Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lidia Maria Concertina

Użytkownicy
  • Postów

    1 235
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Lidia Maria Concertina

  1. @Wolnego @Wolnego Aż dziwne, że nikt tego jeszcze nie polubił! Czyżby wszyscy bali się przyznać, że potrafią marzyć i robią to? :) (choć czasem może lepiej nie wiedzieć, o czym ;))) ) Jak dla mnie to gdzieś ta końcówka może troszkę 'siada,' ale ogólnie - baaaardzo mądry wiersz. I bardzo prawdziwy. Pozdrawiam :)
  2. @Ośmiorniczka @Ośmiorniczka Piękny monolog. :)
  3. Wszyscy byli mną zainteresowani. Na mojej własnej stypie. Myśleli, że wreszcie spokój - ja jeszcze okiem łypię. Żadnego spokoju nie będzie. Ściągam gorsety i stanik. Nikt nigdzie mnie nie lubi. Wszyscy mnie mają za nic. Nie byłam nigdy nawet - na swoim własnym ślubie, z rozwarciem na porodówce, na komunijnej próbie Nie jestem w tzw. porządku, nie kajam się i nie żałuję, niewiele też pamiętam, nic ciekawego nie mówię Lecz lubię się objadać i spać jak tłuste prosię Lubię być zapraszana Na stypy i na łososia Nigdy nie mówię prawdy - a zwłaszcza samemu Bogu To niezawodna taktyka - zwłaszcza dla moich wrogów ...
  4. Masz niebieskie włosy i 16 lat? Być może wieczorem widziałaś w oknie siwiuteńki warkocz, który już wie, że życie przeplata się jedynie wstążką CHWILI...
  5. Moim marzeniem są przestronności - od ludzi, zwierząt, niechcianych gości Drugim marzeniem jest - przestronnie zagracona klitka - może to dlatego na chrzcie dali mi na imię Lidka? Ktoś strzelił z kapiszona? Ktoś zagrał na gitarze? Ktoś zrobił pyzy z mięsem? Ktoś rozlał cydr przy barze? Co za dynamika! A cóż kryje mój kalejdoskop ... ? Miraże ... niewydarzeń.
  6. @Martinr Genialne! :)
  7. @TheDiary44 MEN miałoby za dużo roboty - interpretując dosłownie ;) Ale tak na poważnie - świetny wiersz. Pozdrawiam :)
  8. @Limonka Nie powstydziłby się Kubiak, Chotomska, Wawiłow ... - dla dorosłych i dla dzieci - aż miło! :)
  9. Święci garnki lepią Ja nie mam nawet pieca. Choć wiem, że za nim jest Pan Bóg Nie do mnie się zaleca. Woli pokorne gosposie Z karności tłustym skwarkiem Takim - ech, Boże dary! Jałowym winoroślom - zawsze zły klucz do obfitości spiżarki ... Nic nie kupiłam dziś w drogerii. Nie chcesz mnie nawet nagiej. Labirynt przeszłej przyszłości. Niedosłodzonych bagien. W za małej kurtce przedzieram się śmiało - iluminacje i ciemności Wszystkich popełnionych błędów Zawetowałam ludzi. Byłam zbyt może (nie)łatwa W końcu "należy się trudzić" Tak nauczają, bo trzeba: świat trzymać w jakichś ryzach, karcić, wyrywać moralność - spod blaszek trującego grzyba Doroczny bal przebierańców - w tym roku, na tajfun chora, pojawię się na pewno - w stroju muchomora ... Mea culpa! Na każdym bilbordzie mojej źrenicy W falbance rozwiązłości Każdej kwiecistej spódnicy Co z nas zostało? Nie wiem nawet, kogo pytam ... Śmieję się serdecznym smutkiem Patrzę i - czytam łagry - z twarzy stuletniej kobiety Jest wieczór, południe, dzwony, podwiązki, afrodyzjaki i łatwe jak noc planety I każdy naucza ... swoje prawdy Tak zawsze było i będzie Droga wymagań, poświęceń - ostrością stroma i wyboista światami dwoma, katodą i anodą, binarną ludzką duszą Och, módlmy się czasami - niech w końcu nas wymuszą! Białe kolumny katedr - wsparte o szaty pątników Rozkoszny renesans w Blois Komnaty, co wszystko wyciszą Szloch, spazm i łopot - pożegnalnej chusteczki ''- Kochany! Będę tęskniła! Dotykaj mnie - jakoś! Którędy? Przez ścieżkę uduchowienia ... O! Zagraj mi nawet na nosie! (Gdyż empirycznie mnie swędzi.)'' I kręta ścieżka łatwości, co lekko prowadzi wszędzie Na ścianie wiszą sukienki, suszone kwiaty, korale Serce aż skrzypi białym drewnem ... W postach się nie doskonalę. Na randki z Mefisto chodzę - w dżinsach, przez estakady Mówi mi: ''Upasłaś się, ale to dobrze. Bo wiesz, ja nie lubię zdrady. Lubię cię trzymać przy sobie - zwłaszcza, gdy klęczysz przed Bogiem, gdy cicho szepczesz litanie, gdy psalmem torujesz drogę ...'' Nie gniewam się. Dobrze rozumiem. Bo sama czuję to samo. U kogo dziś będę zasypiać...? Bóg zwykle wyrzuca reszkę, a Diabeł ... mówi ''dobranoc'' ...
