Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lidia Maria Concertina

Użytkownicy
  • Postów

    1 224
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    7

Treść opublikowana przez Lidia Maria Concertina

  1. Nie wiem co Ci powiedzieć, Boże... jeżeli jeszcze gdzieś jesteś ... Hmm, milczysz ... Pewnie już przestałeś istnieć ... ... Dlaczego się uśmiechasz? Rozumiem, musisz wyjść wcześniej do pracy. Po drodze kup mi balony i jeszcze ... srebrną tacę Gdy wrócisz, na stole będą pomarańcze. I winogrona i zeszyt w linię Zrobię remanent - Twoich rozgrzeszeń A potem, zapewne, sprawisz, że ‘nieumyślnie zginę’ ...
  2. I wyobrażaj sobie wszystko - dokładnie tak, jak ... nie było Najlepsze scenariusze życie - wyrywa siłą Kurczowo trzymasz w dłoniach to, co ''ma się wydarzyć'' Bo ''tak to widzisz,'' bo czekasz, bo kąpiesz się marzeniach Codziennie, każdego wieczoru I zawsze: 'nic się nie zmienia' Nieodebrany telefon, bo ... nigdy nie zadzwonił Stadnina z jednym źrebakiem - nie wsiądziesz tu na sto koni A rano - istny kryminał! Jakby ktoś rzucił racę Nie wolno wypiekać croissantów: spóźnisz się - stracisz pracę Szef może nie mieć nastroju Dziecko się zmoczy w przedszkolu Może zabraknąć biletów - na mecz tajskiego futbolu ''I co ci po scenariuszu?'' - pyta introligator W ramy oprawia swą wizję ... Życie: Rzemieślnik-Uzurpator ...
  3. O czym mógł myśleć ten człowiek siedzący samotnie nad stawem? Do tańca prosił sekwoje i w zgrzebło zawijał obawy. Skalary łowił na muchę, obstawiał lisie wyścigi - a wszystko to robił po to, by innym pokazać na migi, że on życie swe przeżył spokojnie, choć wie, że nikogo nie zbawi - kupił króliki i fermę, synowi wesele wyprawił, na giełdzie zakupił Forda (brat palce przygryzał z zazdrosci), na daczy w sielskim Burgasie co kwartał przyjmował gości, miał motor i grywał też w kości, a na mszy świętej o 14:00 wiedział, że chwała w istocie jest ‘’na wysokości’’ Na odpoczynek zasłużył – po niezłym życiowym moresie, a ty - gdzie leszcze poławiasz? Też tu, czy tam - gdzie wieść niesie, że - trzeba kupować blue-chipy, w Chorwacji rajskie wakacje, pamiątki z Teneryfy - przynosić torebce w kratkę, że trzeba uderzać w targety, choć one kopnąć mogą, w Światowy Dzień Giełdowicza - nie obligować się ‘na Boga’ ... Koniecznie należy się urlop i voucher miesięczny na jogę, kolegi najnowszy dyliżans, skwitować: 'o ja nie mogę!' A pewien jegomość w dorożce, z wczorajszym GPSem do celu dotrze szybciej, niż echo przy stawie zniesie ...
  4. @umbra palona Czy też dokładnie odwrotnie - jak sobie Szanowny czytelnik życzy ... ;) Pozdrawiam :)
  5. Jak mądrze schudnąć? Jak głupio utyć? Jakie w przedzimiu założyć buty? Miażdżące są to dla mnie problemy Gdzie kupić zawór, gdzie rosną ceny Jak pielić grządki, w czym wyjść na scenę ... A czy ktoś na to poświęcił dwa słowa, że Bóg Zbawiciel nas umiłował? ;)
  6. Jednak najlepsi aktorzy życia są w Warszawie, na Pradze. Nie muszą mieć reżysera, suflerów ani obstawy Gażą może być kamyk, dwa złote w ulicznej studzience, pomadka prostytutki, smarem przetarte ręce Scenariusz sam się pisze i nie ma co żałować - bruzd, brudu, blizn i rozbojów na podziemnych schodach Czasami wychodzi słońce - w marcu, na ... kociej ulicy Aleją - prowadzi się radość - w bistorowej spódnicy I to prowadzi się dobrze - niewiele do szczęścia potrzeba: sakiewka braterstwa i wspomnień ... Gotowy kadr: ''Mamy Niebo!''
