Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
(O roku ów, kto ciebie widział w naszym kraju...)

tamto lato zakwitło najbujniej
sierpniem brzemiennym w zielone owoce
fontanną życia prosto w sny prorocze
rozjuszyło się szumnie i dumnie

wystąpiło z brzegów na ulice
roztańczyło, zjednoczyło wszystkie nurty
w złość radosną spięło burze i bunty
wywróciło łady na nice

zaślepiło się, odurzyło upałem
rozświetliło nadzieję stutęczową
pomyślało, że świat czyni rajem

wyskoczyło z kolein brawurowo
rozsadziło żelazną tamę
to dopiero była pierwsza młodość

(Pamiętacie?)
Opublikowano

miałem wtedy 13 lat Oxyvio ale pamiętam. pamiętam z perspektywy mieszkańca (ucznia podstawówki) kilkunastotysiecznego miasteczka na zachodniej granicy Polski. może to niewiele ale wystarczająco by pamiętać do końca życia. przyznaję, czas i wydarzenia w tym czasie, trochę wyszarzyły tamten obraz, ale nie był to obraz pusty i głuchy. jako początkujący nastolatek miałem zainteresowania historyczne (z tej najnowszej) czyli humanistyczne i siłą rzeczy coś mnie interesowało. na tranzystorze słuchałem zakazanych rozgłośni (łapałem RWE i Głos Ameryki) i... i właśnie i... z tego klimatu właściwie już nic nie pozostało. zgadzam się z myślą wiersza Jacka Suchowicza - jest blisko Twojego.
dobra wystarczy wspominek. a Twój wiersz - jak dla mnie super! nie potrafię tego wyrazić (nie jestem teoretykiem) ale po prostu lekko się czyta, rymy elegancko współgrają ze sobą. bardzo mi odpowiada takie właśnie Twoje pisanie Oxyvio.
pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Oxyvia J:ja uwielbiam sonety, więc nie mógłbym Twojego ominąć.
Ogólnie jest ok. z treści i z formy. Jedynie nie trzyma się sylab.
Ale mniejsza z tym. Choć to jest bardzo ważne.

Pozdr. b;

J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Krzysztof, dziękuję za bogaty i miły wpis. Jeśli wiersz budzi wspomnienia, to znaczy, że spełnił swoje zadanie. A jeśli jeszcze piszesz, że lubisz takie moje wiersze - no to jestem zachwycona. :-)
Pozdrowienia serdeczne.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nessa. chyba każde pokolenie tworzy choć jedno takie lato. Może wyłącznie jedno, bo takie zrywy do wolności i autentycznego braterstwa nie trwają nigdy długo. Za to na długo odmładzają i odświeżają ludzkie dusze.
Życzę więc Tobie i Twojemu Pokoleniu, żeby też zorganizowało taki wybuchowy (ale nie krwawy) bałagan: wykwit wolności, euforii, miłości do współplemieńców! :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witam nowegop Gościa pod moim wierszem!
Nie trzyma się sylab zupełnie świadomie, bo to nie jest sonet z dawnych wieków, tylko współczesny, więc troszeczkę "odsonetowany". :-)
Fajnie, że wpadłeś i zapraszam do dalszych rozmów pod wierszami.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O, jak fajnie, że wpadłeś! Dzięki za przeczytanie i koment.
Rocznik dobry i nawet najlepszy! :-)
Wiersz jak najbardziej przymiotnikowy i do tego emocjonalny.
A właściwie podoba się czy nie? Czy może obojętny? Ciekawam po prostu.
Pozdrówka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A jak szczypie? Pozytywnie czy negatywnie? Porusza czy raczej drażni?
Ja również serdecznie. :-)

Hmmm, ani negatywnie, ani pozytywnie, dramatycznie po prostu w kontekście pierwszej młodości - czyli porusza
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A jak szczypie? Pozytywnie czy negatywnie? Porusza czy raczej drażni?
Ja również serdecznie. :-)

Hmmm, ani negatywnie, ani pozytywnie, dramatycznie po prostu w kontekście pierwszej młodości - czyli porusza
Jeśli porusza, to już jest pozytywnie! Dziękuję, Pielgrzymie, za przeczytanie i koment.
Pozdrówka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Krysiu, dziękuję za przeżycie wiersza jako czegoś swojego, to najlepsze, co może wiersz spotkać!
Ale wtedy się działo! Prawda? Już nigdy tak w naszym życiu nie będzie... Jednak dobrze, że było. Bez względu na to, co się stało dalej i jaki to miało wydźwięk dla kogo - nigdy nie było i nie będzie już takiego lata.
Ściskam serdecznie!
Opublikowano

Tego się nie zapomina, pamiętam w pracy to zgranie tą jedność, szkoda że brak tej jedności teraz
Wiersz Twój jest super, wspomnieniem malowany pobudza wspomnienie tamtego lata tego się nie zapomina.

