Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

weszliśmy do hotelu
pokój był jak w broszurce
jasny i czysty
widok z okna tylko nie powalał
zrobiłaś to ty popychając mnie na łóżko
i już nie było czysto
poza sufitem

pognieciona narzuta
porozrzucane ubrania
włosy w nieładzie

narządy płciowe ciężko oddychają
a my zasypiamy po dalekiej podróży

mewy, plażę i morze zobaczymy
przy innej okazji

Opublikowano

byłam w tym samym hotelu
kiedy czas jeszcze nie był kompatybilny
a pokój nie jak w broszurce
jasny i czysty
zrobiłam to z tobą i już nie było
nigdy tak
metafizycznie

plaża mewy i morze
za oknem i na obrazie
jak w lustrze

zasnęliśmy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ułaskawiam Cię, wolę zjadać po kawałeczku
:))

kanibalizm przyprawia o dreszcze
nie staję w gardle
nie potykam się nawet o przewód pokarmowy
a wiaduktami krwiobiegu dotrę nawet do krańców podświadomości
jeśli trzeba obetniesz mnie z paznokciem
a palce świeżo poprowadzą słowa po ustach


to twoja wina;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie zwalaj na mnie
to nie tak było
przyciąganie ziemskie
na łoże nas zwabiło

sufit właściwie zakryły go powieki
smakowaliśmy po kawałku
nienasyceni rozkoszy
aż nastała ekstaza

porwał sen w objęcia
obok została plaża
szum morza
i skrzydła krzykliwej rybitwy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie zwalaj na mnie
to nie tak było
przyciąganie ziemskie
na łoże nas zwabiło

sufit właściwie zakryły go powieki
smakowaliśmy po kawałku
nienasyceni rozkoszy
aż nastała ekstaza

porwał sen w objęcia
obok została plaża
szum morza
i skrzydła krzykliwej rybitwy
o to już jest nadinterpretacja;)))
dzięki za słowa
pozdrawiam
r

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...