Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 69
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Ona jak ONA miło Cię widzieć pierwszy raz i zaszczyt to dla mnie Ciebie gościć
Ciekawy komentarz

dziekuję za odwiedziny, czytanie i wpis


szacuneczek

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj P Lecter heh zadziwiasz mnie Waść ale cóż z tego powodu mam uśmiech na ustach, gdyż jesteś, co zrobisz, jak mnie zabraknie? Dalej będziesz wierzył w plusy, które są tylko znaczkami, co do poezji nie mają jednak znaczenia, ale jedynie zwodzą z poprawnego pisania dobrych autorów. Myślisz iż każdy będzie się upodabniał do Ciebie nie tędy droga na szczyty Olimpu. Jednak lubię Cię za wiedzę z tym chyba się zgodzę , a może się mylę

mam pytanie Mistrzu , do jakiego gatunku lirycznego zaliczysz ten wiersz?

skoro twierdzisz iż ,,nieapetyczny"

Mam nadzieję , że odpowiesz , gdyż dla mnie ważna jest kultura osobista i takt, ba dobry horror musi być jednak nieapetyczny, komedia zaś np Moliera pewnie apetyczna czy apatyczna?

Miło Cię widzieć, poprawiasz zawsze mi humor, za minus dziękuję , a już myślałem iż wstawisz minus, jak zawsze jednak lubisz mnie trochę, lubię Twoje wizyty

szacuneczek

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Znów mam się ochotę poczepiać
Przede wszystkim wywal, na litość to 'iż' trąci ...
Po drugie - bez ostatniego wersu, zbytnie dopowiedzenie
Po trzecie - słowa takie jak zatracenie, przestworza, istnienie zgromadzone w jednym krótkim kawałku niestety nie wróżą niczego dobrego. Wybacz, ale potrzeba trochę 'przewietrzyć' język, bo duszno.

Słuchałam kiedyś takiej muzyki, zupełnie nie wiem co to było, ale miało to podobny klimat tj. było nijakie, niby lekkie a za bardzo ciążyło.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Znów mam się ochotę poczepiać
Przede wszystkim wywal, na litość to 'iż' trąci ...
Po drugie - bez ostatniego wersu, zbytnie dopowiedzenie
Po trzecie - słowa takie jak zatracenie, przestworza, istnienie zgromadzone w jednym krótkim kawałku niestety nie wróżą niczego dobrego. Wybacz, ale potrzeba trochę 'przewietrzyć' język, bo duszno.

Słuchałam kiedyś takiej muzyki, zupełnie nie wiem co to było, ale miało to podobny klimat tj. było nijakie, niby lekkie a za bardzo ciążyło.

Witaj LadyC wiesz z jednym mogę iść z Tobą n a kompromis,,iż" to może być , ale nie musi tutaj kwestia ,,gustu" i dot staropolszczyzny lub podniosłej mowy wypowiedzi spoko
Nie,, kochaniutka" ostatni wers zostaje , gdyż to całe motto w wierszu jak np w balladzie Mickiewicza ,,Romantyczność", co do 3 pt, kto powiedział , że pisarstwo nie jest ciężkie , czy łatwe? Zależy to od przekazu myśli , a jeszcze dokładniej od nastroju jaki jest zawarty w wierszopisie.

To, że cenie Twoje uwagi skreślam,,iż" , powiedz Lady jak motto może być niedopowiedziane, nie rozumiem albo np aforyzm widziałaś takowe w poezji ja niestety nie i nie zobaczę, lecz
nie patrz na słowa czasami ciężka jest ich wymowa

jednak wszechświat to nie przestworza,
a zatracenie to nie istnienie

Powiedz lepiej, gdzie PLUS hahahahh TY mi nigdy nie postawisz:):):):):):)


dziękuję za odwiedziny korektę i dobre rady

buźka

szacuneczek

be
Opublikowano

bestio napisałeś piękny wiersz !
Czytając pierwszy raz ,również myślałam o kobiecie z problemami!
Teraz wiem ,,,jak pięknie mozna pisać o ginącej komecie!
Serdecznie!
Ania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Aniu dziekuję za tak sympatyczny komentarz, dajesz mi wiarę we własne siły czasami jej brakuje, a tak jest każdemu potrzebna

dziekuję za komentarz i wizytę , ba wracaj szybciutko do zdrowia Aniu, gdyż ono jest najważniejsze

wiosenna buźka

szacuneczek

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj Marianno miło Cię widzieć, życie jest krótkie, jak mówi pewien filozof

