Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Deonix_

Mecenasi
  • Postów

    3 878
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    21

Treść opublikowana przez Deonix_

  1. To jest niezłe :) Takie utwory zwykło się nazywać miniaturami poetyckimi. Wcale nie jest prosto tak pisać, więc z mojej strony leci uznanie :) Tylko nie wiem, czy zapisałeś to tak tylko ze względu na to, że to post na forum, czy tak to wygląda u Ciebie w notatniku. Ja widzę Twój wiersz w takiej wersyfikacji: ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Niespokojny Sen Nie chcę spać z nią, a bez niej nie potrafię. Z daleka czuje chłód, który otula mnie zamiast niej. Pomimo ciepła, które mi daje, czuję chłód . Już wiem, że nie jestem taki tylko z zewnątrz. -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Prawdopodobnie masz literówkę przy pierwszym czuję, środek też trochę dla mnie zbyt obfity w powtórzenia. Ale puenta - odjazd :)) Czekam aż wstawisz do Wierszy gotowych albo działu krótkich form (Haiku, fraszki, miniatury poetyckie(...)). Pozdrawiam :))
  2. Deonix_

    Etykieta*

    Jeju, już mnie tak onieśmieliłeś swoimi przeprosinami, że trudno mi się będzie później do czegokolwiek doczepić ? A co do toksyn, to właśnie dlatego spytałam "czy przypadkiem nie ma literówki", bo o toksynach można też mówić w odniesieniu do wielkości cząsteczki ( są też nanotoksyny np.). Uśmiechy posyłam również ???
  3. Deonix_

