Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zmęczeni swą wiedzą, umarli dla Świata
W nieistniejącym już blasku słońca
Ci, których Kosmos już dawno pogrzebał
Wypatrują swojego końca

Patrzą w gwiazdę kochaną, najbliższą
Coraz bliższą i bardziej bolesną
Tyle ciepła im dała dotychczas
A jutro ... jutro razem z nią sczezną

Nie udały się próby ucieczki
Musi spłonąć tu wszystko co żyło
Zaginęły rakiety tułacze
Zdatnych planet tak blisko – nie było

Jajogłowi dumają uczeni:
-„Niech choć cząstka się nasza zachowa”
Tutaj już się niczego nie zmieni
W innym miejscu zaczniemy od nowa

Czas rozpocząć Galaktyczny Zasiew
Projektują więc rakiet tysiące
Może znajdzie się taki zakątek
Gdzie przyjazne bardziej jest Słońce

Niechaj sprawią, by na krańcu Świata
Nasze ziarno tam na glebę padło
Bo potrzeba przecież - tak niewiele
By znów życia rozhuśtać wahadło

Nuklearne, przemyślne termosy
Wmontowują do wnętrza rakiety
I ostrożnie w nich umieszczają
Swego kodu – najlepsze pakiety.

To bakterie i proste komórki
W swoich jądrach przeniosą przesłanie
Jest nadzieja, że gdzieś Droga Mleczna
Znowu naszym domem sie stanie.

Dzisiaj tamtej planety już nie ma
Teraz dla nas Świat do odkrycia
Powielają swój Kod, pokolenia
Tak ruszyła - Sztafeta Życia

Opublikowano

Do Bestii i innych :))
Kochani!
Teoria ta (panspermii ukierunkowanej) sformułowana została przez noblistę Francisa Cricka - jednego z odkrywców struktury DNA. Potem poparta była jeszcze przez wielu naukowców.
Opiera sie ona na założeniu, że nasze Słońce jest raczej młodą gwiazdą. Przed nami w naszej Galaktyce powstawały i ginęły miliony innych gwiazd, wokół których mogły powstawać jakieś wymarłe już cywilizacje. A wymarły z powodu właśnie swoich Słońc - NAS TEŻ TO CZEKA ! - i które zawsze, w ten czy inny sposób niszczą swój układ planetarny.

Jednorodność i wysoki stopień skomplikowania naszego (i zwierzęcego, bakteryjnego czy roślinnego) DNA, doprowadziła do teorii, iż pierwsze kody DNA przybyły na Ziemię z Kosmosu już w formie gotowej. To nic nowego, prawda?
Ale Crick uważał, że był to celowy ZASIEW takiej ginącej juz cywilizacji - kontynuowania Życia na innej planecie.

Wskazuje także na to wysoce duża ilość genów nieaktywnych - które (jak twierdzi teoria) uaktywnią się kiedyś - zgodnie z zamierzeniami "Nadawców". Ludzie posiądą wówczas może inne, nieznane jeszcze możliwości - już spotykane u ludzi "genialnych" czy specjalnie uzdolnionych (np. matematycznie). Może będzie to możliwość porozumiewania się i odczuwania na odległość (czasem obserwowane u bliźniaków jednojajowych), telepatia, tzw. fotograficzna pamięć, czy choćby możliwość bardzo długiego życia - kiedy już kod DNA ostatecznie sie ukształtuje (ujawni).
Może nasze pierwsze, nieporadne jeszcze manipulowania Kodem - dadzą po latach takie rezultaty? Może jest on właśnie tak zaprogramowany, że "otwiera się" dopiero kiedy noszące go osobniki już do tego stopnia rozwinął swoja naukę?
Pożyjemy (my-ludzie) - zobaczymy!

Tak wiem - to jest podejście czysto naukowo- laickie.
Ale przecież wszelkie Wiary na Ziemi, także za Stworzyciela uznają jakąś Siłę Wyższą - stwarzającą Człowieka na swój obraz i podobieństwo.
Więc tu także nie ma sprzeczności.

A kiedyś, kiedy i nasze Słońce zacznie zagrażać Ziemi - taki obowiązek Życiodajnego Kosmicznego Siewu - spadnie na ludzi. Jakkolwiek będą wtedy wyglądali :).

Pozdrawiam jeszcze przez prymitywny Internet - Może właśnie ten Nowy 2010, okaże sie przełomowy - dla ludzkości?

Tak czy siak - życzę Wszystkim Dużo Zdrowego DNA !!

