Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lidia Maria Concertina

Użytkownicy
  • Postów

    1 161
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Lidia Maria Concertina

  1. Jeśli pragniesz nawrócenia, to nie wrzucaj tłustych kąsków do jedzenia pełnej mi misy, zjedz kołacza sprzed tygodnia, zamarynuj mięso lisa, na żwirowym wyrobisku - znajdź poziomkę, zgub jagody - stań, zastanów się, dlaczego ty NIE IDZIESZ, inni - STOJĄ. Ułóż jakiś wers niewinny o tym, czego się tak bardzo boisz. Może być to wiersz o niczym, może być to strach - dokładnie, może być to rękawica - ot, rzucona, gdzie popadnie Często śnię o szachownicach, drogach w deszczu, pustych stołach, o rozpustnych zakonnicach, o cenzurkach z 'doskonale' Rzeczywistość gna w szarościach, które lubię - nie ukrywam, rzeczywistość niemiłosna - z ciągle pustą listą gości, Rzadko bywam - z powinności - dość leniwie szukam zajęć - nigdzie nie chcą malkontentów, a ja wiem to doskonale Stronię raczej od zamętu, o spokoju nie pamiętam, wiem też kto to był Achilles - nie pamiętam, gdzie jest pięta Pragnę jednak nawrócenia, kwiatów w duszy, harf w rozumie, pragnę poznać rozróżnienia między tym, co dobro umie, a co zło drapieżnie zmienia - wolny spacer dogonienia, namiot porzucony w burzę, i skórzany fotel Tego, co posiadłość ma 'na Górze,' Nie pospiesza, nie pogania, ze znaczonych kart - zna wszystkie, sam jest bowiem 'zaznaczeniem' - w tłustych kąsków pełnej misce Pyta mnie o życia koniec, śmierci wieńce zasuszone, pyta się mnie, czy dogonię - zło, co w klatce przyczajone, czy zamienię je w baranka, co z tasmańskim diabłem goni - przez ocean gna na skróty - z nawróconą wyobraźnią ... To już dużo - w szafie buty - zdarte marszem - do bojaźni Nie docieram i nie widzę - ikon, co na ścianie blaskiem dotykają nawrócenia: 'idź już tam, skąd przyszedłeś, właśnie minął czas widzenia ...'
  2. Lidia Maria Concertina

    Z uwagą

    Pączki prosto z Filipin, a hals w głowie hula, chwila intymności ... z Presidente Lula - uczula mnie to, znieczula, czy rozczula raczej? Podobne chwile czułości miewam z Panem Bogiem - wojna nerwów i głów - gdy mówi mi, że ''nie mogę'': albo On, albo ja - i tak przeciągamy linę Ja mu mówię: "Ustąp Ty," On mi: "a ty zmażesz winę...? Twoją - i miliona głupców do ciebie podobnych: roszczeniowych, próżnych, zawsze na odchodnym - rzucających puste, bojaźliwe "Amen," podczas gdy w ich głowach: "JA tu jestem PANEM!" Tak, przychodźcie do mnie, w płaczu, klęczkach z ogniem uświęconym: "skargi o korupcję, kaucje i przekręty, mordy i obdukcje - Wstąpże, Duchu Święty!" A kto jest w tym wszystkim - Wielkim Pokrzywdzonym? JA! ... bo was stworzyłem, durne fanfarony!
  3. Czasami myślę sobie, że byłoby dobrze, choć raz, tak całkiem porządnie się zmęczyć, a nie - na grochu własnych obaw dobami całymi klęczeć "Do tanga trzeba dwojga" mówią - i może jest w tym coś z prawdy Prosisz do tańca, płyniesz, z dźwiękami, tonem, kadencją Wreszcie - znajdujesz ścianę - wygodną do podparcia - to małe Buenos Aires - a zmieści wszystkie tarcia, nastroje, humory, oczekiwania spełnione, czułości niedobory Namiętność - wynuca rytm salsy - obawy - w parkiet wtopione: że może mam być ładniejsza, spinek nie nosić w warkoczu, pewniejsza siebie, z przebojem - choć mnie ta "salsa"... łaskocze Wytańczyć się, potem znaleźć - ląd stały, choć jakby ... kruchy: rutyna, zdrada, "zanudzasz" - tu polka gna coś ... niepewnie Gdy już się kroków nauczysz, fokstrotem "nie tak" przydepczesz, ciszy się skłonisz, przysłuchasz, to - znajdziesz małą izdebkę - w niej - walce, zumby i tanga - w zwolnionym tempie popłyną Nie piszesz książek? To zacznij - "Chevaliers nie tańczą latino" Brzmi dobrze i lekko się czyta i będzie mieć dobre recenzje - kurs tańca? Dla mnie? Pomyślę ... To chyba wariactwo! ... furianta się tańczy wszędzie? ...
