-
Postów
1 161 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
7
Treść opublikowana przez Lidia Maria Concertina
-
Mały domek w Anchorage
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Jeśli pragniesz nawrócenia, to nie wrzucaj tłustych kąsków do jedzenia pełnej mi misy, zjedz kołacza sprzed tygodnia, zamarynuj mięso lisa, na żwirowym wyrobisku - znajdź poziomkę, zgub jagody - stań, zastanów się, dlaczego ty NIE IDZIESZ, inni - STOJĄ. Ułóż jakiś wers niewinny o tym, czego się tak bardzo boisz. Może być to wiersz o niczym, może być to strach - dokładnie, może być to rękawica - ot, rzucona, gdzie popadnie Często śnię o szachownicach, drogach w deszczu, pustych stołach, o rozpustnych zakonnicach, o cenzurkach z 'doskonale' Rzeczywistość gna w szarościach, które lubię - nie ukrywam, rzeczywistość niemiłosna - z ciągle pustą listą gości, Rzadko bywam - z powinności - dość leniwie szukam zajęć - nigdzie nie chcą malkontentów, a ja wiem to doskonale Stronię raczej od zamętu, o spokoju nie pamiętam, wiem też kto to był Achilles - nie pamiętam, gdzie jest pięta Pragnę jednak nawrócenia, kwiatów w duszy, harf w rozumie, pragnę poznać rozróżnienia między tym, co dobro umie, a co zło drapieżnie zmienia - wolny spacer dogonienia, namiot porzucony w burzę, i skórzany fotel Tego, co posiadłość ma 'na Górze,' Nie pospiesza, nie pogania, ze znaczonych kart - zna wszystkie, sam jest bowiem 'zaznaczeniem' - w tłustych kąsków pełnej misce Pyta mnie o życia koniec, śmierci wieńce zasuszone, pyta się mnie, czy dogonię - zło, co w klatce przyczajone, czy zamienię je w baranka, co z tasmańskim diabłem goni - przez ocean gna na skróty - z nawróconą wyobraźnią ... To już dużo - w szafie buty - zdarte marszem - do bojaźni Nie docieram i nie widzę - ikon, co na ścianie blaskiem dotykają nawrócenia: 'idź już tam, skąd przyszedłeś, właśnie minął czas widzenia ...' -
Pączki prosto z Filipin, a hals w głowie hula, chwila intymności ... z Presidente Lula - uczula mnie to, znieczula, czy rozczula raczej? Podobne chwile czułości miewam z Panem Bogiem - wojna nerwów i głów - gdy mówi mi, że ''nie mogę'': albo On, albo ja - i tak przeciągamy linę Ja mu mówię: "Ustąp Ty," On mi: "a ty zmażesz winę...? Twoją - i miliona głupców do ciebie podobnych: roszczeniowych, próżnych, zawsze na odchodnym - rzucających puste, bojaźliwe "Amen," podczas gdy w ich głowach: "JA tu jestem PANEM!" Tak, przychodźcie do mnie, w płaczu, klęczkach z ogniem uświęconym: "skargi o korupcję, kaucje i przekręty, mordy i obdukcje - Wstąpże, Duchu Święty!" A kto jest w tym wszystkim - Wielkim Pokrzywdzonym? JA! ... bo was stworzyłem, durne fanfarony!
