nowego...
bo wszystko już było... każde słowo użyte... przez piszącego,

dobrego wyciskacza :P

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97   Bereniko. Ton ciężki, niemal apokaliptyczny a jednak osobisty. W świecie, który miele wszystko w masę, ocala nas uparte trwanie w rytmie własnego kroku.   Twoja poezja. Już mi się do niej tęskniło :)
    • Polityk wchodzi do swojego mieszkania jak huragan w brylantowym smokingu, z kieszeni wysypują się złote monety jak deszcz meteorytów, z teczki wylewają się banknoty jak zielona powódź papieru, a złote sztabki uderzają o podłogę jak kły mamuta, rytmicznie, w takt jego serca – serca pompowanego łapówkami. Pudełka po butach trzeszczą jak trumny przepełnione banknotami, mikser wiruje w szaleństwie i pluje monetami, kaloryfer jęczy, dusząc w sobie koperty gorące jak węgiel z piekła, a szuflady wybuchają jak armaty absurdu, plując na podłogę kolejne łapówki, które wiją się jak robaki karmione podatkami narodu. Banknoty tańczą w powietrzu niczym skrzydła szarańczy, opadają na stoły, krzesła, rośliny, na kota mdlejącego w kącie, szeleścią chórem za oknem: – Idioci, głupcy, płaćcie, płaćcie dalej, bo każda wasza złotówka jest jego świętem. W szafie – sejf, w sejfie sejf, w sejfie kolejny sejf, a każdy mdleje od ciężaru złotych sztabek i banknotów, trzęsie się jak pacjent w gorączce, ale polityk otwiera je z czułością, jakby były matrioszkami chciwości, i śmieje się, że nigdy nie będzie ostatniego dna, bo chciwość nie zna spodu. Złote sztabki układają się w piramidy, monety stukają jak werble koronacji, a polityk klęka przy tym skarbcu jak kapłan pychy, całuje banknoty, tuli złoto, wdycha je jak kadzidło, i szepcze: – Jeszcze… jeszcze… naród niech kona, a ja będę królem złotego świata! Dywan próbuje go udusić ze wstydu, kanapa wyje jak pies skatowany podatkiem, lustro pęka i krzyczy: „Patrzcie na monstrum, co żywi się waszym chlebem!” Ale polityk śmieje się, śmieje tak, że ściany pękają, śmieje się banknotami, śmieje się sztabkami, śmieje się narodem za oknem, który stoi w kolejce do życia – z pustymi kieszeniami i pełnym rachunkiem sumienia. Aż wreszcie staje sąd, w progu, z uśmiechem jak bankomat, i mówi jak wyrocznia absurdu: – Te złote monety? Nie jego. Te banknoty w pudłach po butach? Nie jego. Te sztabki pod dywanem, te koperty w kaloryferze? Nie jego, nie jego, nie jego. I polityk wychodzi wolny, czysty jak kryształ w kieliszku szampana, śmiejąc się w złocie i papierze. A naród za oknem, głupi, naiwny, wyzuty – bije mu brawo i płaci dalej, bo wierzy, że ten skarbiec wypełniony łapówkami zbudowany jest dla niego, choć naprawdę zbudowany jest na nim.      
    • @Alicja_Wysocka  Podskakuję z radości i wiwatuję :) Dzięki :) Troszkę poważniej, najpierw AI wygenerowałem sam dźwięk, później potrzebowałem podpiąć pod klip, za poradą copilota tu uwaga nieby się nie komunikują ze sobą, a zainstalowany program wykonał proponowane zalecenia co do videodysku odnośnie do orginalnego pliku mp3, edytując wgrałem dwa pliki dźwiękowe i jeden przesunąłem na osi czasu, chcąc uzyskać odpowiednią głębię, najdłużej walczyłem z z obrazem, dałem sobie spokój z ruchomym, skorzystałem z propozycji pierwszego AI copilota (z którym początkowo nie szło się dogadać, bo wstawiał mi obrazki z tekstem) gdzie była ta grafika, kolejny schodek to export gotowego pliku, premium, pro i płać, to mnie wkurzyło cała praca na marne, więc go nagrałem bezpośrednio z ekranu, ach wspomnę dlatego premium bo te efekty gwiazdek, i przyciemniania to płatna opcja. Na koniec powiem, że opłaciło - dostałem super komentarz :) Oczywiście wywaliłem programy z kompa, mam wątpliwości czy przy moich zasobach sprzętowo-finansowych jest sens na kolejny klip. Zważając że Ai dokonało tu przełomu, oczywiście wiem o tym że tylko dlatego, bo wydałem odpowiednie polecenia. Tylko dlaczego czuję że to proteza?
    • @Sylwester_Lasota Sylwestrze, to musi być pasjonujące zajęcie. Już sobie wyobrażam te nasz wiersze napisane, które nam zilustruje i zaśpiewa AI - życzę powodzenia! 
    • @sam_i_swoi  Nie mam pojęcia jak się to robi, ale słucha mi się i ogląda, tak, że przestać nie mogę. Śpiew i wizualizacja jednocześnie,  przechodzą przez dwa zmysły - a więc podwójne działanie. Na mnie robi duże wrażenie - zostaje w pamięci i przed oczami. Ponadto, AI ma czysty dźwięk, trzyma tonację, można dobrać głos, obrazy, które opowiadają tak, że  bardziej rozumiesz i zapamiętujesz. Jeśli to Twoje pierwsze dzieło, duma może Ci towarzyszyć :)                  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...