  4. A potem naszedł mnie głód, by trochę pofanatykować, rozsypać, pozbierać i w czoło pocałować - cokolwiek pozostało - już nie chcę poniżać ludzi, zwłaszcza, że bardzo niewielka jest 'siła,' co ze mną się nudzi Zaczepia, prowokuje, banknoty spuszcza w klozecie, przeklina, oszukuje, składuje obrazy .. rupiecie Nie jestem sobą - nad rzeką Nie widzę, jak wartko płynie Nie jadam także chleba, co wypiekany jest w Pańskim młynie A teraz Diabeł rozsypał - confetti ludzkiego świata Anioły przypominają: "nie poniszcz babiego lata!"
  5. Miłość ... Lepiej wyleczyć niż - zapobiegaćZakochać się po środku ziemi i niebu o tym znać już nie dać I maju piać jak marcowe koty, na bezrobociu - uciec z roboty, i w czekoladzie jeść krewetki i miliard ciułać - do skarpetki, kostkami lodu - metal hartować i na wystawie - urazę chować Sztuki, czy sklepu? Oto pytanie, bo miłość ... bywa, że na straganie - sprzedaje ramki i farby tubki, ze żwiru korale i świat - malutki, a pas partout zdejmuje bez żalu i szuka dla siebie lepszego lokalu - po całym dniu pod wiejskim kościołem, bo ... czasem grywa też z miejskim zespołem, który w nastrojach swych nastrój prawdy przemyca, że gdzieś w kosmodronie jest matryca, algorytm, logarytm, pierwiastków tablica, której oszukać raczej się nie da: Miłością lepiej leczyć jest, niż zapobiegać ...
  6. To mi się właśnie podoba, że mimo lat, mimo zdarzeń - razem się kołyszemy przy jednym, niez(a)łamanym zegarze Pachną świty i wiosny, naiwne nadzieje, plany, ich brak i wierne wierze ołtarze, i motto - co widnieje na rozświetlonych twarzach: 'BĘDZIEMY!' - i to na pewno A w tle będą śpiewy ptaków i na ognisko drewno, magnolii puszyste kiście, ostatniej randki data - 'BĘDZIEMY!' - i to na pewno - gdzieś w Kuala Lumpur się bratać ''Wiesz, i wynajdziemy szczepionkę! I budzik, co zmarłych obudzi! Detektor, co miłość wykryje! I z tworzyw sztucznych ludzi! Gazety, które chodzą - wraz z redakcyjną stopką! Więzienia dla nie-dobroczyńców! Dyskomfort dla niewygody! I z dinozaurów nalewkę - będziemy wiecznie młodzi! ''BĘDZIEMY!'' - samolot chmurom śpiewa, że czas już lecieć do domu, ''BĘDZIEMY!'' - znać każdy Boski sekret - i - nie powiemy nikomu ... A w międzyczasie znajdziemy - względnie dobrą pracę, kupimy loda w kubku i odpalimy racę - by wszystko się powiodło, całkiem, jak tego chcemy - bo w końcu wynajdziemy też ... No właśnie: CO?- jeśli będą problemy? Być może już nie - świetliści, być może już nie - w nadziei, już bez szybowców i liści, beznocnych snów, winogron kiści - w szarpiącej myśli zawiei... ... lecz znów siądziemy na pryczy, znów podgrzejemy wino i w zasępieniu ''BĘDZIEMY,'' choć czas ... już dawno minął ...