-
Wykład ze szkoły tańca
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czasami myślę sobie, że byłoby dobrze, choć raz, tak całkiem porządnie się zmęczyć, a nie - na grochu własnych obaw dobami całymi klęczeć "Do tanga trzeba dwojga" mówią - i może jest w tym coś z prawdy Prosisz do tańca, płyniesz, z dźwiękami, tonem, kadencją Wreszcie - znajdujesz ścianę - wygodną do podparcia - to małe Buenos Aires - a zmieści wszystkie tarcia, nastroje, humory, oczekiwania spełnione, czułości niedobory Namiętność - wynuca rytm salsy - obawy - w parkiet wtopione: że może mam być ładniejsza, spinek nie nosić w warkoczu, pewniejsza siebie, z przebojem - choć mnie ta "salsa"... łaskocze Wytańczyć się, potem znaleźć - ląd stały, choć jakby ... kruchy: rutyna, zdrada, "zanudzasz" - tu polka gna coś ... niepewnie Gdy już się kroków nauczysz, fokstrotem "nie tak" przydepczesz, ciszy się skłonisz, przysłuchasz, to - znajdziesz małą izdebkę - w niej - walce, zumby i tanga - w zwolnionym tempie popłyną Nie piszesz książek? To zacznij - "Chevaliers nie tańczą latino" Brzmi dobrze i lekko się czyta i będzie mieć dobre recenzje - kurs tańca? Dla mnie? Pomyślę ... To chyba wariactwo! ... furianta się tańczy wszędzie? ... -
A potem naszedł mnie głód, by trochę pofanatykować, rozsypać, pozbierać i w czoło pocałować - cokolwiek pozostało - już nie chcę poniżać ludzi, zwłaszcza, że bardzo niewielka jest 'siła,' co ze mną się nudzi Zaczepia, prowokuje, banknoty spuszcza w klozecie, przeklina, oszukuje, składuje obrazy .. rupiecie Nie jestem sobą - nad rzeką Nie widzę, jak wartko płynie Nie jadam także chleba, co wypiekany jest w Pańskim młynie A teraz Diabeł rozsypał - confetti ludzkiego świata Anioły przypominają: "nie poniszcz babiego lata!"
-
Znaleziona listem gończym
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Fraszki i miniatury poetyckie
Miłość ... Lepiej wyleczyć niż - zapobiegaćZakochać się po środku ziemi i niebu o tym znać już nie dać I maju piać jak marcowe koty, na bezrobociu - uciec z roboty, i w czekoladzie jeść krewetki i miliard ciułać - do skarpetki, kostkami lodu - metal hartować i na wystawie - urazę chować Sztuki, czy sklepu? Oto pytanie, bo miłość ... bywa, że na straganie - sprzedaje ramki i farby tubki, ze żwiru korale i świat - malutki, a pas partout zdejmuje bez żalu i szuka dla siebie lepszego lokalu - po całym dniu pod wiejskim kościołem, bo ... czasem grywa też z miejskim zespołem, który w nastrojach swych nastrój prawdy przemyca, że gdzieś w kosmodronie jest matryca, algorytm, logarytm, pierwiastków tablica, której oszukać raczej się nie da: Miłością lepiej leczyć jest, niż zapobiegać ... -
Zjazd absolwentów
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To mi się właśnie podoba, że mimo lat, mimo zdarzeń - razem się kołyszemy przy jednym, niez(a)łamanym zegarze Pachną świty i wiosny, naiwne nadzieje, plany, ich brak i wierne wierze ołtarze, i motto - co widnieje na rozświetlonych twarzach: 'BĘDZIEMY!' - i to na pewno A w tle będą śpiewy ptaków i na ognisko drewno, magnolii puszyste kiście, ostatniej randki data - 'BĘDZIEMY!' - i to na pewno - gdzieś w Kuala Lumpur się bratać ''Wiesz, i wynajdziemy szczepionkę! I budzik, co zmarłych obudzi! Detektor, co miłość wykryje! I z tworzyw sztucznych ludzi! Gazety, które chodzą - wraz z redakcyjną stopką! Więzienia dla nie-dobroczyńców! Dyskomfort dla niewygody! I z dinozaurów nalewkę - będziemy wiecznie młodzi! ''BĘDZIEMY!'' - samolot chmurom śpiewa, że czas już lecieć do domu, ''BĘDZIEMY!'' - znać każdy Boski sekret - i - nie powiemy nikomu ... A w międzyczasie znajdziemy - względnie dobrą pracę, kupimy loda w kubku i odpalimy racę - by wszystko się powiodło, całkiem, jak tego chcemy - bo w końcu wynajdziemy też ... No właśnie: CO?