Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

moje myśli tańczą
w rytm ciszy.

chcę cię mieć blisko
pragnąć nie przestać myśleć i czuć

żadnego śladu
rozpłynęłaś się
jak ta Czerwień w moich oczach
i już cię nie widać

nigdy
nie przypomnę sobie
jak przynudzaliśmy
patrząc na siebie jak na obrazek
w najcieplejszych barwach jakie tylko nasze serce
mogło sobie wyobrazić

dwieście dni
bez ciebie
patrząc na nieludzką fotografię
dwieście nocy
ja tak nie potrafię
rzucić wszystko?
za miłością lecieć ślepo przed siebie?

za miłością?!

kocham cię na swój sposób

Opublikowano

Witam mojego imiennika. No cóż, wiersz niestety średni. "mieć Cię blisko chcę" - tak nawet do kobiety byś nie powiedział. Brzmi to strasznie sztucznie; nie lepiej normalne "chcę mieć Cię blisko"? Interpunkcja też nieco irytuje - wielokropki mają oznaczać moment na pauzę, chwilę zastanowienia, ale takie wymuszanie nie jest dobre. Może następnym razem będzie lepiej. I cóż -przeczytałbym o czymś innym, niż o miłości.

Arek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ten początek jest, moim zdaniem, trochę konfundujący. Rozumiem, że tu chodzi o wyrażenie uczucia pustki spowodowanej brakiem bliskiej sercu osoby, ale tak naprawdę ten zwrot ma znacznie większy potencjał twórczy i można by go np. z powodzeniem zastosować do wiersza wyrażającego treści metafizyczne (taki stan jest np. możliwy do osiągnięcia w niektórych systemach medytacji, jak np tantra). W przypadku takiego "zwyczajnego" wiersza o tęsknocie, myślę że wystarczyłoby "spokojniejsze" wprowadzenie. Np.

Wsłuchany w pustkę
Jaką zostawiłaś
Słyszę jak twój cień
Odbija się echem od pustych ścian


albo coś w tym stylu

pozdro
Opublikowano

No nie wiem, ale mnie byś nie przekonał do powrotu takim wierszem.

Może i Twoja pustka jest wielka, ale wołasz z niej jakoś tak zwyczajnie.
Proponuję wywalić wielokropki (limit wyczerpany na sto wierszy), zdradzają niedoświadczone pióro.
Co to za znak interpunkcyjny ???
Cię, Ciebie, raczej z małej. wielkie litery zachowaj w listach.

Opublikowano

ten wiersz napisałem dwa lata temu i nie nanosiłem na niego żadnych poprawek. jest jednym z pierwszych i pierwszy jaki został żywcem skopiowany z mojego wierszowego bloga. zacząłem poddawać wiersze waszej krytyce od tego najstarszego;)
dzięki za porady
pozdrawiam:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...