Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Moja mała wariacja muzyczno-lingwistyczna. Prócz treści, która może mówić sama za siebie, postanowiłem wpleść w swój utwór nieco życia, zbawczego ruchu, nutkę muzyki, takiego prostego, plebejskiego punkrocka, zmieszanego z odrobiną amerykańskiego, kalifornijskiego rocka, przyprawionego nutką bluesa i klasycznego, wręcz mozartowskiego wyciszenia pod koniec. Zresztą, nie ma się co dłużej na tym rozwodzić, oto Niema Rapsodia:



Niema Rapsodia

Intro
*bas* *bas* *bas* *bas*
*perka* *perka*
*bas* *perka* *bas* *perka*
*elektryk intro*

Zwrotka
To ja, ach tak... *bas* *perka* *bas*
Samotny inteligent w wielkomiejskiej dżungli *perka* *bas* *bas*
Nie złudzi się ułudzie, gdy ludzie idą tłumnie *bas* *perka* *bas*
Tak, tak, bo to już tak jest *elektryk długo* *bas*
Chcesz płynąc pod prąd? *perka głośno* zmokniesz jak pies!
*elektryk mocno*

Ref.
Bez szacunku *perka* dla życia,
Bez żalu *perka* niewinności,
Ja wciąż idę *perka* przed siebie,
Wśród zawiści i zazdrości *perka*


Kto dziś nie ma *perka* odwagi,
By prądom *perka* się postawić,
Tego angsoc *perka* pochłonie,
I zwyczajność będzie trawić *perka*

Zwrotka
To on, tak on... *bas* *perka* *bas*
Samotny inteligent w wielkomiejskiej dżungli *perka* *bas* *bas*
Patrząc na mnie, wołają, w nadziei i radości *bas* *perka* *bas*
Wybaw nas wszystkich, pragniemy twej mądrości *elektryk długo* *bas*
Mam im pomóc, czy nie? *perka głośno* indywidualność zniszczę!
*elektryk mocno*


Ref.
Bez szacunku *perka* dla życia,
Bez żalu *perka* niewinności,
Ja wciąż idę *perka* przed siebie,
Wśród zawiści i zazdrości *perka*


Kto dziś nie ma *perka* odwagi,
By prądom *perka* się postawić,
Tego angsoc *perka* pochłonie,
I zwyczajność będzie trawić *perka*

Zwrotka
Nie odchodź, nie zostawiaj! *bas* *perka* *bas*
Samotny inteligent w wielkomiejskiej dżungli *perka* *bas* *bas*
Nie mogę wam pomóc, choć dobrzy w was ludzie *bas* *perka* *bas*
Tak bardzo bym chciał, lecz nie chcę, nie podołam *elektryk długo* *bas*
Zniszczyć mam indywidualność? *perka głośno* Ach! Tego jednego nie zdołam!
*elektryk mocno*

Ref. wariacja
Nie, nie! *perka* nie mogę,
Nie, nie! *perka* nie zrobię!
To zbyt wiele *perka* zbyt dużo
By zbawiać waszą dżunglę! *perka*

*elektryk szybko, mocno przez cały czas*
Wy zbawcie *perka* się sami! *perka*
Chcę żyć *perka* i ja nie umrę!
Za wasze kłamstewka, *perka*
Rozterki, moralności! *perka*
Zgłębiliście ten rynsztok?! *perka*
Wypłyńcie ku płytkości! *perka*
*szaleńcze solo* *szaleńczy bas* *apogeum basu*

Zakończenie
*spokojny bas* *spokojny bas*
Nie pomogę wam...
Nie ja...
Samotny inteligent w wielkomiejskiej dżungli
Samotny inteligent w wielkomiejskiej dżungli...
Samotny inteligent w wielkomiejskiej...
Samotny inteligent...
Inteligent...
...
*wyciszenie* *koniec*

Opublikowano

Wariuj może gdzieś indziej, na stronach innego Forum... jest chyba coś takiego, jak poezja

śpiewana, ale i to za dużo.

No przykro mi, ale Panie! To nie jest poezja :) Bez przesadyzmu ;/

Podziwiam intencje, że chciał Pan oddać ruch, no ale trzeba jeszcze napisać dobry tekst.

No chyba, że ma Pan skomponowany podkład muzyczny do owego - wtedy zwracam honor,

bo tak wygląda dzisiaj muzyka :) Spokojnie, jest lepiej od Much ;d

Pozdrawiam
Mario :::)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dlaczego? Jaki zasób derywatów zdefiniuje Pan zatem wyrazem "poezja" ;)


Podkład? Nie, nie... Właśnie w tym tkwi uniwersalizm tego wiersza. Ja podaję jedynie wskazówki, pokazuję kierunek, ale interpretację zostawiam czytelnikowi, dzięki czemu sam, żywo, może uczestniczyć w procesie pojmowania tekstu. Każdy może przypisać mu zupełnie inną muzykę, może z muzyki także zupełnie zrezygnować, dzięki czemu powstaje ponadmuzyka, swoista metafizyczność formy, która na każdego może oddziaływać inaczej. Zresztą, sam tytuł Niema Rapsodia już na wstępie podkreśla niemość właśnie (wiec skąd by sie tu wziął podkład muzyczny?) i uniwersalność. Na tym polega jego wielkość.