  7. @Lahaj Litości! ;)))))))))))))))))))))))))))))))) @Waldemar_Talar_Talar Satyrycznego, jak rozumiem ;) Pozdrawiam :) @Dag Kobieca empatia, zawsze można liczyć ;D :-)
  8. Zawijam swoje przewinienia w ścierny papier sumienia A ty? Ubierz zmysły w farbę ... ognia, co gasi, nie - spala, Słodkowodne syczące jęzory ... - nie daj się pokusić - zmaż płócienną mokrą szmatą plamę na honorze, lepiej nago chodzić bez niej - odzianym w niespokojne ... 'może' O, brązowy kot wypadł z worka, a jednak ktoś go kupił, ja nad morzem - tęskniąc w Malmö, kładę pejzaż z łupin Nieba i chmur zliczoność - przelatuje nad mym dachem, lata rozpachnione słomą, tymiankiem, kardamonowym przestrachem, o to, że się dobro skończy, że przez lufciki jesieni, sączyć się będzie miłość, ale ... nie moim westchnieniem Widzę światła na Krupniczej, trzy jaskółki nad rynną - wcale wiosny nie czynią, choć wiedzą, że ... powinny Zakłada kuse koronki spacer - w przededniu zorzy, a blada satyna księżyca - majątek nocy pomnoży Podrzucam garstkę miętusów i tęsknie uchylam nieba - westchnienie, cisza, niepamięć - czy KOGOŚ jeszcze tu trzeba ...?
  9. Miałam trzy objawienia, a objawiły mi się dwa światy: jeden był raczej biedny, a drugi też niebogaty Nie mogąc się zdecydować, na którym światem zatrząść w jego skromnej posadzie, wybrałam się do Kanady: kupiłam złotego orła i domek przy wodospadzie. Orzeł zbyt gadatliwy nie był w myśl dosyć prostej zasady: ''chcesz w dziobie mieć tłustą owcę, to działaj, a nie - w wodospady - wgapiaj się całą dobę: 'och, jak to życie przemija! Jeszcze wczoraj szum młody, a dziś sędziwa piana kamienie owija!' Po czterech latach z orłem, wróciłam do Europy - zwierzyna tu niezbyt łowna i tylko same kłopoty: parlament trzydziestu narodów, droga benzyna i kleszcze, zwiększona mniejszość gejów i zakaz połowów dla leszczy... Nie mogę się tu odnaleźć, czytam więc encykliki, pisuję felietony, dla niekochanych rubryki, chodzę na lekcję cza-czy i gotowania na parze, flirtuję też z zegarmistrzem: - Pragnę wskazówki: kochasz mnie...? - No..., nie nastawiaj się na zbyt wiele, ale co będzie, to ... czas pokaże ...
  10. 'Phi, wielka mi pani!' Z pijakami pod kinem rozsupłuje gorsety, a do wolontariatu się każe wieźć limuzyną. Albo wcale. A tymczasem Uniwersytet Empiryki Niestosowanej ogłosił serię spotkań pod hasłem: 'Nieoprocentowane dotacje na nieopodatkowaną organizację plenarnego ogólnokrajowego Dobrego Uczynku.' W trzy tygodnie po styczniu. I dwa dni po Sytym Czwartku. Myślę, że warto pójść. Dasz radę?
  11. Cztery gumowe wycieraczki ... i dzwonisz do Działu Wykroczeń Próbujesz je złożyć w całość tak, by nie wdepnąć w ogień: dziś kłótnia z szefem, pogrzeb tarpana i niegotowość - gotówki stanu A wszyscy przecież dokądś drepczemy - nawet - jeżeli sprintem, nawet jeżeli bieżnia zabiega o wykwintność: miękkie dywany, posadzki z drewna, szelest żakietów i przyszłość pewna Ja - na balkonie podziwiam cessny. Ja - i niebiosa - związek doczesny. I miły flircik - z Leciwym Panem: ''Słodkie jabłuszko - jak cię dostanę?'' ''Słodka węgierko - mogę zadzwonić?'' ‘’Boski Kabaczku ... – mogę przegonić! ’’Aciuciupuciu, a kuku’’ ... z procy - dialogi takie kończą się ... w nocy Byłam w poradni. Tam powiedzieli: '' Dziecko mrok duszy pani wybieli. Trzeba się starać mimo brzydoty, głupstw, ogólnej niemoty ... z całym szacunkiem! Trzeba się starać kwasem foliowym owijać mózg swój ... aluminiowy - tępy, uparty i już ... nienowy - niech więc rozważy pani namowy. Trzeba się starać, gdyż bez starania - jałowa pustka życie przegania!'' Zbadałam płodność i genów wady - obraz wyłonił się nieciekawy: dzieci nie będzie. Ani chomików, zabaw w świetlicy i z Lajkonikiem, wózków i rożków i zupek w proszku - małej księżniczki na ziarnku groszku, małego księcia - nie z tej planety ... I marzeń także nie ma ... niestety ...
