Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

nadzieja


6 kilo

Rekomendowane odpowiedzi

ponieważ w tytułe jest "nadzieja", opuściłabym w puencie

pod zwalonym mostem
w rozrzuconym żużlu
jest jeszcze


puenta i tytuł stałyby się spinającą klamrą

jest jeszcze
(...) ----wracając do góry poprzez treść - (co jest?) w tytule odpowiedź
nadzieja

wiersz podobasie
:)
serdecznie pozdrawiam -
Krysia

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

kuba,
czy Ty chcesz mnie tutaj gnębić raz za razem i dwa razy po dwa razy itd.
z takiego samego powodu z jakiego Ty zamieszczasz swoje wiersze,
przecież to proste,
czyli pytanie retoryczne,

a jakbyś tak raz napisał, że mój wiersz jest cudny, piękny, uroczy, bajeczny,
a Ty tylko pytasz i pytasz i bez końca pytasz,
kuba,
a czy chociaż go zrozumiałeś?
jacek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

dlaczego?
to przaśne, krajowe wydanie percepcji podprogowej,
chciałem tym przeniknąć do Twojej podświadomości i świadomości,
tak żebyś w to właśnie uwierzył,
zrobiłem to jednak brutalnie i bezpośrednio, bez zadawania sobie trudu
wplatania w mój tekst sygnałów mających w czytelnikach wywołać
imperatyw pisania dobrze i tylko dobrze pod moimi wierszami,
ale gdybyś wyraził taką chęć, mogę w przyszłości dążyć do celu bardziej subtelnymi
metodami, niekoniecznie pisząc lepsze wiersze,
jacek.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ludzi nie ma Są jak widmo  Iluzja otoczenia    Zlepek pustej idei i pragnienia  Eksponują pożądają łakną Lecz odpowiedź jest im obca   Wszyscy zmierzają do jednego kopca Gubią się w krokach tańcu pożogi Nikt nie dzieli na czworo przestrogi   Jak pies posłuszny  Każdy do jednej nogi Wszyscy kroczymy do naszych mogił
    • wielkie poruszenie cyrk dzisiaj przyjeżdża wszyscy się szykują bo będzie iluzjonista on z natury smutny i nie wierzy w cuda ani w moc iluzji ma już dość wszystkiego dobrze wie że fikcja bilety wyprzedane widowiska nie ma teraz się zastanawia czym publiczność zajmie nikt by nie uwierzył widząc go jak myśli że każdy artysta
    • @Dared Racja !! 
    • Patrząc przez okno, tym patrzeniem raczej smutnym. Sponad parapetu w typie lastriko, w którym wyłupało się kilka drobnych kawałków w czasach mojego dzieciństwa. Podczas zabaw z młotkiem i śrubokrętem. W wojnę…   Testowane były wybuchy jądrowe na pacyficznych atolach czy na płaskich terenach Kazachstanu… Jeden z okruszków trafił mnie wtedy w oko. Łzawiłem.   Ojciec zezował na mnie gniewnym wzrokiem jak na przegraną walkę Goliata na polu bitwy. Nie było łatwo w czasie próby odzyskania prestiżu.   Ale szedłem w górę z mozołem.   Wspinałem się po obsypujących kamieniach.   Kilka razy obsunąłem się na stoku. Skrwawiłem sobie boleśnie kolano.   Pies wesoło szczekał, merdał ogonem. Ojciec kazał wyjść z nim na spacer.   I szedłem wtedy. I idę nadal w te czasy napełnione szczenięcym śmiechem.   Uciekałem od siebie.   Uciekając w świat pustych otchłani, w których ciszą napełniał się każdy oddech.   I każde ciężkie westchnienie.   I wszystko oddychało w dalekich gongach stojącego zegara.   Kiedy pewnego razu, wyrwany ze snu wołałem, przestępując próg drugiego pokoju… — nikt nie odpowiedział.   Nie było nikogo.   Szukałem długo wśród mżących w powietrzu pikseli znajomej twarzy ojca albo matki…   Lecz tylko wgniecenia na fotelach świadczyły o ich niedawnej obecności.   Podchodziłem ostrożnie do drzwi, próbując się porozumieć ze skulanym za nimi głosem. Pełen nadziei…   Kiedy je otworzyłem, chłód owiał moje skronie tym chłodem idącym ze schodowej klatki, piwnicznej głębi.   Na drewnianej poręczy odłupana drzazga, promień zachodzącego słońca. Falujące na ścianach pajęczyny… W ogromnym przeciągu trzask zamykanych drzwi.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-05-06)    
    • @agfka bywa i tak:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...