Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

uczyli nas jak modlić się z pamięci:
w małych pancerzykach salek katechetycznych
słońce prześwietlało nasze różańce,
kładliśmy je na modlitewnikach
i myśleliśmy sobie, że właśnie tak
będą wyglądać kłębki naszych ciał,
gdy przedwcześnie osiągniemy starość.

nie znaliśmy jeszcze płócien rubensa
ani karakonów modiglianiego
(może poza tymi z księgi kapłańskiej).
społeczeństwo nazywało nas
wydrążoną jaskinią czułości, ale my tylko
chcieliśmy mieć broń na czas gorączki
i armię alchemików na okres epidemii.

inkantacja dobrego pasterza służyła
w dniach smutku i odkształceń,
rota na cześć niepokalanej ratowała
przed pokusą znaną jako niepewność
świętego antoniego. w głębi serca
szkoda tych lat - miasta wchłaniały nas
jak kawałek drzazgi lub światło lasera.

dobry boże odratowali nas w ostatniej chwili.
kiedy wróciłeś na ziemię byliśmy już obmyci:
bez śladów walki składaliśmy ofiarę rybom na piasku.

Opublikowano

gdy uczęszczałem na katechezę, pewien ksiądz, który był wcześnie bodajże bokserem, spytał się mnie groźnie czy znam jakieś religijne przysłowie, po długim a niepewnem namyśle odpowiedziałem "nauką i pracą ludzie się bogacą" za co dostałem w ryj przy uzasadniającym a miłosiernym komentarzu, że moją nauką na pewno nikt się nie wzbogaci. Jakimi to krętymi ścieżkami krąży boże rzemiosło.

przepraszam za tę drobną dygresję

Wiersz ewidentnie i obiektywnie wydaje się być dobry

  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Dzień dobry, trochę pan się spóźnił  Przepraszam bardzo, zabłądziłem w próżni  Skąd pan przebywa, opowie pan coś o sobie Jestem dziwną istotą, nie rozumiem sam siebie  Brzmi to znajomo, nie zawsze idzie nam po myśli  Oczywiście, lecz czuje, że moje życie to nieustanny wyścig  Za czym pan tak gna? Jeśli mogę wiedzieć Jasne, że tak. Mogę panu opowiedzieć  Goniłem za miłością i poprawą własnej egzystencji Nie wyszło mi to dobrze, a chciałem być jak sól tej ziemi A więc, co poszło nie tak? Zbyt bardzo się starałem, nie zadbałem o głowę  Teraz nie opuszczam myśli, jakby czarodziej rzucił klątwę  Zabrzmiało to poważnie, może Pan swobodnie spać? Mogę, gdy moje oczy nie mogą rady dać  Chciałbym bardzo Panu pomóc, ma pan jakieś zainteresowania? Uprawiałem dużo sportu, teraz każda czynność jest jak olimpiada Zresztą, jaki Pan? Nikt tak dobrze mnie nie zna, jak moje drugie ja Bardzo dobrze wiesz, że przez ciebie nie mogę spać  Nadchodziłeś zawsze, w najgorszym momencie Chciałeś mej poprawy, teraz jestem tu gdzie jestem  Ty mi doradzałeś, się mną opiekowałeś Gdyby ciebie nie było, było by mi łatwiej  Szanowny Panie, proszę o spokój  Byłem spokojny, lecz ty mi go zabrałeś  Wiem już jedno, odseparuje się od ciebie Ponieważ dla mnie nie jesteś, żadnym człowiekiem 
    • Róże   Że się słowik rozśpiewał nad tobą W ten czas gdy kwitła łąka i maj A słońce które dało ci kolor Widziało krew czerwieńszą niż kwiat   By ciernie co rdzeń plotły ku górze Chciały marzenia oddać niebiosom Mogły na strzępy potargać uczucie Bo ich błękity wziąć same nie mogą
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Samotny podróżnik - Tie-break/listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...