- jeśli będą problemy? Być może już nie - świetliści, być może już nie - w nadziei, już bez szybowców i liści, beznocnych snów, winogron kiści - w szarpiącej myśli zawiei... ... lecz znów siądziemy na pryczy, znów podgrzejemy wino i w zasępieniu ''BĘDZIEMY,'' choć czas ... już dawno minął ... -
Matka Nie-Polka
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Lahaj Litości! ;)))))))))))))))))))))))))))))))) @Waldemar_Talar_Talar Satyrycznego, jak rozumiem ;) Pozdrawiam :) @Dag Kobieca empatia, zawsze można liczyć ;D :-) -
Zawijam swoje przewinienia w ścierny papier sumienia A ty? Ubierz zmysły w farbę ... ognia, co gasi, nie - spala, Słodkowodne syczące jęzory ... - nie daj się pokusić - zmaż płócienną mokrą szmatą plamę na honorze, lepiej nago chodzić bez niej - odzianym w niespokojne ... 'może' O, brązowy kot wypadł z worka, a jednak ktoś go kupił, ja nad morzem - tęskniąc w Malmö, kładę pejzaż z łupin Nieba i chmur zliczoność - przelatuje nad mym dachem, lata rozpachnione słomą, tymiankiem, kardamonowym przestrachem, o to, że się dobro skończy, że przez lufciki jesieni, sączyć się będzie miłość, ale ... nie moim westchnieniem Widzę światła na Krupniczej, trzy jaskółki nad rynną - wcale wiosny nie czynią, choć wiedzą, że ... powinny Zakłada kuse koronki spacer - w przededniu zorzy, a blada satyna księżyca - majątek nocy pomnoży Podrzucam garstkę miętusów i tęsknie uchylam nieba - westchnienie, cisza, niepamięć - czy KOGOŚ jeszcze tu trzeba ...?
-
Miałam trzy objawienia, a objawiły mi się dwa światy: jeden był raczej biedny, a drugi też niebogaty Nie mogąc się zdecydować, na którym światem zatrząść w jego skromnej posadzie, wybrałam się do Kanady: kupiłam złotego orła i domek przy wodospadzie. Orzeł zbyt gadatliwy nie był w myśl dosyć prostej zasady: ''chcesz w dziobie mieć tłustą owcę, to działaj, a nie - w wodospady - wgapiaj się całą dobę: 'och, jak to życie przemija! Jeszcze wczoraj szum młody, a dziś sędziwa piana kamienie owija!' Po czterech latach z orłem, wróciłam do Europy - zwierzyna tu niezbyt łowna i tylko same kłopoty: parlament trzydziestu narodów, droga benzyna i kleszcze, zwiększona mniejszość gejów i zakaz połowów dla leszczy... Nie mogę się tu odnaleźć, czytam więc encykliki, pisuję felietony, dla niekochanych rubryki, chodzę na lekcję cza-czy i gotowania na parze, flirtuję też z zegarmistrzem: - Pragnę wskazówki: kochasz mnie...? - No..., nie nastawiaj się na zbyt wiele, ale co będzie, to ... czas pokaże ...
-
'Phi, wielka mi pani!' Z pijakami pod kinem rozsupłuje gorsety, a do wolontariatu się każe wieźć limuzyną. Albo wcale. A tymczasem Uniwersytet Empiryki Niestosowanej ogłosił serię spotkań pod hasłem: 'Nieoprocentowane dotacje na nieopodatkowaną organizację plenarnego ogólnokrajowego Dobrego Uczynku.' W trzy tygodnie po styczniu. I dwa dni po Sytym Czwartku. Myślę, że warto pójść. Dasz radę?
