Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

opinia NAUKOWCA


Rekomendowane odpowiedzi

Samoloty, które wywołują powodzie? To absurd
Krzysztof Haman



- Myśl, że ktoś mógłby oddziaływaniem na chmury z samolotu skutecznie wywoływać szkodliwe zjawiska atmosferyczne jest w świetle obecnej wiedzy absurdalna - przekonuje prof. Krzysztof Haman*

Jako specjalista (obecnie chyba jedyny w Polsce), który szereg lat we współpracy z m.in. amerykańskim Narodowym Centrum Badań Atmosferycznych (NCAR) zajmował się sztucznymi oddziaływaniem na chmury, jestem zmuszony stwierdzić, że wysuwane przypuszczenia, iż ostatnie ulewy i powodzie w Polsce mogą być skutkiem rozsiewania tajemniczych substancji przez tajemnicze samoloty są z naukowego punktu widzenia całkowicie absurdalne, a ogłaszanie ich w miejscu, które przez wielu ludzi uważane jest za wiarygodne źródło informacji, jest nieodpowiedzialne. Mogą one bowiem niepotrzebnie podgrzewać niepokój społeczny, który i tak, w wyniku wydarzeń ostatnich miesięcy osiąga wysoki poziom.

Metody oddziaływania na chmury w celu wywołania opadu, zmiany jego charakteru (np. zapobieganie gradowi) lub rozpraszania chmur znane są od ponad 50 lat, a ich technika jest dobrze opracowana. Polegają na wprowadzaniu do chmur substancji chemicznych, które inicjują lub modyfikują proces powstawania opadu. Jednak nie wszystkie rodzaje chmur są na takie oddziaływania podatne, a ponadto, aby osiągnąć pożądany skutek substancje te muszą być wprowadzone w ściśle dobranej ilości, ściśle określonym miejscu i ściśle określonym momencie cyklu ewolucyjnego konkretnej chmury. W przeciwnym razie można żadnego skutku się osiągnąć lub będzie on inny od oczekiwanego. Dla wyznaczenia tych parametrów potrzebne są dokładne informacje o wewnętrznej strukturze danej chmury, a są one zwykle praktycznie nieosiągalne. W rezultacie, pomimo kilku dekad prób (w latach 60. i 70. XX w prowadzanych w niektórych krajach na skalę wręcz przemysłową) osiągane wyniki były raczej skromne, a same próby (dość kosztowne) zostały zaniechane lub znacznie ograniczone.


Technicznych metod sztucznego wywoływania chmur nie ma, jeżeli nie liczyć niewielkich chmur powstających czasem nad kominami i chłodniami dużych zakładów przemysłowych czy obszarami objętymi pożarami lasów, lub cienkich chmur pierzastych (cirrus), powstających z przekształconych smug kondensacyjnych. Tak więc myśl, że ktoś mógłby oddziaływaniem na chmury z samolotu celowo wywoływać szkodliwe zjawiska atmosferyczne jest w świetle obecnej wiedzy absurdalna. Pojawianie się smug przed wystąpieniem chmur z ulewami nie jest niczym dziwnym. Przy obecnym natężeniu ruchu lotniczego są duże szanse zaobserwowania jakiejś przed jakimkolwiek wydarzeniem.

Kształty, rozmiary i czas życia smug kondensacyjnych, a także ich przekształcanie się w chmury podobne do naturalnych chmur pierzastych (cirrus), zależą przede wszystkim od wilgotności powietrza, a także od temperatury i wiatru w pobliżu poziomu ich powstawania (w pewnym niewielkim stopniu także od konstrukcji samolotu i jego silników). Wilgotność, temperatura i wiatr zmieniają się silnie z wysokością, a że samoloty komunikacyjne mają dla uniknięcia kolizji przydzielane różne wysokości lotu, smugi powstające za nimi w tym samym czasie mogą być bardzo różne. Samoloty te trzymają się zwykle tzw. korytarzy powietrznych łączących różne lotniska, stąd smugi te często bywają równoległe.

Nie chcę tu podejmować zupełnie fantastycznego wątku tzw. chemitrails, zwłaszcza że żaden z wymienionych pierwiastków (w większości zresztą nietoksycznych) praktycznie nie występuje w spalinach samolotowych, a ich stężenie w normalnych zanieczyszczeniach przyziemnych jest zwykle wystarczająco duże, by trudno było je uzupełniać zrzutami z samolotów. Mogę też uspokoić, że wszystkie samoloty w polskiej (i nie tylko polskiej) przestrzeni powietrznej są po ciągłą obserwacją cywilnych i wojskowych sieci radarowych i że dla uniknięcia kolizji wszelkie ich manewry muszą być uzgadniane z kontrolą obszaru powietrznego.

Osobną sprawą jest istotne zaniepokojenie, jakie w perspektywie wzrastającego ruchu lotniczego budzą możliwe rzeczywiste wpływy emisji samolotów na chmury i inne zjawiska atmosferyczne, w szczególności na tzw. globalne ocieplenie. Nie ma to jednak nic wspólnego ze spiskowymi koncepcjami.