  7. Daj mi zobaczyć w twych oczach - w samo południe, kawałek twojego świata, kawałek naszej planety, gdzie żyją sobie całkiem spokojnie – dwa 'może' i brak 'niestety' Daj mi w trzymanym wieńcu - wypatrzeć ogród na mapie raju, gdzie ci, co miłość już przeżyli - spokojnie ... dalej kochają Ksiądz przypomina trafne memento, brama cmentarza i epitafium: 'dziś jesteś tym, kim ja byłem, jutro staniesz się tym, kim ja jestem' A co zrobić z tym, kto wciąż poskramia dziką doczesność w ... gładkiej rutynie? Podaj mi rękę, zastukaj w bramę - cmentarze wszędzie są takie same Obiecaj sobie - każdego ranka - że łzę radości upuścisz na dno - swojej kajuty na ziemskiej łajbie, co czasem kołysze ... Ech! DOKĄD popadnie! Nawet jeżeli stwierdzasz, że zdążasz DONIKĄD, bo zamiast raju - wszędzie nicości Pomyśl, że ci, co mogą, a narzekają - szkutniczą pracę, wątpiąc, partaczą Takie jest życie: coś rodzi, umiera, odchodzi od zmysłów, zatraca wiarę, daje, zabiera, planuje ... ‘inaczej’ Wieniec w twej dłoni, w mej głowie - kufer wypchany po samo dno – marzeniami Pies się obudził o 2 w nocy – fosforyzujesz ... wodospadami – wyrzucasz na brzeg muszle, meduzy i głaz pretensji (choć nie wiem, o co) Jest jeszcze wiele ryb w ludzkim stawie – dużo gadają, ale czy ‘po coś’? Niewierny bosman - MOŻE się wzburzył, Że sztormem horyzont się ubogaca A brzeg, jak zawsze, mało zyskuje – patyk, wodorost i żmudną pracę ... Też teraz siedzisz i o tym myślisz? MORZE już wyschło i jest po burzy Nie wiesz, co zrobić z ... żelazną boją? ... Przyślij mi kartkę z tej podróży ...
  8. Ciekawe, ... kim byłyby świat, gdybyśmy wszyscy trwali wiecznie: jedli dużo konserwantów i nie jeździli bezpiecznie Zastanawiam się, jak to działa, że dalej tu jesteśmy: wieczorem palimy świece, śpiewamy pokutne pieśni A mnie przecież tak naprawdę Bóg ... nigdy nie pocałował - podawał mi rękę, masował krzyże, ale swe łaski - zawsze gdzieś skrzętnie chował Nadal - tu i tam kręcą się jacyś ludzie: hodują kaszaloty, czytają o świętej Gertrudzie, w niedzielę chodzą na nauki, niczego nie żałują Latają do gwiazdozbiorów - do słońca już nie mogą: ostatnio zadarli z Liu Jifeng ... Kładł asfalt na Mlecznej Drodze ...