-
Matka Nie-Polka
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Cztery gumowe wycieraczki ... i dzwonisz do Działu Wykroczeń Próbujesz je złożyć w całość tak, by nie wdepnąć w ogień: dziś kłótnia z szefem, pogrzeb tarpana i niegotowość - gotówki stanu A wszyscy przecież dokądś drepczemy - nawet - jeżeli sprintem, nawet jeżeli bieżnia zabiega o wykwintność: miękkie dywany, posadzki z drewna, szelest żakietów i przyszłość pewna Ja - na balkonie podziwiam cessny. Ja - i niebiosa - związek doczesny. I miły flircik - z Leciwym Panem: ''Słodkie jabłuszko - jak cię dostanę?'' ''Słodka węgierko - mogę zadzwonić?'' ‘’Boski Kabaczku ... – mogę przegonić! ’’Aciuciupuciu, a kuku’’ ... z procy - dialogi takie kończą się ... w nocy Byłam w poradni. Tam powiedzieli: '' Dziecko mrok duszy pani wybieli. Trzeba się starać mimo brzydoty, głupstw, ogólnej niemoty ... z całym szacunkiem! Trzeba się starać kwasem foliowym owijać mózg swój ... aluminiowy - tępy, uparty i już ... nienowy - niech więc rozważy pani namowy. Trzeba się starać, gdyż bez starania - jałowa pustka życie przegania!'' Zbadałam płodność i genów wady - obraz wyłonił się nieciekawy: dzieci nie będzie. Ani chomików, zabaw w świetlicy i z Lajkonikiem, wózków i rożków i zupek w proszku - małej księżniczki na ziarnku groszku, małego księcia - nie z tej planety ... I marzeń także nie ma ... niestety ... -
Zajęty myślami poławiasz rajskie łososie A na suficie nieba – nie-paralelne osie Linia naziemna - zajęta Tym, by komuś żyło się - długo i bez przerwy - w ważnych połączeniach. Widzę kolor czarny ... - kolejne przywidzenia każą mi łapać tęcze w barwach podczerwieni - rozłupane jednym twardym zaćmieniem - księżyca w zbyt luźnej sutannie sprośnego zakonnika ... To na nic: wciąż czuję na sercu dotyk twoich dłoni, odcisk zmysłowości, gdzie miłość-łazęga przechadza się i ... tonie, a ciało - rozkoszą zdrętwiałe namiętnie modli się by przed szczytem tej góry uszło ... cudem, całe ... Kawiorowe pralinki i dwa ziarenka kawy, francuski periodyk - też jesteś ciekawy? Jaki będzie przestępny rok dla kryminalisty i sondaż wyborczy dla anonima 'z listy'? Korupcja, prostytutki, Duterte i roraty - częstujcie się, pielgrzymi, czym chata bogata A bogobojny spokojnie odgarnia śnieg sprzed izby, grzesznik sadzi krotony - na prawo od przyzby. Ja ... stoję ze zmiętą gazetą i sennikiem w dłoni, wrzeszczę, że cię kocham, że chcę cię dogonić Ty ... zajęty łososiami, zagarniasz piach ... do izby, pod klepiskiem 'kocham' - a w twoich ustach: 'czyżby...?'