*Prof. dr hab. Krzysztof Haman

Jest związany z Instytutem Geofizyki Uniwersytetu Warszawskiego. Członek korespondent PAN. Współpracował m.in. amerykańskim Narodowym Centrum Badań Atmosferycznych (NCAR)


Źródło: Gazeta Wyborcza Częstochowa


___________________________________________

Nie zapominajmy, że opinia NAUKOWCA - bez względu na pismo (pełne agentów), w którym jest opublikowana - nadal jest opinią NAUKOWCA.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oczywiście, taką sytuację ekspert odrzuca bo ma pewność, że o cyklach powstawania chmur nikt nic nie wie. Dobrze wiedzieć nie słucham od dziś prognozy pogody. Bo w takim razie jest to zgadywanka, chociaż oficjalnie prognozy oparte sa na tej wiedzy.
Nie da się zaplanować lotu?


Czyli wiemy, że jakiś samolot może podlecieć do chmury wiemy, kto i kiedy podleciał, ale w jakim celu to te rejestry nic nam nie powiedzą może być odnotowany jako lot ćwiczebny.


No tak zawsze z przypadkowymi, bo o churach nic nie wiemy, a lotu nie da się zaplanować:D

* użyłem tu cytatów z przytoczonej przez Olesię opini naukowej.
Ps. wiedziałem też, że przypadkiem było, że to GW podjęła temat, oraz to, że GW nie pytana odpowiedziała...
skoro z przypadku powstają u nich artykuły.. ech odechciewa się czytać.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oczywiście, taką sytuację ekspert odrzuca bo ma pewność, że o cyklach powstawania chmur nikt nic nie wie. Dobrze wiedzieć nie słucham od dziś prognozy pogody. Bo w takim razie jest to zgadywanka, chociaż oficjalnie prognozy oparte sa na tej wiedzy.
Nie da się zaplanować lotu?


Czyli wiemy, że jakiś samolot może podlecieć do chmury wiemy, kto i kiedy podleciał, ale w jakim celu to te rejestry nic nam nie powiedzą może być odnotowany jako lot ćwiczebny.


No tak zawsze z przypadkowymi, bo o churach nic nie wiemy, a lotu nie da się zaplanować:D

* użyłem tu cytatów z przytoczonej przez Olesię opini naukowej.
Ps. wiedziałem też, że przypadkiem było, że to GW podjęła temat, oraz to, że GW nie pytana odpowiedziała...
skoro z przypadku powstają u nich artykuły.. ech odechciewa się czytać.
odniósł się Pan do konkretnych akapitów i każdy zinterpretował na podstawie rzeczy, które nie zosały napisane:D totalny bełkot:D

w którym miejscu jest napisane, że nic nie wiadomo o cyklach powstawania chmur? proszę o cytat

myśli Pan, że samoloty mogą sobie latać od tak i nikt ich nie kontroluje? totalny odpał:D

gdzie jest napisane, że nie da się zaplanować lotu? cytat

proszę mi odpowiedzieć konkretnie na zadane pytania, bo inaczej uznam, że jest Pan niezdolny do dyskusji (to na podstawie poprzednich postów, w których omija Pan zadane pytania, pisze od rzeczy i przypisuje rozmówcom rzeczy, których nie napisali)


i najśmieszniejsze - uważa Pan, że ksiądz-hobbysta, obserwator z zamiłowania wie lepiej, co się dzieje na polskim niebie? wie lepiej, od naukowca z olbrzymim doświadczeniem, wiedzą, tytułami? to jest zaiste prześmieszne:)

odnośnie do podkreślonego fragmentu - jeszcze niedawno chciał Pan, by ktoś udowodnił, że duchowny nie ma racji, inaczej należy przyjąć, że ją jednak ma. no i kiedy w końcu ktoś podjął z księdzem dyskusję, odmawia mu Pan do niej prawa? śmiech na sali:D Pan po prostu ma problemy z wiązaniem faktów i logicznym ich przetwarzaniem. przypomina mi Pan w tym kogoś niezmiernie;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




HAHAHHAHAHAHAHAHHA :D

A Talibowie wylądowali w Klewkach.

Niezły ubaw, ale po co się ośmieszać publicznie w imię przegranej sprawy?
też uważasz, że on dyskutuje z fantomami, które sam wymyśla? bo jeszcze nie zauważyłam dyskusji z realnymi faktami

aha, i na pewno duchowny - jako specjalista - był pytany o chmury, dlatego napisał artykuł o farmazonach

i na pewno nie spodziewał się, że artykuł pojawi się w innych mediach, nie po to przecież publikował go w biurze prasowym:D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

KRZYSZTOF HAMAN

Curriculum vitae
Wykształcenie

* Profesor nauk o ziemi, 1977.
* Doktor habilitowany nauk fizycznych, 1969.
Tytuł: Wybrane zagadnienia dynamiki chmur konwekcyjnych i prognozy gradu.
* Doktor nauk matematyczno-fizycznych, 1962.
Tytuł: O superdiabatycznym gradiencie temperatury w atmosferze swobodnej nad Cha-Pa.
Promotor: prof. dr Teodor Kopcewicz
* Magister fizyki, Wydział fizyki, Uniwersytet Warszawski, 1956.
Tytuł: O unifomizacji funkcji wilowartościowych.
Promotor: prof. dr Karol Borsuk

Funkcje

* 1991-1996: przwodniczący Komitetu Geofizyki PAN
* 1976-1991: Dyrektor Instytutu Geofizyki UW
* 1975-2000: kierownik Zakładu Fizyki Atmosfery, IGF UW