  12. Lidia Maria Concertina

    Nenad

    Zajęty myślami poławiasz rajskie łososie A na suficie nieba – nie-paralelne osie Linia naziemna - zajęta Tym, by komuś żyło się - długo i bez przerwy - w ważnych połączeniach. Widzę kolor czarny ... - kolejne przywidzenia każą mi łapać tęcze w barwach podczerwieni - rozłupane jednym twardym zaćmieniem - księżyca w zbyt luźnej sutannie sprośnego zakonnika ... To na nic: wciąż czuję na sercu dotyk twoich dłoni, odcisk zmysłowości, gdzie miłość-łazęga przechadza się i ... tonie, a ciało - rozkoszą zdrętwiałe namiętnie modli się by przed szczytem tej góry uszło ... cudem, całe ... Kawiorowe pralinki i dwa ziarenka kawy, francuski periodyk - też jesteś ciekawy? Jaki będzie przestępny rok dla kryminalisty i sondaż wyborczy dla anonima 'z listy'? Korupcja, prostytutki, Duterte i roraty - częstujcie się, pielgrzymi, czym chata bogata A bogobojny spokojnie odgarnia śnieg sprzed izby, grzesznik sadzi krotony - na prawo od przyzby. Ja ... stoję ze zmiętą gazetą i sennikiem w dłoni, wrzeszczę, że cię kocham, że chcę cię dogonić Ty ... zajęty łososiami, zagarniasz piach ... do izby, pod klepiskiem 'kocham' - a w twoich ustach: 'czyżby...?'
  13. Moje łóżko to nenufary snów, wulkany traw i archipelagi myśli - muszę się trochę przesunąć - to ... może kiedyś ... mi się ziścisz W myślach zgrzeszyliśmy już - uczynkiem i zadbaniem, niezdrowym egoizmem, haniebnym pożądaniem Przesuń się! Zrób trochę miejsca - proszę! Moje życie z tobą to ulewa: gdzie parasol - nie wiem, ciągle brak ... Ale za to dobrze wiem, gdzie są kalosze
  14. Poprzedni wiersz był słaby, Ale mówiony sercem Ten też nie będzie lepszy - choć nie pisany w rozterce Zmyślenie lubi roszady i lubi się zbytnio zamyślić Może to także dlatego, że widzę zbytnio ... nie wszystich: tylko tych, którzy grają - w bilard, ale bez kuli, panów, co wolne żarty lubią do skroni przytulić, manatki - które się same ... na rozkaz zapakują, jarzące się samochody, co pod latarnią parkują... A może ... nic się nie stało, być może jeszcze zobaczę... wierzbę płaczącą i z chleba - pełne miłości kołacze Kołaczę do komnat pustki i ktoś mi wreszcie otwiera, pytam, czy jest ktoś w domu: 'jaki dom? To kwatera. Kwatera główna, w której - nic tak właściwie nie wiemy. Z reguły ktoś jest obecny, zazwyczaj przystraja scenę, oczekujemy - i słusznie, że coś się tutaj odbędzie. Jeśli nie dzisiaj - to jutro, jeśli nie tutaj - to wszędzie. W kwaterze tej zarządzamy - brakiem umiejętności. Zazwyczaj ... ktoś tutaj żyje, jedzą też, sadzą pędy. Niektórzy są zatrudnieni. Inni - czytają Orwella - piszą też własne orędzia. Są przepełnieni wartością. Co bardziej oświeceni - chodzą się modlić w niedzielę ... No, trzeba coś z sobą zrobić - dostrzegam tabliczkę nad wejściem: ''Życie - wstęp do Kwatery'' ...
  15. Po co się uganiać ''za wszystkim,'' i po co ... wwąchiwać się w goździki, spoglądać w sufit hali przylotów, po co obstawiać błędne wyniki Cud się nie będzie wydarzał co dzień - ktoś musi zrzucić go ze świata dachu Miłość nie zakochuje się ''w tydzień,'' Morze nie styka się z piachem: albo go niszczy, lub - głaszcze, bywa, że z czułym rozmachem ... A czasem nawet mu śpiewa, marząc wśród sztormów o ... suszy i wypatrując szalupy, co burzę ... uczuć poruszy Tak, że ktoś zechce wyjść z domu Ktoś inny ulepi bałwana A przyrost naturalny będzie aktywny co rano Ukryją się malkontenci i ci, co piszą wiersze, co ukrywają w szufladach - rozczarowania popiersia A może ...? Też wyjdą z domu, uśmiechną się pod nosem, wykupią lot do Rio i wrócą - zgodzeni ... z losem Bo trzeba mieć dyscyplinę - aby nie zwariować, trzeba mieć dobry gust - by myśli ubierać w słowa i trzeba też mieć wolności ... każdą od wszelkich: 'muszeń,' użalań i powinności Trzeba też kochać ludzkość i to nie tylko ''przy gościach'' ...
