Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

   Szczęśliwego now - ego

 

Dobrze mi w tym kostiumie.
Pepita przed kolana - znakomicie -
w końcu zawsze zazdroszczono mi łydek,
jedynie buty nieco za wysokie.

Opuchlizna z ust zeszła na dobre,
zbyt masywne ramiona przykryję szalem.
Fryzjera i make up załatwią na miejscu -
już widzę spojrzenia zainteresowanych.

Iluminacja telewizyjnego studia poraża.
Oczom w mocnym makijażu trochę nieswojo,
ale przyzwyczaję się, przecież staję
po tej stronie barykady po raz pierwszy.

W uszach dzwonią ewentualne pytania,
z których jedno (osobista batalia) skapywało
od lat przez igliwie świątecznej choinki, wprost
na upominek ze znienawidzonym imieniem.

 

 

 grudzień, 2009

 

 

 

 

 

 

 



 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Fly Elika... ilekroć oglądam coś w tym temacie, poświęcam tej chwili całą moja uwagę i...
nie nudzę się, ale miło, że odebrałaś, jako "dobre ujęcie"

Toby. . . . jak wciągnęło, to fajnie.

Waldemar Talar... otóż to Waldku, jednego wciągnie, innego zaciągnie do... spania.
jeszcze inny zastanowi się na tym i owym i dojdzie do wniosku, że jest poważnie...

Dziękuję Wam za posty, pozdrawiam całą trojkę... :)

Opublikowano

Rzadko oglądam telewizję i powiem szczerze, iż nie mam pojęcia jakiego programu czy rodzaju programów dotyczy wiersz. Z treści wynikałoby, że jest to wywiad z jakąś "zwykłą" kobietą na temat jej stosunków rodzinnych (złych, jak widać).
Fajnie napisany.
Pozdrówka. :-)
Oxy.

Opublikowano

monolog peelki, która zdecydowała się udzielić wywiadu przed kamerą / tak to widzę / a Ty b. ładnie opisałaś jej przygotowania (wygląd i wewnętrzne zmagania) / z przyjemnością przeczytałam / Twój wiersz jest czymś w rodzaju scenariusza do krótkiej scenki - monologu /
:)))
serdecznie pozdrawiam Nata -
Krysia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wiersz nie jest wywiadem i nie dotyczy jakiegoś konkretnego progr. TV... powiedzmy, że to "chwile" i chwile dosłowne, przed wejściem na wizję, tak ogólnie...
Co to TV... osobiście oglądam tylko wybrane pozycje, zdecydowanie wolę muzykę.
Dziękuję za poczytanie... :). Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kasia...tok..? w pewnym sensie, ale niekoniecznie...
Czy był tłok.. zapytam o to, czy potem był szok, całkiem możliwe...
a czy wiersz dobry..?.. buu.. kolejny pomysł zapisany słowem... :)
Dzięki za odwiedziny, pozdrawiam.
Opublikowano

Ponoć każdy ma swoje pięć minut ;)
A ja ciągle czekam,
chociaż w totolotka nie grywam (chociaż nie wiem, czy to się jeszcze tak nazywa) i esemesów nie wysyłam ;)

Wiersz wydaje mi się zapisem na tyle osobistych wyznań pl, że nieco odpycha czytelnika od siebie. Od strony technicznej jednak bardzo mi się podoba. Myślę, że to właśnie styl w jakim został napisany sprawia, że utwór się wybrania. Po prostu dobrze się czyta :).

Pozdrawiam i do poczytania :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Poeta, w niemym geście, pochyla się nad stołem. Długopis, wąż z kryształowymi oczami, ślizga się po stole - zimny i obcy, sycząc alfabetem, który zapomniał istnieć. Jego tusz pachnie gwiezdnym pyłem i wspomnieniem spadających słońc. Kartka patrzy na niego niczym zimne, puste niebo po burzy - gotowa przyjąć wszystko, lecz nic nie wydać, choć skrywa w sobie miniaturowe galaktyki spragnione tylko hałasu. Ich orbitujące atomy tańczą w rytmie śmiechu kwantowego kota. Chce pisać - ale słowa uciekają, robią mu w głowie kabaret. Pomysły wirują jak kalejdoskop roztrzaskanych szyb. On łapie je dłonią pełną powietrza i chaosu, jakby łowił spadające gwiazdy w beczce mleka. A w kącie jego myśli samotny smok z migoczącymi skrzydłami, podśpiewuje starożytne formuły nonsensu. Lustro pokazuje go jako klauna w płomiennych skarpetkach, pół geniusza, pół katastrofę. Jego cień tańczy własnym życiem przez dziurę w suficie, a wnętrze -  puste jak opuszczony statek w porcie z mgły, pełne echa nieopowiedzianych legend i szemrzących w nim mgławic szeptów. Śmiech i rozpacz tańczą w nim tango groteski, wirując w rytmie, którego świat nie potrafi zobaczyć za kotarą absurdalnej codzienności. Długopis drży jak skrzydło motyla w trzęsieniu ziemi. Czas pęka jak bańka mydlana. A on siedzi - groteskowy i majestatyczny w swojej niemocy - jak kamień, który próbuje krzyczeć na ocean, a ocean odpowiada mu ciszą z dna świata. W jego cieniu rośnie las zrobiony z melodii, który szepcze w rytmie galaktyk. Kartka jest morzem ciszy, falującym od pustych słów. Każda linia niewypowiedziana - wybuch gwiazdy, eksplozja koloru i śmiechu w czerni, czasem rozpryskująca się w tęczę utkaną z chaosu komet. Poeta, zamknięty w swoim własnym teatrze, czuje, że jego niemoc to najbardziej dziki, najbardziej szalony i najpiękniejszy wiersz, jaki mógłby napisać. Bo Stwórca też czasem gubi długopis, a wtedy pisze sobą, udając, że wie, co pisze.    
    • @Radosław Na rzeczy!!
    • zanim słowa  uwiły sobie gniazda   nastał czas  odlotu   
    • Proste życie, kalafior z masełkiem, kefir, śliwki z Mołdawii, o Boże jakie pyszne i rugelach też ze śliwką, cynamonem i orzeszkami:) lubię takie niewymuszone:)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Omagamoga Eryka z Ryk limeryk, sylaby niezgodne, rymy też zawodne i wersów nie pięć, a cztery .    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...