Zatrudnienie

* od 1994: profesor zwyczajny w IGF UW

Członkostwo w komitetach i organizacjach

* Członek Polskiej Akademii Nauk, Wydziały PAN, Wydział VII - Nauk o Ziemi i Nauk Górniczych, Komitet Geofizyki
* Członek Polskiej Akademii Nauk, Prezydium Polskiej Akademii Nauk, Komitet Narodowy do Spraw Współpracy z Międzynarodowym Programem Zmiany Globalne Geosfery i Biosfery (IGBP Global Change)
* Członek Polskiej Akademii Nauk, Wydziały PAN, Wydział VII - Nauk o Ziemi i Nauk Górniczych, Komitet Narodowy do Spraw Współpracy z Międzynarodową Unią Geodezji i Geofizyki (IUGG)
* Krajowy korespondent Polskiej Akademii Nauk, Wydziały PAN, Wydział VII - Nauk o Ziemi i Nauk Górniczych
* Członek Królewskiego Towarzystwa Meteorologicznego
* Członek Amerykańskiego Towarzystwa Meteorologicznego
* Członek Towarzystwa Popierania i Krzewiwnia Nauki


Tematyka badawcza

Fizyka atmosfery, fizyka chmur, meteorologia dynamiczna

Promotorstwo prac doktorskich

* Krzysztof Markowicz, Experimental Determination of Solar and Infrared Aerosol Radiative Forcing (Wpływ aerozolu na zmiany transferu promieniowania krótko- i długofalowego w atmosferze - badania eksperymentalne, 2003
* Wojciech Grabowski, Mechanizmy zróżnicowania opadu w terenie górskim, 1987
* Huu Nguyen, Prognoza burzy z wykorzystaniem jednowymiarowego modelu chmury konwekcyjnej, 1999
* Hanna Pawłowska, Wpływ parametryzacji opadu na rozwój prądów zstępujących w modelach chmur konwekcyjnych, 1991
* Szymon Malinowski, Zachowanie się smug chłodniowych i kominowych w różnych warunkach atmosferycznych ze szczególnym uwzględnieniem procesów mieszania, 1988


Recenzje prac doktorskich i habilitacyjnych

* Leszek Kolendowicz, Wpływ cyrkulacji atmosferycznej oraz temperatury i wilgotności powietrza na występowanie dni z burzą na obszarze Polski, 2006
* Mirosław Andrejczuk, Wpływ wody na drobnoskalowe turbulencje w chmurach, 2004
* Andrzej Wyszogrodzki, Wpływ procesów falowych w atmosferze na strukturę planetarnej warstwy granicznej, 2001
* Wojciech Grabowski, Dynamika wymiany masy między chmurą Cumulus a otoczeniem, 1999


Publikacje (wybór)

*
Haman K., 1962. On some possible causes of clear air turbulence. Acta Geophysica Polonica, X, 4, 355-57.
*
Haman K., 1967. On the cumulus convection above an isolated source of heat. Tellus, XIX, 1, 33-44.
*
Haman K., 1967. On the accumulation of liquid water in a buoyant jet and its relation to hail phenomena. Acta Geophysica Polonica, XV, 1, 9-27.
*
Haman K., 1969. On the influence of convective clouds on the large scale stratification. Tellus, XXI, 1, 40-53.
*
Haman K., 1970. Jeszcze o studiach geofizycznych. Przegląd Geofizyczny, XV (XXIII), 2, 131-143.
*
Haman K., 1972. The dynamics of stratiform clouds. Acta Geophysica Polonica, XX, 1, 1-23, (takze w wersji rosyjskiej).
*
Haman K., 1973. On the updraft - downdraft interaction in convective clouds. Acta Geophysica Polonica, XXI, 3, 215-233.
*
Haman K., 1973. On the notion of equivalent specific liquid water content and its applications to the thermodynamics of clouds. Journal of Applied Meteorology, 12, 7, 1129-1133.
*
Haman K., Niewiadomski M., 1975. Wpływ chłodni kominowych na środowisko atmosferyczne. Energetyka, 10, 308-312.
*
Haman K.,1976. Physical problems of weather modification. Hydrological Sciences Bulletin, 21, 4, 587-603.
*
Haman K., 1978. On the motion of a three-dimensional quasi-stedy convective storm in shear. Monthly Weather Review, 106, 11, 1622-1627.
*
Haman K., Niewiadomski M.,1980. Cold downdrafts in cumulonimbus clouds. Tellus, 32, 6, 525-536.
*
Haman K., Niwiadomski M., Smolarkiewicz P., 1980. Model "Alina" of power plant plumes. Acta Geophysica Polonica, XXIX, 4, 275 -285.
*
Haman K., Makulski A., 1985. Hygrometry with temperature stabilisation. Journal of Atmospheric and Oceanic Technology, 2, 439-447.
*
Haman K., 1988. Jeszcze raz o studiach geofizycznych. Przegląd Geofizyczny, XXXII, 2, 167-171.
*
Haman K., 1990. W sprawie organizacji i finansowania badań naukowych. Nauka Polska, 1-2, 61-67.
*
Haman K., Pawlowska H., 1995. On the dynamics of non active parts of convective clouds. Journ.Atmos. Sci, 52, 519-531.
*
Haman Krzysztof E., Andrzej M. Makulski, Szymon P. Malinowski and Reinhold Busen ,1997. A new ultra-fast thermometer for airborne measurements in clouds. Journal of Atmospheric and Oceanic Technology, 14, 217-227, 1997.
*
Haman Krzysztof E.. 2006. Contemporary views on climate and climate change. Papers on Global Change, 13, 9-18.
*
Haman Krzysztof E., Szymon P. Malinowski, Marcin J. Kurowski, Herman Gerber and Jean-Louis Brenguier, 2007. Small scale mixing processes at the top of a marine stratocumulus – a case study. Quarterly Journal of the Royal Meteorological Society, 133, 213-226.



