Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie napisałeś, że utożsamiasz. Ale ja tak na wszelki wypadek wyjaśniłam, bo jeśli ktoś pisze o wyrzucaniu uczuć peelki w wierszu - to peelka musiałaby napisać wiersz... A wiersz napisała jednak autorka. :-)
Dzięki za podwójną gościnę i zapraszam.
  • Odpowiedzi 40
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki, Tomaszu. Nie wymagam, żeby każdy mój wiersz wszystkim się podobał. Jeszcze się taki nie urodził... Cieszę się, że czasem trafiałam w odczucia - to już dużo.
Fajnie, że zajrzałeś do mnie. Zapraszam. :-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bo to tak jest: wiersz miał być napisany mową potoczną, takie wyrzucenie babskich niedoborów czy też nadmiaru uczuć, jak trafnie stwierdził Pan Biały.
Być może "wnętrza skamielin" tu nie pasują... Ale przecie w wierszach znanych poetów, którzy stylizowali język na potoczny, też zdarzają się domieszki poezji w wierszach.
Przemyślę.
Natomiast co do "siąścia" i "zawinkowania", to nie tyle można by, ile trzeba by. Koniecznie. Stęskniłam się za Tobą. :-)
No to czekam na sygnał.
Oxanna.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Widzisz, jest pewien problem w tym co i - jak piszesz ;) Na szczęście (?), nie tylko Twój, ale i (!) mój, innych: zamiast chwytać to, co istotne - opisujemy coś, co czujemy, co nas boli, dotyka. Myślimy, że wszyscy - też - to rozumieją! Dlatego ja sam - staram się - jak mogę uchwycić to, co najważniejszej w (każdej?) chwili,a nie - w niej siebie:

miłość

Rozwiewa się gwiezdne kolisko
i srebrne lśni w rosach guano
- noc zawsze upada tak nisko!

... na szczęście na jedno kolano.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


:-D
Dzięki za miniaturkę. Świetna!
Ale nie mów mi, że to jest uchwycenie tego, co "obiektywnie" najważniejsze w opisanej chwili! :-)))

Marek, ja nie piszę o sobie w wierszach. To znaczy, oczywiście piszę o znanych mi uczuciach i sytuacjach, które rozumiem (niekoniecznie z autopsji). Piszę siebie w tym sensie, że kreuję sytuację liryczną i na swój sposób mówię o uczuciach, które wyrażam wierszem. Ale oczywiście w swoich tekstach zamieszczam bardzo różnych peelów i różne sytuacje, wcale niekoniecznie z własnego życia.
Bożena napisała, że tekst jest piosenką kabaretową - i tak właśnie miało być.
Natomiast oczywiście nie jest to arcydzieło i z tego zdaję sobie sprawę. Jeśli umiesz mi pokazać, co i jak można tu polepszyć, to... albo się z Tobą zgodzę, albo nie, ale na pewno będę Ci wdzięczna. ;-)
Opublikowano

To do mnie? Ja - chłodniejsza od nocy??? Ja?! A znasz w ogóle jakąś bardziej emocjonalną, impulsywną wariatkę?
Eee tam!... Wiem, że znowu mnie podpuszczasz, bo się mścisz. I tyle.
Nic z tego.
:-)

Opublikowano

Peelka się żali, peelka ma jednak nadzieję,
widzę ją jak śpiewa ten tekst z kieliszkiem wina w ręce.
Moim zdaniem jest to wyrażnie tekst z zamierzonym
znaczącym mrugnięciem do czytelnika (słuchacza).
Peelkę mimo wszystko bawi sytuacja w jakiej się znalazła
no i wiadomo; przy okazji - ile się z siebie wyrzuci - o tyle jest lżej.
Joasiu, umiałaś wyrazić określony stan ducha, który nie jest mi obcy.
Serdecznie pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Marek, wyluzuj! Ja Cię nie atakuję! Żartuję! Próbuję obrócić rozmowę w żart, bo widzę, że znów się coś niepotrzebnie napina. Zobacz tam, na dole, pod tamtą wypowiedzią: uśmiecham się do Ciebie. Co niby miałabym wygrać? A w co my gramy? Ja nie dostrzegłam tu żadnej gry!
Słuchaj, w komputerze nie słychać tonu głosu, więc można czasem coś odebrać niezgodnie z intencjami piszącego. Ja naprawdę Cię nie atakuję i pisałam to w żartobliwym, uśmiechniętym tonie. Naprawdę.
Boshe, dlaczego my tak emocjonalnie na siebie reagujemy? Z powodu podobieństwa charakterów? Z powodu, że "kto się lubi, ten się czubi"?...
Ani ja nie jestem "chłodniejsza niż noc" i najdalej mi do tego, ani Ty nie jesteś pozbawiony zdolności do trwałego kochania - wbrew temu, co sam o sobie mówisz i przy czym się upierasz. :-)
(Tylko się nie złość znowu, bo naprawdę nie chcę być złośliwa tutaj - wszystko to piszę z uśmiechem i przyjaznym przymrużeniem oka).
Marku... Trzymajmy w karbach tego "porcelanowego słonia", bo nam rozwali wszystko, co sobie tutaj zbudowaliśmy. Naprawdę jestem do Ciebie nastawiona jak najbardziej przyjaźnie, a jeśli czasem mnie coś boli i wybucham, to może właśnie dlatego? Ale bardzo się staram teraz tego nie powtórzyć i być miła dla Ciebie. Uwierz.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj, kochana Babo! Jak dawno Cię tu nie było! Jak ja się cieszę, że jesteś! :-)
Dziękuję Ci za przychylny, miły komentarz i interpretację - tak, właśnie o to chodziło. Tekst jest piosenką kabaretową, taką retro, z kieliszkiem wina albo astrami na pianinie, ale i z boa na ramionach, kabaretkami na nogach i mrugnięciem do Czytelnika/Słuchacza. Może nie tyle peelkę bawi sytuacja, ile zachowuje się ona śmiesznie i zdaje sobie z tego sprawę.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Joa.
Opublikowano

