Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jedną kroplą stworzył świat
Druga zaś nas.
Stoi teraz jak rybak nad rzekami
Z kroplami w dłoni.

Wyławia serca, zalepia dziury
Czasem wrzuci kamyk,
lub przekopie dół-pomaga.

Rzeka nie widząc przez muł
Budzi się, wstaje, wrze- buntuje
Lub bez słowa podzięki minie.
A rybak? Mimo łzy pomaga wciąż

Jedna kropla naprawi, wynagrodzi.
Za te sześć dni i trzy dodatkowe
Choć raz w swojej rzece.
Podziękujmy szczerze

Opublikowano

-Ci- tez sie mowi po polsku. Tak mnie w szkole uczą. Jestem pokorny nie wyzywam cie tylko zadaje pytania jak Sokrates. A Ciebie prosze o nie gniewanie sie :] chce tylko porozmawiac...

Opublikowano

Ależ ja się nie gniewam :)
Uważam tylko, że Twoje miejsce jest w dziale dla początkujących. Nie wiem ile masz lat, ale odnoszę wrażenie, że bardzo niewiele, więc warto Ci się uczyć :)
Forma? U Ciebie absolutny brak formy (bez obrazy). Treść chyba rozumiem, ale nie tylko treść jest wartością utworu - ta jest równorzędna z formą, przesłaniem, znaczeniem ukrytym i wieloma czynnikami, które kształtują WIERSZ (niekoniecznie współczesny).
Podoba mi się Twoje grzeczne podejście - owszem, mówi się "Ci" ale w formach: mówię ci, ja ci to dałem, etc. i jest to po polsku, ale "mie" na pewno się nie mówi ;) Jak już, to "mnie" i w innym znaczeniu.
Nie będę Ci dawała wykładu z języka polskiego, bo to nieodpowiednie miejsce, a jak chcesz szlifować warsztat poetycki, to najlepiej zacznij od działu "warsztat" - tu taki się znajduje i tam można otrzymać sporo konstruktywnych opinii, a co za tym idzie - poprawiać wiersz do woli (aż będzie "piękny i gładki")

Serdeczności.

Opublikowano

Tak myślę Andrej ;]


jedną kroplą tworzy świat
drugą nas
stojąc jak rybak nad nurtami
w dłoni z nami

wyławia kiery
a rzeka ślepa od mułu
buntuje się wrze wstaje

a on

jedną kroplą
darował sześć dni
i jeszcze te trzy
gratis



Jeśli wiersz będzie zapisany w takiej formie lub coś w teń deseń, pierwsza przylecę z plusem :))
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tez sadze ze na tym forum jestem najmłodszy. Ale poezja jak mnie uczono zawsze t oswoboda formy i mysli. Nie można jej ograniczać zasadami i zakuwać w szablony. Bo wtedy wszystko będzie zwykłe takie samo szare po prostu. Jak chcesz wiedziec to jestem w 2LO nie wiem czy to bd młodo ale pewnie tak.
A wiersze zmieniają się wraz z pokoleniami. Po za tym do jednych trafia to a do innych co innego. Każdy inaczej rozumie...
Po prostu chce powiedziec ze każdy ma własną formę i to ona sprawia że się wyróżnia i jest oryginałem :) jesli rozumiesz o co mi chodzi.
Wiersze powinny być jak ludize różni bez form.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Na ciebie zawsze mogę liczyc ;] dziekuje za zmianę ;]
Ale ost zwrotki w zyciu bym tak nie dał :) Choc t ołądne tez ale nie w moim stylu :)
Opublikowano

Panie andrejch, z prawdziwą satysfakcją, pragnę pana poinformować, że zamieszczony powyżej tekst, stwarza przesłanki do przeszeregowania pana z działu " ulubiony poeta, piszący beznadziejne wiersze ", do działu " coś w tym jest ".
: )