-
Moje łóżko to nenufary snów, wulkany traw i archipelagi myśli - muszę się trochę przesunąć - to ... może kiedyś ... mi się ziścisz W myślach zgrzeszyliśmy już - uczynkiem i zadbaniem, niezdrowym egoizmem, haniebnym pożądaniem Przesuń się! Zrób trochę miejsca - proszę! Moje życie z tobą to ulewa: gdzie parasol - nie wiem, ciągle brak ... Ale za to dobrze wiem, gdzie są kalosze
-
Poprzedni wiersz był słaby, Ale mówiony sercem Ten też nie będzie lepszy - choć nie pisany w rozterce Zmyślenie lubi roszady i lubi się zbytnio zamyślić Może to także dlatego, że widzę zbytnio ... nie wszystich: tylko tych, którzy grają - w bilard, ale bez kuli, panów, co wolne żarty lubią do skroni przytulić, manatki - które się same ... na rozkaz zapakują, jarzące się samochody, co pod latarnią parkują... A może ... nic się nie stało, być może jeszcze zobaczę... wierzbę płaczącą i z chleba - pełne miłości kołacze Kołaczę do komnat pustki i ktoś mi wreszcie otwiera, pytam, czy jest ktoś w domu: 'jaki dom? To kwatera. Kwatera główna, w której - nic tak właściwie nie wiemy. Z reguły ktoś jest obecny, zazwyczaj przystraja scenę, oczekujemy - i słusznie, że coś się tutaj odbędzie. Jeśli nie dzisiaj - to jutro, jeśli nie tutaj - to wszędzie. W kwaterze tej zarządzamy - brakiem umiejętności. Zazwyczaj ... ktoś tutaj żyje, jedzą też, sadzą pędy. Niektórzy są zatrudnieni. Inni - czytają Orwella - piszą też własne orędzia. Są przepełnieni wartością. Co bardziej oświeceni - chodzą się modlić w niedzielę ... No, trzeba coś z sobą zrobić - dostrzegam tabliczkę nad wejściem: ''Życie - wstęp do Kwatery'' ...
-
Z dekalogu niepraktykującego
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Po co się uganiać ''za wszystkim,'' i po co ... wwąchiwać się w goździki, spoglądać w sufit hali przylotów, po co obstawiać błędne wyniki Cud się nie będzie wydarzał co dzień - ktoś musi zrzucić go ze świata dachu Miłość nie zakochuje się ''w tydzień,'' Morze nie styka się z piachem: albo go niszczy, lub - głaszcze, bywa, że z czułym rozmachem ... A czasem nawet mu śpiewa, marząc wśród sztormów o ... suszy i wypatrując szalupy, co burzę ... uczuć poruszy Tak, że ktoś zechce wyjść z domu Ktoś inny ulepi bałwana A przyrost naturalny będzie aktywny co rano Ukryją się malkontenci i ci, co piszą wiersze, co ukrywają w szufladach - rozczarowania popiersia A może ...? Też wyjdą z domu, uśmiechną się pod nosem, wykupią lot do Rio i wrócą - zgodzeni ... z losem Bo trzeba mieć dyscyplinę - aby nie zwariować, trzeba mieć dobry gust - by myśli ubierać w słowa i trzeba też mieć wolności ... każdą od wszelkich: 'muszeń,' użalań i powinności Trzeba też kochać ludzkość i to nie tylko ''przy gościach'' ... -
A...społeczność
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@Paweł Artomiuk Wielkie dzięki za tą recenzję - mega trafną zresztą. Już zresztą zostałam podsumowana, że do rangi 'Skowytu' moje wyliczanki raczej się nie kwalifikują ;))))), ale tak to właśnie wygląda: kiedy piszę, to jest to dokładnie taki werbalno-myślowy 'potok' - z którego, jak sam zauważasz ok. 70-80% można 'odcedzić' jako dobrą frazę i rzeczową treść. I właśnie Twoje spojrzenie na tą 'technikę' od strony nieco psychologicznej naprawdę ma sens - o tym 'zagadywaniu' jakichś faktycznie istotnych treści czy problemów. Z reguły zresztą pewne motywy bardzo się powtarzają, tj. np. JAAAAA ;), ja versus Bóg, Szatan, kobiece 'dylematy' itp. - no i oczywiście wszystko zapakowane te wyliczanko-rymowanki. Zazwyczaj ta treść wylewa się ze mnie i MUSI być rym - nawet jeśli jest to zbędne, tandetne czy naiwne. Cieszy mnie to, że jest tu kilka osób, które wnikliwie czytają to, co piszę - są obiektywnie krytyczne czy nawet proponują znacznie lepsze wersje utworów, które ja uznaję za gotowe. Wrzucam tu wiersze, które tworzę od 2017 roku - są i 'gnioty' i nabufonione patosem refleksje, ale to jest moje postrzeganie - może kiedyś stworzę coś, co uznasz za sensowne, ale - to może jeszcze trochę potrwać ;) Pozdrawiam! :) -