Nie podoba mi się. W takich sytuacjach lepiej nie pisać wcale, albo pisać o czymś zupełnie innym, nie związanym z relacjami ludzkimi, czymś oddalonym. W przeciwnym wypadku wychodzi coś zbyt naładowanego emocjami, a wiersz choć wyrasta z emocji, powinien sam w sobie być zimny i tylko wywoływać emocje u czytelnika.

Arek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Arku, ja nie piszę o sobie, a wiersz nie jest naładowany emocjami ( w każdym razie nie rzeczywistymi, przeżywanymi przez autorkę emocjami w tej chwili). Przeczytaj, co napisałam w odpowiedzi Panu Białemu i Dzie Wuszce. To nie jest o jakichś rzeczywistych moich przeżyciach!
Dzięki za zajrzenie. Nie musi się podobać, oczywiście. Nie wymagam. I zapraszam.
Joa.
Opublikowano
a wyczekiwać jest źle i boleśnie,
a stokroć gorzej – nie czekać na nikogo.


Oxy, długo i dużo. Jest to monolog peelki samej ze sobą. Wiersz oddaje go wiernie, bo przecież tak "wadzimy" się nieraz gdzieś tak w głębi serca. Fakt. Można by nieco skrócić, ale to już decyzja Autora. Jednak to, co wyżej, jest kwintesencją, podsumowaniem, owocem owych zmagań. Peelka dochodzi do bardzo istotnego wniosku, który na pewno jest w jakimś stopniu optymizmem. Ona już wie, że czekać warto, choć to boli, bo w czekaniu zawsze jest nadzieja; kiedy się przestaje czekać...opada się na dno beznadziei.
Nie lubię przegadania, bo to także moja wada :)), ale może akurat ten wiersz tego wymaga?

Serdecznie pozdrawiam :)))
Krysia
Opublikowano

Krysiu, dziękuję za szczerą opinię i interpretację.
Pewnie przegadany. Taką mam skłonność, faktycznie. Twoje wiersze nie są przegadywane. :-)
Ale wiesz, to jest piosenka. Z muzyką brzmiałoby to zupełnie inaczej. Tyle że nie znam żadnego kompozytora, który dorobiłby odpowiednia melodię. :-(
Pozdrawiam ciepło. :-)))
Joa.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Być może :) A może... dlatego:


Pisze pani nieraz, co czyta.
Milczę, nic na to piszę.
Bo moja odpowiedź to jest cisza -
czy pani potrafi czytać ciszę?

Cisza to pani i ja - nas dwoje.
Pomiędzy nami ta sama muzyka
i tylko inne dzielą nas (nie!)
pokoje.
Gdzie pani mnie się boi
tak samo jak ja się pani - boję.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Kwiatuszek Dziękuję Kwiatuszku, również pozdrawiam :)
    • chciałbym zobaczyć jutro  skryte po drugiej stronie lustra  zanurzyć w myślach    widzieć z bliska obrazy wyobraźni  w świetle załamanym  przez pulsujące fontanny  mieniące się kolorami marzeń  płynące z muzyką Chopina    poczuć co czeka  gdy znów cię …   zatrzyma się pociąg  wyjdę naprzeciw  nawet gdy …  niebo będzie się chmurzyć  słońce wzejdzie w nas    8.2025 andrew Sobota, już weekend     
    • @Corleone 11 A dlaczego możemy tu używać kolokwializmu? Otóż dlatego, że na tym Portalu czujemy się jak w domu;-) Serio