  10. Odmawiam sobie wszystkiego... Od ust odejmuję ciebie Szukam zapału by ... nie chcieć Maluję piekłem po niebie Po drodze mijam miasta, lecz wszystkie są mniejsze niż człowiek Nie mam religii, nie wierzę w siebie Mam nogi, lecz staję na głowie Nie mam nadziei, nic mi się nie chce, na dłoni wyrósł tulipan Wychodzę z ciała, lecz nie mam duszy Siedząc przy kawie w smutnej Osace, dylemat: 'jaki to kraj będzie..., Nippon?' Zakupy w nocy, stacja przy trasie Zmysł potrzebuje benzyny Mija mnie Szósty, ubrany w gwiazdy Niepowtarzalność w matrycy Świat - chowam w sobie Zataczam się we śnie - ot, błędnym kołem Nic więcej Ślepa uliczka ze strony w gazecie Na kierownicy ... trzy ręce
  11. Mnisi pewnie czytują zwoje o cudach świata i przemijaniu Mój papirus to ściana: za każdym razem, gdy się w nią wpatruję, uświadamiam sobie, że za chwilę może mnie tu nie być Myślisz, że puści wtedy farbę?
  12. @fregamo @fregamo Dobre. :)
  13. @Włodzimierz Leder Bardzo intrygujące. :)
  14. @Wiesława @Wiesława Pani Wiesławo, czy to na pewno Pani wiersz, czy może wyciągnięty mężowi gdzieś z kieszeni marynarki w chwili, kiedy brał prysznic po wyżej opisanych 'rozkosznych uniesień szczytach'? ;D Pozdrawiam :)
  15. Noc bez snu Nieupojna Zakrapiana deszczem Serce bije mi gdzieś o pośladki Wymierza - obojętne dreszcze Kamienica przy Plantach Staruszka z pierwszego piętra wącha lilie i róże Ta latarnia jakoś dziwnie zwiędła ... Nic tu po mnie. Nocny tramwaj - i podróże - z celem czy bez, niemal zawsze jednakowe To przewozi mnie zbity pies, święta krowa, lis w zbożu Piszą do mnie: ''słabe wersy, słabe rymy - musisz mocniej docisnąć pióro - nie kobieco, infantylnie, nie o wstążkach i gipiurach'' A dlaczego? Nie wystarczy, że morderstwa, cudzołóstwa i kradzieże popełniam na co dzień? W 'makdonaldsach,' drogeriach, na przyjęciach, na ... TOBIE?! Głowa pełna od dróg. Od zagubień bywa - pusty mózg i serce. Noc bez snu - mój największy wróg I tak myślę sobie: karimaty mi brakuje, no i smukłych, opalonych nóg I pieszczoty Z ludożercą.