myślę, że to pozwoli na zakończenie dyskusji z człowiekiem, który wszystko wie lepiej. chyba że napisze, że profesor nie ma wystarczających kompetencji, żeby dyskutować z księdzem;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Z tego, co mówił, o całokształcie zjawiska niewiele wiadomo. Ale nie trzeba być ekspertem, żeby wiedzieć, że zgłębianie takiego zagadnienia wymaga posiadania ogromnego laboratorium badawczego wyposażonego w superkomputery. Analiza zjawisk pogodowych wymaga gigantycznych mocy obliczeniowych - stąd nawet najbogatsi Amerykanie nie do końca potrafią sobie poradzić z tornado i huraganem.
Prognozy pogody oparte są na pomiarach ze stacji meteorologicznych i na estymacji oddziaływania mas powietrza. Jak każdy z nas się niejednokrotnie przekonał ta metoda jest dość zawodna, bo pomija oddziaływania wewnątrz układów, których nie da się monitorować na bieżąco.

Nie dziwię się, że się odechciewa czytać, skoro się nie rozumie, co ktoś napisał... ale spoko, nic to, naukowa społeczność klerykalna zaraz nas oświeci odkryciem proboszcza, który się interesuje kosmosem i ma na plebanii teleskop, z którego zobaczył Boga.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oczywiście, taką sytuację ekspert odrzuca bo ma pewność, że o cyklach powstawania chmur nikt nic nie wie. Dobrze wiedzieć nie słucham od dziś prognozy pogody. Bo w takim razie jest to zgadywanka, chociaż oficjalnie prognozy oparte sa na tej wiedzy.
Nie da się zaplanować lotu?


Czyli wiemy, że jakiś samolot może podlecieć do chmury wiemy, kto i kiedy podleciał, ale w jakim celu to te rejestry nic nam nie powiedzą może być odnotowany jako lot ćwiczebny.


No tak zawsze z przypadkowymi, bo o churach nic nie wiemy, a lotu nie da się zaplanować:D

* użyłem tu cytatów z przytoczonej przez Olesię opini naukowej.
Ps. wiedziałem też, że przypadkiem było, że to GW podjęła temat, oraz to, że GW nie pytana odpowiedziała...
skoro z przypadku powstają u nich artykuły.. ech odechciewa się czytać.
odniósł się Pan do konkretnych akapitów i każdy zinterpretował na podstawie rzeczy, które nie zosały napisane:D totalny bełkot:D

w którym miejscu jest napisane, że nic nie wiadomo o cyklach powstawania chmur? proszę o cytat

myśli Pan, że samoloty mogą sobie latać od tak i nikt ich nie kontroluje? totalny odpał:D

gdzie jest napisane, że nie da się zaplanować lotu? cytat

proszę mi odpowiedzieć konkretnie na zadane pytania, bo inaczej uznam, że jest Pan niezdolny do dyskusji (to na podstawie poprzednich postów, w których omija Pan zadane pytania, pisze od rzeczy i przypisuje rozmówcom rzeczy, których nie napisali)


i najśmieszniejsze - uważa Pan, że ksiądz-hobbysta, obserwator z zamiłowania wie lepiej, co się dzieje na polskim niebie? wie lepiej, od naukowca z olbrzymim doświadczeniem, wiedzą, tytułami? to jest zaiste prześmieszne:)

odnośnie do podkreślonego fragmentu - jeszcze niedawno chciał Pan, by ktoś udowodnił, że duchowny nie ma racji, inaczej należy przyjąć, że ją jednak ma. no i kiedy w końcu ktoś podjął z księdzem dyskusję, odmawia mu Pan do niej prawa? śmiech na sali:D Pan po prostu ma problemy z wiązaniem faktów i logicznym ich przetwarzaniem. przypomina mi Pan w tym kogoś niezmiernie;)

Wylot samolotu jest zapisyany. Co wynika z tego, tylko tyle że wiemy gdzie i kiedy się poruszał. W jakim celu? dokładnie rzecz ujmując papier wszystko przyjmie. Wszyscy odczytają to co na papierze i zadowoleni.
Tak samo jak w książkach lotów zapisywany jest lot np. Warszawa-Smoleńsk, na lotnisku jednak zdecydowaliby się lecieć do Mińska, albo gdzieś tam. W ostatniej chwili zmienia się przebieg lotu i zmiany są wprowadzane na bieżąco. Wynika więc jasno, że w spisach lotów dostaniemy informację tylko kto i kiedy leciał. (a w tym wątku odnosimy się do chmur), czyli z książki lotów możemy się dowiedzieć kto podleciał i kiedy, ale oficjalnego powodu się nie dowiemy z tej książki. Więc na pytanie księdza specjalista odpowiada poszukaj sobie kto leciał.

