Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

po skrawek życia gnam
otrzymuję wciąż ochłapy
ostro przyprawione flaki
przełknę, przecież jem
nie od dziś ani wczoraj
już dawna łykam żółć
i gorycz dzień po dniu
wysoko rozgrywa się
karnawał życia i śmierci
tak sobie zaszalałam
łykając te same tabletki

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Droga bestio nie wiem jak jeszcze ....!
Czekam i czeka ....a tu mniej niz zero...!
A jak tylko...dam znać na pewno wytężę umysł i specjalnie dla Ciebie i innych trzymających.........napiszę cosik wesołego!
Tak tego pragnę!!!
Serdecznie!
Ania
Opublikowano

Alunko! Wzruszyłam się! Ale nie ma "zmiłuj"! Wiersz na warsztat, i do roboty! Na chwilę się skupisz na tekście, nie na zmartwieniu:

codziennie gnam po skrawek życia
otrzymuję wciąż ochłapy
flaki przyprawione zbyt ostro
co tam, przełknę, przecież jem
nie od dziś, nie od wczoraj
od dawna łykam żółć, może się zdarzy, że pomoże
przecież zjadam gorycz dzień po dniu
wysoko nazbyt rozgrywa się karnawał życia i śmierci
tak sobie zaszalałam
łykając na zdrowie

To nie są dobre rady! To jest konkrrretna korrrekta!!! We wzruszeniu nie porobiłaś spacji, gdzie trzeba!!! Ocieraj łezki, głowa do góry! Serdecznie życzę szczęścia. A co tam, poryczę sobie z Tobą;)

Opublikowano

Aniu TY nie musisz wytężać rozumu, lubię Twoje wiersze i tyle ,a zdania nie zmieniam , gdyż TY piszesz sercem i patrzysz w serce ot a na marginesie to już inna spawa lubię Cię ot , a co? czuję do Ciebie sentyment i do Twojej poezji

szacuneczek

be

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Grażynko i wzajemnie!
Jesteś przemiła,dziekuje za wsparcie tak mi tego potrzeba!
Ania
PS.przepraszam ,że nie zawsze odpowiadam...sila przetrwania!
Opublikowano

codziennie gnam po skrawek życia
otrzymuję wciąż ochłapy
przyprawione zbyt ostro
przełykam to przecież jem
nie od dziś
dzień po dniu gorycz

tak sobie zaszalałam
łykając na zdrowie zbyt ostro
pali


ja bym to w ten sposób / przemyśl bo myśl warta poprawek / pozdrawiam t /

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki Drogi Tomku ,ze poświęciłeś mi tyle czasu aby......
Ale wiersz dotyczy autopsji ...,ale obiecuję ,ze pomyśle , bo warto!
Serdeczności!
Ania

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Niech Ci się Poetko wiedzie jak najlepiej :)
    • @Nata_KrukBardzo dziękuję!

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @MIROSŁAW C.Bardzo dziękuję! 
    • @Migrena I pokazałeś ludzko i literacko.To jest poezja ….też świadomie pierwsze trzy

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      w moim tomiku zostały wysłane w Świat( nie wiemy dokąd sięga i co tam za horyzontem…który fakt się zawęża ale masze wspomnienia i nasza wyobrażnia….,niech tak zostanie łatwiej żyć.
    • Czy była przesądna, wierzyła horoskopom i słowom Cyganek? Nie, a jednak pewnego zimowego dnia, w rozpaczliwym poszukiwaniu nadziei, zapukała do drzwi wróżki. Pani wróżącej z kart. Ale ta nie chciała jej wróżyć. Zrobiła coś innego... A na koniec dała jej kartkę ze słowami, które miała przepisać, codziennie rano czytać i zawsze nosić przy sobie. Taki talizman. A więc trzymała swój talizman w domu i zabierała go ze sobą wszędzie tam, gdzie szła.  Tamtego dnia też włożyła kartkę do swojej torebki. Tam gdzie zawsze, do małej, zasuwanej na suwak kieszonki. Oprócz kobiecych, jakże przydatnych drobiazgów miała w torebce też sporą sumę pieniędzy. Ostrożna jak zawsze była pewna, że nikt jej nie okradnie. A jednak stało się inaczej. Kiedy sięgnęła do torebki z przerażeniem odkryła, że schowane tam pieniądze zniknęły! Raz za razem wyjmowała zawartość torebki i sprawdzała każdy jej zakamarek, ale pieniędzy nie było! Zrozpaczona wracała do domu. Co teraz zrobi, jak się wytłumaczy, skąd weźmie taką sumę? W domu raz jeszcze przejrzała zawartość torebki mając nadzieję, że pieniądze się jedynie zawieruszyły i zaraz znajdą. Ale nie, nigdzie ich nie było. Zamiast nich trzymała w rękach kartkę ze słowami, które kazała przepisać jej wróżka. Słowami, które miały ją chronić... Właściwie była to modlitwa do aniołów - prośba o ich wsparcie i ochronę. Rozpłakała się. Mieli ją chronić, a zamiast tego... Nieistniejące anioły i bajki, w które naiwnie uwierzyła.  - Nigdy was nie było i nie ma... - drąc kartkę powtarzała przez łzy - Nie ma was, nie ma... A ja jak głupia w was uwierzyłam, że mnie ochronicie.   Podarta kartka z modlitwą do aniołów wylądowała na podłodze. A kiedy się już nieco uspokoiła, pozbierała kawałki papieru i wyrzuciła je. Umyła zapłakaną twarz i wróciła do pokoju. Pozbierała leżące na łóżku, wysypane z torebki drobiazgi, by znów je tam umieścić. Jakież było jej zdumienie, kiedy na dnie torebki zobaczyła leżące tam, jak gdyby nigdy nic, pieniądze. Wpatrywała się w nie bez słowa. Ale jak...? Skąd się tam wzięły...? Przecież tyle razy szukała ich w torebce, wszystko wysypywała i zaglądała w każdy zakamarek. Nie było ich! Ale teraz... Były. Jak gdyby nigdy nic leżały na dnie torebki. Wyjęła je z niedowierzaniem i ostrożnie położyła przed sobą. W jej oczach znów zamigotały łzy. - A jednak mnie strzegliście...    Historia prawdziwa. 
    • @Bożena De-Tre chciałeł pokazać ostatnie akordy życia. Tuż przed horyzontem zdarzeń. Piękno życia - rozpacz rozstania. Dzięki raz jeszcze. Sercem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...