Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

rabina Machta opowieść o aniołach, zasłyszana w jednej z karpackich bóżnic.

Było to w Purim, kiedym ujrzał anioła. Nic w tym istotnie dziwnego, wszak anioły widuje się powszechnie w naszych okolicach, ale godnym odnotowania jest ten fakt, z przyczyny inności wspomnianego anioła.
Był on – należy zauważyć – w swej postaci mało anielski. Po pierwsze – nadszedł z zachodu, a wie się, iż anioły przybywają do nas od wschodu, razem ze słońcem. Po wtóre był krępy, a wie się, iż Najmędrszy (niech będzie sławione Jego imię) anioły ustanowił w swej smukłości doskonałymi. Twarz miał zmęczoną, co u aniołów nie uchodzi, które – wie się – że nawet spracowane utarczkami z grzechem i występkiem wszelakim, swym blaskiem zachwycają i rozświetlają mroczne doliny. Szedł ciężko, co aniołom nie przystoi, stękał i spluwał co chwilę. Czy widział kto anioła, który tak by się zachowywał? Mało tego, idąc tak ciężko, stękając i spluwając, mełł w ustach kromkę razowego chleba, zagryzając ją słoniną (o Najwyższy [niechaj chóry wyśpiewują Twoje święte Imię], czyś nie ustanowił jadłem aniołów złotych jabłek, srebrnych gruszek i słodkiej manny?). Co więcej, jadł łapczywie, a wszystko przecie od starego mędrca po wschodzącą trawę wie, że anioły z czcią i rozmodleniem spożywają każdy pokarm niebiański, a cześć jest tak wielka, a rozmodlenie tak głębokie, że każdy anielski posiłek na ziemi trwać by musiał wiek cały. Anioł szedł okutany w płaszcz, trudno więc stwierdzić cokolwiek o jego skrzydłach. Ale co wzburzało mnie w nim najbardziej, to jego ciemne, poskręcane włosy. Któż nie wie, że Najszczodrzejszy (niech miriady gwiazd świecą na chwałę Jego Imienia), gdy stworzył świat i ulepił człowieka, zebrał wszystkie anioły, błogosławił im, i kładąc dłonie na głowach poświęcał je do odpowiednich obowiązków. Co ważne, na dłoniach miał wtedy jeszcze glinę człowieczą, przez co każdy z aniołów odszedł od tronu inny niż doń przystąpił. Roześmiał się Najwznioślejszy (święte jego Imię), a widział, że było to dobre, żeby każdy anioł odtąd miał czerwone jak glina włosy, na znak błogosławieństwa.
Nie było zatem w tym aniele krztyny anielskości i śmiem twierdzić, że był to anioł bezbożny. Co prędzej zatem chwyciłem za laskę i z trudem łapiąc równowagę przegnałem go. Uciekał wrzeszcząc dość nieanielsko, a gdy był już pod lasem, odwrócił się, popukał w czoło, splunął w moją stronę, i odszedł w kierunku sąsiedniej wsi. Wróciłem dokończyć Purim. Pijąc wino krzyczałem: niech żyje Mordochaj!

Opublikowano

Na każdym zebraniu jest tak, że ktoś musi zacząć pierwszy...
Sprawdzenie co to takiego Purim i kim / czym jest Mordochaj będzie sensowną podnietą intelektualną po przeczytaniu tych kilku paradoksów podchmielonego rabina. Pozdrowień nie trzeba, tekst broni się sam. Szalom.

Opublikowano

Zgadzam się z przedmówczynią. Przednia zabawa słowem. A już myślalem, że to gość wracający z balangi, co dla rabina o tak wczesnej porze mogło być niestrawne...:) Jedno mnie jeno udręką napawa - skąd jegomość rebe poznał, że to anioł był?

Opublikowano

Cóż powiedzieć mogę (powiedzieć tu, znaczy napisać, rzecz jasna).
Tekst w innym wymiarze - nie zdarzenie samo, bo i język przecież. Widzisz inny świat (tylko nie "jest inny świat tak wiem gdzieś tu") i piszesz; jak patykiem na piasku, Ty znasz te historie i tylko piasek układasz odpowiednio, by i inni wiedzieli.
Anioł uczłowieczony, bo pewnie taki jest właśnie, a nie w białej halce podfruwajce ze skrzydłami z piórek kaczych. Podoba mi się Twoja koncepcja. A zwłaszcza czerowne jak glina włosy - jedynie słuszny kolor.
Ciepły styl.
I trochę ciepła w jesienny wieczór od takich historii.
Dziękuję. I pozdrawiam!

Opublikowano

Anioł uczłowieczony - dobrą koncepcją. Napisała Kotyk. Może i dobrą, ale żadnym novum, i pisać, że to dobra koncepcja to jak ogladając Blade III powiedzieć "jaki fajny pomysł, koleś z kłami pije ludzką krew".
A, że tekst "ciepły" - wypada się zgodzić.
Podoba mi się ten tekst. Ładnie opowiedziany, z sensem.
Dobre. Smakuje za więcej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ~~ Nie wiem, jak to opisać - dosłownie nie mogę, więc pobujam w obłokach .. Ten, którego drogę politycznych przedsięwzięć obserwuję lat wiele, jest podłym obłudnikiem, chorobliwie wiernym własnej megalomanii .. Jego zaś wielbiciele (tu czytaj - poddani), pochłonięci nurtem lawy bzdurnych haseł; wciąż widzą w ich obrazie dobrobyt dla siebie .. To, że wprost okradali nas - mnie i ciebie jego przyboczni słudzy, z przyzwoleniem pana - nie może dotrzeć prawdą do umysłów ludu .. Wielka tutaj zasługa wysłańców szatana - hołdujących z ambony sekcie bałwochwalców. Kiedy wreszcie rodacy dostrzegą w tej sekcie jej moralną zgniliznę .. .. ocena w ich pojęciach ulegnie korekcie. ~~
    • Kurczę, wczoraj był Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, a dziś ten wiersz przypomina o tym, żebyśmy umieli być wnikliwymi obserwatorami innych ludzi, bo nigdy nie wiadomo, do jakiej granicy doszedł ktoś, kto jest obok nas. Najtrudniej jest właśnie, gdy ktoś przykrywa uśmiechem drzemiące w nim czarne myśli, bo wtedy otoczenie jest bezradne i niewiele może pomóc, no bo jak? Powinno się zdecydowanie edukować społeczeństwo, jak dostrzegać pierwsze, najczęściej ukryte symptomy kryzysu.
    • Introwertycy tak mają. Nie każdy czuje się dobrze w krzykliwym otoczeniu, atakowany przez innych artyleryjskim ogniem bodźców. W ciszy można odzyskać znów niezbędny kontakt z samym sobą i kontrolę nad myślami. Korzenna kawa brzmi smakowicie, zwłaszcza jesienią, tylko szkoda, mimo wszystko, umierających kwiatów. Chociaż zdaję sobie sprawę, że jest to cena, którą trzeba zapłacić, jeśli chce się wybrać jesień - czas przemijania, zadumy, wyciszenia, cienia egzystencjalnego - za swoją drugą naturę. Tak sobie jeszcze pomyślałam, że wiersz może mieć jeszcze swoje drugie dno - potrzeba samotności u Twojego peela każe mu niecierpliwie czekać na koniec każdej relacji (z innymi ludźmi), którzy go drażnią i wobec których musi udawać, że do nich pasuje.
    • ktoś znów zasłonił uśmiechem co w sercu za długo więzi jak ten co poszedł na grzyby a wypatrywał gałęzi
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...