Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

wieczerza mistrzów


H.Lecter

Rekomendowane odpowiedzi

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Co było do udowodnienia...
: )
"Pewność" proszę uznać za reakcję na komentarz do mojego posta; uśmiech to przejaw poirytowania "niebieskimi" passusami. Jeśli będzie Pan kiedyś gotowy na rozmowę o swoim tekście lub uzna, że moja "pewność" nie przeszkadza Panu w podejmowaniu swojego zdania, będę czekał;) Pzdr.

Post serwuje pan zazwyczaj jeden - " nie rozumiem ". Owo niezrozumienie, może być winą autora, może być niedbalstwem czytelnika. Trudno osądzić, brakuje bowiem w pańskich lakonicznych, zbywających wypowiedziach punktu zaczepienia, pretekstu do prowadzenia dyskusji. Nie rozumie pan czego ? Wszystkiego ? Mam panu streścić zamysł wiersza, zanalizować wers po wersie, podrzucić interpretację, samemu znaleźć słabe punkty i się z nich wytłumaczyć ? Z niezrozumieniem totalnym nie sposób dyskutować. Na rozmowę jestem zawsze gotowy, na pańską " pewność ", mam własną - wcale nie gorszą. Protekcjonalizmu nie znoszę, jeżeli będzie pan miał coś nie tylko do obwieszczenia w trzech słowach ale i do " wysłuchania ", będę czekał.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 43
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


"Pewność" proszę uznać za reakcję na komentarz do mojego posta; uśmiech to przejaw poirytowania "niebieskimi" passusami. Jeśli będzie Pan kiedyś gotowy na rozmowę o swoim tekście lub uzna, że moja "pewność" nie przeszkadza Panu w podejmowaniu swojego zdania, będę czekał;) Pzdr.

Post serwuje pan zazwyczaj jeden - " nie rozumiem ". Owo niezrozumienie, może być winą autora, może być niedbalstwem czytelnika. Trudno osądzić, brakuje bowiem w pańskich lakonicznych, zbywających wypowiedziach punktu zaczepienia, pretekstu do prowadzenia dyskusji. Nie rozumie pan czego ? Wszystkiego ? Mam panu streścić zamysł wiersza, zanalizować wers po wersie, podrzucić interpretację, samemu znaleźć słabe punkty i się z nich wytłumaczyć ? Z niezrozumieniem totalnym nie sposób dyskutować. Na rozmowę jestem zawsze gotowy, na pańską " pewność ", mam własną - wcale nie gorszą. Protekcjonalizmu nie znoszę, jeżeli będzie pan miał coś nie tylko do obwieszczenia w trzech słowach ale i do " wysłuchania ", będę czekał.
Ja już napisałem, ale Pan nie daje sobie szans na zrozumienie.

Używając pojęcia "niezrozumialstwa", miałem nadzieję, że Pan wie, co to znaczy. To termin bardzo często spotykany w literaturze. Wprowadzone do literatury jako żart chyba przedwojennego krytyka Karola Irzykowskiego, stało się "niezrozumialstwo" określeniem świadomego, bądź nieświadomego dążenia Autora do hermetyzacji języka...

Nadużywa Pan inwersji. "Na nocy zmywaku" - to wyrażenie z pogranicza "prostackiego sylogizmu"... O ile da się odczuć ironiczne podejście do "mistrzostwa", o tyle ciężko powiedzieć, w jakim tonie odczytywać kultywowanie tradycji zbierania ostatków... Tekst oscyluje między wyrażeniem zachwytu i anty-zachwytu scenerią przyrody, sztucznie osadzonej w obrazach początków cywilizacji, poprzeplatanych kwiatkami typu "zbierania ciszy cierpliwego", "rąk stokrotnych lepkiego brudnopisu nieba"... To jest "ciężkoczytajne" nawet dla zaprawionego Czytelnika;) Nie chcę wiedzieć, po co to Pan robi, bo nie zależy mi na takim pisaniu... Zastanawiam się jedynie, dleczego tak ambitna jednostka robi to sobie;)