Marek


PS

Przepraszam za tak długi wywód - ale siedzę w domu z grypą i mam czas na takie "gorrrączkowe" pisanie. O!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


POPIERAM CAŁYM SERCEM I KIESZENIĄ (nie zupełnie całą, ale szczodrą)!
Niektórych Orkiestra drażni, woleliby mieć wyłączność na miłość bliźniego,
OWSIAK I JEGO ORKIESTRY TO FENOMEN NA SKALĘ ŚWIATA:
po 1) umie zorganizować PRAWDZIWĄ POMOC
nie mniej ważne po 2) tyle ludzi umiał zachęcić do pracy dla wspólnego dobra:
BRAWO MŁODZI ORGANIZATORZY!
BRAWO ORKIESTRY!
BRAWO OWSIAK!
BAWO WSPIERAJĄCY!
A Ty Liryczny, wychoruj się, nie zrywaj się na nogi za wcześnie!
Pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


POPIERAM CAŁYM SERCEM I KIESZENIĄ (nie zupełnie całą, ale szczodrą)!
Niektórych Orkiestra drażni, woleliby mieć wyłączność na miłość bliźniego,
OWSIAK I JEGO ORKIESTRY TO FENOMEN NA SKALĘ ŚWIATA:
po 1) umie zorganizować PRAWDZIWĄ POMOC
nie mniej ważne po 2) tyle ludzi umiał zachęcić do pracy dla wspólnego dobra:
BRAWO MŁODZI ORGANIZATORZY!
BRAWO ORKIESTRY!
BRAWO OWSIAK!
BAWO WSPIERAJĄCY!
A Ty Liryczny, wychoruj się, nie zrywaj się na nogi za wcześnie!
Pozdrawiam
- baba
Opublikowano

Liryczny, zdrowiej, bo nie wpadniesz do Owsiaka i cooooooo????????

nam najłatwiej! sie z Owsiakiem spotkać
jedziemy pod Pałac kupować:
monety
koszulki
kubki
a nasze dzieci kwestują! (moje również)
trzymajcie kciuki za pogodę :*
bo mi się dzieciak przeziębi
to co? do niedzieli?????????
buziak!
:)

Opublikowano

NO TO WIDZĘ, ŻE POWIEDZENIE - "W POLSCE TO NAWET KRYZYS SIE NIE UDAŁ" - MOŻNA WŁOŻYĆ POMIĘDZY BAJKI - MAMY PRZECIEŻ TAKĄ ORKIESTRĘ!!!

Magdo i Babo Polska - nawet jak bym miał 43 stopnie gorączki to wyjdę (pewnie przez okno:)) - i dam cosik Jurkowi.

Do zobaczenia gdzieś w Polsce!

Opublikowano

Dziekuje Ci Aniu za przebrnięcie przez tę "naukawą" w treści - bazgraninkę.
Ale ta teoria daje nadzieje, że każde życie nawet pozornie zmarnowane - przyczynia sie do coraz to szybszego rozwoju ludzkiej rasy - i że nie bez znaczenia były wymarłe juz całe rzesze zwierząt (dinozaurów itp) = - bo tylko utwardzały swoimi ciałami szlak - po którym Rozum doskonalił się - by sięgnąć gwiazd.

Wprawdzie rozliczne medialne "gwiazdeczki" są raczej zawalidrogą na tej Drodze Myśli - ale potraktujmy je jak ... miłe oku motylki, krążące nad głową odpoczywającego w trawie Filozofa.

Poezja zaś - najlepiej i najtrafniej umie skomentować - co akurat tamu czy tamtemu pokoleniu - "w duszy gra":))
Zapisujmy więc nasze odczucia, ludzi przełomu XX i XXI wieku .
Za następne wieki będą to czytali Ludzie Doskonalsi - jak my teraz czytamy... Kochanowskiego czy Reja - choć sądzę, że "przyspieszenie kulturalne" bedzie duzo-dużo wieksze!

Pozdrawiam Cię Noworocznie - Marek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Marku, to samo czytałam kilka lat temu, baaaardzo lubię fantastyke naukową i nie tylko fantastykę, ale jeszcze czytałam o nanocząsteczkach, tzw duchy, one istnieją :)
ale nie będę się szeroko rozwodzić, bo nie mam grypy i czasu hihi
wracaj do zdrowia i pisz więcej o takich sprawach, pochłone wszystko
W,J
Opublikowano

Dziękuję Ci Fantastyczna Wilczyco - wiem że nie jestem sam ze swoimi oczekiwaniami co do ludzkiego gatunku - bo nie chciał bym odejść z tej naszej Błękitnej - nie mając nadziei, że taki ...! czy taka ...! - to tylko "wióry", które lecą tam gdzie Jego wyrębują - mojego praprapra... wnuka, lub wnuczkę - o nieznanych mi jeszcze cechach Ducha i kształtach Ciała :))

Pozdrowienia (gorączka znowu dokucza) - M.

Opublikowano

cholera, Liryczny
narwij łodygi z malin ugotuj se wywar i pij, mój drogi pij i gorączkę goń!
coby ona świnią się nie okazała, ta świnia gorączka , jak śmie atakować naszą lirycznośc :P
zdrówka, a maliny- łodygi, są naprawdę pomocne

Opublikowano

A gdzie ja tutaj - Wilczyco-Zielarko - znajdę w środku miasta, i to w taaakim śniegu - łodygi malin???

Dodam se chyba tylko do herbaty Rumu i walę sie z ksiażką do wyra.
Bo jutro - gra Orkiestra - i nie mogę ich zawieść !

