Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

powrót do domu


Rekomendowane odpowiedzi

spotkałam dziś na ulicy ducha
miał spodnie i koszule
z prowizorycznych płuc lekki oddech

zostawię cię powiedział
tak byś nie słyszała

american dream w podniebnym locie
na zachód do denver
gdzie zmarli podglądają karty

oni będą grali póki nie wrócę
i jeśli nie, nie ufaj
rock'n'roll zawsze mija się z miłością


na ławce przysiadłam popołudniem
wieczorem licząc znikające wkoło dusze

i nie odwracaj się w złości
choćby nie teraz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ładnie posługujesz się paradoksem, stąd wrażenie groteski. Liczenie ubywających dusz po powrocie na stare śmieci, przycupnięta na ławeczce postać, i oj, smutno mi się zrobiło! Samo życie, Vico, jak i to, że opuszczają nas tak, byśmy tego nie usłyszały nasze dobre duchy. Dobry tekst. Pozdrawiam, Para:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza strofa nijak mi nie podchodzi - reszta na szczęście to rekompensuje. Spotkanie "ducha" i ewentualne rozpoznanie go przez "prowizoryczny oddech, spodnie i koszule" (innego punktu zaczepienia nie widzę) nie jest wg mnie wiarygodne. Za to strofa z "american dream" genialna. Belferskie "dobry" :)

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...