Wbrew opinii niekórych współczesnych nie uważam, aby hermetyzacja była przejawem tylko i wyłącznie kryzysu czy upadku tej wąskiej kategorii literackiej, jaką stanowi liryka, ale wobec odpowiedzi, które mi Pan serwuje, jestem pewien, że nie mogę jej inaczej odczytać - to przejaw pisackiej tępoty. Pozdrawiam.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Post serwuje pan zazwyczaj jeden - " nie rozumiem ". Owo niezrozumienie, może być winą autora, może być niedbalstwem czytelnika. Trudno osądzić, brakuje bowiem w pańskich lakonicznych, zbywających wypowiedziach punktu zaczepienia, pretekstu do prowadzenia dyskusji. Nie rozumie pan czego ? Wszystkiego ? Mam panu streścić zamysł wiersza, zanalizować wers po wersie, podrzucić interpretację, samemu znaleźć słabe punkty i się z nich wytłumaczyć ? Z niezrozumieniem totalnym nie sposób dyskutować. Na rozmowę jestem zawsze gotowy, na pańską " pewność ", mam własną - wcale nie gorszą. Protekcjonalizmu nie znoszę, jeżeli będzie pan miał coś nie tylko do obwieszczenia w trzech słowach ale i do " wysłuchania ", będę czekał.
Ja już napisałem, ale Pan nie daje sobie szans na zrozumienie.

Używając pojęcia "niezrozumialstwa", miałem nadzieję, że Pan wie, co to znaczy. To termin bardzo często spotykany w literaturze. Wprowadzone do literatury jako żart chyba przedwojennego krytyka Karola Irzykowskiego, stało się "niezrozumialstwo" określeniem świadomego, bądź nieświadomego dążenia Autora do hermetyzacji języka...

Nadużywa Pan inwersji. "Na nocy zmywaku" - to wyrażenie z pogranicza "prostackiego sylogizmu"... O ile da się odczuć ironiczne podejście do "mistrzostwa", o tyle ciężko powiedzieć, w jakim tonie odczytywać kultywowanie tradycji zbierania ostatków... Tekst oscyluje między wyrażeniem zachwytu i anty-zachwytu scenerią przyrody, sztucznie osadzonej w obrazach początków cywilizacji, poprzeplatanych kwiatkami typu "zbierania ciszy cierpliwego", "rąk stokrotnych lepkiego brudnopisu nieba"... To jest "ciężkoczytajne" nawet dla zaprawionego Czytelnika;) Nie chcę wiedzieć, po co to Pan robi, bo nie zależy mi na takim pisaniu... Zastanawiam się jedynie, dleczego tak ambitna jednostka robi to sobie;)

Wbrew opinii niekórych współczesnych nie uważam, aby hermetyzacja była przejawem tylko i wyłącznie kryzysu czy upadku tej wąskiej kategorii literackiej, jaką stanowi liryka, ale wobec odpowiedzi, które mi Pan serwuje, jestem pewien, że nie mogę jej inaczej odczytać - to przejaw pisackiej tępoty. Pozdrawiam.

Miło mi, że udało nam się uzgodnić wspólne stanowisko - ten od " rąk stokrotnych lepki " wierszyk, jest rzeczywiście przejawem pisackiej tępoty.

P.S.
Dla uściślenia, nie jestem ambitną jednostką ( ja, tylko tego jestem " pewien " ), wszak :

dla mnie
zbieranie ciszy cierpliwe
po ucztach mistrzów
na nocy zmywaku

Pozdrawiam mistrza.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie czytałem książki, więc pewnie niewiele głębszego o wierszu mogę powiedzieć. Ale odkąd zobaczyłem ten program z radia czy skąd tam: www.youtube.com/watch?v=yIh6oxybdn8&feature=related nie mogę oprzeć się wrażeniu, że od tytułu, bram starorzecza, przez mgłę aż po zmywak - ten wiersz jest wykwintną, przewrotną parodią..

