Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tetu

Użytkownicy
  • Postów

    1 701
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez tetu

  1. ubieram się w fiolet do twarzy mi w śliwkowych odcieniach podobno przypominam śmierć - tak mówią ci co widzieli podkrążone oczy wiedzą najlepiej potrafią wyczuć zapach wabię nim muchy przylegają do ran moje ciało jest raną ma bakłażanową skórę i głębokie bruzdy skraplam w nich wszystkie cienie od cienie - pamiątki po nieszczęsnych wojnach mam twarde żyły i spękany sen ubieram się w fiolet podobno przypominam tak mówią
  2. Jakże miło gościć nowego czytelnika, niecmokacza. Nie miałabym zastrzeżenia do tego komentarza, gdyby nie zdania, które zostały już usunięte. Dlaczego edytował Pan post z którego wyciął Pan zdanie, że "mam się cieszyć bo wiersz jest dla elit, że Pan też pisze dla elit tylko innych, że Pan nie drwi" itd, tymczasem uszczypliwości było w tym co niemiara. Może mi Pan wyjaśnić co to znaczy "dla cmokaczy"? Na pewno potrzebna jest wiara , co wydaje się raczej oczywiste, ale jak pisałam na wstępie post został edytowany. Wcześniej było napisane "dlaczego coś ma pozwalać..." A dlaczego ma nie pozwalać? Często nurtuje nas to co niezbadane, nieuchronne. Każdy zapewne choć raz zastanawiał się nad tym, co będzie po śmierci, gdzie trafia dusza? czy zazna spokoju? Coś w tym dziwnego? Pod lir taką duszę z kimś łączy. Żyje pomiędzy dwoma światami i tym tropem poniekąd należy podążyć. Omdlenia to raczej nie dotyczy, bo musiałoby to być w kontekście czyjejś niepełnej świadomości. Tutaj pelka, która jest jeszcze po tej stronie tą świadomość jednak posiada.
  3. Dzięki Sylwku. Ale to dobrze, czy źle, że tak po bandzie? ;) Pozdrawiam. Beato, dziękuję za wizytę i słowo. Pozdrawiam. Witaj Ann. Fajnie że zajrzałaś i dorzuciłaś grosik. Mnie tam się nic nie rozmywa;) Ale ok. Wiem że jest fragment, który może zwieść:) Tobie się rozmyło zapewne w tym miejscu, prawda? Ten wiersz jest trochę przewrotny. Trzeba powiązać śnięty spokój z tym właśnie fragmentem i z puentą;) właściwie to wszystko trza powiązać:D Dziękuję że byłaś.
  4. Cieszę się, że zadziałało, taki był plan;) Dzięki Art. Również pozdrawiam i życzę dobrej nocy.
  5. To leć, bo się spóźnisz:) Zawsze miło Cię gościć, dobranoc. Dzięki Tomek. Masz rację, uciekaj i lepiej łap co lepszego;) Dobrej nocy.
  6. Przedni wierszyk:) A jaki morał! :P że ho ho. Kupuję wiersz w całości. Propozycja Jacka dla mnie bardzo na tak. Pozdrawiam Sylwku.
  7. To witaj w klubie Annie_M:) Ja najniżej Wam się kłaniam metr sześćdziesiąt w szpilkach więcej rozmiar buta też przysłania (36) co za pech! a może szczęście? kiedy wzrostem ktoś tam dzielił za rozumem twardo stałam dzisiaj muszę to powiedzieć żem się jego wyczekała no więc wolę miast wysokiej tę kulturę zawsze pełną fajnie jest ze sobą w zgodzie żyć i widzieć wokół piękno A wiersz Betko jak najbardziej na tak. Pozdrawiam. No właśnie.