Wiadomości o poranku, nocą - prawnik, geodeta zakochanie - o dziesiątej, popołudnie - dażmbodżetem Plac Wolnica o północy - dziwnie zniewolony, słownik, diariusz, skoroszyty, telefon do żony, gdzieś w Hiszpanii - kastaniety, lekcje tańca, angielskiego, kurs biblijny, nauka jazdy, przyjaciółki - w pubie, w piątek, przyjaciele - po ulicy Jest ambona, jest mównica, jest wykładnia - tylko czego? Jest też Bóg - Jahwe, Budda , Allah, jest i "mam już dość wszystkiego" Samobójstwa prosto z mostu, list w sienniku, notes, piórko, są uczucia - zmarnowane, walki - niewytrwane. Jest debata, są zamieszki, kino - bez recenzji Są biskupi, są szkaplerze, lary i penaty Jest i biedny i bogaty, dary i intencje, kontrowersje na rowerze, gra rynkowa i gra w klasy Jest siatkówka i pilates, sądy, ministerstwa Są zawody, olimpiady, Donald Trump i wódka, miś pluszowy, dach nad głową, rozmowy o smutkach Czarny likier do obiadu, szlafmyca i rąbek - są pomadki, liście z waty, jest i seksu stągiew. Czas się skupić, czas rozważać, czas na analizę Ministrowie i geniusze, grad, opady, szusze Jest waluta i jest wyszynk - szczęścia i nieszczęścia, mordów i cyganek Siebie - chyba nawet już nie słyszę Brak mi ... sensu i przesłanek? Gdy wybieram i ubieram, sapę, troskam się i dziwię, gdy sprzedaję i kupuję - ktoś znajduje niszę Bardzo wszystko to przyjemne - czasem - słyszę ciszę, Wtedy szlocham, wtedy pytam: "czy gdzieś w tym jest ... ŻYCIE...?"
-
Żadnego wiersza. Półka na zmartwienia Plastelinowy żołnierzyk Ulewa, niby majowa - i trochę za bardzo ... za kołnierz nie wylewa Słucham szumu piasku - syczy jak anakonda - 'Deszczową piosenkę' chce śpiewać ... Cukierki z nadzieniem z brandy Atłas spotkania z Churchillem Cyklotymiczne baseny, Meandry bez żadnych taktyk - głęboko strategiczne ... wprost przeciwnego kierunku ... stoicko newralgiczne: ocieplonego klimatu, który w lodówkach się chłodzi, stacjonarnej migracji, która z granicą się godzi, powinszowań przegranej, wygranych kapitulacji, eutanazji - za życia, aborcji osób - narodzonych ... Walą się dachy stuleci, a jedna sekunda - stawia fundament To smętne przeznaczenie - popija z kryształów - szaleństwa ... autorów jeszcze nieznanych Alkomat normalności - ziarnkiem gorczycy rzuca o ścianę, totalne bezkrólewie - zatacza się, bo jest panem Francuski pejzażysta, peruki i pergaminy - mogę dziś zostać na obiad? Świat głodny w ciemnych barwach, a przesycone pustynie - w odcieniach akwamaryny... Obrazy Matki Bożej, pieczątki z alfabetem, pola pełne popisów, pamiętnik pisany impetem - wszystko wciąż w nas dojrzewa, choć ma lat ponad -dziesiąt Złocone ciężkością ramy, a lekkie jak piórko wspomnienia - rzadko to tak wygląda: Po śmierci chcę dalej być z sobą, po śmierci chcę dalej żyć życiem! Po życiu - pozostać sobą! Gdzie pani niesie te maki? Kociołek z opium i ... róże? Po co się pani ... zadręczać? Po co się szczęściem ... odurzać? Po co się pani wdaje - w dyskusję z samą sobą, nawleka igłę na nitkę, oddaje coś, by to zdobyć? Nie wolno zataczać kręgów - wokół bitwenych stołów W kryształach ... ziarnko gorczycy - ktoś to trofeum zdobył ...
