Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

tetu

Użytkownicy
  • Postów

    1 647
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Treść opublikowana przez tetu

  1. Sylwku, miło mi że się podobało. W zupełności wystarczy jedno serducho;) Dziękuję. Za resztę serduszek robią Wasze szczere i uczciwe komentarze i to cenię najbardziej. Pozdrawiam.
  2. Waldku Tobie też dziękuję za przeczytanie wiersza. Miło, że zajrzałeś.
  3. Bardzo mi miło Krzysztofie i dziękuję za przychylny komentarz. Pozdrawiam.
  4. w naszych stronach wciąż panuje ład alejki trzymają się ławek na których pisane patykiem nie pozostawiało żadnych złudzeń odziedziczyłam po tobie mocną głowę zimną krew i niewyjaśnioną miłość za każdym razem kiedy tu jestem wraca cierpki posmak wina leży po drugiej stronie nieba to stamtąd spadały obumarłe gwiazdy widziałeś w nich przyszłość odbijała się od stłuczonego lustra ziemi a ty mówiłeś że nie wierzysz w przesądy w naszych stronach wciąż panuje ład ulice nadal roją się od kroków i schodzonych butów
  5. Witaj wjola. Troszkę to inaczej rozumiem niż Duszka:) Słowa - niby klucze, ale one nie otwierają zamków, dziwne, bo słowa klucze z reguły do czegoś prowadzą. Słowa klucze - na piasku, czyli dla mnie pisane patykiem. Nic nie znaczące, puste, a jednak pojawia się uśmiech, jakby z odrobiną nadziei że słowa to nie wszystko. Według mnie powinniśmy jednak brać za nie odpowiedzialność. Jeszcze są gesty, zwichnięte. Zwichnięcia z całą pewnością da się uleczyć i czas odgrywa tutaj znaczącą rolę, ale jak rozumieć zwichnięte gesty? Czy podmiot jest w stanie wybaczyć tak dużo? Pozdrawiam.
  6. Moja imienniczko, słusznie, brzmi groźnie i tak ma być. A tytuł jest niczym innym jak podpuchą;) Pelka jest wyrachowana, przebiegła i bardzo dobrze ma opanowaną strategię działania, wie czego chce, do czego jest zdolna i po co to robi, dlatego wers który przytoczyłaś ma ogromne znaczenie. Miło, że zajrzałaś, serdeczności.
  7. Waldemarze, w takim razie fajnie że byłeś, pozdrawiam.
  8. AnDante, kobiecości to taki nowy rodzaj pozdrowienia:) To nie zazdrość, choć wiem do czego pijesz:D Drań;) To moc... niszczycielska. Pelka to taka swoista Famme Fatale:P
  9. Beato dziękuję, niech moc będzie z Tobą;)
  10. stwarzam się na karę i podobieństwo bardziej próżna niż użyteczna kiedy skosztujesz nazwę imieniem kolejny owoc skóra pęknie już zawsze będziesz wychodził z mojego żebra
  11. Gandzia. A tu mnie koleżanka wpuszcza w maliny. Punków* proszę w to nie mieszać;)
  12. Tym tekstem obnażyłaś kobieto cały świat, w tym nas ludzi. Przykro, że tak to właśnie wygląda. Coraz mniej prawdziwej miłości, coraz więcej pułapek i niebezpieczeństw. Zatracamy w tym wszystkim siebie i to co najważniejsze. jaka szkoda, że na kredyt ci nie dadzą prawdziwego miłowania tak niewiele, na 50 lat bym wzięła z prolongatą, później wcale nie oddała, za cholerę! ;) Pozdrawiam Beato.
  13. O! I fajnie. Lubię twórczość Beksińskiego, bo lubię pomroczności i tematykę grozy. Jeśli masz jakieś ciekawe ekfrazy do tych obrazów chętnie będę zaglądać.
  14. Można wejść w polemikę z Twoją miniaturką Sylwek. Są tu prawdy i nieprawdy. Prawdą jest, że nie da się wszystkiego sprostować. Co się stało to się nie odstanie. Czasu nie cofniesz. Mi kiedyś US nie pozwolił sprostować pewnego oświadczenia:D Nieprawdą jest, że wybaczyć można wszystko. Niestety nie da się wszystkiego wybaczyć. To, jak słusznie napisała Justynka zależy od kalibru przewinienia. Wyobrażasz sobie rodziców zamordowanej 10 letniej Kristyny!? Myślisz, że oni kiedykolwiek wybaczą? albo rodziców mordercy? ten dramat rozgrywa się po obu stronach. Zastanawiam się, czy sam morderca będzie w stanie wybaczyć sobie. Wiem, że to okrutny przykład, ale takich są tysiące. Gwałty, pedofilia itd, dlatego nie odważyłabym się powiedzieć