Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dedykuję Beacie - komentarz do Spowiedzi

Czyżby ruszyło Cię sumienie?
Postanowiłaś wyznać grzech.
Zmieniłaś, to co jest niezmienne
i śmiesz mnie pytać: chcesz, czy nie?

Mina przewrotna, ognik w oczach,
ni krzty pokory, żalu łut.
To tragifarsa jakaś mroczna,
możesz nie mówić - próżny trud.

Twierdzisz, że to był migdał w oczach,
zgubiony w trakcie ruchu rzęs.
Lecz wzrok wykrzyczał: kocham, kocham
i się zaplątał w czułą więź.

Jeszcze policzki, całe w pąsach
błyskiem skreśliła wilgoć warg.
Proszę: nic nie mów. Lepiej zostaw.
Tego, co było, nie zmień w żart.

W gestach widziałem ciał pragnienie,
bieg już zwolniły moje dni.
Cóż pozostało - rozgrzeszenie.
Chcesz, to pozostań - albo idź!

  • Odpowiedzi 45
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


:):)

okręcę ciebie wokół myśli
trudne zadanie, sama wiem
nie będę czekać aż się przyśnisz
rozum powiada basta! nie!

nie będę wzdychać, płakać, marzyć
to już przebrzmiało- de mode
jutro ma dzisiaj się wydarzyć
jestem uparta ...przecież wiesz

twoje spojrzenie jak z pokera
w zagrywce karty tracą smak
och moment...teraz ja dobieram
ukryłam asa nie masz szans:):)

dziekuję Jacku za dedykację...moja peelka chyba na rozgrzeszenie nie zasługuje:)wyjątkowo przebiegła...pozdrawiam Beata
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


:):)

okręcę ciebie wokół myśli
trudne zadanie, sama wiem
nie będę czekać aż się przyśnisz
rozum powiada basta! nie!

nie będę wzdychać, płakać, marzyć
to już przebrzmiało- de mode
jutro ma dzisiaj się wydarzyć
jestem uparta ...przecież wiesz

twoje spojrzenie jak z pokera
w zagrywce karty tracą smak
och moment...teraz ja dobieram
ukryłam asa nie masz szans:):)

dziekuję Jacku za dedykację...moja peelka chyba na rozgrzeszenie nie zasługuje:)wyjątkowo przebiegła...pozdrawiam Beata

ładny wiersz i dobra odpowiedź
pozdrawiam Autorów
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiem dzięki za odpowiedź wierszem
Twój wiersz mnie jakoś zainspirował i postanowiłem kreować postacie dalej. Dobre wiersze tak na mnie działają - to taka przypadłość.

jak zwykle, zawsze Twoja racja
i zawsze robisz to co chcesz
z upartym dialog to abstrakcja
i wszystko zniosę mam ten gest
:)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



wiem dzięki za odpowiedź wierszem
Twój wiersz mnie jakoś zainspirował i postanowiłem kreować postacie dalej. Dobre wiersze tak na mnie działają - to taka przypadłość.

jak zwykle, zawsze Twoja racja
i zawsze robisz to co chcesz
z upartym dialog to abstrakcja
i wszystko zniosę mam ten gest
:)))

:)jest tylko jeden mały sposób
gdy nóżką tupię tak bez słów
metafor garść mi zamiast kwiatów
podaruj... wierszem do mnie mów;)

...tak to z kobietami bywa:):)
pozdrawiam Jacku:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Rączy duecik, aż żal się rozstać, słowo daję.

na próżno czekasz cała w pąsach
nie dla mnie twoja wilgoć warg
ja już pasuję i nie kąsam
nie dla nas wiosną kwietny park

odchodzę znikam tak jak chcę
asami stawiaj domek z kart
ja jestem właśnie de mode
ironii książę wieczny bard

kartki historia mocno zmięła
ustało nawet ciał pragnienie
pozostał duet: suchy-bea
światło już nie jest cudzym cieniem

Pozdrawiam godnych siebie twórców, Jacka i Beatę. :)
Opublikowano

Teksty J. Rybowicza uważa się za poezję, wcale nie byle jaką - według Sandauera...

ciekawe, co by powiedział na ten wiersz, naprawdę bardzo ciekawe... I gdyby przyjąć, że

wszystko jest poezją, jeśli mowa o uczuciach - to ten wiersz jest majstersztykiem.

Mnie się podoba, na granicy banału, a czymś bardzo na serio.

Pozdrawiam
Mariusz :::)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dzięki za fajny wierszowany komentarz
Emilu czekam jak znów mnie czymś poruszysz a Tobie to się zdarza

I Emil z wierszem w parku czeka
na jakąś parę co przechodzi
on nie podglądacz lecz poeta
patrzy na parę a wiersz płodzi
:)))
pozdrawiam Jacek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Natuskaa

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Buch!    Rach!   Ciach!   Maszyna  Czy strach?   I życie ukryte  Za zasłoną świadomości    Bo czas nie ma  Dla nikogo litości    Gdy pędzi za nieznanym 
    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...