  16. @Paweł Artomiuk Wielkie dzięki za tą recenzję - mega trafną zresztą. Już zresztą zostałam podsumowana, że do rangi 'Skowytu' moje wyliczanki raczej się nie kwalifikują ;))))), ale tak to właśnie wygląda: kiedy piszę, to jest to dokładnie taki werbalno-myślowy 'potok' - z którego, jak sam zauważasz ok. 70-80% można 'odcedzić' jako dobrą frazę i rzeczową treść. I właśnie Twoje spojrzenie na tą 'technikę' od strony nieco psychologicznej naprawdę ma sens - o tym 'zagadywaniu' jakichś faktycznie istotnych treści czy problemów. Z reguły zresztą pewne motywy bardzo się powtarzają, tj. np. JAAAAA ;), ja versus Bóg, Szatan, kobiece 'dylematy' itp. - no i oczywiście wszystko zapakowane te wyliczanko-rymowanki. Zazwyczaj ta treść wylewa się ze mnie i MUSI być rym - nawet jeśli jest to zbędne, tandetne czy naiwne. Cieszy mnie to, że jest tu kilka osób, które wnikliwie czytają to, co piszę - są obiektywnie krytyczne czy nawet proponują znacznie lepsze wersje utworów, które ja uznaję za gotowe. Wrzucam tu wiersze, które tworzę od 2017 roku - są i 'gnioty' i nabufonione patosem refleksje, ale to jest moje postrzeganie - może kiedyś stworzę coś, co uznasz za sensowne, ale - to może jeszcze trochę potrwać ;) Pozdrawiam! :)
  17. Wiadomości o poranku, nocą - prawnik, geodeta zakochanie - o dziesiątej, popołudnie - dażmbodżetem Plac Wolnica o północy - dziwnie zniewolony, słownik, diariusz, skoroszyty, telefon do żony, gdzieś w Hiszpanii - kastaniety, lekcje tańca, angielskiego, kurs biblijny, nauka jazdy, przyjaciółki - w pubie, w piątek, przyjaciele - po ulicy Jest ambona, jest mównica, jest wykładnia - tylko czego? Jest też Bóg - Jahwe, Budda , Allah, jest i "mam już dość wszystkiego" Samobójstwa prosto z mostu, list w sienniku, notes, piórko, są uczucia - zmarnowane, walki - niewytrwane. Jest debata, są zamieszki, kino - bez recenzji Są biskupi, są szkaplerze, lary i penaty Jest i biedny i bogaty, dary i intencje, kontrowersje na rowerze, gra rynkowa i gra w klasy Jest siatkówka i pilates, sądy, ministerstwa Są zawody, olimpiady, Donald Trump i wódka, miś pluszowy, dach nad głową, rozmowy o smutkach Czarny likier do obiadu, szlafmyca i rąbek - są pomadki, liście z waty, jest i seksu stągiew. Czas się skupić, czas rozważać, czas na analizę Ministrowie i geniusze, grad, opady, szusze Jest waluta i jest wyszynk - szczęścia i nieszczęścia, mordów i cyganek Siebie - chyba nawet już nie słyszę Brak mi ... sensu i przesłanek? Gdy wybieram i ubieram, sapę, troskam się i dziwię, gdy sprzedaję i kupuję - ktoś znajduje niszę Bardzo wszystko to przyjemne - czasem - słyszę ciszę, Wtedy szlocham, wtedy pytam: "czy gdzieś w tym jest ... ŻYCIE...?"