że wybaczyć można wszystko. Jeśli zaś chodzi o zakręty, faktem jest to co napisał Marek, że można wylądować np na marginesie życia, ale to jedna z tych okropnych możliwości. Pozytywne są takie, że pokonując przeciwności losu, mierząc się z nimi, możemy dojść znacznie dalej niż nam się czasami wydaje. Trzeba odwagi, by te zakręty pokonywać, wtedy świat stoi przed nami otworem. Czasem odbywa się to kosztem nas samych, bo chodzi o tempo życia, wyścig szczurów, o prędkość i umiejętność w podejmowaniu decyzji i tak biegniemy przez to życie bez opamiętania, a ono przecieka nam przez palce. No ale jak to niektórzy mówią, coś za coś. Najważniejsze, by umieć samemu się w tym odnaleźć i mieć dystans do pewnych spraw. Skłoniłeś do refleksji Sylwku. Rażą mnie tylko dwa zaimki zwrotne, jeden pod drugim, pozdrawiam.
  15. Sama prawda i tylko prawda. Niestety, sztuczne uprzejmości w zamian za wizytę u siebie, tak to działa. O tyle to przykre, że fałszywe, nieszczere i podstępne, a wartościowe wiersze, często gęsto pomijane, bo autor nieproduktywny, bądź nieprzychylnym okiem spojrzał na sąsiada. Ech... źle się dzieje. Dobrze, że o tym wspominasz. Są jednak ludzie, którzy widzą i rozumieją i za to im chwała. Pozdrawiam.
  16. Justyno, tylko z materiałów dostępnych w sieci. Czytałam na ten temat. Raczej nie odważyłabym się zapuścić w takie miejsce. Wstrząsnęło mną. Moja koleżanka była w Meksyku, opowiadała że bezpiecznie jest tylko w kurortach.
  17. :D no ja nie wiem gdzieżeś Ty była. Kasik się błąkasz, bo Cię rzadko widzę:) A tak poważnie, dziękuję Deo za słówko w temacie, serdeczności.
  18. Tytuł pasuje do pierwszego dystychu i do obecnej aury za oknem:D Wszystkiemu winna jest pogoda:) Może jesteś za bardzo naładowany i pomysły się mieszają jak masy powietrza i powstaje burza mózgu:) zejdź ze słońca!;) A tak poważnie dobrze zrobić sobie czasami przerwę, oczyścić umysł. Wszystko wróci do normy. O wierszyku mówić nie będę, bo skoro nie ma weny... a ja to rozumiem:) Pozdrawiam.
  19. Janie122, Tobie także dziękuję za obecność. Poezja dotyka wszystkiego, nie tylko rzeczy pięknych, dobrych i przyjemnych. Mi zdecydowanie lepiej poruszać się po jej "ciemnych" stronach. By nie być monotematyczną piękno też dostrzegam, żeby nie było;) Mnie chwalić nie ma za co, dlatego dziękuję, że tego nie zrobiłeś:D Natomiast cieszę się, że byłeś i wyraziłeś swoją opinię. I nie tłumacz się, tłumaczą się winni;) Serdeczności.
  20. Pi, serdecznie Ci dziękuję, za wgląd pod wiersz i że tak to rozumiesz. Pozdrawiam.
  21. Dziękuję Krzysztofie za sugestię i wpis. Co do pierwszego wersu dlatego napisałam "jak krzyże" ponieważ miałam na myśli wszystkie kobiety, także te, którym jeszcze nic złego się nie przytrafiło. Tam kobieta jest jak krzyż już za życia, ale Twoja sugestia nie zmienia znacznie mojego zamysłu, może nawet go wzmacnia, przemyślę. Co do nawiasu, zależało mi na tym by zrozumieć to dwojako. Są krzyże, które mają imiona, jak te z obrazka Justyny, ale jest też gro kobiet pochowanych anonimowo stąd zapis z którego można wyłuskać imienną i bezimienną formę i o to mi tutaj chodziło. Dziękuję Ci za obecność i słowo. Pozdrawiam.
  22. Tak, to jest to miejsce Justyś, pozdrawiam.
  23. w Juarez kobiety są jak krzyże wyrastają w kokonach bawełny na pustynny kwiat o zapachu kurzu wiemy że jest (bez)imienną formą prochem w smudze światła śmierć przechodzi przez powiekę ściera przestrzeń a one wciąż kwitną piękniejsze i młodsze przy drodze inna kobieta przysypuje ziemię nie krzyczała gdy ją obdzierano do żywego* miejsca na Campo Algodonero mają płeć i kolor różowy staje się głosem znakiem wytrychem otwieramy oczy niech patrzą *Rafał Wojaczek - Hoduję ten ból
  24. Ależ skąd, czasami trzeba zwolnić;) Pozdrawiam Justyno.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...