Co do cyklu powstawania chmur celowo użyłem sarkazmu. Ponieważ w zacytowanym fragmencie napisał dokładnie to samo co przytaczany przez Panią ksiądz, że istnieje taka możliwość. Więc żeby wykluczyć takie zdarzenie trzeba założyć z 100% pewnością, że nikt nie jest w stanie tego zrobić, czyli nikt nie może znać się na cyklu powstawania chmur.

Gdzie napisałem, że nie ma zapisu, że samolot wyleciał? że samoloty latają sobie od tak? proszę o cytat!
Naukowiec pisze:
"Osobną sprawą jest istotne zaniepokojenie, jakie w perspektywie wzrastającego ruchu lotniczego budzą możliwe rzeczywiste wpływy emisji samolotów na chmury i inne zjawiska atmosferyczne, w szczególności na tzw. globalne ocieplenie. Nie ma to jednak nic wspólnego ze spiskowymi koncepcjami."
Co wynika Pani zdaniem z tego? nie to, że samoloty mogą wpływać na atmosferę?
A pytanie postawione przez księdza było czy te samoloty sfotografowane miały wpływ na opady oraz kto je wysłał.

Naukowiec z GW odpowiedział, że kto wysłał te samoloty niech poszuka w ksiądz w dokumentach.
Każdy przypadek lotu jest inny i analizuje się go osobno... więc dla udowodnienia, że mie miało miejsce to o czym ksiądz pisze naukowiec powinien się odnieść do konkretnej sytuacji.
Czyli napisać, że opadów deszczu nie wywołał lot nr... dnia... z... nie emitował substancji mogących wywołać opady, lub chumra była w fazie rozwoju, w której nie ma wpływu na opady deszczu żadna substancja bo np. już za późno...

Notabene skoro dawało się z powodzeniem doprowadzić do sytuacji, w której były sztucznie wywoływane opady kilkadziesiąt lat temu, teraz jest o wilele łatwiej. Superkomputer sprzed 40 lat nie osiągał takiej możliwości jak dzisiejsze komputery. Samoloty też nie były takie szybkie jak dzisiaj.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Widzi Pani co do Tupolewa spiera się kilkunastu "naukowców" z tej samej dziedziny z takim samym stażem pracy i dorobkiem. Ba doświadczeni wojskowi nie potrafili u Lisa wskazać, czy praktyki w lotnictwie są dobre czy nie. Jeden drugiemu przeczył... a latali na tym samym z tym samym generałem.

Właśnie chiałem żeby udowodnił, że ksiądz nie ma racji, a nie dyskutował.

Napisanie, że coś jest ciężkie do zorganizowania, wcale nie dowodzi, że nikt nie jest w stanie tego dokonać. Sam naukowiec pisze o przeprowadzanych próbach, za pewne udanych skoro metody są już na 100% opracowane. Więc tych opracowań nie może znać nikt inny poza tym naukowcem? Wyklucza Pani wiedzę pilotów itp. Wyklucza, że tych opracowań nie czytał ksiądz? na jakiej podstawie? Po czym Pani uważa że ksiądz to hobbysta, pytałem Panią, o biografię księdza. Napisała Pani żebym go sam zapytał, ale jednak chyba Pani nią dysponuje, skoro wie, że to tylko hobbysta.
Z Panią nie warto dyskutować, boo Pani będzie jak mantre powtarzać to samo.
A czy ksiądz ma rację czy GW ma rację mogłyby tylko pytane przez księdza służby rozstrzygnąć, ale one nie zabiorą głosu.
I ja też nie zamierzam z Panią dyskutować... bo to wielki bezsens.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a dawniej jak przeprowadzano takie eksperymenty (udane)? Dziś jeden komputer jest silniejszy niż superkomputery z lat 60-70 (2010-50=1960).
Tak nawiasem pisząc nawet najlepsze komputery ze złym algorytmem nic nie obliczą. Jak w czasie wojny wietnamskiej gdzie komputer amerykanom odpowiedział, że wygrają wojne w roku (który był 3 lata wstecz przed wybuchem wojny). Ale nonsensem jest twierdzenie, że nikt nie może posiadać dobrego sprzętu i dobrego oprogramowania. Tak samo jak amerykańscy eksperci na lotniskach twierdzą, że loty są bezpieczne. Bo mają zabezpieczenia, nikt nie porwie samolotu itp. a wieże w stanach spłonęły.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oczywiście, taką sytuację ekspert odrzuca bo ma pewność, że o cyklach powstawania chmur nikt nic nie wie. Dobrze wiedzieć nie słucham od dziś prognozy pogody. Bo w takim razie jest to zgadywanka, chociaż oficjalnie prognozy oparte sa na tej wiedzy.
Nie da się zaplanować lotu?


Czyli wiemy, że jakiś samolot może podlecieć do chmury wiemy, kto i kiedy podleciał, ale w jakim celu to te rejestry nic nam nie powiedzą może być odnotowany jako lot ćwiczebny.


