Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czy krytyka słabych poetów może coś znaczyć?


Pancolek

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tzn. podejmuję polemikę z wartością krytyki na wyższym szczeblu. W kółka zależności internetowo-anonimowych już się nie angażuję, bo tutaj arcytrudno określić, kto ma rację. Chodzi mi np. o krytykę na łamach czasopism literackich.

Odpowiedz na pytania:
1) zależy w jakich warunkach i kogo krytykują (tj. o kim wyrażają opinię),
2) zależy jakie słowa. Anonimowość ma swoje prawa,
3) na niepoważnie ;)

ps: cytat z pisarza zagranicznego, to chyba nieco inna sytuacja. Nie zajmuję się na uczelni polską literaturą, tylko amerykańską, więc cytuję rzeczy, które mnie ciekawią.
Cytat to nie szpanowanie "uczonością". W ogóle nie rozumiem takiego podejści, Panie Michale ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 57
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Pancolek - dobrze, już pal licho ten "makaronizm", bo to tylko PS (gdzie chodzi tylko o analogię, bo ja np. angielskiego ni w ząb, ale mogę pisać w języku staro-cerkiewno słowiańskim :). ale proszę spojrzeć na logikę tego zdania - po pierwsze znaleźć różnicę między słowem "krytyk" a "poeta" (bo to dwie zupełnie inne sprawy), a potem zastanowić się, czy "słaby poeta" ma taką siłę w realnym świecie, żeby od jego krytyki zależała przyszłość wiersza. I teraz mamy dwa wyjścia:
1) epoka np. socrealizmu, gdzie pacany określały, co jest wierszem dobrym (czyli publicznie wydawane zostawały tylko szmiry) i wtedy to zdanie nie ma sensu, bo w tym wypadku ci drukowani i "popularni" mieliby racje
2) mamy epokę dobrej poezji, ale wtedy "słabi poeci" nie mają racji bytu, zatem ten problem całkowicie odpada

Zostaje nam 3 - wyjście albo internet, albo wypośrodkowanie tych dwóch punktów, ale i tutaj nie za bardzo wiadomo, kto dobry poeta, a kto słaby (bo jak to zliczyć?)

Co do "anonimowości", to ja dalej ciągnę swoje. Po prostu w internecie można trafić na fachowca, który może obalić "wielkich krytyków/poetów tego świata" i może być klops. Ja zawsze uwielbiam artykuły np w czasopiśmie pana X, gdzie pisze się, że najlepszym współczesnym krytykiem jest właśnie pan X, a portalem Y, ponieważ pan X tam zamieszcza swoje opinie :)

A dla rozluźnienia zagadka - co znaczy i kto stoi za takim "izmem" jak: "syndetykonizm"

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ja nie potrafię ;) Tzn. w pewnych kwestiach masz rację - sonet jest sztuką, dla niektórych kwintesencją poetyckiego kunsztu itd. Problem w tym, ze epoka się zmieniła i pewne gatunki poezji nie brzmią już tak wiarygodnie. Każda akcja rodzi reakcję: na Romantyków w Ameryce działali Moderniści, na Modernistów - Neoromantycy. Zawsze gdzieś pryncypia się chwiały od wiersza białego do rymowanego, od wiersza wolnego do wiersza podporządkowanego od pierwszego dźwięku/słowa do ostatniego formie.
Masz swoje rację i rozumiem, że piszesz, co czujesz. Pech jest taki, że we współczesności wielu ludzi nie potrafi operować terminami romantycznymi z rozrzewnieniem i sentymentem. O nic więcej.
Żałuję, że kiedyś traktowałem Cię z góry i mogę za to przeprosić. Teraz polecę banałem: nie zgadzam się w paru sprawach z Tobą, ale poza orgiem, kiedy człowiek kształci swój piękny umysł dostrzega potrzebę rzeczowej dyskusji i taką chciałbym ze wszystkimi tutaj prowadzić.

Pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Fakt faktem, że siłą rzeczy "słaby poeta" nie ma prawa przebicia. Powstaje pytanie: kto decyduje i co decyduje o tym, kto jest słabym poetą? Tradycja, trendy, autorytety krytyki (typu Karol Maliszewski), a może bardziej regionalne środowiska?
Bo jeśli tutaj ktoś pisze szmirę, jak odbić argument: kim jesteś, żeby mi mówić, że piszę słabo? Poetą? Krytykiem? Niektórzy dodadzą naprędce: a nawet jak jesteś, to co z tego? ;D

