Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

hej maleńka
to ja pokrywałem
twoją szyję pocałunkami
przez ostatnie dwie godziny
odurzająco namiętnie
za każdym razem
gdy przytykałem do ciebie swe usta
popadając w stan euforii
chciałem tańczyć
śpiewać
malować
pisać poezję
lecz wszystko co piękne i wzniosłe...
Ha!
i ty teraz mi mówisz
że wyssałem cię do ostatniej kropli
że nie czujesz już nic
tylko pustkę

trudno

tylko nie patrz z wyrzutem
kiedy odkręcę następną.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Nie zależy mi na pochwałach itd. ale jeśli już decycujesz się coś napisać to weź się dziewuszka wysil na więcej. Bo w innym przypadku twój komentarz to zwykły śmieć.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




j.w.

ps. Chyba ci się coś pokićkało w ocenie, bo napisałeś co napisałeś ale dałeś plusa. Więc się zastanawiam czy to brak konsekwencji czy parę głębszych wychylonych duszkiem, przed zasiadnięciem do pc ? :)
Opublikowano

właśnie, szanowny to czytał w ogóle to, co sam zapewne w chwili słabości napisał??
nie mam co się silić na komentarz, bo tekst jest potokiem nieuformowanym prowadzącym donikąd.
więc powtórzę: nuda

jeszcze jakieś pytania?

/b

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




j.w.

ps. Chyba ci się coś pokićkało w ocenie, bo napisałeś co napisałeś ale dałeś plusa. Więc się zastanawiam czy to brak konsekwencji czy parę głębszych wychylonych duszkiem, przed zasiadnięciem do pc ? :)
Cholera, ja nie piję. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




j.w.

ps. Chyba ci się coś pokićkało w ocenie, bo napisałeś co napisałeś ale dałeś plusa. Więc się zastanawiam czy to brak konsekwencji czy parę głębszych wychylonych duszkiem, przed zasiadnięciem do pc ? :)


Cholera, ja nie piję. Ale pomyliłem plus z minusem. Sorry. Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie nazwał bym tego chwilą słabości, a raczej chwilą kompletntego relaksu... .

Ale faktycznie. Lepiej będzie jeśli nie będziesz się wysilać. Następnym razem po prostu naciśnij czerwone kółko z paskiem w środku.

Znałem kiedyś kobitkę, która pracowła w barze mlecznym w Nysie. Gadała tak, jak ty piszesz "szanowny je póki gorące a nie..." haha. Nie pracujesz w barze mlecznym przypadkiem ?

Nie przypominam se żebym Ci zadawał jakieś pytania, więc nie wiem skąd to "jeszcze"
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



- dokładnie!
ale coś tu dodam: można było taki temat podkręcić, walnąć jaka voltę, a wyszło tylko ledwo poprawnie, ot - odrobione zadanie na temat z zawaloną pointą;
pomysł był dobry -
stąd te pretensje czytelników - i rozczarowanie;
bo poczucie humoru to jedno a budowanie na nim - to drugie;
J.S

- ale Zetka coraz bardziej wygląda na poziom tego tekstu, niestety...
więc nie jest Pan odosobiony...
J.S
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Oj, ty kogel mogel...

Dzięki marianna. Fajna dziewuszka jesteś, zawsze mnie bronisz. Ale zostwię tak jak jest, pereł się nie szlifuje ; )

ps. nic na "p" ? Ale sumie masz trochę racji też nie chcę być biernym pijakiem ; )

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...