Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Te schody w górę czy dół?
Pamiętam ten wiersz, ale co ja pod nim pisałam?
Sprawdzę!
Ciekawy zapis :))

Serdecznie - Jola

Witaj Jolu nie wiem zależy od punktu spojrzenia na treść

dzięki za odwiedziny i komentarz

szacuneczek

bestia
spojrzałam i myślę, że można po tych schodach w jedną i drugą stonę
Bestio, nie pasuje mi to "tykanie", a może:

czas uleczy rany
twarzy bliznom
nie zmaże


pozdrawiam
Grażyna
:)
  • Odpowiedzi 47
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tylko jeszcze odpowiem , a co masz do grafiki, Ty widzisz schody oki jednak ja równię pochyłą

dzięki za czytanie i komentarz może poczekam kiedy będziesz w końcu miała własne zdanie

szacuneczek na końcu komentarzy napiszę , co myslę o wszystkim


szacuneczek

bestia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Znów nie wiesz , co piszesz ostatnia strofa do warsztatu i co jeszcze mądrego wymyślisz, Ty niszczysz poezję w imię Twojego rozumu, więc napisz dlaczego postawiłeś minus , umiesz się ustosunkować do tego, ja wiem , że nie potrafisz . Nie wiedziałeś , co napisać więc czepiłeś się grafiki, ale mamy 21 wiek Panie powiedz , co jest w tym wierszu nie tak:):):)P:):):) Pożal się Boże dobrze napisałeś , wiec skieruj modły do Niego może w końcu dostaniesz dar obiektywizmu. Powiem Ci jedno nie jesteś wstanie napisać, tak krótko i tak mądrze zawierając sens. TY ten dział niszczysz, jak piszących

szacuneczek

bestia

Nudzisz. Już ci warsztat odpuściłem, ale działu Zet nie daruje - nie będzie tutaj tej grafomanii spod waszego godła.
A co do wierszyczka - cóż tutaj można napisać? Cała ta twoja twórczość to jakieś opętane krążenie wokół tragicznego schematu, tu wojna, to rozstanie, tutaj zły świat, w dodatku bez żadnego warsztatu, za to z wytartymi metaforami, lub typowymi pleonazmami. Bzdura pogania bzdurę, coś a'la "czas uleczy rany". A to że "blizn nie zmaże tykanie" to chyba wie nawet Zuzia z pierwszej grupy przedszkolaków.
Tak więc może nie wdawaj się w dyskusje, bo te twoje toporne wierszyki to jest żenada. A to, że ściągasz tutaj podobnych do siebie "artystów-połetów" to jest właśnie działanie na szkodę forum.
Basta!
Stop grafomanii!

Stop promowaniu przez Ciebie błazenady P M Krzywak, uzasadnij minus nie masz argumentów i nie znajdziesz powiem Ci wprost to kunszt liryki ten wiersz z prostej przyczyny

w 19 wyrazach masz

czas uleczy rany
blizn nie uleczą
zegara miary,

to jedno , a drugie jak wygląda rozstanie , a 3 i 4 meritum znajdz sobie sam w 19 słowach

szacuneczek

bestia

aha pokarz mi w wierszu pleonazm i inne wady polonistyki?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Jolu nie wiem zależy od punktu spojrzenia na treść

dzięki za odwiedziny i komentarz

szacuneczek

bestia
spojrzałam i myślę, że można po tych schodach w jedną i drugą stonę
Bestio, nie pasuje mi to "tykanie", a może:

czas uleczy rany
twarzy bliznom
nie zmaże


pozdrawiam
Grażyna
:)

Witaj Grazynko nie zmieniam już wiersza, gdyż ,,tykanie" istnieje do końca swiata i do jego zagłady, nie ma końca , jednak dzięki za radę, ja wstawiając tutaj wiersz staram się przemyśleć wszystko, więc tykanie, to wektor czasu bez końca
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Stefanie dziekuje za czytanie i komentarz , miła wizyta, nie trzeba przepraszać, rozumiem
wszystko nie podoba się spoko, bywa wiersz nie cuda nie każdy się uda

szacuneczek

bestia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nudzisz. Już ci warsztat odpuściłem, ale działu Zet nie daruje - nie będzie tutaj tej grafomanii spod waszego godła.
A co do wierszyczka - cóż tutaj można napisać? Cała ta twoja twórczość to jakieś opętane krążenie wokół tragicznego schematu, tu wojna, to rozstanie, tutaj zły świat, w dodatku bez żadnego warsztatu, za to z wytartymi metaforami, lub typowymi pleonazmami. Bzdura pogania bzdurę, coś a'la "czas uleczy rany". A to że "blizn nie zmaże tykanie" to chyba wie nawet Zuzia z pierwszej grupy przedszkolaków.
Tak więc może nie wdawaj się w dyskusje, bo te twoje toporne wierszyki to jest żenada. A to, że ściągasz tutaj podobnych do siebie "artystów-połetów" to jest właśnie działanie na szkodę forum.
Basta!
Stop grafomanii!


