Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wędrowiec.1984

Mecenasi
  • Postów

    4 182
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez Wędrowiec.1984

  1. Cudowny wiersz. Nie wiem jak to inaczej skomentować. Świetne! :) Czasami jednakże drogi w stronę Słońca nie widać, bo porastają ją chwasty codzienności... Nie wzbudza to we mnie nienawiści ale smutek i poczucie niemocy już tak.
  2. @wjola O, to jest super! Zgadzam się z każdym zdaniem tego wiersza, choć czasami to nie takie proste jak się wydaje. ...i już leci serduszko. Myk! :)
  3. A mnie się podoba. Lubię takie przemyślenia. Bardzo optymistyczne zdania. Zgadzam się z tym, choć czasami to jednak jest początek.
  4. No jak to od jakiego początku? Po prostu od początku. Każdy może sobie dopowiedzieć od jakiego. z potworem Do grzechu. Tak jakoś mi się skojarzyło, bo w końcu ciekawość to pierwszy stopień do piekła. No ale czym byłoby życie bez ciekawości? Byleby wszystko było z umiarem. Wiersz ma fajny i widoczny potencjał. Keep digging ;)
  5. @Aira dziękuję Ci bardzo i powiem Ci, że naprawdę jest mi bardzo miło :-)
  6. @WarszawiAnka Również bardzo dziękuję :-)
  7. @WarszawiAnka dziękuję za tak miłe słowa. Bardzo się cieszę, że wiersz Ci się spodobał. :-) "Fabularnie" chciałem zrobić dokładnie tak jak napisałaś. :)
  8. Popieram autorkę tego wątku. Osobiście uwielbiam czytać trochę bardziej bogate komentarze, a gdy widzę cyferkę na dzwoneczku to jestem podekscytowany jak neandertalczyk, któremu pokazano zapalniczkę. ;-)
  9. @Zielonooka jeeeej, dziękuję Ci bardzo :))
  10. Herbata, bo ostatnio wypłukałem sobie magnez z organizmu. :)
  11. Na szczęście nie wszyscy tacy są. :-)
  12. Namiętność Oplata serce moje zmysłów twoich bukiet I tuli me pragnienia w rajskim gwiazd obłoku, Co łożem jest dla kwiatu, damy wśród uroków, Gdy płatki swe układa w złoty włosów pukiel. Wypływa z kwiatu wonność, zmysłów słodki lukier, Co strumyk mały zmienia w rwącą sieć potoków, A śmiałek, gdy kwiat zerwie, tonie w żądz amoku, Bo swej kochanki sideł jest nieświadom, głupiec. Zerwałem kiedyś różę pośród słońc ogrodu, Bo serce moje uwiódł jej zmysłowy płatek, Co wiatrem był smagany w rytmie ptasich godów, Jak fale podczas sztormu swój kołyszą statek. Ostatni wers niech zabrzmi jak kochania dowód. Zapachem twoim miłość, ciało twoje kwiatem. ---
  13. No właśnie też tak pomyślałem. Dobra kończymy, bo robimy offtopa na ostro. Pozdrawiam. :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...