  18. Żadnego wiersza. Półka na zmartwienia Plastelinowy żołnierzyk Ulewa, niby majowa - i trochę za bardzo ... za kołnierz nie wylewa Słucham szumu piasku - syczy jak anakonda - 'Deszczową piosenkę' chce śpiewać ... Cukierki z nadzieniem z brandy Atłas spotkania z Churchillem Cyklotymiczne baseny, Meandry bez żadnych taktyk - głęboko strategiczne ... wprost przeciwnego kierunku ... stoicko newralgiczne: ocieplonego klimatu, który w lodówkach się chłodzi, stacjonarnej migracji, która z granicą się godzi, powinszowań przegranej, wygranych kapitulacji, eutanazji - za życia, aborcji osób - narodzonych ... Walą się dachy stuleci, a jedna sekunda - stawia fundament To smętne przeznaczenie - popija z kryształów - szaleństwa ... autorów jeszcze nieznanych Alkomat normalności - ziarnkiem gorczycy rzuca o ścianę, totalne bezkrólewie - zatacza się, bo jest panem Francuski pejzażysta, peruki i pergaminy - mogę dziś zostać na obiad? Świat głodny w ciemnych barwach, a przesycone pustynie - w odcieniach akwamaryny... Obrazy Matki Bożej, pieczątki z alfabetem, pola pełne popisów, pamiętnik pisany impetem - wszystko wciąż w nas dojrzewa, choć ma lat ponad -dziesiąt Złocone ciężkością ramy, a lekkie jak piórko wspomnienia - rzadko to tak wygląda: Po śmierci chcę dalej być z sobą, po śmierci chcę dalej żyć życiem! Po życiu - pozostać sobą! Gdzie pani niesie te maki? Kociołek z opium i ... róże? Po co się pani ... zadręczać? Po co się szczęściem ... odurzać? Po co się pani wdaje - w dyskusję z samą sobą, nawleka igłę na nitkę, oddaje coś, by to zdobyć? Nie wolno zataczać kręgów - wokół bitwenych stołów W kryształach ... ziarnko gorczycy - ktoś to trofeum zdobył ...
  19. Wypuszczam balonem we wszechświat - wszystkie odcienie siebie Czasami - bywam pokorna Częściej - modlę się gniewem I w trzeźwym odurzeniu - dopijam - litrów siedem: z pucharu siedmiu dni, lat tłustych i lat biedy Czasami - niechęć zachęca, by z deszczu skoczyć pod rynnę Gdy chcesz ją przepłynąć jachtem - mosty są już nieczynne
  20. Zrezygnowałam z ludzi bardzo dawno temu. Coś sobie przypominam, chociaż - bardzo mgliście Istnieli w środku nocy, istnieli także rano Czasami - częściej ... rzadko - intencje mieli czyste Należało się dostrajać - w społecznie układne szatki, być miłym i pokornym, na sercu ... miłości nosić łatkę Pewnego dnia o drugiej - udałam się na wagary I po naradzie długiej - straciłam w to wszystko wiarę W pikuty z samym Mefisto - wygrałam chałwę i lody Kłaniamy się sobie z daleka Symbioza wzajemnej zgody Czy raczej może zgodności: spowiedzi, rachunki sumienia, palące krytycyzmy, chowanie dumy do cienia A w świetle słońca niech błyszczy: ''przepraszam was wszystkich, że żyję,'' jesteście tacy wspaniali ... Wyrzekam się siebie - ktoś ... pije? Do mnie czy za moje zdrowie? Tak, tak - Bóg zapłać za życzliwość! A ludzie wszyscy to ... gdzie są? I w tym jest kluczowa wątpliwość ...
  21. W przytulnym barze Borderline - dziś była strzelanina A w mej stabilnej duszy - deszcz nabojami zacina Pytałeś przedwczoraj, czy bardzo chcę - śliwkowe lody McFlurry Nie! Proszę, zabierz mnie stąd - natychmiast! Poproszę ... w Stołowe Góry Tam ... koronkowy obrus nieśmiało flirtuje z zastawą: namiętność serwują z postem, czułość - z moralną podstawą A miłość...? Nie pieści sprośności, gdyż prawda jest jawnie bolesna: cielesność tak mocno doskwiera, jak chory ząb ... niemądrości W przytulnym barze Borderline, szaleniec pozbierał naboje: ''Jak się pan miewa, Szeryfie Kernberg? Czy wie pan, że się pana nie boję ...?''