Wydaje mi się, że nikt nikogo tutaj nie ściąga. Każdy ma swój łeb a zasady są proste - gniot wylatuje. Każdy rozsądny po kilku gniotach podkula nogi i schodzi piętro niżej. Ale póki co... Póki co przydałoby się troche konstruktywnej krytyki (w W, P czy Z) zamiast rzucania mięsem czy wchodzenie sobie nawzajem w pupę. A tego wszędzie pełno.
- to taka myśl na marginesie, nie odnosi się do nikogo, bo przecież każdy święty

Witaj i właśnie o to chodzi niech przedstawi PM Krzywak POLONISTA jeden argument dlaczego wstawił minus, jednak nie dlaczego? proste, bo ja jego analfabetyzmu nie zniosę i mu się przeciwstawiam i nigdy ręki nie podam głupocie w imię czego plusów, żart tym niszczysz forum pokazać Ci P Krzywak wiersz POLECAMY z analfabetyzmem i Twój plus , zawód polonisty do czegoś zobowiązuje, a Ty dajesz plus dla wiersza z błędami , to jest żałosne i co Pan promuje w Z analfabetyzm jako polonista nie potrafi Pan wyłapać błędów stylistycznych i gramatycznych, to nazywa się grafomania

szacuneczek

bestia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"idź do lekarza od oczu" - taka prosta rada zaczerpnięta z filmu "Miś".

Czytając wątek mam nieodparte wrażenie, że uczestniczę, mimo woli, w kręceniu "Nowego Misia" lub "Nowego Rejsu" na pokładzie poezji org.

Do wiersza: bardzo słabo, bardzo. I proszę nie zabiegać o merytoryczne uzasadnienie tej negatywnej opinii - nie da się nic sensownego zapisać o odwiecznym tykaniu bez końca, tym bardziej, że dawniej, przesuwał się, przesypywał, szumiał/kapał, tykać zaczął po wynalezieniu kowadełka, teraz drga. A tak naprawdę zawiązany z czasoprzestrzenią otacza nas bąblem tejże czasoprzestrzeni. I robi to cicho, niepostrzeżenie.

I, jeszcze jedno: szydzenie z jakiegokolwiek zawodu, a zawodu a polonisty w szczególności, budzi moją głęboką niechęć wobec autora. Jesteśmy tu dla wierszy i tego się trzymajmy.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Wydaje mi się, że nikt nikogo tutaj nie ściąga. Każdy ma swój łeb a zasady są proste - gniot wylatuje. Każdy rozsądny po kilku gniotach podkula nogi i schodzi piętro niżej. Ale póki co... Póki co przydałoby się troche konstruktywnej krytyki (w W, P czy Z) zamiast rzucania mięsem czy wchodzenie sobie nawzajem w pupę. A tego wszędzie pełno.
- to taka myśl na marginesie, nie odnosi się do nikogo, bo przecież każdy święty

Witaj i właśnie o to chodzi niech przedstawi PM Krzywak POLONISTA jeden argument dlaczego wstawił minus, jednak nie dlaczego? proste, bo ja jego analfabetyzmu nie zniosę i mu się przeciwstawiam i nigdy ręki nie podam głupocie w imię czego plusów, żart tym niszczysz forum pokazać Ci P Krzywak wiersz POLECAMY z analfabetyzmem i Twój plus , zawód polonisty do czegoś zobowiązuje, a Ty dajesz plus dla wiersza z błędami , to jest żałosne i co Pan promuje w Z analfabetyzm jako polonista nie potrafi Pan wyłapać błędów stylistycznych i gramatycznych, to nazywa się grafomania

szacuneczek

bestia

Chyba cię poniosło.
Fajnie :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ban na dwa tyg. za obrażanie użytkownika forum.

a.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Stefanie dziekuje za czytanie i komentarz , miła wizyta, nie trzeba przepraszać, rozumiem
wszystko nie podoba się spoko, bywa wiersz nie cuda nie każdy się uda

szacuneczek

bestia
Pisz spokojniej, bedzie lepiej. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Stefanie dziekuje za czytanie i komentarz , miła wizyta, nie trzeba przepraszać, rozumiem
wszystko nie podoba się spoko, bywa wiersz nie cuda nie każdy się uda

szacuneczek

bestia
Pisz spokojniej, bedzie lepiej. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Stefanie dziekuje za czytanie i komentarz , miła wizyta, nie trzeba przepraszać, rozumiem
wszystko nie podoba się spoko, bywa wiersz nie cuda nie każdy się uda

szacuneczek

bestia
Pisz spokojniej, bedzie lepiej. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Stefanie dziekuje za czytanie i komentarz , miła wizyta, nie trzeba przepraszać, rozumiem
wszystko nie podoba się spoko, bywa wiersz nie cuda nie każdy się uda