I będę również twierdził uparcie, że internet to nie miejsce na rzeczową krytykę, dialog i kształcenie się w materii poetyckiej. Tak mi się wydaje. Obcowanie tutaj rodzi za wiele pobocznych problemów, które mnożą się w nieskończoność i odciągają człowieka od poszerzania horyzontów. Jednak.
ps: nie wszyscy muszą znać angielski, ruski i hiszpański, ale nie mogę się zniechęcać do angielskiej, ruskiej i hiszpańskiej myśli np. poetyckiej ze względu na tę barierę.
pps: logika zdania Pounda jest dobra, a moja - jak zawsze, z dupy, więc nie mam po co się pluć ;)
ppps: kolesiostwo, niestety, to polska domena. Bardzo nad tym ubolewam, ale cóż zrobić. Są na szczęście ludzie, którzy absolutnie w takie rzeczy się nie bawią. I nie ukrywam, że do ostatniej kropli krwi będę bronił Karola Maliszewskiego. To jest krytyczne guru. Przynajmniej moje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, czemu ograniczać zdanie Pounda tylko i wyłącznie do poezji. Z tego można wyprowadzić niebezpieczne wnioski, bo jeżeli brać jego słowa tak, jak wy, to łatwo dalej wywieść, że jedyne, co może być godne uwagi, to poezja. A mnie się wydaje, że godnym uwagi może być również tekst krytyczny wobec poezji. Godnym uwagi może być artykuł w prasie i w ogóle jakakolwiek publikacja. Jedynym warunkiem jest to, czy coś jest dobrze napisane.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


A ja tak się zastanawiam, jak długo będziesz pod niemal każdym tematem dotyczącym poezji leczył własne kompleksy.
Narcyzm? A twoja dufność i przekonanie o własnej nieomylności, o którym świadczy niezawodnie stek niczym niepopartych stwierdzeń z twoich wypowiedzi?
A kim ty jesteś w takim razie? bo trujesz wszystkim wciąż to samo, chrzanisz jakieś bzdury o duszy o samozwańcach, a sam kim jesteś? kto ciebie "nazwał"? Skąd klakierzy na sali znajomków? byłeś na którymś z anonsowanych tutaj spotkań? widziałeś? słyszałeś? skąd wiesz, kto jest czyim znajomkiem? kto wydał tomik po znajomości i co to znaczy? na czyj koszt ty wydałeś tomik? czy wydałeś? itp itd.
Śmiechu warte jest twoje osławione pustosłowie. To jest dusza i serce, tak? bo przynajmniej tutaj wylegitymowałeś się tylko powtarzaniem wciąż tych samych pierdół, jak powyżej, bełkotliwym stylem wypowiedzi i takimiż wierszami (które poza tym noszą znamiona infantylności i epigonizmów) oraz daleko posuniętą kłótliwością. Jeżeli wg ciebie to są cechy dobrego poety, to powiem tylko tyle, że mamy demokrację i masz do tego prawo.
A na koniec dodam, że rytmiczny wiersz potrafi napisać średnio uzdolniony siedmiolatek. Problem w tym, by miał on sens i by ktokolwiek chciał go czytać. Wiersze, które zamieszczałeś tutaj chcieliby czytać chyba tylko masochiści i ewentualnie ludzie, których największym osiągnięciem intelektualnym było względnie sprawne opanowanie alfabetu. Zaznaczam, że nie uważam się za dobrego poetę. Nie uważam się za poetę w ogóle. Nie sądzę jednak, aby to wykluczało mnie z takiej dyskusji. Według mnie wystarczy, że umiem czytać i to całkiem nieźle. I mimo że jestem demokratą z przekonań, uważam, że jest jedna rzecz, która powoduje, że zabierasz głos zupełnie niepotrzebnie, wręcz bez sensu. Bo rzecz dotyczy tego, czy powinni wypowiadać się krytycznie ludzie, którzy nie legitymują się żadnym godnym uwagi osiągnięciem literackim. Rozumiałbym twoją opozycję do pewnych wygłoszonych tutaj tez, gdyby nie fakt, że uważam cię za osobę całkowicie niezdolną do napisania tekstu krytycznego, zatem w ogóle nie ma problemu i nie powinna cię ta dyskusja zajmować.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ale co nieładnie?
Niech kolega Tango 123 odpowie publicznie: KTO wydaje sobie tomiki na swój koszt, KTO KOMU wydaje tomiki po znajomości?
Wg mnie jak już ktoś pluje publicznie, niech pluje faktami, ja tam też chętnie się dowiem, kto jest w tym układzie?
A esej taki będzie niezwykle ciekawy...

No, panie Tango - dawaj, dawaj, przejdźmy od słów do czynów!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nieładnie się w taki obcesowy sposób wyrażać o czytelnikach.
cel nie uświęca środków.

z całym szacunkiem
/b

Czyli ładnie jest publicznie oskarżać o machlojki, układy, oszustwa, a już nieładnie napisać, że jakiś poeta x beznadziejnie pisze.
Ech, to Polska właśnie...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



×
×
  • Dodaj nową pozycję...