Opublikowano

podoba mi się. pisz dalej. postrzegaj, czuj, doświadczaj - poezji. i, nie przejmuj się niekompetentną opinią. powodzenia.nie tłumacz się, że piszesz, że jesteś młody...pisz.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Czy będziesz jeszcze kiedyś wspominać o naszej wspólnej zabawie w podchody — które odnajdzie większą odwagę, które podejdzie do drugiej osoby?   Tak bardzo grzeczni, tak bardzo młodzi, tak nieśmiali, jak słońce za chmurką, z nadzieją ciągłą, że wyjdzie ponownie, i znowu oślepi, i znów oczy mrugną.   Czasami niebo chmurzyło się wieczność, a gwiazda, co świecić mi miała za oknem, zamiast znów wyjrzeć, zmierzała w ciemność, oślepiać innych swym blaskiem przelotnym.   Lecz jak daleko by nie uciekła, dnia kolejnego znów mnie witała, a będąc w jej blasku, czułem z nią jedność — była czymś więcej niż wodór i skała.
    • Wszystko jebło. Nie runęło – roztrzaskało się na milion kawałków, a ja zostałam w epicentrum chaosu, zalana ogniem własnej pustki, lodem, który wbija się w kości.   Cisza krzyczy. Każdy oddech wbija się w płuca jak tysiące ostrzy. Każda myśl, każde wspomnienie, każdy cień – rozrywa serce na kawałki, które nie chcą się już złożyć.   To była miłość. Cała, prawdziwa, dzika i pełna nadziei. Oddałam wszystko, co miałam, serce, które biło dla Ciebie, każdą cząstkę siebie, każdy uśmiech, każdą noc, każdy dzień.   A Ty odszedłeś. Nie było ostrzeżenia, nie było słowa. Tylko pustka, która zalała wszystko, co kiedyś miało sens. Świat stracił kolory, dotyk, smak – została tylko dziura, w której kiedyś mieszkała miłość.   Moje oczy patrzą w nicość, szukają ciebie w odbiciach, w cieniu, w każdej drobnej rzeczy. Dusza pali się od środka, rozrywa mnie chaos uczuć, które nie mają gdzie uciec.   Każdy ruch, każdy oddech, każdy dźwięk jest ciężarem, który miażdży ciało i serce. Wszystko, co kochałam, co dawało poczucie bezpieczeństwa, rozprysło się nagle, zostawiając tylko ból i tęsknotę.   Próbuję oddychać, próbuję iść dalej, ale pustka jest oceanem, który wlewa się do płuc, zalewa serce, kruszy każdy krok, ciągle przypomina, że to, co kochałam całym sercem, już nie wróci.   Wspomnienia wracają i szarpią mnie wciąż. Nie mogę ich odrzucić, nie mogę ich wymazać. Każdy uśmiech, każdy dotyk, każdy wspólny moment – wszystko wbija się we mnie i pali od środka.   Już wiem, że nic nie będzie takie samo. Nic nie wypełni pustki, która została po miłości, która była całym moim światem, która dawała sens i nadzieję, a teraz pozostaje tylko echo w sercu.   Ból we mnie nie jest cichy. Nie jest mały. Jest jak tsunami ognia i lodu, zalewające wszystko, co kochałam, co dawało choć cień poczucia bezpieczeństwa.   To nie mija. Jest we mnie w każdej komórce, w każdym oddechu, ciągle szarpie, pali, wypełnia chaos, ciągle przypomina, że wszystko, co kochałam całym sercem, roztrzaskało się w proch i pył.   I mimo że nic nie mogę zmienić, ciągle próbuję istnieć wśród ruin, ciągle próbuję znaleźć choćby ścieżkę, która pozwoli przetrwać kolejny oddech, bo nawet w tej pustce, ta miłość, choć utracona, wciąż mnie definiuje, wciąż mnie kształtuje, wciąż mnie boli.
    • tylko walizka terkocze mi znajomo w tym obcym mieście szczerbatymi frontami kpią nawet kamienice
    • @Jacek_Suchowicz Dziękuję pięknie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...