Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

dziś gdy grusza odeszła
ze smakiem cierpkich ulęgałek
kiedy czas zwolnił z obowiązków miedzę
i nie ma komu pilnować ugorów
gdy drewniane konie wyrwane z biegunów
pobiegły pod niebo szukać pierwowzorów
komu mam opowiedzieć moich pól witraże
od tych kościelnych na pewno piękniejsze
rozmowy płotów nieznających slangów
w spotkaniach zielonych przydrożnych oddechów
cienie wieczorne zmierzchy nierozstane
na błędnych dróżkach dalekich do świtu
gdy nad łąką gwiazdy były bliższe ziemi

dziś gdy radość ścieżki z odwiedzin sąsiada
jest tylko krzykiem zarośniętej miedzy
komu opowiem i kto mi uwierzy
w rozmowy z duchem przy lampie naftowej
i w słowika co z żabą na majówkę się zmawiał

gdy czas topiąc się w tej samej rzece
zostawił tylko wirtualne mosty
którędy mam wrócić i gdzie mam odpocząć
jak wszystko wokół jest tylko pośpiechem

komu opowiem i komu przekażę
płomienie łubinów zapach macierzanki
bezkresność nocy pośród mokrych świtów
gdy śmierć oswojona nie pytając prawdy
z gier komputerowych schodzi na ulice

komu mam opowiedzieć mowę moich krzyży
gdy na przydrożach tyle zniczy krzyczy
a przechodnie na siebie patrzą podejrzliwie

archanioł z wagą i mieczem ognistym
toruje sobie drogę wśród tablic kamiennych
czas zawraca do źródła opuszczając Eden

komu opowiem krzyk mojej tęsknoty i ciszę
sześciu metrów strachu jak ostatni oddech

pamięć co nie chce słuchać swoich dziejów
gwoździem rdzewieje na zmurszałym strychu
gdzie się odprawia interpunkcja domu

jak równoważnia
wykrzyknik dymu z komina
a być równoważnią
to znaczy ciągle zobywać
bo ciągle czegoś ubywa

Opublikowano

Znam takie miejsce w starym domu pod gruszą, w którym można powiedzieć wszystko. Twój wiersz zbiegł się w czasie z wizytą pewnej 92 letniej kobiety, która przy moim kominku snuła podobne wspomnienia... Blisko mi z Twoim wierszem. W przedostatnim wersie chyba literówka.
Pozdrawiam.

Opublikowano

dziś gdy radość ścieżki z odwiedzin sąsiada
jest tylko krzykiem zarośniętej miedzy
komu opowiem i kto mi uwierzy

Cały ty, Januszu... : )
Jak zwykle wiersz wymaga kosmetyki ale daję plus za piękną, mądrą puentę :

ciągle zobywać
bo ciągle czegoś ubywa

Taak...
: )

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...