  8. nadal przychodzisz to mistyczne miejsce jest wewnątrz nas nie da się tak łatwo rozdzielić bo poza ciałem istnieje coś więcej coś co każe wierzyć w śnięty spokój twój i mój raj w którym zbawienie to słowo klucz więc nie kluczmy nieziemsko odrealnieni napijmy się krwi może zostanie nam odpuszczone słowo pańskie i śmierć za życia byliśmy pełni łaski teraz zostaje szczelina po grób wykopane milczenie pomiędzy jestem a jestem a jesteś niemal jak Bóg dosłownie
  9. Skoro dla Kaczmarskiego, to nie pozostaję obojętną. Świetny, utalentowany człowiek. Podoba mi się Tomku Twój tekst. Marcin ma trochę racji, że zbyt dużo naraz chciałeś powiedzieć. Czuć przeładowanie tekstu, ale są emocje, a to najważniejsze. Zastanowiłabym się nad tym a tutaj nad inwersją Jest parę miejsc do przemyślenia, ale jestem na tak. Szacunek i uznanie dla Ciebie. Pozdrawiam.
  10. Bardzo inteligentnie. Świetny tekst. A ile się tu kryje? :) Prawda:D Pozdrawiam.
  11. No! Mocno i konkretnie:D Przywaliłaś puentą:)
  12. Zatem cieszę się, że znalazłeś coś dla siebie. Pozdrawiam Wiesławie. Sylwku, nie ma złych, czy opacznych interpretacji, są jedynie źle napisane wiersze;) Pozdrawiam. Beato, jest mi ogromnie miło, że lubisz do mnie zaglądać. Taki komentarz to miód na moje serducho, dziękuję. Franku, można być po tej stronie, a czuć jakby się było po tamtej. Niby racja że dróg jest wiele, ale wewnętrzne rozdarcie pod lir spowodowało, że nie widzi ona innych ścieżek i choć Piotr uparcie każe jej iść naprzód, to... nic już nie będzie takie samo. Dziękuję za zadumanie i słowo pod tekstem. Pozdrawiam.
  13. Waldku, dziękuję i wzajemnie. Sylwku, dziękuję za ten komentarz. Miło przeczytać jak ktoś napisze jakąś refleksję. Bardzo cenię takich czytelników. Pewnie masz rację, że zostało jeszcze sporo do odkrycia, ale to w szerszym aspekcie, bardziej ogólnym, u tych mniej wrażliwych:) Oczywiście żartuję sobie:) Dla podmiotki coś się skończyło, coś zaważyło na tym, że nie ma siły już odkrywać. Może to i słabe, bo podobno wiara czyni cuda, ale właśnie ta wiara, ten Bóg (i to jest paradoks) zachwiało tym w co wierzyła, odebrało jej nadzieję i siły. Teraz ma swoje przykazania i swój ołtarz. Dzięki że byłeś. Dobrej nocy. @Pan_Fei Serdecznie dziękuję za tak obszerny i szczery komentarz. Bardzo to doceniam. Powiem tak, długo zastanawiałam się nad puentą "to czynię na naszą pamiątkę" początkowo w ogóle był to tytuł, którego zadaniem było sklamrować całość, ale wydało mi się to zbyt przekombinowane. Wiersz kończył się dystychem, czyli na stopach Boga. Potem wymyśliłam inny tytuł (obecny) i stwierdziłam, że ostatnia strofa z przerzuceniem pierwszego tytułu do puenty dość ciekawie nawiązuje do tej mojej eucharystii, do ołtarza który pelka sobie stworzyła i tak zostało. Nawet uznałam, że to dość mocny akcent w tym kontekście. Inny ołtarz, inny bóg, moja eucharystia i zaznaczenie dlaczego to czynię, co jest istotą. Może tu właśnie przekombinowałam, może to się powinno kończyć na stopach Boga? Pomyślę jeszcze. Być może masz rację że za dużo motywów, wezmę to pod uwagę na przyszłość, ale jak wspomniałeś starałam się go utrzymać w ryzach:) Jeśli chodzi o frazę, która wydaje Ci się toporna, mnie nie przeszkadza. Nie odczuwam tutaj niepotrzebności, ani też zbytniej nachalności. Czy ciężkie? Pewnie kwestia gustu. Niedzielne obcowanie, czyli msza z komunią której to pelka się wyrzekła, tym samym odchodząc od wiary, to mniej więcej chciałam zaznaczyć pisząc o zdradzie i wydaje mi się, że ujęłam to najdelikatniej jak umiałam:) ale fajnie że mówisz o tym co Cię razi. Lubię wiedzieć. No i oczywiście cieszę się, że pomimo wszystko tak odebrałeś ten tekst. Dzięki że zajrzałeś. Pozdrawiam serdecznie, Iwona.