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , przynajmniej ja tak mam. 
    • @leo Wygląda mi na piosenkę. Bardzo fajnie! Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • I.   Czasami nachodzi mi myśl do głowy przeznaczenie? powiedziawszy sobie, idę raz kolejny na fotel Za oknem, stado białych pól, rozrzuconych niedbale; gałęzie przybrały wystrój nagi, wręcz miejscami na miarę ludzkich dłoni surowo zaś poczynione, gdy sypią się chłodne podmuchy, a kołnierz wydaje się być wilgotny na ulicach, podstępnie kryje się cisza jak przystało, ze stylem gonią płaszcze się wzajemnie śmiech rozbrzmiewa głośniej niż zazwyczaj   Po domowym powrocie, ukojenie ciepłem koc już wita lampa świeci w kącie  wszystko znajome, przy drzwiach powódź na podłodze topi się puch przyniesiony z zewnątrz ciemność opowiada o kończących się szmerach i przekręcaniu zamków herbata w kuchni, zdążyła się zaparzyć Na co więc jeszcze czekać?   A w tym wszystkim, serca tulą się wzajemnie odnalazłszy coś więcej   szyldy zapraszają na poranną kawę para z ust wyznacznikiem dróg byle zabrać rękawiczki, czapkę szalik   tak bym powiedział o tym, gdyby prawdą było: “Przyjdzie gwiazda pierwsza, ujrzymy się przy stole, powiem Ci co nie co, Ty mi to samo odpowiesz”   II.   znowu wyczekane zachmurzenie wczorajsze kałuże stoją nam na drodze pierwszy listek strzęk po głosie   gdzie się jest w nadzwyczajny dzień marcowy? pogoda jedynie w zakłopotanie wprowadza niby zima jednak już nie zupełnie inny obraz ukazuje kartka z kalendarza w takim razie w kwietniu się ujrzymy maju maj kwiatów czar   co znaczy przebiśnieg? co znaczy zmiana? odmieniona kartka, oddana porada odejście przygotowanie na zdarzenie nadchodzące ja w tym wszystkim? taki obraz mój na wiosnę?   III.   wielu rzeczy nie powiedziałem głównie dlatego, że zapomniałem pobudka o czternastej haczyk w tym, że jasno jest od czwartej   biurko lśni od odbitego słońca wiecznie to samo zaproszenie Miejscowe szlaki, choć znam, odkryć chcą być raz kolejny tutejsze owocowe drzewa malin stosy   Jakżeby się nie zadurzyć w dobrobycie? Chciałbym odpornym być na ciepła życie tonąc w swej koszulce pląsam w pokoju czując podmuch wiatraka marząc o byciu na szczycie   opieram się na ekstazie tkwiąc głową ponad czterech pieśni chmurami, dumam czy dziś będę gdzieś dalej oddalę się nie myśląc nie tkwiąc będzie następny transport z powrotem   czuję, że ślepnę, bo nie dostrzegam dopełnienia przepływam przez tydzień kryjąc się za mylnym rachunkiem ogromnie bym chciał powiedzieć, że ruszam po kładce dalej jednak stoję tu z rowerem zachód jest czymś czego w głębi siebie, nie mogę ominąć   w radiu lecieć będzie, któryś z kolei, przebój minionego lata   IV.   Gdy to piszę, spaceruje utrzymuje się w stwierdzeniu, iż tutejsze domy mają zadziwiające firany jedynie sylwetki kątem oka dostrzec można   Powróciwszy do mych zajęć, więcej plecaków i toreb widuję Głównie w winklach, za sklepami Lecz jest jakoś ciszej spokojnej szare są budynki duch ducha pogania a ja sam, duchem w mieście owych Czyż marnieję?    Och, prawie bym w drzewo wszedł, nie mądrze pisać, idąc chcę powiedzieć jednak, że niedoszły mój opresor, piękną koronę włożył dokładniej mówiąc, taką z odcieni czerwieni   Czasem przyznam, potrafi być gorzej umiem zagubić się na dobrze znanej ulicy pragnąc mieć pragnienie   Nawiedzę biblioteki, rozpoznam coś co minione na chwilę wrócę choć sprawunków niektórych już nigdy nie odrobię znajdę sposób na życie nadzwyczajne wyrwę się, by wpaść w palący się płomień tylko na moment na pojedynczą chwilę   Gdy to kończę, powróciwszy, snuje się nocną porą począwszy szukać siebie dalej.   I tak co roku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...