No tak zawsze z przypadkowymi, bo o churach nic nie wiemy, a lotu nie da się zaplanować:D

* użyłem tu cytatów z przytoczonej przez Olesię opini naukowej.
Ps. wiedziałem też, że przypadkiem było, że to GW podjęła temat, oraz to, że GW nie pytana odpowiedziała...
skoro z przypadku powstają u nich artykuły.. ech odechciewa się czytać.
odniósł się Pan do konkretnych akapitów i każdy zinterpretował na podstawie rzeczy, które nie zosały napisane:D totalny bełkot:D

w którym miejscu jest napisane, że nic nie wiadomo o cyklach powstawania chmur? proszę o cytat

myśli Pan, że samoloty mogą sobie latać od tak i nikt ich nie kontroluje? totalny odpał:D

gdzie jest napisane, że nie da się zaplanować lotu? cytat

proszę mi odpowiedzieć konkretnie na zadane pytania, bo inaczej uznam, że jest Pan niezdolny do dyskusji (to na podstawie poprzednich postów, w których omija Pan zadane pytania, pisze od rzeczy i przypisuje rozmówcom rzeczy, których nie napisali)


i najśmieszniejsze - uważa Pan, że ksiądz-hobbysta, obserwator z zamiłowania wie lepiej, co się dzieje na polskim niebie? wie lepiej, od naukowca z olbrzymim doświadczeniem, wiedzą, tytułami? to jest zaiste prześmieszne:)

odnośnie do podkreślonego fragmentu - jeszcze niedawno chciał Pan, by ktoś udowodnił, że duchowny nie ma racji, inaczej należy przyjąć, że ją jednak ma. no i kiedy w końcu ktoś podjął z księdzem dyskusję, odmawia mu Pan do niej prawa? śmiech na sali:D Pan po prostu ma problemy z wiązaniem faktów i logicznym ich przetwarzaniem. przypomina mi Pan w tym kogoś niezmiernie;)

Wylot samolotu jest zapisyany. Co wynika z tego, tylko tyle że wiemy gdzie i kiedy się poruszał. W jakim celu? dokładnie rzecz ujmując papier wszystko przyjmie. Wszyscy odczytają to co na papierze i zadowoleni.
Tak samo jak w książkach lotów zapisywany jest lot np. Warszawa-Smoleńsk, na lotnisku jednak zdecydowaliby się lecieć do Mińska, albo gdzieś tam. W ostatniej chwili zmienia się przebieg lotu i zmiany są wprowadzane na bieżąco. Wynika więc jasno, że w spisach lotów dostaniemy informację tylko kto i kiedy leciał. (a w tym wątku odnosimy się do chmur), czyli z książki lotów możemy się dowiedzieć kto podleciał i kiedy, ale oficjalnego powodu się nie dowiemy z tej książki. Więc na pytanie księdza specjalista odpowiada poszukaj sobie kto leciał.

Co do cyklu powstawania chmur celowo użyłem sarkazmu. Ponieważ w zacytowanym fragmencie napisał dokładnie to samo co przytaczany przez Panią ksiądz, że istnieje taka możliwość. Więc żeby wykluczyć takie zdarzenie trzeba założyć z 100% pewnością, że nikt nie jest w stanie tego zrobić, czyli nikt nie może znać się na cyklu powstawania chmur.

Gdzie napisałem, że nie ma zapisu, że samolot wyleciał? że samoloty latają sobie od tak? proszę o cytat!
Naukowiec pisze:
"Osobną sprawą jest istotne zaniepokojenie, jakie w perspektywie wzrastającego ruchu lotniczego budzą możliwe rzeczywiste wpływy emisji samolotów na chmury i inne zjawiska atmosferyczne, w szczególności na tzw. globalne ocieplenie. Nie ma to jednak nic wspólnego ze spiskowymi koncepcjami."
Co wynika Pani zdaniem z tego? nie to, że samoloty mogą wpływać na atmosferę?
A pytanie postawione przez księdza było czy te samoloty sfotografowane miały wpływ na opady oraz kto je wysłał.

Naukowiec z GW odpowiedział, że kto wysłał te samoloty niech poszuka w ksiądz w dokumentach.
Każdy przypadek lotu jest inny i analizuje się go osobno... więc dla udowodnienia, że mie miało miejsce to o czym ksiądz pisze naukowiec powinien się odnieść do konkretnej sytuacji.
Czyli napisać, że opadów deszczu nie wywołał lot nr... dnia... z... nie emitował substancji mogących wywołać opady, lub chumra była w fazie rozwoju, w której nie ma wpływu na opady deszczu żadna substancja bo np. już za późno...

Notabene skoro dawało się z powodzeniem doprowadzić do sytuacji, w której były sztucznie wywoływane opady kilkadziesiąt lat temu, teraz jest o wilele łatwiej. Superkomputer sprzed 40 lat nie osiągał takiej możliwości jak dzisiejsze komputery. Samoloty też nie były takie szybkie jak dzisiaj.
ma Pan nikłą wiedzę na temat kontroli ruchu powietrznego, ale w porządku - ja też. jednak nie jestem na tyle naiwna, żeby wierzyć w to, że wszystko wygląda tak prosto, że wystarczy podpisać jakiś papierek i zrobione. i na tyle rozsądna, żeby ufać w tej kwestii ludziom doświadczonym, a nie samowolnym specjalistom. zaręczam, że nie wszyscy Polacy są głupi;)

specjalista nie odpowiedział księdzu "sprawdź sobie, kto leciał", tylko "to co piszesz, jest niemożliwe, bo [konkrety]", ale przyzwyczaiłam się już, że nie czyta Pan tekstu ze zrozumieniem. miesza też kwestie kto i co napisał;)

użył Pan sarkazmu? nie wyszło.

specjalista napisał, że istnieje możliwość wprowadzania do chmur pewnych substancji (ale jest to trudne i kosztowne, po prostu nieopłacalne - atomówkę lepiej spuścić;)), ksiądz zaś napisał, że samoloty TWORZĄ chmury powodziowe. nie widzi Pan różnicy? bo dla mnie jest ona zasadnicza.