  9. Są ludzie, którzy przez całe życie nigdy nie zaufają nawet sobie. Ja mogę się rozebrać po trzech minutach rozmowy i opowiedzieć całe swoje życie. Położyć się na torach lub pod mostem i marzyć. Zakochuję się zawsze niewłaściwie i zawsze w tym samym dygnitarzu. Tańczymy zawsze w rytm tej samej corridy, a w domu nic, tylko talerz zamarzniętej ciecierzycy. Wszyscy martwimy się o nieprzelotność korytarzy powietrznych, a potem wychodzimy w miasto przeładowani bagażem encyklik - choć zazwyczaj nikt nic nie każe. I często taki wypad kończy się awanturą w pobliskim supermarkecie, że promocja na proszek do kolorów miała też obejmować ten do białych. Ech, zresztą po co prać jakieś metafizyczne brudy! Nie mam krzesła. Mam za to fotel na zabój zabujany i konika, który nigdy nie był na biegunach. Ani północnym, ani południowym. Boże! Jakbym chciała, żeby mnie ktoś tak jeszcze raz chwycił za rękę! - ... jak ten miłośnik przejrzałych wiśni, zatopiony w moich udach... Ale we wszystkich tramwajach widzę tylko wyblakłość - po wszystkich śmierciach, które komuś coś zabrały. Może później ktoś się po to wrócił, ale jakże obojętne są wszystkie przedawnienia ... ''Ciekawe, ile to kosztuje...'' - myślę oglądając walentynkową bransoletkę. To samo pytanie nurtuje mnie, kiedy myślę o całym świecie. Moja kontrybucja jest ... zwolniona z opłat. Jestem bardzo kiepska w prozie, to nawet zresztą prozą nie jest - ten strzępek myśli, które sapiąc usiłuję dogonić. Nikt na mnie nie czeka. Już od zasmarkanych poranków w przedszkolu. Wyszedłeś rozchłestany z kasyna ... Pograjmy w coś! Proszę! Może być nawet ta jedna bierka, której nie masz szans pokonać. Nazwij ją sobie zresztą jak chcesz. Nie wychodzę z domu, bo za bardzo mi smakuje twój omlet podwędzany dymem z cygara. Dobranoc. Nie jestem pierwszą osobą w twoim życiu, która woli jeść pizzę - z neonami gałązek oliwnych - za każdym razem, gdy umieram w popołudniowych tłumach wracających z pracy, mam ochotę rozgryźć to ziarnko pieprzu i poczuć zgagę od tysięcy braków zaufania. Terminarz przypadkowo otwiera się na numerze telefonu do baru kanapkowego ...
  10. Nieuczciwości stało się zadość ... Ściągam ze świtu ostatnią bladość Głośnym szelestem zabijam ciszę Nie chcesz rozmawiać ... Ktoś nawet wyszedł ... To może ty! Pamiętaj o nas. I do miłości złóż krótki donos O tym, że mało o sobie wiemy, podwiązki noszą nasze problemy, kolońską wodą pachną tematy, które uwodzą dylematy Ileż tu głosów - coś serce chwyta! Chórzysta Czar - ten to jest cwany! ... O nic nie pyta, wyfiukowany ... Lecz zawsze ... o COŚ: czym myjesz głowę, bajki z dzieciństwa, problemy z mową - zwłaszcza z tym najważniejszym (z ważnych) pytaniem: ''Kto płaci - ja, czy ty, kochanie?''
  11. Nie martwię się przekwitaniem, bo nigdy nie rozkwitłam I co z tego, że jestem leniem - pracuję nad tym, by ta cecha nie zanikła Zauważam, ale nie dostrzegam Ścigam się, ale nie zabiegam W bezsensie zawsze znajdę sens - nawet ... bezsensowny I nieład, co trzyma fason i zawsze jest szykowny Cóż, kłębek kiepskich wierszy - to wszystko, co pozostawiam po sobie Sweter - nigdy nie powstał - choć druty noszę przy sobie Ciche kosmiczne rozgwiazdy wtopione w każdą dobę ... Meteor Adelajdy - dla wszystkich wątpiących w ''drogę'' To mój najnowszy utwór ... Już nie potrafię śpiewać! Już nawet się nie czeszę! Gromy z ciemnego nieba .... Rozbieram się pozując do aktu ... obnażonych rozgrzeszeń Nie liczę na łaskę w kontuszu, nie sądzę, że kogoś wskrzeszę Życie to strzelanina - na drodze szybkiego ruchu Życie to twardy orzech - na spodku z gęsiego puchu A luty wita nas deszczem Zajętym telefonem, Życie to dla mnie kolekcja - wypadłych z obiegu monet I nie dam sobie wmówić, że potrzebuję dzieci Gdyż niańczę sama siebie I nigdy nie wpłynął sprzeciw ...