  22. W przyszłym roku polecę do Las Vegas. Zapomnieć o pustych ulicach. Pamiętać o reszcie życia. I o niepełnych księżycach. Bywają tacy mężczyźni, że nie potrzeba drinków, by stracić dla nich głowę. Są dania w opakowaniach - a wcale niegotowe. O tym dokładnie myślę, szykując się do podróży: bogaty wewnętrzny monolog - przedśmiertność się wówczas nie nuży. Moim marzeniem było - mieć tylko jednego mężczyznę: takiego, co by mnie kochał i miał na ciemieniu bliznę. Przyjechał więc raz do domu - rycerz w przepięknej zbroi, by zwalczyć problemy na naszej orbicie - dwoił się i troił. Aż przyszedł 'tamten' listopad - odleciał do Vegas pierwszym lotem, a ja - wróciłam na nasze słońce, nie myśląc, co będzie potem Bo lubię różowe pokoje, lecz lubię też mroczne ulice, osikane bramy, sypiące się kamienice, ciemności i światła bloków, gdzie 'Bóg tylko wie, co się dzieje' - choć to nie jego dzielnica, bo tam chyba nie 'zaistnieje' I długo chodziłam bez celu, prowadząc swe monologi: tu - mleko jest tańsze w niedzielę, tam - smalec jest w piątki drogi... I ... zapomniałam o księciu, już nie czekałam na 'względy' - dostałam zresztą telegram: 'będziemy przejeżdżali - tylko, że raczej nie tędy.' Przeszłam więc z wieży kontrolnej do wieży z kości słoniowej, w tłocznym autobusie - zmysły wysłałam na łowy: raz był to ksiądz - bez sutanny, ławnik i portier sądowy, później ... był też prezydent i gość od wózków widłowych Zaczęłam więc skupować: żele z brokatem i depilator, antykoncepcję - taką z nalepką, pas do podwiązek oraz wibrator I dziś już mogę powiedzieć śmiało: że wiem o świecie całkiem niemało - często odbywam takie podróże, gdzie cnota zwinnie tańczy na rurze, a matka siódemki małych szkrabów ... majtek nie zdejmie - bo ... 'wstyd by zabił' Wracam z zakupów w butiku w Vegas, mijam kolejkę po zapomogi, za zad mnie łapie jakiś koleżka, tuż obok rumak, zbroja i reszta ... ''Dziś 'happy hours'! Pani ... tu mieszka...?'
  23. Zbyt drogo...? Nie bierzesz? Rozumiem... Sam wstęp do moich myśli kosztowałby 365 tysięcy marzeń pomnożonych latami bez ceny ...
  24. Ludzie myślą najprzedziwniejsze rzeczy - rozkraczając się w bramach, fotografując swoje płaszcze, na obsceniczność zamach Zwyczajne przedziwności I wszystkie odcienie szarugi W pokoju bez mebli - katar Ten wieczór będzie długi Ktoś gra na wiolonczeli, ktoś inny stroić ją zaczął Ot, tak wygląda życie Bogaci się bogacą, biedni - spadają z konia - było, nie było - kucyka A tym po samym środku, pejzaż po drodze umyka W zapamiętaniu, czy - zapomnieniu - potrzebna jest lecytyna - magiczna pigułka zapału, co zawsze przypomina: 'i tak warto żyć, cokolwiek do ziemi cię kładzie - kołysankami utrapień, trucizną ''w zmienionym składzie'' Mam plisowaną sukienkę - tylko na takie okazje, gdy Diabeł mnie bierze pod rękę - kokardy są już w zestawie Kocham wczesne jesienie, późne - też nie zaszkodzą Jak ćma roztańczona w klepsydrze - idę piaszczysta drogą Oglądam każdy liść klonu, jak gdyby miał w sobie znak wodny A wszystkie przygody świata - na sobie - kapcie wygodne Rozsiadam się w nocy fotelu i każę podać kawę Ktokolwiek zechce się przysiąść - wyproszę go łaskawie ... Oż kurcze! I co to ma być?! Wszystkie Paryże i Londyny wciąż patrzą się - niewzruszone Sceptyczny Budapeszt - zapewne szuka żony W Moskwie - z pewnością mają prezydenta Rzymska diecezja - nie całkiem święta Czy ty mi życzysz ... dobrego roku? Jesz pajdę chleba z jednym z proroków ... Ja tylko tłustej szynki donoszę O Boże ... dary, rzecz jasna, żarliwie proszę I wypatruję ich dniem i nocą - jadą pociągiem ... , może karocą ... ? Do sklepu schodzę o piątej rano: kawa bez cukru, jeden kabanos I dalej czekam - na ludzi w metrze ... z nadzieją patrzę Ten - w jasnym swetrze - mówi, że dary przybędą potem: coś musi wiedzieć - jest ... kulomiotem ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...