Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przyznaję, wymyśliłam go po południu.

Ma swoje własne, takie, jak chciałam,
oczy, włosy, twarz, dłonie, stroje.
Niezwykle łagodny i bezkonfliktowy
miły, dowcipny, ciepły. I poeta!
Po prostu - ideał faceta.

Nieobecny, gdy na samotnię mam ochotę,
kiedy smutno, przybywa w podskokach.
Najbardziej potrzebny jest do odejść,
tęsknot, kruchych niepewności;
wtedy niezbędny jest, niezastąpiony.
Po prostu – nieoceniony.

Wszak po to, by sklecić kilka prostych rymów,
kiedy wena z muzą pcha mnie nieodparcie,
muszę mieć o czym pisać moje smętne wiersze
i uzyskać odpowiedni nastrój przygnębienia.
Takim fantomem karmię się przy apetycie
Po prostu – recepta na życie.

Opublikowano

tak sobie tutaj zajrzałem i nie żałuję :) bystry wierszyk Elu. egoistycznie dodam, że prawie o mnie ;))))) a tak na poważnie... nie wiem, ale wielokrotnie słyszałem od kobietek w wieku do zamążpójścia, że "prawdziwych" facetów nie ma... czyżby...?
pozdrawiam!

Opublikowano

Proszę bardzo, wpisuję się jako trzeci
facet, każdemu mile połechtane ego
podpowie, że to do niego
jeden nawet przyleci
a jeszcze inny zza mórz przypłynie
w nocnej godzinie
:)

A tak w ogóle,niech peelka zagra w Simsy skoro chce wymyślać nawet stroje :)
Pozdrowionka

Opublikowano

Wywołany już po północy,
przebyłem morze ochoczy.
Lecz...
Trzecia strofka dowodzi,
że nie o mnie tu chodzi!
To poetycka fatamorgana
i złuda, proszę pani i pana!

Uff, dobrze Elu, że napisałaś instukcję obsługi faceta! Pozdrowienia. Eugi.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Zaglądaj częściej! Masz tu sympatyków Twoich wierszy. Jeśli ten wierszyk o Tobie, to moja nienajgłębsza dotąd wiara w istnienie miłych panów , została pokrzepiona. Są prawdziwi faceci, tylko nie zawsze dla wszystkich pań znaczy to to samo. Pozdrowienia. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Gryfiku, to przecież chyba Twoje Imieniny dopiero co minęły! Naj, naj - wszystkiego dobrego! Pismo Święte mówi: "Szukajcie, a znajdziecie". Pomagam Ci myślami w poszukiwaniach i serdeczności. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Wyślę do nich peelkę, faktycznie, niech pogra. Każdy z wierszyka coś dla siebie "wydłubuje" , jak widzę. Bardzo mnie to cieszy. Pozdrawiam także. Elka.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Instrukcja zawsze jest pomocna. Szczególnie, że czasem może dojść do nieporozumień p.t.: "co autor miał na myśli". Lub użył niezrozumiałych za morzami zwrocików. Przez ciekawość: czym leciałeś? I gdzie lądowisko? Pozdrawiam. E.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz sam sobie przeczy, bo niby niema rymu, a tu nagle łup! Jest! Z Bogiem pewnie tak samo... nic to, że w galerii.  Pozdrawiam. :)
    • Bardzo ładny teks, a te wszystkie nawiązanie dodają mu tylko smaku. Pozdrawiam. 
    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...