  12. @Nelson Wielkie dzięki. :)
  13. Nie szukam miłości. Szukam kolorowych snów, w których przyśniłoby mi się, że mogłaby ona mi lub komukolwiek innemu kiedyś i gdzieś się przydarzyć.
  14. Napisałem do ciebie list zza półki, na której trzymasz swoje późnogotyckie kolibry... Od kiedy to niby kochasz tego, co wczesną wojną napuchł z próżności – od epoletów i swastyk drania Tak to jest obiekt ‘’do zakochania’’: profil szlachetny, zgryz – żal się Boże Pseudonim: Adler – znam gościa ... Orzeł. Klepał na pamięć gruby leksykon o ‘Źródłach ludzkich fanaberii’ Czy wygrał wojnę, wczasy nad Ostsee? Wygrał na pewno... W innej loterii. Uważasz zatem, że coś jestem winien? I Młodą Polskę i trzy kwadraty. Na jednym chleb. Na drugim wino. Szeptem wznoszone - krzyku wiwaty ... I w żadnym: teatr. - I tak nie chodzisz. I nie wiesz nawet, jak się zachować - całymi dobami robisz na etat – całując sufit, chcesz się ryglować ... w izdebce, w której nie ma kredensu ... na kruchość – zmysłów porcelanę. I tylko jedna okładka ze mną – wiem, że zostałem nieprzeczytany ... Obstawiasz papiery – bezwartościowe, i białe konie – bez rycerza I wierzysz zawsze sceptykowi – kręci cię to, że ‘nie dowierza’ Układasz czule ikebany – w absolut bezpiecznej tymczasowości... O, i wygrałaś konkurs szybkiego czytania! – i to z rozsądku, a nie z miłości. Chyba nie moje to rusztowania, nie moje loty i nie mój desant w udach leciwo-młodej damy ... - z nowozelandzkim gronostajem – czemu nie powie, że się kochamy?! ... Mogłaś napisać w poprzedni wtorek ... Albo w niedzielę – czwartą od środka Bałagan w koszu – puszka amnezji, kupony lotto i ‘złość piękności ...’ Wyrzuć to, proszę! Owszem, poczekam. Kto, do cholery, przywlókł tych gości?! W innej sytuacji ... Mogliśmy przecież ... razem ... wynająć Mariensztat żagli i twoją łajbę i cudze myśli ... zaklęte w bagnie ... - bez żadnych rolet i batyskafów, bez żadnych durnych nadwrażliwości Reszty się dowiesz, gdy wstanę rano. Albo nie wstanę – Szekspir poranka! Romb pod poduszką, pod kocem grzanka ... Wrzeszczysz, że ‘’ (...) wielki limeryk Bacha!!!” Bach to nie pisarz! - .... co za idiotka. Idź do kościoła, lub coś wyhaftuj i nakarm wreszcie nasze płotki!!! "Do następnego ... niespotykania! " Nanomilimetr ziarenka ryżu ... Ten z dedykacją ‘Mój ty ... Paryżu!’ Zdejmij mnie z półki! (Co za idiotka.) Zdejmuję halkę ... Siebie ustawia – o półkę wyżej ... (‘Poproszę pokój, (...) na dwudziestego, bo z mężem jemy ryż – pod Paryżem ...’)
