Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chcesz się koniecznie dowiedzieć, jak wyglądam? Nic szczególnego. Jestem, łysy, szczerbaty i utykam na lewą nogę. Mam nieświeży oddech, ale to z żołądka. Wyglądam, jak pedał, chociaż nim nie jestem i ropieją mi oczy, jak za długo patrzę w słońce. Nos mam duży, jak wietnamski wczesny kartofel i lewe ucho zagięte debilnie do wewnątrz. Wzwody mam nieregularne w odróżnieniu od stolca i ustawiczny ślinotok, bo paskudnie seplenię i pienię się w kącikach ust... hahaha starczy? Mogłabyś się całować z kimś takim, jak ja?
Szukam kogoś, najchętniej kobiety. Gorącej i pełnokrwistej. Takiej, która swoimi myślami wyprzedzałaby moje ruchy. O oczach głębokich i ciepłych, jak nie odkryta jeszcze galaktyka. Która pragnęłaby mnie, jak łąka kwiatów i była czuła, jak pudrowy wacik. Wymyśliłbym ciebie, jak powód do dumy, żeby całymi dniami cię uwielbiać, dotykać i skradać się do ciebie, wykorzystując całą pazerność sytuacji, kiedy nieśmiało stoisz rozebrana przede mną…
Jadowicie niepowtarzalna i słodka jak miodowy melon, z którego sok ocieka upalnym popołudniem.
Wilgotna, jak pióro poety i nieprzemakalna, jak futerał od wiolonczeli, i gorąca, jak martenowski piec. Szczupła i zaangażowana na każdym kroku. We mnie i w sobie. W nas i nasze ciała. Szczupła blondynka, łatwo orgazmująca, bez tabu w seksie, z zielono-szarymi, maślanymi oczami, pełnymi iskier i wdzięku.
Jaka powinnaś być jeszcze?

Nr. Oferty 4582, kont. Tel. 01712…….
Jeżeli czujesz się na siłach, to zadzwoń do tego brzydala


Kobieca, znająca się na anatomii męskiego ciała, pozna pana po czterdziestce, który będzie trzymał ja za dłoń podczas spacerów i karmienia łabędzi. Będzie szeptał czułe słówka, bawiąc się brodawkami jej piersi i obieca, że rano obudzi ją orgazmem a wieczorem orgazmem uśpi, tuląc w ramionach, na których ona położy ufnie swoją przepełnioną szczęściem głowę, by zasnąć w swoich marzeniach i kolorowych wspomnieniach. Będzie pisał dla niej wiersze i dźwigał siatki z zakupami, zaczepiając ją na każdym kroku i prosząc, żeby go pocałowała. Zabierze na atrakcyjny urlop do ciepłych krajów, gdzie w romantycznej suicie hotelowej godziny odliczane będą orgazmami i patrzeniem w oczy, bez słowa, bez ruchu. Rano zasypie ją kwiatami i tysiącem pocałunków i… czasami posadzi na pralce, bo nie będzie mógł się doczekać wieczora, co wcale nie oznacza, że przegapi w łóżku wieczorną mszę za orgazm, swojej czułej i wpatrzonej w niego kochanki. Zrobi śniadanie w niedzielę do łóżka, by potem bezprzykładnie zerżnąć ja wśród okruchów ciasta i rozsypanych kwiatów… sobie tylko znaną konfiguracją, jakiej przedtem nigdy nie wymyślił z nikim.
To możesz być ty…
Nr oferty 8246 kontakt tel. 01762……., gdzieś na końcu świata, tam gdzie polarna zorza spotyka się na czułym rendez vous z poświatą księżyca.

  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...