Gdzie napisałem, że nie ma zapisu, że samolot wyleciał? - a gdzie ja napisałam, że Pan napisał?

Co wynika Pani zdaniem z tego? nie to, że samoloty mogą wpływać na atmosferę?
A pytanie postawione przez księdza było czy te samoloty sfotografowane miały wpływ na opady oraz kto je wysłał.

naturalnie, że mogą i z tym NIKT nie dyskutuje. problem w tym, że naukowiec pisząc o tym wpływie miał na myśli przeszło 100 lat lotnictwa a nie kilkadziesiąt ostatnich lotów nad Polską;) kuma Pan?
jeśli chodzi o drugie pytanie - jeśli przeczyta Pan jeszcze ze 30 razy ten artykuł, może w końcu zrozumie, że samoloty nie miały bezpośredniego wpływu na majowo-czerwcową powódź w Polsce (ale nie wiem jak w Czechach ;D). a kto je wysłał? podejrzewam, że LOT albo Lufthansa. mam nadzieję, że nie Aeroflot;D

naukowiec powinien się odnieść do konkretnej sytuacji.
Czyli napisać, że opadów deszczu nie wywołał lot nr... dnia... z... nie emitował substancji mogących wywołać opady, lub chumra była w fazie rozwoju, w której nie ma wpływu na opady deszczu żadna substancja bo np. już za późno...

podejrzewam, że naukowiec nie jest w stanie śledzić każdej jednej rozwijającej się chmury, sekunda po sekundzie i zapisywać w pamiętniczku: "o k***! 3 sekundy temu mogli wpuścić w chmurę substancję XXX i zmieść z powierzchni ziemi żuczki gnojowniczki".
tym bardziej nie ma to sensu, że - powtórzę - ksiądz twierdzi, że powodziowe chmury są tworzone od początku przez samoloty, a nie - samoloty wpuszczają coś w chmury, które istnieją.

możliwe, że dziś łatwiej wywołać opady, ale jest Pan pewien, że taniej itd.?
ale podstawowe pytanie brzmi: komu - według Pana - tak bardzo zależy na zalaniu Polski, że posyła te niszczycielskie samoloty? sami je na siebie napuszczamy? PO? GW? Rosja? Niemcy czy USA? komu tak bardzo przeszkadzamy, że trzeba nas zalać? (jakby nie było łatwiejszych sposobów na dezorganizację)
bo wg mnie samo założenie jest po prostu głupie.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Widzi Pani co do Tupolewa spiera się kilkunastu "naukowców" z tej samej dziedziny z takim samym stażem pracy i dorobkiem. Ba doświadczeni wojskowi nie potrafili u Lisa wskazać, czy praktyki w lotnictwie są dobre czy nie. Jeden drugiemu przeczył... a latali na tym samym z tym samym generałem.

Właśnie chiałem żeby udowodnił, że ksiądz nie ma racji, a nie dyskutował.

Napisanie, że coś jest ciężkie do zorganizowania, wcale nie dowodzi, że nikt nie jest w stanie tego dokonać. Sam naukowiec pisze o przeprowadzanych próbach, za pewne udanych skoro metody są już na 100% opracowane. Więc tych opracowań nie może znać nikt inny poza tym naukowcem? Wyklucza Pani wiedzę pilotów itp. Wyklucza, że tych opracowań nie czytał ksiądz? na jakiej podstawie? Po czym Pani uważa że ksiądz to hobbysta, pytałem Panią, o biografię księdza. Napisała Pani żebym go sam zapytał, ale jednak chyba Pani nią dysponuje, skoro wie, że to tylko hobbysta.
Z Panią nie warto dyskutować, boo Pani będzie jak mantre powtarzać to samo.
A czy ksiądz ma rację czy GW ma rację mogłyby tylko pytane przez księdza służby rozstrzygnąć, ale one nie zabiorą głosu.
I ja też nie zamierzam z Panią dyskutować... bo to wielki bezsens.
myśli Pan, że ksiądz po przeczytaniu rozpraw jest mądrzejszy od tego, kto te rozprawy napisał?
gdyby ksiądz nie był hobbystą, zapewne pochwaliłby się jakimś tytułem przed nazwiskiem;) nie ma go na listach profesorów żadnego uniwersytetu, sorry. gdyby był kimś znanym w środowisku, zapewne miałby na swoim koncie liczące się publikacje poza biurem prasowym. chyba że jest niezwykle znanym naukowcem, który bardzo chroni swoją prywatność;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie opłacalne, zależy od stawki. Poza tym, nie wszystko złoto co się świeci, atomówkę możliwe że taniej jest zrzucić jeżeli chodzi o koszty finansowe, bo skutki zruczenia bomby atomowej mogłby oznaczać zagładę całej ludzkości (wojna jądrowa) jestśmy w NATO i dużo państw NATO taką posiada, więc mogliby użyć takiej broni przeciwko agresorowi.
A jeśli to kraj NATO to też mu nie wypadałoby użyć takiej broni. Ciekawe czy atomówka jest tańsza od tej substancji? bo pozostałe koszty samolot lot itp byłyby takie same w obu przypadkach. Samoloty musiałby spełnić te same pocedury lotu, niezależnie z czym leciałyby na pokładzie.
Zarzuca mi Pani, że myśle, że samoloty latają od tak sobie. Bzdura napisałem, że są zapisy lotów, z których nie wiele da się dowiedzieć.