  15. Od wieków na wieki - za złem się nie opowiadać, w modlitwie się nie dopominać, w udręce - słowem nie biadać. Bóg żąda deklaracji, ale nie gardzi też czynem Za czyny - w grobowym barze uraczy nas dobrym winem. Nas ... ? Nie znam tych ludzi - i raczej nie powiem: ''szkoda'' - choć oni są tacy święci i dobrzy, iż z pewnością są powody - by chcieć się z nimi bratać i tworzyć jedną ''wspólnotę,'' bo przecież wszyscy tak robią, bo przecież co będzie ''potem''?! Kto nam pomoże, będziemy sami?! Wspólnotę trzeba TWORZYĆ, kochani! Patrzę na 'wiernych' i wszyscy są ... zmarli - pomimo wnuków prawnuków, intencji, emerytury, społecznej atencji, patrzę na panie - utrzymywane - jedwabie, za tysiąc euro lakierowane torby, suknie od Miu Miu, och, mój milordzie! Musimy koniecznie stworzyć razem silną wspólnotę - dobrobyt w Świętości Świętych - oto jest cnota! Przed pięknym kościelnym placem, w słoneczne popołudnie, myślę ... co też się stanie, gdy czyny mam ... głównie obłudne i głównie - myślą i trochę słowem. Co to są czyny ... czynem? Pojęcie to dla mnie nowe. Tak, patrzcie się na mnie jak na goryla w cyrku, tak - tu należy współczuć, to bardzo ciężki przypadek, nie chce się angażować, pieniędzy żąda z zasady, nikomu nie towarzyszy, nie lubi ludzi i zwierząt, roślin i dzieci gawiedzi, całymi latami w domu - zdycha! Już nawet nie siedzi! Chrzcielna procesja, klepsydra, żywopłot i czynne czyny w tlącym się jeszcze ognisku imienia 'Boża Rodzina’... Co oni robią takiego, że Bóg odpuścił im winy? Że śmieją się tak radośnie, że się obficie im darzy, a mi Bóg mówi dość jasno: 'Ty - precz od moich ołtarzy!' Ale właściwie dlaczego? Że koń jaki jest - ja ... to powiem? I w zęby mu też zajrzę? I po imieniu to nazwę - i nie anonimowo? Nie ma co zagłaskiwać - tego, co jest faktycznie, że 'brzydki' to 'nieurodziwy,' a 'głupi' to 'nieco mętny.' Zaglądam do łóżek ludziom, bywam na porodówkach, konfabuluje swe 'prawdy,' niczyjej próżności nie muskam - po co powiadam, to robić? Jakie to ma znaczenie? Ty dajesz mi zawartość – a ja ci ją wycenię ...
  16. Nie wiem, co mam powiedzieć, gdy Stwórca - wyraźnie zmierza w moją stronę, przeszkadza mi jeść rumsztyk i flaki - przesolone. A ja - zamiast się nawracać - porządkuję ... zaklęte meteory w szafie, zamiast badać jajniki - analizuję gafy, a w telewizji mam kanał - wyłącznie o życiu delfinów, zaś jeśli chodzi o wódkę - wybieram zawsze Finów Oczy maluję różem i czarną sodą czyszczę zęby, a gdy rozpoznam kierunek, to się upewniam: 'a kędy?' I artretyczną dłonią przewracam stronicę Nieba, a z Czyśca mam zakładkę, przypisy ma Diabeł - ... kolega. Choć rozdział o trąbach piekielnych wydźwięk ma raczej srogi, a w ciszy pewnej księgarni przysypia atlas - zawiera wkładkę z Hadesem (w kolorze, więc jest dość drogi) W klaserze mam ... niepoznaki: najbardziej kocham konie i wyzwolone ptaki, bo między ludzką bracią - zawsze gdzieś czekam ... w ogonie I nigdy się nie doczekam - jest wielce prawdopodobnie to, że ... za bardzo odwlekam..., że może to niewygodne, może należy zaczekać ..., dziś nie jest ... pogodnie, jutro też może nie być. Lepiej przeczekać tydzień, lub miesiąc - byleby było wygodnie! Cóż, na niedoczekanie czekać ... też trzeba ... względnie ... godnie.
  17. @Magdalena O! Ktoś rozsypał garść migdałów! To dziadek do orzechów Zaaresztujmy twardy sen - zanosi się pustym śmiechem...
