Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

cyklofrenia rządzi. biedny yorick
orbituje między latem a śmiercią
klnąc na powtarzalność i wędrówkę dusz

wiersze nie piszą się na taki układ
dwóch współrzędnych zbiegłych
do punktu zero. zadyszane spluwają
słowami. czasem krwawią. kaszląc
deflorują nietknięte rejony świadomości

że się mijamy? przemijamy? rozmijamy?
z prawdą? naprawdę? sprawdzamy
paszporty przemytnikom znaczeń
przyklejonych pod podwoziem tekstu

zawsze jest ta granica. mistrzyni uników
przekraczalna jak prędkość światła.
wycina z uniwersum precyzyjny przecinek
yang rzuca na pożarcie poetom i idiotom

Opublikowano

zawsze jest ta granica. mistrzyni uników
przekraczalna jak prędkość światła.

Bardzo dobry. mądry wiersz, świetnie zdyscyplinowany pod względem formy.
Bliska mi Twoja poetyka, wrażliwość i to wewnętrzne monologowanie.

Wielka przyjemność w trakcie lektury.

pozdrawiam - Mirka

Opublikowano

no i piąte to podejście do próby skomentowania..
Pustą czaszkę wypełniła Pani wieloma myślami...
Jako, żem Wuren to Yin też we mnie nie ma...


Pozdrawiam zamyślony
Wuren

Opublikowano

myślę o Szekspirze i jego bohaterze Yoricku (piszę po polsku - po po angielsku trudniej) - doszedłem do wniosku, że w wierszu rozbrzmiewa ton tak zwanej fluktuacji czyli niezgrabnie mówiąc odbiegania od przyczynowo-skutkowej konstrukcji zjawisk zachodzących w przyrodzie - przeżywania entropii i jej łamania
MN

Opublikowano

"kaszląc
deflorują nietknięte rejony świadomości"

- to pisała poetka? Nie uwierzę (dopóki nie dotknę :)

"rzuca na pożarcie poetom i idiotom"

- no to jesteśmy załatwieni: krótko i właściwie.

Można się tylko rozpływać -

Pozdrawiam Jan P.

Opublikowano

nie wiem co mam powiedzieć, tyle myśli i taki chaos wywołałaś...
chyba zastanawianie się nad nim zajmie mi trochę czasu i zapewne do końca nie pojmę ale na pewno nie będzie stracony:)
chylę czoła

zawsze jest ta granica. mistrzyni uników
przekraczalna jak prędkość światła.
wycina z uniwersum precyzyjny przecinek
yang rzuca na pożarcie poetom i idiotom - moja ulubiona:)

pozdr.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk :) oj będę. Tak @huzarc mnie rozgryzł i to rozgryzienie bardzo mi smakuje :) dziękuję Wam za wejście w tekst, to dużo dla mnie znaczy. Miłego :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pięknie :) Dziękuję i Tobie też. Rozsmakuj się :) @Berenika97 i co ja mam Ci odpowiedzieć? :) Odbierasz tak jak chciałam by był odbierany i za to Co bardzo dziękuję. Pozdrawiam Cię i Pana Męża i szczęścia Wam życzę mnóstwo :)  
    • jesteśmy między ciszą a rozszeptem nieśmiałym niczym jeszcze przez chwil parę   nawet nie słowem nie przedtem niesensem   twym niczym któremu musisz dać wiarę   będziemy wierszem szmeranoszemranym wybranym spomiędzy szeptu i ciszy   nie tylko słowem a zapamiętaniem   przedtem i teraz niesensem logicznym      
    • @Berenika97 jeszcze dopiszę dwa wersy do tej zwrotki a puenta jest jakby połączona z górnym wersem odnośnie wyższego celu w kontekście wjery jakim kieruję się ta postać
    • Życiostajność "Jeśli chcesz rozśmieszyć kota, opowiedz mu o swoich planach" fraza-przekrętas, tylko dla ciebie. we wczorajszej baśni, tuż przed nastaniem świtu diabeł-Kopciuszek wybiegł spłoszony gubiąc na schodach lewe kopyto. śmieszne, prawda? dzisiaj opowieść mutuje, na jedną noc zmieniam się w niepoprawnego menofila. i częstujesz mnie różyczkami, rozsiewasz je po mojej bieli. zaraz zjawią się posłannicy nieco przyblakłego mnie-księcia, okaże się, że to mi brakuje części nogi. złotooki, przycupnięty w kącie kot będzie patrzeć ze zgrozą, jak żołdacy wyciągają mnie z pokolorowanej pościeli na kolejny bal bez morału (jest zdecydowanie za wcześnie na tak poważne i parszywe słowo jak koniec, a je właśnie zapowiadałoby umoralniające puencisko). kim będziemy, w które rejony, na łąki usiane jakimi rodzajami kwiatów rzuci nas wyobraźnia? Rafał (Florian Konrad) Ganżuk  
    • przed lustrem stoi strach myśli bać się czy nie tego co widzę   przecież moja twarz nie jest łatwa nie do głaskania   stoi przed lustrem i kombinuje jak na  siebie patrzeć by nie przegrać 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...