Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

zgarnę spod popiołu obietnic konwalie
przecież pachną mocniej niźli przebiśniegi
przemarznięta żalem chyba szybciej zasnę
na rozum przysięgnę że nigdy ...że nie licz

czas w łańcuchy złote wystrojony szczodrze
nawet zakłamanie mruży swe oczęta
zanim ci na odcisk znów nadepnę mocniej
przyrzekam o wadach nigdy nie pamiętać

dwa dni błogich myśli, już idą na szafot
duma zazdrość zawiść -zawisną w obłudzie
odczytaj złudzenia nie szeptem lecz na głos
zanim chwila pójdzie, pieszo zdąży uciec

Opublikowano

technicznie świetnie tylko co z puentą?
zanim chwila pójdzie, pieszo zdąży uciec
można pójść na całość co prawda, ale też chyba jedynie per pedes ;) - tu trochę nielogicznie
więc sugerowałbym coś w tym zmienić nie określając ("pójdzie") rodzaju transportu zostawiając to
w domyśle. warto , bo wiersz ładnie się czyta.
chwila może odpłynąć, odlecieć, minąć.
a może tak:
nim chwilę uwolnię, pieszo zdąży uciec
jan ko

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


konwalie pachną i owszem,
a w popiele obietnice? nie ogrzeją a raczej wybrudzą, :)
ściskam Bernadetko
Jagódko ten popiól to nawiazanie do środy popielcowej...i oczywiscie świat -dwoch dni kiedy jestesmy o niebo lepsi;)...na moment:)pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bernadetto,
zajrzyj, jak pisała Marianna Katarzyna :I
nie pozwalasz mi zmieniać formy j.w. i się... (?)
no- mówisz-masz:):)Marianna z odwetem u mnie- to bylo do przewidzenia.Toz tu nikomu nie bedzie niedlugo mozna minusa postawic:):):)ech...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...