Buziak Liryczny... z malinowym posmakiem :P)

Marek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • owinąć wspomnieniem chatkę rodzinną jak wstążką prezent którego już nie ma   aż by się chciało wrócić w to miejsce i tak po prostu piosnkę zaśpiewać      o tym że chociaż ściany i okna nie zawsze się dało sercem podpierać     to kwiaty kwitły rosły i więdły      radości wielkie średnie malutkie    a szczęście jak zwykle było figlarne przekomarzając się często ze smutkiem     bo czasem człowiek nostalgią nasiąknie a wtedy znowu w życiu jest pusto    nawet gdy sterczy w promieniach słońca to jednak osuszyć jakoś się trudno      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi Natomiast ja lubię czytać Twoje absurdalne teksty czy są z morałem czy też bez. Pozdrawiam :)))
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi Mówi się, że chwytaj tonącego za włosy, no dobra, ale co w przypadku, gdy tonący jest łysy. ;)
    • Smutek rozdziera serce me, bo dwa nasze serca zrobiły krok w stronę piekła. Oddaliły się od siebie, raniąc tam, gdzie nie trzeba. Życie, choć piękne, przynosi mi katusze każdej nocy, dopóki Ty — władczyni mej duszy, wspólniczko mych myśli — nie zetrzesz cienia, który padł między nami.   Serce me krwawi, upada i pęka na kawałki. Nie umiem żyć bez Ciebie, a Ciebie mi najbardziej potrzeba. Każdy krok wstecz rozdziera mnie od środka. Zbierz więc te kawałki z ziemi, zlep je krwią i miłością, tchnij w nie życie — bo bez Ciebie nie potrafię dalej iść.   Serce me, czarne i z kamienia stworzone, ciągnie swój ciężar jak Syzyf głaz przez wieczność. Zanim się obejrzę, krzywdzę sam siebie, a przecież to nie siebie ranię — lecz Ciebie.   I z każdą Twoją łzą, z każdą smętną myślą, z każdym moim zaniedbaniem staję przed sobą i swym głazem — i modlę się, byś jeszcze raz zechciała ulżyć memu sercu.   Ziarno swego serca zasadziłaś w mym ogrodzie, przegnałaś wszelkie dusze i powodzie, uchroniłaś je przed śmiercią i mnie — mą duszę jagnięcią.   Drzewo Edenu z twego serca rośnie, lecz to ja zrywam z niego owoc. Nie odpowiem Ci na to jednogłośnie, bo żadnego słowa nie wystarczy moc.   Ilekroć staje przed Tobą, nogi drżą, dusza staje obok — wali w me serce. I szepcze, proste słowa: „Bóg tej tajemnicy dochowa.”   Więc chodźże, proszę, do mnie na kolana, szepnij parę słów z Twego serca, podaj jedną maść na te odległości i oddaj mi serce pełne mej miłości.
    • Tekst można też czytać od końca, w sensie – całości zdań.        Ciężka aureola, jeszcze kilka sekund, pobujała lśnienie na falach, przyduszając go jeszcze bardziej, by sprawniej mógł utonąć. Tonący pogulgotał jeszcze deczko, pomachał rękami, pokazał środkowy palec swojej tożsamości i zaczął spływać w kierunku dna. Niestety. Pomimo wzmożonych chęci, nie dostał drugiej szansy odbicia.    Niby gdzie miał ów ratownik z dobrego serca, pobrudzić dłonie. Przecież woda przezroczysta jak kryształ, nie skłaniała ku temu. Tonący odpychał wybawiciela, ze słabnącym z każdym zachłyśnięciem, obrzydzeniem, gdyż podobno ów, był barwnie nieczysty. Chociaż zgodnie z informacją zawartą w plotce, chciał go uratować, bo w porę zauważył i popłynął z wyciągniętymi ku pomocy, rękami. Zatem nic dziwnego, iż utonięcie Świętoprawego w pobliskim jeziorze, wywołało zdziwiony szok oraz niedowierzanie.     Gdzieniegdzie ozdobiony podeptaną pychą, w której jęczały pogniecione, jedynie słuszne prawdy, był wisienką na dodającym otuchy torcie, gdzie każdy skonsumowany kawałek, stanowił nieskazitelny przykład do naśladowania. W jej lśniącym prześwitywaniu, połyskiwała szubienica z powieszoną pogardą. Wystawały z niej wyciśnięte przez pętlę – tudzież rozszarpane szponami miłości do bliźniego – strzępki sinego języczka.     Niektórzy nawet widzieli nad bezbarwną czapką, jaśniejącą aureolę. Szczególnie ściany inaczej odrapane oraz olane ciepłym moczem, przytulały wielokrotnością balsamicznych odbić. Co prawda, gdy wracał to miał problem, lecz echa kroków jego – pomimo przeciwności losu – koiły zbłąkane dusze. Stąpał ciężko, zawsze prawą stroną ulicy. Faktycznie. Mówiono o nim, że to chodzący wór cnót wszelakich
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...