Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedy brał ją za żonę, był wdowcem z piątką dzieci.
Przez kolejne lata urodzi i wychowa potomstwo,
którym ją Bóg obdarzył. Silna i zaradna, z trudem

zdobędzie worek mąki, bomby nie przeszkodzą
miesić ciasta w dzieży, musi upiec chleby, jutro
jadą na roboty, da synom na drogę. Wojna

odbierze mu rozum, resztę życia spędzi w bramie
pijąc samogon. Zostanie smykałka do stolarki,
rzeźbiony wiatrak, nikomu niepotrzebne

dzieci wyjdą na ludzi. Najmłodsze ocali
ślubną fotografię Szczepana i Józefy o gładko
zaczesanych włosach i twarzy strwożonego ptaka.

Nie ma sezonu na jastrzębie.

Opublikowano

Czytałam i komentowałam w warsztacie,
niezmiennie - podoba się.
"nikomu niepotrzebne
dzieci wyjdą na ludzi" - przejmująco - prawdziwe,
bywa tak nadal, niestety, częściej niż nam się
wydaje.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Zaskoczonam mile. Dziękuję za poczytanie i dobre słowo. Nie ukrywam, że bałam się tego wiersza. Bardzo ciężko się pisał, sądziłam, że tak samo ciężko będzie się czytać. To historia rodzinna, a te najłatwiej przedobrzyć.
Pozdrawiam.
Teresa

  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...