Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

PANIE MÓJ!

Wątpieniem w Ciebie!
-Była moja wiara.
Dopiero dzisiaj!
-Kiedy w sercu trwoga,
w modlitewnej pozie
-splecionych palców...
Zwracam się do Ciebie-Boga!

Zdmuchnij porządnie mój płomień!
-Nie pozwól mu się tlić.
Nie chcę być erzacem życia...
-Wolę już konkretne NIC.
Z bagażem swoich wspomnień,
-jestem gotowa iść ku NIRVANIE...
Błagam Cię tylko o jedno!...Opiekuj się TYMI!
-Z którymi rozłączyć chcesz mnie-PANIE!

Opublikowano

Jak trwoga to do Boga... Przyłączyłem się do Twej modlitwy, domyślam się za kogo, ale może się mylę. Jeśli to akt prawdziwego nawrócenia, to chylę czoło. Pozdrawiam.

Opublikowano

Pomijam realia i stwierdzam autorytatywnie (ho, ho, ho!): w.g. mnie to najlepszy Twój wiersz z dotychczasowych. Bardziej prosty, a nieprosty, mniej w nim niepotrzebnych ochów i achów, zbędnej afektacji. Stanowczo dobry. Całuski. E.

Opublikowano

Wiesz babolu kochany, kiedyś trafiłam w necie na wiersz. Nie pamiętam kto jest autorem. Ale treść mi z niewiadomych powodów utkwiła w pamięci.
Przepraszam autora, za wykorzystanie tych słów ( pewnie niezbyt dokładnie zapamiętanych )ale ...


Wciąż jeszcze w piersi serce drży,

Wciąż jeszcze sen niewieczny jest,

Daj Panie poznać wiary moc,

Miej proszę dziś szeroki gest.




„Aniele Boży Stróżu Mój”

Gdzieś w głębi duszy cicho brzmi

Już prawie zapomniany rym.

W potrzebie wraca - wybacz mi.




Ja wiem, że jeśli tylko chcesz,

Usłyszysz w zgiełku szept tych słów,

Panie wysłuchaj każdego z nas,

To przecież tak niewiele jest.


Twoje słowa pięknie popłynęły Maga - z głębi serca.
Za kilka dni napiszesz kolejny wiersz - nie mniej piękny.

Ściskam i ... Ty wiesz
J.

Opublikowano

Życie ma dwie formy. Występuje w postaci papieru toaletowego (szare długie i do dupy) lub koszulki niemowlaka (krótkie i wiecznie zasrane). Jednego i drugiego należy się trzymać pazurami ...........choćby z obrzydzeniem. Trzymam paluchy za Ciebie. Pierdylion buziaków. Waldek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...