Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

miarowy szelest liści
wtopionych w nie stóp
mglista połać okrywa
chłodem jesienny ogród

kropla po kropli
z liścia na liść
spływa minione lato

nie podcięte krzewy róż
w tęsknocie za słońcem
wypuszczają nowe pędy

odbijam na ramce suche listki
zanurzone w cieniach jesieni
i złotosrebrnych odblaskach

nie zastąpią jednak
herbacianych pąków
pachnących
październikiem

Opublikowano

Bardzo fajny, tylko jeśli można,
pierwsza zwrotka wydaje się rymowana, więc zamieniłabym kolejność słów,
co naturalnie nie zmieni sensu ale będzie bardziej pod kolor, np. na

miarowy szelest liści
wtopionych w nie stóp
mglista połać okrywa
ogród jesiennym chłodem

Serdeczności :)

Opublikowano

Alunko,

co powiesz na małą zmianę?

nie podcięte pędy róż
puszczają się
w tęsknocie za słońcem

ramką zamykam suche listki
zanurzone w cieniu
i złotosrebrnych odblaskach

herbacianych pąków
sen pachnący
październikiem

??

sentymentalna ta jesień...

Pozdrawiam
/bea


PS
pierwsze dwa wersy moim skromnym zdaniem ładne :))
propozycja Alicji też.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuje Alicjo za czytanie,....no i za sugestię zmiany,która się podoba!
Ale wyobraż sobie że wiersz powstał w myślach kiedy nie mogłam spać,,,pierwszy który rano wstałam i zapisałam w zeszycie itak przywarł do mnie że zmiana sprawia (u mnie ) jakby zniekształcenie.....!
Pozdrowionka ciepłe!
Ania
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Beatko za przemyślenie mojego pisania,ale uwierz ...odbijałam na ramce listek róży moczony w pastelach,i lakierach z odblaskami,wiersz jest autentycznym przeżyciem "utkanym "nocą a rano zapisanym ,jest jednym z nie wielu ,który znam na pamięć , może dlatego że chciałam go zadedykować mężowi!
Całuski!
Ania
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Beatko za przemyślenie mojego pisania,ale uwierz ...odbijałam na ramce listek róży moczony w pastelach,i lakierach z odblaskami,wiersz jest autentycznym przeżyciem "utkanym "nocą a rano zapisanym ,jest jednym z nie wielu ,który znam na pamięć , może dlatego że chciałam go zadedykować mężowi!
Całuski!
Ania

Alunko,
wiersz pobudza wyobraźnię, a to chyba bardzo dobrze :)

trzymaj się cieplutko.
pozdrowienia dla męża ;)

/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję Beatko za przemyślenie mojego pisania,ale uwierz ...odbijałam na ramce listek róży moczony w pastelach,i lakierach z odblaskami,wiersz jest autentycznym przeżyciem "utkanym "nocą a rano zapisanym ,jest jednym z nie wielu ,który znam na pamięć , może dlatego że chciałam go zadedykować mężowi!
Całuski!
Ania

Alunko,
wiersz pobudza wyobraźnię, a to chyba bardzo dobrze :)

trzymaj się cieplutko.
pozdrowienia dla męża ;)

/b
To cieszy....bardzo Droga Bea ...miło mi!
Serdeczności samych!
Ania

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...