Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Oprawcy

Kiedy się zbiegną, by nade mną
Niedokończoną śpiewać pieśń,
Nim przyjdzie litościwa ciemność
A jaźń powlecze szara pleśń,

Kiedy lamenty, wrzaski, krzyki
Zmrożą mi krew w najtwardszą stal,
Wśród smętnych taktów tej muzyki
Owładnie mną bezsilny szał.

We własnych trwogach się zagubię
I przeklnę skowyt dzikich dusz,
Bo trudno stawić czoła zgubie,
Gdy myśl ostatnią skrywa kurz.

A nim umilknie echo śpiewu,
Wyszarpią z duszy każdy ból
I każdą słabość mą dostrzegą,
Poczują wszystko to, com czuł.

Lecz nie pozwolę się zadręczyć,
Piskiem i kawalkadą słów.
Nie zamknę oczu a w pamięci
Zachowam myśl, że byłem zdrów.

Potem na wylot mnie przewiercą,
Nagi przed nimi będę stał
I będę modlił się o ciemność,
By znów poniosła w siną dal.



20.01.10.
Opublikowano

bardzo sprawnie napisany wiersz, jednak skrajnie patetyczna wizja aż prosi się się o zaskakujące, a najlepiej prześmiewcze zakończenie ;))
Wtedy myślę wiersz by wiele zyskał.
W tym kształcie brakuje jakby dystansu do zastosowanej formy,
a powielanie tego, co już było raczej nie zachwyci.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Rafael Marius tak, jest, jutro wyjeżdża do domu:) jest żywa bardzo:) 
    • Interpretacja   na zajęciach przerabialiśmy Słowackiego później był Beckett   profesor wspominał konteksty kto z kim zazdrość kochanka niechciany syn   profesor miał okulary i uważał że dobrze widzi a my na widowni siedzieliśmy  mało widzieliśmy mniej zrozumieliśmy   to była uczta  mieliśmy czasem doktoraty ale ucztę znaliśmy głównie  z kuchni   jedno zostało  ludzie umierają   słowa żyją dopóki w pamięci  
    • bywa słodki   i ten jest wówczas gorszy niż gorzki    
    • Lata mijają czemu niby mam to tlić  Choć smutek dopada mnie, to chyba tak musi być Mija kolejny rok, ja dalej nie mam nic Jestem coraz bardziej pusty, jestem coraz bardziej zły   Nasze sprawy? Chyba co najwyżej wasze Telefonu nie odbieram, kłamię, że tracę zasięg Na starcie dławię się, łzy są moją metą Miałem głębię oceanu dzisiaj jestem płytką rzeką   W oczach moich obojętność, życie ma cel jaki? Aż się dziwię, że ten smutek nie dał mnie rady już zabić Ambrozja za pięć patoli, serio bliski paranoi jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Jakbym iskrę w sobie miał, to nie wchodziłbym na dach Patrzę w górę, co na dole jest to już dobrze znam Życie z dnia na dzień ucieka, niczego nie jestem pewien Czeka na mnie ogień piekła, a może czeka już Eden?   Tego nic już nie zasłoni, mam w sobie tylko gorycz Miałem w sobie kiedyś iskrę, teraz o niej nie ma mowy Nie mam głowy, żałosny jak wydmuszka jestem To, co wdycham w płuca, to już nie powietrze   Schylasz wolno głowę, to chyba się skończy źle Dwie świeczki w salonie w końcu dogaszają się Łzy po twym policzku schludnie poruszają się, już wiem Myślałaś, że ukryjesz to w swoich okularach Chanel.
    • @truesirex to miłe dziękuję

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Może masz podobną wrażliwość to by wiele wyjaśniało Zdrowych Spokojnych Świąt 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...