  14. No i byłoby małżeństwo idealne:D
  15. Lepiej męża ucałować niż przerzucać się na słowa Pozdro.
  16. To napełnij je czymś słodkim, o ile to możliwe;) Dobrego dnia.
  17. Dziękuję Magdo za wgląd, słowo i propozycję wiersza:) Pozdrawiam.
  18. Niepotrzebny cudzysłów w tytule. Jeśli zaś chodzi o oczy, to może rozbiegane? Rozchwiane jakoś tak nie bardzo;) Wiersz też mnie uśmiechnął. Pozdrawiam.
  19. I oby tak dalej Waldku. Trochę bym tu pogrzebała, ale nie zrobię tego, bo to Twój charakterystyczny styl. Masz pełne prawo tak widzieć i czuć, a ja to szanuję. Romantyczny wiersz. Pozdrawiam.
  20. niewiele już można odkryć Piotrze bursztynowe niebo spadło jak grom i nic już nie chroni przed samotnością nie mogę uciec bo dokąd miałabym pójść przecież mówiłeś że dom to także ciało Chrystusa umiłowanie i wiara że zawsze będziemy zwątpiłam Piotrze niedzielne obcowanie skończyło się zdradą zamiast krzyża droga przez piekło być może w niej ostatnia nadzieja na bliskość po którą sięgam każdego dnia piję wino i zmywam krew ze stóp swojego Boga to czynię na naszą pamiątkę
  21. Faktycznie się tu dzieje:) Czysta perwersja:P Rym w końcówce: skórze - wynaturzeń - fajny i jakoś złagodził mi obrazek. I tak jak Marletka napisała, że z przymrużeniem oka, tak właśnie ja traktuję Paskuda:)
  22. Mocno oniryczny klimat. Zaintrygowałeś tym wierszem. Na początku wykluczał mi się wers 2 i 4. Potem stwierdziłam ok, podmiot bierze udział w tym śnie i w tym śnie jest tego świadom. Ale czy śpiący człowiek może być świadomy tego że śni? I tu mi się coś wyklucza. Potem pomyślałam, że podmiotem w wierszu jest sen sam w sobie, zważywszy zresztą na tytuł miałoby to sens:) Ale pojawiła się kolejna wątpliwość. Jak sen może się budzić i przecierać oczy? Raczej to człowiek budzi się ze snu. Potem jeszcze jedna wizja:) pomyślałam że to chyba jakaś niesamowita, wręcz niemożliwa sytuacja w życiu peela, której się kompletnie nie spodziewał np coś nagle zobaczył i nie mógł uwierzyć własnym oczom (nieraz mówimy chyba śnię, przecieramy oczy z wrażenia) i dlatego też pomyślałam że może sen występuje tu pod postacią personifikacji? Rzeczywistość w którą trudno uwierzyć? Mnóstwo pytań, na które pomimo wszystko nie znalazłam jednoznacznej odpowiedzi. Jednak jest tu coś, co mnie zatrzymało. Chyba ta świadomość przeplatająca się z nieświadomością:) Pozdrawiam.
  23. Dziękuję Tomku. Pozdrawiam.
  24. O rany Waldku! Emocje wzięły górę;) Aż trzy epitety w tytule, czasami trzeba sobie ulżyć. Nata ma rację, zgadzam się z jej komentarzem. Pozdrawiam.
  25. Sylwku, Waldku, Jacku, pięknie dziękuję za słowo uznania:) Dziękuję także wszystkim za serducha. Miłego wieczoru.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...