Tak pamiętam oczywiście
i to lato tą brawurę
kiedy także osobiście
człek nadstawiał swoja skórę.

pozdrawiam Oxy:)

Opublikowano

Na wierszach się nie znam, ale wobec takiego wspomnienia nie sposób przejść obojętnie. Oczywiście, że pamiętam tamto lato, wtedy zaczynałam - daleko od domu i poczucia bezpieczeństwa, które daje - swoje całkiem dorosłe życie. Odczytywany dosłownie naiwny patriotyzm, konspiracja czasem ocierająca się o zabawę, czasem niebezpieczna, ciekawość nowego, autorytety i fascynacje, wszystko to posplatało się tak, że dzisiaj nie potrafię oddzielić tego, co było "zwyczajne" przynależne do bycia dwudziestolatkiem, od tego, co było zasługą gorącego lata właśnie, a najbardziej chyba, tego pożądanego przez wszystkich od lewa do prawa, ulotnego "czegoś", co miga czasem w tym narodzie w Wielkich Chwilach ... i znika.
Pozdrawiam serdecznie - Ania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bolku, jak to fajnie wiedzieć, że są tu Osoby, które czują treść mojego wierszyka tak samo, jak ja - to sprawia, że w naszej grupie jest ta sama jedność, jaka była wtedy! Gdyby tak naród przestał się kłócić i doszedł do wniosku, że naprawdę są piękniejsze rzeczy niż drapieżne spory ideologiczne, które wyniszczają u nas wszystkie dobre inicjatywy...
Dziękuję Ci za piękną odpowiedź, tę wierszowaną także.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Aniu, jak miło Cię widzieć tutaj, pod wierszem!!! Niespodziewany, a jaki miły Gość! :-)))
Wspaniały komentarz. Właśnie o to chodzi: młodość spleciona z fascynacjami, z walką o wolność, z konspiracją (którą młodzież tak kocha w każdych czasach), poważna zabawa, ryzyko porównywalne do tego, jakie wyzwala adrenalinę w sportach ekstremalnych... Nigdy tego nie zapomnimy! I wydaje mi się, że tamto lato najsilniej połączyło całe nasze pokolenie (z wahaniem do 10 lat wte i we wte, zresztą).
Najserdeczniejstwa. :-)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-break Oj, jak ładnie, wrócę - tylko pomyślę, bo teraz jestem jeszcze trochę śpiąca :)
    • Tańczyły, śpiewały, pijane obłędem, Oszalałe, w upiornych podskokach. Po chwili krótkiej do kotła, równym rzędem, Stały za sobą w ciemności zmrokach.   W kotłach smakołyki się zagotowały: Tłuste mięso z udźca baraniego, Na zakąskę zaś zioła przygotowały I drobinkę kwasu chlebowego.   – Ja, to tamtej mleko zabiorę – za karę, Bo mnie nazwała staruchą starą, Że niby ona wielką posiada wiarę, A ja jestem zgryźliwą poczwarą.   – A ja, to plagę szkodników na pszenicę Ześle sąsiadce, co do kościoła, Wczoraj ledwie – wyobraź sobie – w rocznicę, W biegu na msze poszła chylić czoła,   Wymodlić wybawienie przeklętej duszy, Bo deszcz sprowadziłam na jej pole. Tamtej zeszłorocznej, przeraźliwej suszy Pokonała zawistną niedolę,   A ona, że to niby czary, że szkodzę. Nie pomogę więcej – źli są ludzie. W smutku spuściła głowę. – Od nich pochodzę, Dbali, wychowali, w pocie, w trudzie.   Zamartwiła się nad swoimi słowami, A sumienie poruszyło strunę, Która w duszy – nakazami, zakazami – Drapie niewidzialną oczom łunę.   Wrzask. Na kłótniach i na sporach noc upływa, Zmęczone i rozdrażnione – senne, Na niczym już im nie zależy, nie zbywa. Blisko świt słońca, zorze promienne.   Wtem pojawia się demon, kozioł kudłaty, One w strachu: przewiniła która? Wchodzą z lękiem na latające łopaty – Złego aura: upiorna, ponura.   Matoha syczy, czerwone oczy wbija, Dokładnie ogląda, wzrokiem bada, Czy która nie zwodzi albo nie wywija, Kłamie, oszukuje. To szkarada –   Pomyślały. Pokorny wzrok w ziemię wbity. Na to on: sprawiedliwość – tak Zofio – Wiedźmy, czarodzieja, maga czy wróżbity Jest matką i waszą filozofią.   Straszyć czy szkodzić – nie. Wam pomagać dane. Ziół leczniczych poznałyście sekret, Przepisy na różne choroby podane Nosicie jak podpisany dekret.   Wymagam więc jako strażnik waszej pracy, By morale przestrzegane były, W przeciwnym razie na rozkaz was uraczy Sroga kara. Diabły będą wyły   Z klęski, z zatraty waszej, z waszej głupoty Wyły będą pod niebiosa same, Winne będziecie jeżeliście miernoty Pod odpowiedzialnością złamane.   Wiedźmy w strachu całe przed Matohem stały. Wygląd jego jak demona z piekła: Kozioł zawistny i to kozioł niemały, Oczy czerwone, gęba zaciekła,   Na głowie rogi, zębiska, czarna grzywa, Lecz co innego bardziej przeraża: Odgłos co się z głębi gardła wydobywa, I śmiech, który raczej nie zaraża.   Z piekła rodem, więc dlaczego zapytacie, Czuwa pilnie, by wiedźmy chroniły, A nie wiodły ku zgubie, żalu, utracie? Cóż? Prawo, prawem – tu prawo siły.
    • @KOBIETA - @Berenika97 - @Rafael Marius - dziękuje uśmiechem -
    • @huzarc ...bez nachalności... To był klucz do napisania tych wersów.   Dziękuję, pozdrawiam. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - zawsze tak było - tylko dlaczego -                                                                               Pzdr.serdecznie. @Posem - dzięki - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...