  18. Skądś cię znam, tylko zmilczasz - skąd. Może masz chomika i ekierką mierzysz chwile, w których ja czasami trwam - nie wiem po co i na ile. Łyse konie u fryzjera, ramka w okrze - pełne chwile ... - uwieczniłeś? NIC. Częstujesz: figą z makiem i daktylem. Gołąb, co po prośbie dziobał okruch, czy też bochen, może milę, która smutnym kilometrem wyznaczyła ludzkie 'nigdzie.' 'Wszędzie' ... ? Zostawiła w tyle. Sens bezsensu, a poznaje wciąż tę nędzę - kartkowania niewydarzeń, z adwentowym kalendarzem mknie przez kosmos, gna przez pędy nie-nadeszłych snów witraże. Tańcz po drodze, weź muzykę tuż pod lędźwi ... skronie, do - modlitwy, pocałunku - zawsze czuj, że masz koronę, że fiolety bardzo lubi ten, co wstaje późnym rankiem - mnich, co w pięćdziesiątym roku znalazł żonę i kochankę - ateistów zmiata pyłem, pasie wilki i baranki, anakondę wpuszcza tyłem, z archaniołem staje w szranki ... Potrzebuję opatrunku - soli - na jątrzącą ranę - może szybciej się zagoi, jeśli jutro już nie wstanę...?
  19. W sumie nic specjalnego.Wieczór. Pusty plac przed ratuszem. Para zakochanych obejmujących wszystkie drzewa. Audi w kolorze wina... Ale ja chcę być poezją tej chwili! Częścią tego parkingu, z którego zabierają ten wieczór do ciepłego łóżka ... Osobno (jeszcze) marząc i śmiejąc się do fosforyzującej drogi mlecznej przyklejonej na szafkach w pokoju i suficie. Zachwycenie! Chcę je dzielić (choć w życiu raz tylko byłam poproszona do tańca, chyba na dyskotece w ósmej klasie i raz tylko obejrzał się za mną mężczyzna - miałam zbyt obfitą miesiączkę). Chcę być prostokątem kliszy, którą kiedyś będą kroić marcepanowy tort na swoim weselu, sprawdzać pierwszy test ciążowy, spać pod gołym niebem w Dalmacji, czytać Owidiusza wnukom, a kiedyś, za lat jakieś sto pięćdziesiąt, (w zamyśleniu łąk, gdzie nie myśleli wiele - wtedy o teraz - a teraz o jutrze ) - ja dalej będę za nimi podążać w kondukcie żarliwie zapewniającym wszystkie parkingi świata, że "człowiek (szczęśliwie) nie rozdzielił," a "dusze wasze spotkają się w niebie." Chcę im zrobić te zdjęcia! - nawet jeśli dziś przed dwudziestą czwartą lunatykują ze szczęścia, nie sprawdzają nawet 'messengera' i są tacy niewinni i bladzi i zawstydzeni odkryciem tej pierwszej prawdziwej miłości ... Nadchodzi burza. Przytulam się do wiaty. Obok przejeżdża mężczyzna. Audi w kolorze wina. Pan ma na sobie koszulkę z napisem: 'Komunalne Usługi Porządkowe.' Prosi mnie bez wahania: 'Czy może pani zadzwonić po pomoc drogową? Parkingowej rozładował się telefon.'
  20. Często się zastanawiał, dlaczego ziemia w jego wertykalnym kosmosie kręci się po kwadracie, dentysta rozgryza mleczne draże, a profesor łaciny ma firmę produkującą greckie sufity podwieszane Aż pewnego dnia zobaczył u sąsiada (z zawodu krawca) tańczącą walca naparstnicę w kolorze ecru I wtedy to właśnie rzucił myśleniem o łososiową ścianę, kupił wiolonczelę i zaczął kręcić się wokół własnej osi. Drugi sąsiad chciał mu jakoś pomóc - ma pokaźną kolekcję errat do dzieł ponadczasowych oraz zegarków Uznał jednak, iż czasem szkoda czasu na wyprowadzanie ludzi z błędu Dlatego w ogródku wyhodował labirynt.
  21. Chcę spisać testament i fakturę ... na myśli Chcę wszystkie koszmary - najstaranniej wyśnić Futro z pajęczyny I trzmiele na baziach Pokorny pastuszek w roli grotołaza – w atłasowych kołdrach, haftowanych poszwach ... A ja – w ortalionach – chcesz, bym sobie poszła? Jak to jest, że nigdy nie odmawiasz mi czegoś, czego nie proponujesz? Powiązania przestępcze ... z logiką - bo znowu coś knujesz! Sztaluga, zdarte zelówki i diadem w pustym kącie Idziesz prosto ''po swoje,'' wymijasz przekątne Wolę być - tak! Z nikim! Ale - nie! Nie sama! Topić czujne ryby w śpiących nurtach ... rana Też wstajesz na ósmą, wyglądasz przez lufcik, przez kołnierz wylewasz - miód do mojej mufki! Kupczysz mą wolnością na ... zniewoloncyh targu - upust tutaj można - targować letargiem Spieniężyć kapitał - przetraconych minut Zagapionej ściany, najtańszego wina... Łóżko mam na północ, na południe głowę Chcesz mnie czymś zaskoczyć? Narodź się na nowo.
