Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wędrowiec.1984

Mecenasi
  • Postów

    4 192
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    35

Treść opublikowana przez Wędrowiec.1984

  1. W porządku... przecież nie musi Ci się podobać.
  2. Śmierć przewodnika Gdy zerkam w nocne niebo widzę blask karawan, Co szlakiem gwiazd dziewiczych, pod prastarym niebem, Ze światów swych wygnane, ponad czasu szczebel, Wędrują śród przestrzeni w wiecznych już wyprawach. Dziś lampę wiecznej ciszy łuna zdobi krwawa, Bo ostrze wieków wbite między kraty żeber Znalazło blasku źródło, pod nadziei drzewem, Gdzie zawsze o poranku ich przewodnik stawał. Rozbiła już namioty smutna brać tułaczy By śpiewem dusz zranionych gorycz swą oplatać, Bo życie mistrz przewodnik nagle swe utracił I umrze lud wygnany po tułaczki latach. Lecz planet i księżyców nic już nie zatraci, Bo krążyć będą wiecznie ponad grobem brata. ---
  3. Dokładnie. Myślę o tym prawie codziennie. Co będzie za dwadzieścia lat...? Dla mnie także. Sam nie wiem czy jestem lepszym programistą czy poetą... a może jeszcze kimś innym, kim jeszcze nawet nie wiem, że jestem? Może nigdy się tego nie dowiem...? Hmm... być może dlatego bohater romantyczny jest mi tak bliski? Człowiek, który cały czas szuka swojego miejsca na Ziemi... To jest właśnie fascynujące. :-) Dokładnie i powiem Ci, że słyszałem już podobne zdanie z ust kilku osób.
  4. Odpowiem jak zazwyczaj, czyli: ależ silwuple :))
  5. Jakaż to życiowa prawda, aczkolwiek (na szczęście) nie zawsze tak się zdarza. :) Bardzo fajny to wiersz i ciekawa konstrukcja, bo mimo, że opowiada o zawodzie czy goryczy to jest taki... hmm... lekki. Masz talent do tworzenia tajemniczego klimatu :)
  6. Lawirowanie w tym wierszu czuć i słychać. Bardzo fajny, zmysłowy wiersz, zawierający ciekawe alegorie. Podoba mi się to :)
  7. @Aira, @WarszawiAnka - dziękuję, dziękuję :) ...a sonet niedługo się pojawi. :-)
  8. 18.03.2019r. Co czyni człowieka nieśmiertelnym? Czy martwe marzenia potrafią jeszcze ożyć w zmęczonym umyśle? A może w umyśle szalonym, który od dziecka marzył, że kiedyś zostanie kimś, kogo świat zapamięta? Czy żywy kiedyś programista ma zostać martwym poetą, który na gwiezdnym szlaku spotyka jeno wygasłe gwiazdy swego powołania? A może kiedyś, wśród starego, zdezelowanego sprzętu komputerowego ktoś odnajdzie tego laptopa i przeczyta zapisane tam kiepskie wiersze? Może mu się spodobają i przyniosą ukojenie? Czy istnieje gwiazda pośród całego wszechświata, która nie zgaśnie zbyt szybko kiedy ledwo zdołam jej dotknąć? Ileż to marzeń kiedyś żyło w tym szalonym umyśle, który dziś tylko we śnie jest naprawdę kimś? Może kiedyś coś o tym napiszę.
  9. No to wyobrażam sobie jaki tam był babiniec ;))
  10. No właśnie powoli przychodzi. Chyba będzie spoko ;))
  11. O właśnie o coś podobnego mi chodziło. :) Na YT, w filmiku do Sonaty księżycowej Beethovena jest śliczny żaglowiec, namalowany w tym stylu ale nie mam teraz za bardzo czasu szukać, choć pamiętam, że mnie ujął. :)
  12. Bez grogu to i tak przegwizdane. Szkorbut murowany.
  13. Świetne, romantyczne i mistyczne. Zatopiłem się w tym tekście. ;) Przypomniały mi się poematy o podróżach, które czytałem. Fajnie się poczułem. :)
  14. Jakże lubię takie historie. Fale, ocean, kobieta... To jest świetne. Bardzo romantyczne i zarazem delikatnie erotyczne.
  15. A dziękuję. Coś jednak zaczęło się dziać! :)
  16. Ileż to takich właśnie przypadków się zdarza? To smutne... Sam wiersz? Naprawdę muszę coś tutaj jeszcze pisać? Piękne... :)
  17. Dziękuję. Z jakiegoś dziwnego powodu cieszę się, że nie ja to napisałem.
  18. To już nie można mieć przeglądarki zminimalizowanej, prawda? :P
  19. O i proszę... i na mnie mówi...ech, ten Twój język, jakaś masakra. Własnie zauważyłem, ze mam ostatnio bardzo mało czasu na to by po prostu usiąść i pisać. :)
  20. Mam w głowie fajny pomysł na wiersz i muszę trochę nad tym pomyśleć. Sonet to będzie, rzecz jasna. Może o miłości... Ostatnio dużo czytam Lermontowa i widzę, że bardzo fajnie działa na mnie jego poezja. Jestem teraz bardziej odbiorcą niż twórcą. :)
  21. Nie ja zacząłem, a wena wróci, tak jak @Marlett napisała.
  22. Nooo skoro tak to nic tylko wypatrywać powrotu. :-) I pewnie te makarony i tak przyprawiasz, a to we Włoszech faux pas. Kiedy jem włoską pizzę to przynajmniej nie doprawiam na chama :-))) PS: zaraz mi powie, że czeka mnie kwarantanna dożywotnia :P
×
×
  • Dodaj nową pozycję...