-
Wypuszczam balonem we wszechświat - wszystkie odcienie siebie Czasami - bywam pokorna Częściej - modlę się gniewem I w trzeźwym odurzeniu - dopijam - litrów siedem: z pucharu siedmiu dni, lat tłustych i lat biedy Czasami - niechęć zachęca, by z deszczu skoczyć pod rynnę Gdy chcesz ją przepłynąć jachtem - mosty są już nieczynne
-
A...społeczność
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zrezygnowałam z ludzi bardzo dawno temu. Coś sobie przypominam, chociaż - bardzo mgliście Istnieli w środku nocy, istnieli także rano Czasami - częściej ... rzadko - intencje mieli czyste Należało się dostrajać - w społecznie układne szatki, być miłym i pokornym, na sercu ... miłości nosić łatkę Pewnego dnia o drugiej - udałam się na wagary I po naradzie długiej - straciłam w to wszystko wiarę W pikuty z samym Mefisto - wygrałam chałwę i lody Kłaniamy się sobie z daleka Symbioza wzajemnej zgody Czy raczej może zgodności: spowiedzi, rachunki sumienia, palące krytycyzmy, chowanie dumy do cienia A w świetle słońca niech błyszczy: ''przepraszam was wszystkich, że żyję,'' jesteście tacy wspaniali ... Wyrzekam się siebie - ktoś ... pije? Do mnie czy za moje zdrowie? Tak, tak - Bóg zapłać za życzliwość! A ludzie wszyscy to ... gdzie są? I w tym jest kluczowa wątpliwość ... -
Notatki z prywatki
Lidia Maria Concertina odpowiedział(a) na Lidia Maria Concertina utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
@jan_komułzykant Dobre. :-) -
W przytulnym barze Borderline - dziś była strzelanina A w mej stabilnej duszy - deszcz nabojami zacina Pytałeś przedwczoraj, czy bardzo chcę - śliwkowe lody McFlurry Nie! Proszę, zabierz mnie stąd - natychmiast! Poproszę ... w Stołowe Góry Tam ... koronkowy obrus nieśmiało flirtuje z zastawą: namiętność serwują z postem, czułość - z moralną podstawą A miłość...? Nie pieści sprośności, gdyż prawda jest jawnie bolesna: cielesność tak mocno doskwiera, jak chory ząb ... niemądrości W przytulnym barze Borderline, szaleniec pozbierał naboje: ''Jak się pan miewa, Szeryfie Kernberg? Czy wie pan, że się pana nie boję ...?''
