Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

****


Rekomendowane odpowiedzi

Rok czasu już nie palę.
I co mi to dało?
Cholerną frustrację z wielu powodów. Dlaczego najważniejsze i zarazem najtrudniejsze sprawy nakładają się na siebie? Jakby nie można było rozłożyć ładunku emocjonalnego i stresu na parę płaszczyzn…
Tak… zachciało mi się zostać matką, uspokoić wewnętrznego stwora, poukładać życie do końca i zacząć się troszczyć o przyszłość… Jasne. To też mi nie wyszło. Wiem, trzeba było nie rzucać palenia. Papierosy są rzeczywistym źródłem całego zła na świecie, a przez nieodwracalne zmiany, które zachodzą poprzez długotrwałe palenie tytoniu, nie zawsze można utrzymać równowagę życiową.
A coraz częściej przelatuje przez głowę myśl, że wszystko to, co robiłam i robię, robię i robiłam wbrew sobie, że to nie ja, nie ta prawdziwa.
Ale o co chodzi? Czy to strach prowokuje do podobnego działania? A gdzie moje wrodzone szaleństwo, którego nie da się okiełznać, jak się dobrze rozbuja? Gdzie w tym wszystkim jest mój duch, ten najprawdziwszy, kochający, szlochający i wiecznie natchniony?
Znowu zbyt wiele pytań wciska się do głowy. „Papierosa?” Nie, dziękuję. Zostawiłam was, porzuciłam, wykopałam ze swojego życia jak pijanego, zasikanego wieprza.
Kiedyś pomagały myśleć. Dziś trzeba sobie radzić z siłami natury bez wspomagaczy. A przydałoby się odfiltrować pewne sprawy, ustawić w szeregu i pogrupować.
Czasami stanie coś na drodze, cos niespodziewanego. Ani to ominąć, ani przeskoczyć I wstrząśnie życiem, poukładanym. Poprzewraca do góry nogami zasady, wykrzywi moralność. Oszaleją myśli, dziwacznie zacznie zachowywać się całe ciało. A duch powie: „Niemożliwe.” I nie będzie można nadążyć za własnym, osobistym wariatem, który, przebudzony, poleci wprost przed siebie, na złamanie karku. Nie będzie się oglądać za resztą, bo po co. Tu chodzi tylko o niego.
Tak. Wszystko może się pomieszać. Zupełnie bez sensu i nie wiadomo z jakiego powodu. Gdyby chociaż ktoś chciał wziąć odpowiedzialność za pewne wydarzenia? Niestety chętnych brak.
Ale dość o tym. Pewne sprawy zostawmy na potem...Na razie ciii…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobre :) Świetny, wewnętrzny monolog, autorka poradziłaby sobie w bardziej

rozdmuchanych formach - daję urwać głowę, a rzadko to czynię :D

Swoją drogą - mówienie o papierosach, jako, że to jest "zło", to tak, jakby mówić, że

wojna w Wietnamie była dobra, ba, Holocaust był wcale nie najgorszy, WTC również...

Papierosy nikomu nie szkodzą, a jeśli już, to z własnego wyboru -

Poza tym, co ma być, to będzie :)

Pozdrawiam serdecznie autorkę
Mariusz :::)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka Ten wstyd też ma swój urok :) Dzięki serdeczne i miłego również :)   Deo 
    • @Deonix_ Skoro rozkołysał szczęśliwie, to może jednak ten wstyd się rozmśli i nie przyjdzie, miłego dnia :)
    • @bronmus45 Przede wszystkim życzenia zdrowia od Polmana.   Też pamiętam cos z tych słów: confiteor deo... Wczoraj pomyślałem o takiej terapii powszechnej. Zdarzyło się przypadkiem zupełnie, ze po raz pierwszy tego samego dnia zobaczyłem film Agnieszki Holland Obywatel Jones i wysłuchałem bredni Trumpa. Taką terapię powinien przejść każdy  w naszym kraju.   A może jeszcze to jako suplement:   O grafenie i innych jeszcze przestrogach   Znasz li ty złodzieja, co do polityki idąc, rękę swą obcina, tak nie kradnie więcej…   Znasz li ty złodzieja, co mając tą okazję nie włoży twoich pieniędzy, do jego portfela…   Znasz li ty złodzieja, co do mszy nie służy, dłoni swych nie składa, Bogu pokłon składa…   Znasz li ty złodzieja, co w swym fachu biegły, na innych nie krzyczy: Macie tu złodzieja!   Znasz li ty złodzieja, co nie krzyczy wszędy: Oto cel mej służby - byt ma być ci lepszym!   Znasz li ty złodzieja, co tak kasą gardzi, kumpla nie posadzi, na stołku w urzędzie…   Znasz li ty złodzieja, co tego nie kuma, dzisiaj rzucisz ochłap, jutro głosy trzymasz…   Znasz li ty złodzieja, co nie jest ekspertem - pierwszy rzuć weń gównem, nie będzie już świętym…   Znasz li ty złodzieja, co złodziejską myślą, nie zniszczy na grafen polskiego pomysłu…   Znasz li ty złodzieja, co z mózgu wody nie czyni, aby twarz złodziejską ludzką maską przykryć…   Patrz więc już uważnie, kogo znów wybierasz, byś znowu nie wyszedł na ch… , frajera.
    • Wszystko było dobrze: póki Pierwsza Rzeczpospolita Polska trzymała ich za mordę, historycznie: Wołyń, Ruś i Podole to ziemie polskie już od czasów króla Kazimierza III Wielkiego, a Ukraina leży jeszcze dalej na wschód, jak mawiał kanclerz Jan Zamoyski - tam, hen, u krainy... Była to mieszanina różnych ludów: Słowian, Tatarów, Chazarów, Ormian, Turków, Kozaków i żydów - kultura: de facto - azjatycka...   Łukasz Jasiński 
    • @MIROSŁAW C., miłego dnia dziękuję :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...