szacuneczek

bestia
Pisz spokojniej, bedzie lepiej. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Stefanie dziekuje za czytanie i komentarz , miła wizyta, nie trzeba przepraszać, rozumiem
wszystko nie podoba się spoko, bywa wiersz nie cuda nie każdy się uda

szacuneczek

bestia
Pisz spokojniej, bedzie lepiej. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witam - tak bywa w życiu - ale to mija -                                                                        Pzdr.serdecznie.
    • Mieli po dziewiętnaście lat i zero pytań. Ich ciała świeciły jak płonące ikony, nadzy prorocy w jeansowych kurtkach, wnukowie Dionizosa, którzy zapomnieli, że śmierć istnieje. Wyjechali – na wschód snu, na południe ciała, na zachód rozsądku, na północ wszystkiego, co można rozebrać z logiki. Motel był ich świątynią, moskitiera – niebem, które drżało pod ich oddechem. Miłość? Miłość była psem bez smyczy, kąsała ich za kostki, przewracała na trawie, śmiała się z ich jęków. Ale czasem nie była psem. Była kaskadą ognistych kruków wypuszczoną z klatki mostu mózgowego. Była zębami wbitymi w noc. Jej włosy – czarne wodorosty dryfujące w jego łonie. Na jego ramieniu – blizna, pamięć innej burzy. Jej uda pachniały mandragorą, jego plecy niosły ślady świętej wojny. Ich języki znały alfabet szaleństwa. Ich pot był ewangelią wypisaną na prześcieradłach. Ich genitalia były ambasadorami innej rzeczywistości, gdzie nie istnieją granice, gdzie Bóg trzyma się za głowę i mówi: ja tego nie stworzyłem. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Każdy pocałunek – jak łyk z kielicha napełnionego LSD. Każda noc – jak przyjęcie u proroków, gdzie Jezus grał na basie, a Kali tańczyła na stole, i wszyscy krzyczeli: kochajcie się teraz, teraz, TERAZ! bo jutro to tylko fatamorgana dla głupców. Nie było ich. A potem cisza – tylko ich oddechy, jak fale na brzegu zapomnianego morza, gdzie świat na moment przestał istnieć. Nie było ich. Była tylko miłość, która miała skórę jak alabaster i zęby z pereł. Był tylko seks, który szarpał jak rockowa gitara w rękach anioła. Było tylko ciało, które płonęło i nie chciało gaśnięcia. Pili siebie jak wino bez dna. Palili siebie jak święte zioła Majów. Wciągali się nawzajem jak kreskę z lustra. Każdy orgazm był wejściem do świątyni, gdzie kapłani krzyczeli: Jeszcze! Jeszcze! To jest życie! A potem jeszcze raz – jak koniec kalendarza Majów. Byli młodzi, i to znaczyło: nieśmiertelni. Byli bezgłowymi końmi pędzącymi przez trumnę zachodu słońca. Byli gorączką. Ich dusze wyskakiwały przez okno jak ćmy wprost w ogień – i wracały. Zawsze wracały, rozświetlone. Lecz w każdym powrocie, cień drobny drżał, jakby szeptem jutra czas ich nękał. Kochali się tak, jakby świat miał się skończyć jutro, a może już się skończył, i oni byli ostatnimi, którzy jeszcze pamiętają smak miłości zrobionej z dymu i krwi. Ich serca były granatami. Ich dusze – tłukły się o siebie jak dwa kryształy w wódce. Za oknem liście drżały w bladym świetle, jakby chciały zapamiętać ich imiona, zanim wiatr poniesie je w niepamięć. Ich wspomnienia – nie do opowiedzenia nikomu, bo nie ma języka, który wytrzyma taką intensywność. Wakacje były snem, który przekroczył sny. Były jedynym miejscem, gdzie Bóg i Diabeł zgodzili się na toast. Oni – dzieci światła, dzieci nocy, dzieci, które pożarły czas i nie umarły od tego. Jeśli ktoś pyta, kim byli – byli ewangelią spisaną spermą i łzami. I gdy noc gasła, ich spojrzenia się spotkały, ciche, jak dwa ptaki na gałęzi, co wiedzą, że świt jest blisko, a lot daleki. I w ciszy nocy, gdy wiatr ustawał, słychać było tylko szelest traw, a świat na zewnątrz, daleki i obcy, czekał na powrót, którego nie chcieli. Byli ogniem w płucach. Byli czymś, co się zdarza tylko raz. I zostaje na zawsze. Jak tatuaż pod skórą duszy.          
    • łzy raczej nie kłamią uśmiech nie krwawi zaś droga  donikąd gdzieś prowadzi ból to niewiadoma   krok zawsze krokiem horyzont czasem boli tak samo jak myśli które w głowie się panoszą   kłamstwo  śmierdzi kalendarz to prawda śmierć to szczerość człowiek to moment wszechświata 
    • @Dagna tym się nie stresuj. Dobry psychiatra wyprowadzi cię z tego. Jeżeli nie.......to już Tworki. Bay, bay.
    • Witam - super - lubię takie klimaty -                                                                    Pzdr.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...