-
W przyszłym roku polecę do Las Vegas. Zapomnieć o pustych ulicach. Pamiętać o reszcie życia. I o niepełnych księżycach. Bywają tacy mężczyźni, że nie potrzeba drinków, by stracić dla nich głowę. Są dania w opakowaniach - a wcale niegotowe. O tym dokładnie myślę, szykując się do podróży: bogaty wewnętrzny monolog - przedśmiertność się wówczas nie nuży. Moim marzeniem było - mieć tylko jednego mężczyznę: takiego, co by mnie kochał i miał na ciemieniu bliznę. Przyjechał więc raz do domu - rycerz w przepięknej zbroi, by zwalczyć problemy na naszej orbicie - dwoił się i troił. Aż przyszedł 'tamten' listopad - odleciał do Vegas pierwszym lotem, a ja - wróciłam na nasze słońce, nie myśląc, co będzie potem Bo lubię różowe pokoje, lecz lubię też mroczne ulice, osikane bramy, sypiące się kamienice, ciemności i światła bloków, gdzie 'Bóg tylko wie, co się dzieje' - choć to nie jego dzielnica, bo tam chyba nie 'zaistnieje' I długo chodziłam bez celu, prowadząc swe monologi: tu - mleko jest tańsze w niedzielę, tam - smalec jest w piątki drogi... I ... zapomniałam o księciu, już nie czekałam na 'względy' - dostałam zresztą telegram: 'będziemy przejeżdżali - tylko, że raczej nie tędy.' Przeszłam więc z wieży kontrolnej do wieży z kości słoniowej, w tłocznym autobusie - zmysły wysłałam na łowy: raz był to ksiądz - bez sutanny, ławnik i portier sądowy, później ... był też prezydent i gość od wózków widłowych Zaczęłam więc skupować: żele z brokatem i depilator, antykoncepcję - taką z nalepką, pas do podwiązek oraz wibrator I dziś już mogę powiedzieć śmiało: że wiem o świecie całkiem niemało - często odbywam takie podróże, gdzie cnota zwinnie tańczy na rurze, a matka siódemki małych szkrabów ... majtek nie zdejmie - bo ... 'wstyd by zabił' Wracam z zakupów w butiku w Vegas, mijam kolejkę po zapomogi, za zad mnie łapie jakiś koleżka, tuż obok rumak, zbroja i reszta ... ''Dziś 'happy hours'! Pani ... tu mieszka...?'
-
Zbyt drogo...? Nie bierzesz? Rozumiem... Sam wstęp do moich myśli kosztowałby 365 tysięcy marzeń pomnożonych latami bez ceny ...
-
Notatki z prywatki
Lidia Maria Concertina opublikował(a) utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Ludzie myślą najprzedziwniejsze rzeczy - rozkraczając się w bramach, fotografując swoje płaszcze, na obsceniczność zamach Zwyczajne przedziwności I wszystkie odcienie szarugi W pokoju bez mebli - katar Ten wieczór będzie długi Ktoś gra na wiolonczeli, ktoś inny stroić ją zaczął Ot, tak wygląda życie Bogaci się bogacą, biedni - spadają z konia - było, nie było - kucyka A tym po samym środku, pejzaż po drodze umyka W zapamiętaniu, czy - zapomnieniu - potrzebna jest lecytyna - magiczna pigułka zapału, co zawsze przypomina: 'i tak warto żyć, cokolwiek do ziemi cię kładzie - kołysankami utrapień, trucizną ''w zmienionym składzie'' Mam plisowaną sukienkę - tylko na takie okazje, gdy Diabeł mnie bierze pod rękę - kokardy są już w zestawie Kocham wczesne jesienie, późne - też nie zaszkodzą Jak ćma roztańczona w klepsydrze - idę piaszczysta drogą Oglądam każdy liść klonu, jak gdyby miał w sobie znak wodny A wszystkie przygody świata - na sobie - kapcie wygodne Rozsiadam się w nocy fotelu i każę podać kawę Ktokolwiek zechce się przysiąść - wyproszę go łaskawie ... Oż kurcze! I co to ma być?! Wszystkie Paryże i Londyny wciąż patrzą się - niewzruszone Sceptyczny Budapeszt - zapewne szuka żony W Moskwie - z pewnością mają prezydenta Rzymska diecezja - nie całkiem święta Czy ty mi życzysz ... dobrego roku? Jesz pajdę chleba z jednym z proroków ... Ja tylko tłustej szynki donoszę O Boże ... dary, rzecz jasna, żarliwie proszę I wypatruję ich dniem i nocą - jadą pociągiem ... , może karocą ... ? Do sklepu schodzę o piątej rano: kawa bez cukru, jeden kabanos I dalej czekam - na ludzi w metrze ... z nadzieją patrzę Ten - w jasnym swetrze - mówi, że dary przybędą potem: coś musi wiedzieć - jest ... kulomiotem ...