  16. Na Placu Mariackim 1 zaglądam do listów - bez skrzynki, A senny lajkonik przeżuwa w tym czasie - musztardowe prażynki Kurkowe bractwo narzeka, tymczasem, na brak wody - by opłukać podgrzybki W Wierzynku ... zamarzły schody! W Chopinie ktoś pieści - stary fortepian ... z Chateuau Lafite szepczącym po ... klawiaturze, a ja - za ostatniego Aureusa nabyłam właśnie rzymianki i chyba są ... nieco za duże
  17. - Mówisz, że spędziłeś tam prawie cały weekend? Czyli to piękne miejsce Twoją głową się zowie, gdzie sączysz wodę z rajskich burz, a torty ze wzburzonych mórz słodyczą swoją piany kołyszą się zawsze w Tobie Kiedyś pojedziemy - wszędzie. Bo nigdzie - już zwiedziliśmy dogłębnie. Zmięty bilet bez ceny wsuniemy do kieszeni, bo raj jest za każdym rogiem, wszędzie - tylko ... czy o tym wiemy?
  18. Życie jest tylko złudną drzemką Przemknięciem i krótkim pacierzem Lub ciężkim snem Pyrrusa z ociężałym zbudzeniem Tak, ciężko jest zasypiać z sumieniem na kamieniu Nic z tego nie wyłupiesz - nawet zaślepionego oka - tyle się w życiu dzieje Bóg na nas spogląda z wysoka Nie ma co bać się śmierci - przed urodzeniem nas przecież nie było To forceps instynktu i miłość - wyciąga nas na ten świat siłą I szereg innych czynników ... stojących karnie ''na baczność'' Jednym rujnują życie, innym nie dają zasnąć Albatros zawsze przy szyi Kwili - nie te piosenki Znosimy problemy do domu, mięso bez kości, sukienki Grzechoczą rynny pustką Nie-boję się. Wstaję, lunatykuję Nad łóżkiem portret Plancka - zawsze mnie alienuje Zawsze wydziwiam i z dala odbieram telefony - od własnych lęków i furii Zawsze - coś jest 'zbyt źle, zbyt dobrze, zbyt' ... - zjem może chaczapuri? Dystans - na drugiej półkuli. Drzemie spokojnie nadzieja, tyją pośladki i uda, A koc - łapczywie, bezsennie - spod snu zabierają ... cuda
  19. @Marcin Krzysica Ooo, to miłe - dzięki wielkie! Pozdrawiam :)
  20. A poster kid for 'I don't know' This time I'm looking for nowhere to go You by the window with the manuscripts What's inside is never enough - skin-deep A pinkish mirror with no reflection Withers away a mite of affection Night in, night out - still, you caress me, and I give a shout Drat, once - do impress me! Fully delighted by our inclined plane Tell me, will we dive to the skies one day again?
  21. Śmiech ciszy, kiedy wszystko umiera I sepia fotografii na cyfrowym stole ''Musimy to sobie odebrać,'' musimy się przewinąć Na taśmie i przez tłumy ... Ciemnia. Gdzieś na dole Gdzie czasem widać więcej Gawroszki i krzywe obacsy Perfumy z ulicznych targów Pajdy bez żadnej okrasy Gdzie wszyscy się tak spieszymy? Kocioł ... gwiaździstej melasy, gdzie 'jutro' wymieszane z 'wczoraj' daje ci 'teraz' - ''bez żadnej okrasy'' Pajdy tak gorzkie, że przełknąć łatwiej jest dawne wieki Czy my w ogóle jesteśmy?! Ech, znowu Bóg! Znów ten minister bez teki ...
  22. Rozpromienienie ... Widok dla samotnego serca w oknie, które choć spłoszone ulewą, wcale jednak nie moknie Gdzieś na świecie czeka drugie z imbrykiem i kawą i ogląda prognozy pogody, naiwnie ciekawe, czy na jutro zwiastują przymrozki nieduże, gołoledzie, wiatry, niszczycielskie burze, czy życie stanie w miejscu, czy zaplanuje podróże Znajdźmy na pasach zebrę, co przemokła w upale Zakochanym prognozy ... niepotrzebne są wcale
  23. @Pan Ropuch Wyważone, krytyczne, trafne i 'tak jak jest' - bardzo cenne dla mnie, bo sama bym tego lepiej nie zdefiniowała - dziękuję i pozdrawiam! :)
  24. @Waldemar_Talar_Talar Super :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...