  22. @rumcajsowanie @rumcajsowanie Dziękuję, choć sfery są w obrębie codziennej zwyczajności, cieszę się że mogę Cię 'unieść' - oto chodzi :)
  23. Nad-doskonałe oblicza ludzkich bóstw i bogiń czasem zapraszają twoje niedoskonałości na wspólną sesję zdjęciową. Piękna modelka w magazynie dla kobiet Perfumy nr. 10 Gianna bądź Tricia a może Klara I myślisz: 'a może TO nadludzkie? może kto zesłał z niebios? Jak to stworzone?! ... że ja się dziwię, Kurs z ekonomii, kont walutowych i obligacji Za chwilę - moment dość przyziemnej refleksji: może i gdzieś tam wyżej to sięga, może to pachnie samym Bogiem, muśnięcie pędzla, coś udowadnia - Potrafi Pan Bóg stworzyć bilbord perfekcji dla ludzkiej ramy Cudnie, cudownie, daje nadzieję domom modowym próżności świata Lecz czy ta Linda, czy może Lucy - jest tak właściwie wolna od braków? Wolę balsamy chwiejnych nie-wiedzeń, pudry paniki, cień niepewności, bez ptaka skrzydła są w tym atlasie, który przykryty jest magazynem Oglądam teksty, czytam reklamę Urocza call girl z Wenezueli - kręci do Rosji - nową ‘perfumę’ - cielesność o obłokach może nie tylko marzyć Może napisać nawet traktat Lecz co ci przyjdzie z krwi, tkanek, kości z jedwabnej skóry, włosów z kaszmiru, nóg z porcelany Jeśli - no właśnie Wielki reflektor ostatniej sesji zażąda pozy dobrych uczynków, zwartej membrany twych dobrych tylko i tylko dobrych myśli, zamyśleń, refleksji, bajek Sięgniesz po krystalicznie czystą lustrzankę Czy schowasz swój obiektyw w ciemni ...?
  24. Dzbanek Picassa – w drugim pokoju (Mówię:) ''Przekażmy sobie znak pokoju'' A Bóg się żachnął - dziś - nie w nastroju Dotykiem warg mnie dziś nie koi, w konfesjonale za mną nie stoi, nie czyta mi nic na dobranoc i nie zaparza kawy z pianą Zmęczony sobą, zdejmuje buty -daje mi kielich ''Skąd Waćpan wraca?'' ''Ach, prosto z huty. Nie to, że jestem arogancka Stapiam menorą czułości tańca: mnie, no i Boga - nie znam nazwiska Ściągam but prawy - dziwnie uciska Z obrazu patrzy na nas potomek: nie mój, nie Jego Co tam jest jeszcze? Z Tarota domek ... W tle biblioteka - pachną foliały i chociaż psalmy się zapodziały Radują serce, radują duszę Rewers się znalazł! W duszy wykuszu Tańcz! Zachód słońca! Tańcz! Zieleni plazmy! Kuse sukienki, miękkie orgazmy Trzeba się duszy dać uratować Czarne pudełko?! Boga tam schować.
  25. Po wschodniej stronie księżyca Srebrzą się wielkie wozy Złoci się wola życia Szeleszczą nieba podchody Tak, by nikt nie usłyszał - miłością trzęsie się ziemia Czekam, aż ktoś cię stworzy Miłością, czasem ... - wzajemność Musisz mi znaleźć poduszkę - na której oprę głowę i nawet, jak ją zdejmę - na szyję włożysz mi nową ...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...