Na pytanie komu, odpowiedź można uzyskać analizując konkretną sytuację czyli sprawdzając co to za samolot skąd leciał itp.
oraz sprawdzając czy przeloty miały miejsce.

Naukowiec prowadzący badania obserwacyjne rejestruje za pomocą sprzętu zjawiska.
Ale chyba z nauką i obesrwacjami Pani nie miała do czynienia.
Czyli absurdem jest coś czemu nie da się Pani zdaniem zaprzeczyć? a zaprzeczyć nie da się bo Pani zdaniem tego nikt nie obserwuje. A chmury są podobno obserwowane właśnie przy analizie potrzebnej do prognozy pogody. Jak również do tego celu wykorzystuje się satelity, które obserwują.

I jeszcze jedno najważniejsze nie twierdzę, że ksiądz ma rację. Uważam dalej, że nie można podwarzać tego co napisał tylko dlatego, że jest księdzem, domniemywa się, że nie jest naukowcem itp.
Dalej pomija Pani moje pytanie o życiorys księdza?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jako ksiądz to z pewnością magister. Jeżeli orientuje się Pani w studiach doktoranckich to wie Pani że doktoryzujący się piszą referaty, które w większości są publikowane przez profesorów pod ich nazwiskami, na różnych odczytach. (to przykład bo ja nie wiem czy to ksiądz czy zakonnik itp.)
Taka już jest polska nauka.
Skąd Pani pewność, że jest tylko teologiem?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wędrowiec.1984Tak, pokolenia 50- i 60-latków prawdopodobnie tego nie dożyją, ale reinkarnacja daje taką szansę każdemu.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @NatuskaaO! Swórco! Dlaczego stworzyłeś głupców i mądrych ludzi, czy to dla równowagi rzeczywistości? Wyobraźmy sobie świat tylko z głupcami lub tylko z mądrymi ludźmi. NUDA, a tak, głupi ludzie mają szansę stać się mądrzejsi, a mądrzy ludzie mają szansę nauczyć się głupoty. 
    • @Wiesław J.K. Obecnie poszukiwana jest kwantowa teoria grawitacji, łącząca ogólną teorię względności z mechaniką kwantową. Bardzo ciekawym pretendentem do bycia wspomnianą teorią jest teoria strun.   

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Bardzo wiele jest jeszcze do odkrycia, aczkolwiek myślę, że nie jest to problem NP-zupełny i wiele rzeczy da się matematycznie obliczyć i przewidzieć. Osobliwości, które wynikają z obecnie znanych równań, mogą być rozwiązane przez odkrycie w przyszłości kwantowej teorii grawitacji. Jestem tego bardzo ciekaw, ale nie wiem czy owego odkrycia zdołam dożyć.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Jedno jest raczej pewne, nie jestem naukowcem, więc nie wiem, jak daleko zaszły już badania w tym kierunku, ale myślę, że ludzkości daleko jeszcze jest do rozszyfrowania Wszechświata, o ile to w ogóle możliwe. Pozdrawiam!
    • szur szur szur   szurają nóżki kościane to upiorne mlaskojady dla drzewa ciemny zakalec łamią miażdżą kolana trawy idą na wojnę z grzybowadami są dla nich przeszkodą prawdziwą zmorą   te w kapeluszach zajączków ukryte całe   nie widać nas nie widać   nie mają w rurkach lęku wcale drzewo muszą chronić   przed paskudami co potrafią czujność omamić   a ti ti ti pysiu kochaniutki   by opluć korę mrocznymi plujkami   lecą plujki lecą   sru sru   nicponie cieszą   są już naprawdę blisko nawet zewsząd słychać szelesty straszne choć jeden martwy prawie upadłą szyszką dostał właśnie   a łaj a łaj a masz a masz   w koronie drzewa siedzą zerkotki miaucząc bojowo rzucają na wroga szyszkowe bombki   korona szumi gałęźmi wiewa zawzięcie igłami ostrymi strzela niczym w miękkie cuchnące ciasta niektóre z trwogi przestają mlaskać   a grzybowady na pół owady potrafią fruwać choć nie wysoko   fru fru fru   susz z krasnali dziurawym wywłokom rzucają na grzbiety nie dla uciechy   klaps klaps   lecz by udusić zgnilizną   wszystkie   jednak one nie w ciemię bite mają ciała oślizgłe   ślump ślump ślump   ześlizgują bomby z poślizgiem   opluwają drzewo glajdkiem mrocznym   grzybowady mają wadę na szczęście rozdwojoną narośl zapewne choć teraz to szczegół pomocny   to zmutowany autor opowiastki bitewnej   raczej na pewno jak bum cyk cyk tej   o dziwo czubek uznał że pomóc warto więc   wyłapał mlaskojady żadne nie uciekły przestał o nich pisać zatem natychmiast zdechły   lub nie opcja taka też
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...