;

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie mam pojęcia, czy to jest dobry wiersz, czy zły(nie znam wieczerzy mistrzów), ale jest z "pewnością" bardzo lecterowski. Wiele mówi o autorze, wywala prześmiewczo jęzor i to mi pasuje, bo tak go widzę.
Podoba mi się ten dystans peela do siebie. Noc na zmywaku kojarzy mi się z klęską, tak zapodana - broni się. Pozdrawiam. Leszek.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ciepło... ; )
Chociaż wiersz był swego czasu rodzajem recenzji, nie prowadzi z książką bezpośredniego dialogu. To raczej usytuowanie się peela wobec " wieczerzy mistrzów " - świata wartości duchowych...

P.S.
Z wykwintem, mi nie do twarzy, jam Gargantua... ; )

Dzięki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie mam pojęcia, czy to jest dobry wiersz, czy zły(nie znam wieczerzy mistrzów), ale jest z "pewnością" bardzo lecterowski. Wiele mówi o autorze, wywala prześmiewczo jęzor i to mi pasuje, bo tak go widzę.
Podoba mi się ten dystans peela do siebie. Noc na zmywaku kojarzy mi się z klęską, tak zapodana - broni się. Pozdrawiam. Leszek.

Nie mam większych potrzeb, niż być z " pewnością " lecterowskim - to rodzaj życiowego " zmywaka "... : )

Dzięki, Leszku.
: )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No talent do "wyjadania" najlepszych kęsów to Ty zawsze miałeś ;P
Zmywak nocy pierwyj sort :)
Spokój i cisza ;)

Ech, te romantyczne nocne " zmywaki "...

Wyjadanie najlepszych kęsów, to sztuka - arcymistrzostwo...
: ))

Dzięki, Agatku.
Szybko się uczysz... ; )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Uff, nareszcie ktoś myśli a nie " jest pewien "... ; )

Dzięki, Wiktorze.
: )

swoja drogą...
i pomyśleć by można co by było gdyby

"przez bramy starorzecza
nieba brudnopis

od rąk stokrotnych lepcy
mistrzowie wchodzili i wychodzili
z mgły
i w mgłę"

sorry ale to coś w stylu co by było gdyby babcia miała wąsy
et takie tam odmienianie/( domniemanie ) przez przypadki moje

:)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

przez bramy starorzecza
nieba brudnopis
od rąk stokrotnych lepki
mistrzowie wchodzili i wychodzili
z mgły
i w mgłę

dla mnie
zbieranie ciszy cierpliwe
po ucztach mistrzów
na nocy zmywaku

.. a i jeszcze skojarzenie do obchodzenia stołu dookoła, w Stachurze ... pisząc ten stół
jednak wszystko jest poezją
to jest nocny zmywak :)
na moim zamku

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Uff, nareszcie ktoś myśli a nie " jest pewien "... ; )

Dzięki, Wiktorze.
: )

swoja drogą...
i pomyśleć by można co by było gdyby

"przez bramy starorzecza
nieba brudnopis

od rąk stokrotnych lepcy
mistrzowie wchodzili i wychodzili
z mgły
i w mgłę"

sorry ale to coś w stylu co by było gdyby babcia miała wąsy
et takie tam odmienianie/( domniemanie ) przez przypadki moje

:)

Trzeba by poddać mistrzów próbie organoleptycznej... ; )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Sezon na mistrzów :)
„Lepki brudnopis nieba” jest bardzo kuszący :) Jednak zmywak na piedestał !!!
lepszy od „bram STARORZECZA” :)
„zmywak”, który z początku drażnił i dławił, zdaje się nadawać nocy nowe znaczenie, na pewno obraz – to właśnie najbardziej się podoba. Staje się chropowata, twarda i nieustępliwa jak prawda, która, niezależnie od mistrzów, w końcu przywróci wszystko na swoje miejsce. To noc co się rzecze :)
No i jeszcze kilka słów a tyle przestrzeni, od stołu do zmywaka jest cały szmat drogi…:)
Tak się tylko zastanawiam, co z mistrzem Mironem…
łapę ściskam i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...