Życie, to tylko chwila
rzecze szpilka do motyla:):):):)

Dziekuję za komentarz i wizytę

szacuneczek

be
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Znów mam się ochotę poczepiać
Przede wszystkim wywal, na litość to 'iż' trąci ...
Po drugie - bez ostatniego wersu, zbytnie dopowiedzenie
Po trzecie - słowa takie jak zatracenie, przestworza, istnienie zgromadzone w jednym krótkim kawałku niestety nie wróżą niczego dobrego. Wybacz, ale potrzeba trochę 'przewietrzyć' język, bo duszno.

Słuchałam kiedyś takiej muzyki, zupełnie nie wiem co to było, ale miało to podobny klimat tj. było nijakie, niby lekkie a za bardzo ciążyło.

Witaj LadyC wiesz z jednym mogę iść z Tobą n a kompromis,,iż" to może być , ale nie musi tutaj kwestia ,,gustu" i dot staropolszczyzny lub podniosłej mowy wypowiedzi spoko
Nie,, kochaniutka" ostatni wers zostaje , gdyż to całe motto w wierszu jak np w balladzie Mickiewicza ,,Romantyczność", co do 3 pt, kto powiedział , że pisarstwo nie jest ciężkie , czy łatwe? Zależy to od przekazu myśli , a jeszcze dokładniej od nastroju jaki jest zawarty w wierszopisie.

To, że cenie Twoje uwagi skreślam,,iż" , powiedz Lady jak motto może być niedopowiedziane, nie rozumiem albo np aforyzm widziałaś takowe w poezji ja niestety nie i nie zobaczę, lecz
nie patrz na słowa czasami ciężka jest ich wymowa

jednak wszechświat to nie przestworza,
a zatracenie to nie istnienie

Powiedz lepiej, gdzie PLUS hahahahh TY mi nigdy nie postawisz:):):):):):)


dziękuję za odwiedziny korektę i dobre rady

buźka

szacuneczek

be

Nigdy nie mów nigdy ;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj LadyC wiesz z jednym mogę iść z Tobą n a kompromis,,iż" to może być , ale nie musi tutaj kwestia ,,gustu" i dot staropolszczyzny lub podniosłej mowy wypowiedzi spoko
Nie,, kochaniutka" ostatni wers zostaje , gdyż to całe motto w wierszu jak np w balladzie Mickiewicza ,,Romantyczność", co do 3 pt, kto powiedział , że pisarstwo nie jest ciężkie , czy łatwe? Zależy to od przekazu myśli , a jeszcze dokładniej od nastroju jaki jest zawarty w wierszopisie.

To, że cenie Twoje uwagi skreślam,,iż" , powiedz Lady jak motto może być niedopowiedziane, nie rozumiem albo np aforyzm widziałaś takowe w poezji ja niestety nie i nie zobaczę, lecz
nie patrz na słowa czasami ciężka jest ich wymowa

jednak wszechświat to nie przestworza,
a zatracenie to nie istnienie

Powiedz lepiej, gdzie PLUS hahahahh TY mi nigdy nie postawisz:):):):):):)


dziękuję za odwiedziny korektę i dobre rady

buźka

szacuneczek

be

Nigdy nie mów nigdy ;))

Postawisz ale ja sam wybiorę swój wiersz dla Ciebie pod Twój gust ponieważ widzisz sztuką jest wiedzieć , co kto lubi? Znam Twoje podejście do poezji i jej ocenę. Poznaję ludzi po pisaniu i komentarzach, a TY jako moja serdeczna przyjaciółka masz charakter widzisz, co nasz łączy np sprawiedliwość w ocenach i jeszcze wiele ale po co inni maja wiedzieć. Taką przyjaźń trzeba pielęgnować i chyba poznalismy się nie przez przypadek, ale to już siła wyższa

dziekuję za komentarz i wiarę we mnie ja to czuję, ale Ty czekasz na idealizm zagmatwany w nieodczytaniu, który wiedzie przez 10 zwodzonych mostów a odpowiedz znajduje sie pod nim i jeszcze zależy w którym kierunku nurt rzeki płynie, twardy orzech


wiosenna bużka przyjaciółko!!!!!!!!!

szacuneczek

be

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...