Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie przyjdą nocą i kolbami w drzwi nie załomocą...

Władku drogi i niezapomniany
przeżyliśmy czasy Dzierżyńskiego
strzelającego na dworcach
i huczne uczty Cyrankiewicza,
czerwonych książąt i czarnych kruków...
złowieszczy cień Bieruta
jak dzieci trzymał na rękach
i udawał Dziadka Mroza,
bo Mikołaj pojechał w kibitce...

i nie wychodzi nam z głowy,
jak mogłeś bez pożyczek
zapewnić szynkę w plasterkach
i papierosy na sztuki.
Delikatesy Na Każdej Ulicy
i kolonie dla dzieci za darmo,
podczas gdy sznur od snopowiązałek
zaciskał czerwone gardła towarzyszy.

Twój prosty głos z akcentem rolniczym
pozdrawiał minister kultury - Motyka,
podczas, gdy resort rolnictwa oddałeś Kłonicy.

Umiłowałeś Rosję od dawna,
bo tam telewizory same się zapalały
a zegarki jednorazowe Wiesna
były dumą każdego ortalionowca.

I byłoby Ci się wszystko udało,
gdyby nie żywy znicz na dożynkach...
dożnąłeś nas wtedy kompletnie,
ale nic Ci się nie stało,
bo umarłeś zwyczajnie na śmierć,
a powinieneś dumnie zadyndać
za komunizm i eksport do Rosji.

Władek, odpoczywaj w spokoju.
Mam nadzieję, że robaki już Cię zjadły.

  • 3 tygodnie później...
Opublikowano

Panie Emilu. Bardzo charakterystyczną cechą komunizmu bylo to, że nikt wtedy nie kupował szynki na plasterki. Jeśli ktoś miał wyjątkowe szczęście, to kupował kilo, albo dwa - na zapas. Zapobiegliwość rodaków sprawiała, że lodówki zazwyczaj pękały w szwach. Moj brat pojechał za granicę i stwierdził, że tam jest nedza, bo w lodówce u znajomego był plasterek szynki i kawałek serka. Długo nie mógł zrozumieć, że można po prostu wyjść i kupić.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 Twój wiersz niesie w sobie gniew, który nie jest pustym krzykiem, ale wołaniem z głębi. Czuć w nim, że nie zgadzasz się na zakłamywanie rzeczywistości – na to „nic się nie stało”, gdy w środku aż kipi. Bardzo mocno wybrzmiewa napięcie pomiędzy światem zbiorowym (mury, bunt, volty, gniewne chmury) a prywatnym, intymnym detalem – sukienką, przykurzoną i zapomnianą. Ten kontrast robi wrażenie, bo przypomina, że historia i wielkie zrywy zawsze spotykają się z codziennością, drobnym ludzkim życiem.    
    • @SomalijaW sobotę było ładnie, bo od niedzieli zaczęła się listopadowa jesień:)
    • @Migrena są ładne miejsca na ziemi, gdzie jest spokojnie, ciepło. Są promienie słońca, nie ma huraganów. 
    • Bardzo osobisty wiersz, i osobliwy. Podoba mi się ta palisada z onych, i kilka/kilkoro rzeczy jeszcze. Pozdrawiam.
    • To nieprawda że nic się nie stało, że drobnostka, mała rzecz epizod na scenie. To nieprawda że tak musi być. Ktoś mówi nie słucham, bo w powietrzu kotłują się zmysły Bunt się rodzi i nędzna zawierucha. Gra nie o pieniądze się toczy, lecą prośby głuche jak kamienie. Chmury swe postronki zrywają gniewne pomruki już słychać z oddali. Z jednego volt powstają tysiące, one mury obalą. Dalej jest tylko przepaść porzucona. jak ta sukienka co nieco już przykurzona. W kącie teraz troszeczkę pomięta. Och jaka piękna! Kolorów czujności nikt nigdy nie zatrze jak prawdy, że nic nie dane zostało na zawsze Moje ja wychodzi z cienia, ale przecież mnie nie ma.                                                                
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...