Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ty który masz się
za kogoś który
słuchasz Bethovena
i czytujesz Kanta

któremu wielce się wydaje
i takoż uważa powiedz

kiedy ostatnio jadłeś
pieczone ziemniaki z ogniska
albo na mokradłach
zrywałeś kaczeńce

za chwilę odjedziemy
a ciebie nie widać

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Trzecia zwrotka jest bezbłędna, aż chciałoby się więcej w tym temacie, ale myślę że jednak powinna pozostawić taki niedosyt. Jeśli taki był zamysł to wyszło świetnie.
Tytuł "przed podróżą" = przed śmiercią (jak dla mnie) i fajnie, że nie zostało tu właśnie użyte słowo śmierć, a jest ono tylko w domyśle.
wędrówką zwiewną życie jest człowieka ...
Bardzo na plus :)
Pozdr.
Opublikowano

do III strofki włącznie jest zgrabnie; puenta mi się nie podoba, jest zbyt codzienna, potoczna, oczywista
i w ten sam sposób podana...

coś bym zrobiła na Twoim miejscu z ostatnim dwuwersem, bo wiersz przez niego traci (lekkość, zwiewność właśnie,
a w zamian za to dostaje kulę u nogi. and that's no good, you see)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jedno drugiego nie wyklucza. Myślę, że należy te wersy odebrać jako jeden z przypadków, przykładów.
Znam takie ! :)
Temat na długą, żywiołową dyskusję ;) Nie wolno generalizować...
ot co ;P
Opublikowano

P.S. Myślę, że wiersz chciał opowiedzieć o tym, że wielu z nas szuka sensu w rzeczach uznanych za niezwykłe z poczuciem "wielkiej mądrości życiowej" i szpanu (często to zauważam u osób słuchających np. Jazzu - nie rozumieją go, nie lubią, ale słuchają i obnoszą się z tym tylko dlatego, że tak wypada, tak jest modnie, tak jest ambitnie itp., a omijają urok rzeczy zwykłych, prostych w których drzemie największa niezwykłość właśnie, marnując w ten sposób dany czas, który jest przecież ograniczony.
Nie chcę przez to powiedzieć, że słuchanie jazzu jest be. Chodzi mi tylko o to ile rzeczy można robić bezsensownie, tylko dlatego że inni przez to uznają że jest "trendy" lub coś w tym rodzaju...
Wiersz zabieram do ulubionych.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...