Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wytnijmy się z życia
raz a dobrze
pozwólmy sobie żyć jak Eskimosi
w śniegu bez opalenizny
upał będzie w iglo
pod skórą niedźwiedzia

będę ojcem będziesz matką
dziecko będzie dzieckiem
na zawsze i jeden dzień dłużej

jeśli będzie trzeba odetnę
własne ręce i nogi
możemy żyć jak kanibale
zimno przytłacza
spróbujcie biceps jest smaczny
następnie mnie zamarynujcie
w jelitach wieloryba
na ciężkie czasy

podatki, ubezpieczenia, kablówka
kula w łeb

Opublikowano

ucieczka od cywilizacji...? jak na mój gust zbyt wysoka cena: marynowany biceps... chociaż z drugiej strony padło onegdaj ewangeliczne ostrzeżenie: lepiej rękę sobie dać uciąć niźli zgorszenie siać najmniejszym... przetrwać. tyle zostaje chyba. wiersz z tych "bomba", jak dla mnie. bardzo konkretny i sugestywny. pozdrawiam poświątecznie :)))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Krzychu tylko nie ma gdzie uciec, wódka jest nudna, papierosy w lamusie, dragi? o może dragi, dilera zamknęli więc detox:))
ps. dla specnazu - nie biorę, to był dżołk, her general:))
dzięki za czytanie w ten świąteczny zapijaczony wieczór
pozdrawiam
r
Opublikowano

"pozwólmy sobie żyć jak Eskimosi
w śniegu bez opalenizny
upał będzie w iglo
pod skórą niedźwiedzia"
-----------

:D
oj, nie spodobało by się Katalończykowi
eskimosowanie
:D

w iglo pod skórą niedźwiedzia?
tam dzieciaki na golaska biegają!
długość życia Eskimosa mana
tak około trzydziestki piątki
oj, nie poszalał byś z foczkami
czas leci
dziś już niedziela - dzień świąt trzeci
a te marynaty w jelitach wieloryba -
potrawka z Pana - nęci
idę o przyprawach pomarzyć
pomidorową na obiad
doprawić
Panem, drogi Panie - manie (mnie-manie)

:D
;D
:*

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...