Tekst nie jest celem samym w sobie, nie jest też głównym środkiem, osią utworu. Jest subfragmentem całości, zaledwie małą cząstką drogi, którą należy pokonać, by zrozumieć treść.


No tak, tak wygląda dzisiaj muzyka, która sama w sobie jest nie tylko pokłosiem, ale lwią częścią szeroko pojętej liryki vide poezji :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Niedokładny cytat, wyrwany z kontekstu całości :-)


"Moim zdaniem" :-)


"Moim zdaniem" :-)


Oczywiście nie zamierzam się sprzeczać, nie każdemu musi się podobać, przecież nie o to chodzi, prawda? Eksperymenty i swoistego rodzaju innowacje mają to do siebie, że nie zawsze są akceptowane od razu, a małe, niesmiałe kroki w nowym kierunku często spotykają się z niezrozumieniem - zresztą, ewidentnie nie czytano opisu oraz odpowiedzi na opinię Pana Mariusza Rakoskiego. Rzecz jasna nie czuję się urażony, nie szaleję przed komputerem, ani nie zamierzam się odgrażać. W pełni rozumiem Wasze niezrozumienie i nie mam tego nikomu za złe :-).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Robert Witold Gorzkowski  Robert mądre słowa. To, że są ludzie którzy unieważniają przeszłość- nie to nieprawda. Dlatego lubię też historię- bo wszystko już było, zdarzyło się i zdarza- może teraz w wersji unowocześnionej. bo np w bitwie pod Waterloo wygrały balony( odpowiednik dzisiejszych dronów) jako zwiad. Napoleon miał coś na kształt dzisiejszego ministra obrony panią  Madeleine-Sophie Blanchard- doskonałą areonautkę. I zrezygnował z tamtejszych dronów
    • Jest w niteczkach  babiego lata, targanych deszczem  i tańczącymi listkami, z ptakami wpatrzonymi  w horyzont za braćmi,  na drogę odlotu,  towarzyszami.   Widać ją senną,  z zamyśloną tęsknotą syconą żalem po tym,  co nie wróci. Z chryzantemami  w złoto-białych dywanikach, które szron poranny  i srebrzy i smuci.   W plonach lata  zamkniętych w purpurze, w kolorach żółtych,  zielonych, czerwonych, z zachodzącym,  kulistą bielą księżycem, tulącym do snu  gasnący dzień utrudzony.   Widzę ją matką listopada - króla świec i chybotliwych płomyków, majestatycznie wzywającego  do pokory co rok milczącej,  pośród grobów i ołtarzyków.   Taką jak my zamyśloną, gdy w krople deszczu wsłuchani, idziemy, ubożejący w jutra, wspominać tych,  co pamiętane wczoraj, bezpowrotnie już utracone, w każde dziś liczyli z nami.   Jesieni już pełno. Chmury sennie płyną  pod błękitem. Mglisty baldachim nade mną, a mroczne okna  straszą każdym świtem.  
    • zgubiliśmy sens  tego co wczoraj  było nie tyłko snem    dziś jest utopią  podarowanym obrazem  mieniącego się świata   zdawał się  być smakowitym owcem    niedojrzały  spadał na ziemię    9.2025 andrew  
    • @Annna2 zgadzam się, to nieprawda, choć różnie jest płacz postrzegany...  
    • @Annna2 to prawda od Unduli wszystko się zaczęło trafna uwaga Aniu. @Robert Witold Gorzkowski jak to mówił Starowieyski wszystko już było. Zawsze denerwowało mnie w rozmowach z nim że nie cenił poezji ale trzeba mu wiele wybaczyć bo myśli miał przednie. Co racja to racja jak się weźmie cokolwiek co powstało niedawno czy mówimy o obrazach rzeźbie pisarstwie to zawsze znajdziemy pierwowzór w przeszłości. Na studiach dostawałem amoku od latających zdjęć wystrzeliwanych przez naszego profesora na aulę krzyczał przynieście mi coś czego nie widziałem a śmiecie przynosić na zaliczenia zdjątka z rodzinnych albumów. I to działo się w czasach kiedy robienie zdjęć nie było dostępne od już od ręki. Więc czym staje się dzisiejsza sztuka kopią przeszłości? I tylko nasza wiedza i pamięć fotograficzna wpływa na to jak ją postrzegamy.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...