    Etykieta*

    W skrócie - jemy nawet nie powietrze ( w powietrzu jest CO 2, jeszcze para wodna i mamy nietrwały kwas węglowy) . Z uwagi technicznych - "węglowokwaśnych" był napisała jednak łącznie, gdzieniegdzie zamiast "ó" wkradły Ci się obce znaki diakrytyczne. Plus - "mikrotoksyny" - nie chodziło przypadkiem o mykotoksyny (obecnie właściwą jest forma myko - nie miko , bowiem za źródłosłów bierzemy łacińskie Mycota) Pozdrowienia serdeczne ??
  4. Świetny tekst. Czuć w nim niepokój, ale też nadzieję. Poszła tu dyskusja nt. wartości doświadczenia i korzyści płynących z błędów, potrzebie wyciągania wniosków. Z czym się w dużej mierze zgadzam, lecz nie zgadzam się z tym, że każde cierpienie uszlachetnia. I dostrzegam w tym tekście inny wymiar. Nie wiemy bowiem, czy Peel jest w jakikolwiek sposób odpowiedzialny za przeszłą historię, której powtórzenia się obawia. Może nie popełnił żadnego błędu, w niczym nie zawinił, a mimo to wydarzyło się coś bardzo nieprzyjemnego. No, ale to mój odbiór ? Ciepło pozdrawiam, D.
  5. Do trzeciej zwrotki mi się świetnie czytało, ale później się przestraszyłam i to poważnie. Wiersz z pewnością odważny, ale... Nie potrafię zaakceptować postawy Peela, wręcz mam wrażenie, że nie powinnam tego czynić. Nie czuję się uprawniona by karać ludzi za poglądy i postrzeganie świata, tępić ich przekonania, prześladować, odbierać wolność. Podmiot nazywa się tu orędownikiem miłości i jednocześnie sieje nienawiść wobec tych, którzy jego postawy nie podzielają. Dla mnie to obłuda. Ludzie są różni, mają prawo różnie myśleć i różne wartości wyznawać, nie znamy na wskroś cudzych życiorysów, może jakieś wydarzenia sprawiły, że boją się miłości i ją wyśmiewają, bo nie są w stanie zrobić nic innego, stali się wobec niej bezradni, tak jak wobec śmierci (którą ludzie też wyśmiewają właśnie dlatego, że nic innego im nie pozostało). Fakt faktem, że często wielu z nas postrzega miłość jednokierunkowo, jako dajmy na to uczucie między kobietą i mężczyzną, ale kochamy też np. swoich krewnych czy przyjaciół. I to, że ktoś doświadczył poparzeń w związku nie oznacza, iż miłość jest zła, choć wielu tak właśnie mówi po swoich przykrych przeżyciach. Ale moim zdaniem należy takich ludzi wspierać, uszanować to, że w porywie emocji zmienili swój punkt widzenia, a nie chwytać za ostre narzędzia i wydłubywać im oczy. Nie jestem pewna, czy dobrze Twój wiersz odczytuję, bo być może Peel chce słusznie ukarać wielkich zbrodniarzy, przywódców totalitarnych, zwyrodnialców, sadystów, przestępców dopuszczających się okropnych czynów, za których postępowaniem stoi nie tyle filozofia odrzucenia miłości, co obojętność na cierpienie innych istot i uśpiona wrażliwość. Tyle mojego na tę chwilę, jeszcze pewnie tu powrócę, D.
  6. Jeszcze do poprawienia, chyba :) Dobrze, że został postrofkowany :) Dobrze się przeczytał, było lirycznie, magicznie, dużo ciekawych momentów, zwrotów akcji. W sumie naprawdę dobry wiersz :) Pozdrawiam :)
  7. Piękny wiersz, można odnieść wrażenie, że niekoniecznie dla humanistów, ale mnie to nie przeszkadza, ani trochę. Dobrze, że tu zerknęłam. Najlepszości, D.
  8. Przeczytałam "Perwersja (...)" i oto jestem :)) Początek świetny, później już trochę gorzej, te wyszczególnienia jak dla mnie za bardzo zwalniają akcję i momentami są dla mnie mało plastyczne, tak jak chociażby ta nastrojowa muzyka, którą to adresatka lubi. Czytam to sobie jako produkt (przepraszam, brzydkie słowo) syntezy erotyku i bajki, ale chyba bym wolała, gdyby ten wiersz był czystym erotykiem. Do poczytania :)
  9. Bardzo, bardzo dobry wiersz. Niezwykle liryczne i baśniowe, a u Ciebie to raczej rzadkość. Ten dwuwers sobie obracam w czytaniu, jakoś mi tak wygodniej... Ale to tylko tyle... Wszystko inne... Niesamowite, tyle głębi i treści w tak krótkim tekście, naprawdę podziwiam. To uderzenie się w lustro czytam jako życiowy upadek adresata, kompromitację, utratę twarzy. Przypomniał mi się A. Miauczyński, który też uderzył się w skrzynkę na listy. Nie wiem czy słusznie, ale Peelka jawi mi się jako żona/córka alkoholika. Ona usiłuje wyciągnąć z dna bliskiego sobie człowieka, odbudować jego reputację, dobry wizerunek. Sama się przy tym naraża, obawia się cierpienia, jakie może przysporzyć jej taka pomoc, u Ciebie jest to ukazane jako ostrożne zbieranie potłuczonego szkła w obawie przed skaleczeniami. I na koniec - mocna puenta - Peelka sama nie wie, czy to, co robi pozwoli poczuć się lepiej adresatowi, czy też jej samej. Mam wrażenie, że czuje się winna z powodu tej odrobiny egoizmu. Dla mnie cały tekst jest przepiękną ilustracją współuzależnienia. Chociaż może to być niezgodne z Twoją wizją, ale bardzo mi się on podoba w takim kontekście. Aż nie mogę się doczekać, kiedy Mateusz naprawi dział zakładek, bo ten lustrzany odłamek to bym bardzo chciała mieć u siebie :) Pozdrowienia serdeczne :))
  10. @Czarek Płatak Dziękuję za serducho! :)
  11. Dotknęłaś drażliwej kwestii :) Długo myślałam nad tytułem, i nadal myślę, czy go może nie zmienić. Chociaż akurat do huśtawki jestem średnio przekonana, zaraz powiem, dlaczego... Huśtawka, mimo że wprawiona w ruch porusza się cyklicznie i regularnie kojarzy mi się z pewną chwiejnością, brakiem równowagi, nieładem. A ja tu chciałam podkreślić systematyczność, cykliczność, "odgórny porządek wszechrzeczy", który dla peelki może jest niewygodny, ale nie jest bałaganem. Za to przychodzą mi teraz do głowy amplituda i fala. Aczkolwiek w obecnej wersji najbardziej czuję "ciachnięcie", a to dla mnie zaleta. Wielkie dzięki za pochylenie się nad moim pisaniem i interpretację, od siebie może dorzucę tyle, że nie tylko miłość może wznosić :D Może za dużo erotyków napisałam, że Ci myśli tam pobłądziły...:)) Przy czym nie mam żadnych pretensji i nie odbieram prawa do własnego odbioru :))) Pozdrawiam również :)
  12. Ja też :) Może nie powinnam, ale lubię :D Dziękuję pięknie :) Też serdecznie :))))
  13. Przyrównałeś moją ocenę do not krytyków i teraz nie wiem, czy się cieszyć, czy wręcz przeciwnie ? Pisanie i ocenianie literatury to moja pasja, a nie zajęcie zarobkowe, więc w jednym szeregu z krytykami Pucciniego bym się nie stawiała. Popularność utworu zawsze stanowi jakąś wartość, a o gustach, jak wiadomo - nie dyskutuje się. Nikomu nie bronię gustowania w czymś, co z jakichś powodów mnie nie przypadło. Ale z tym, że merytoryczna ocena utworu jest bez znaczenia, jeśli nie przemówił on do szerokiej publiczności nie mogę się zgodzić. Bo tak naprawdę nie wiemy, czy aby na pewno do nikogo to dzieło nie trafia, jestem przeciwna budowaniu takich założeń. Powymądrzałam się trochę w powyższym komentarzu, jeśli odebrałeś to jako wywyższanie się i uznałeś mój wpis za drażniący, to sorry, serio nie chciałam, żeby tak to wybrzmiało. Chciałam jedynie szczerze ukazać swój odbiór ? Pozdrawiam ?
  14. @Marcin Krzysica, @Natuskaa Dziękuję Wam bardzo za serca!
  15. Dziękuję Waldemarze, miło mi naprawdę ? Odwzajemniam życzenia ??
  16. Dziękuję Annie ? Ciekawie interpretujesz ? Pozdrawiam również ? P.S. Szlak mnie dzisiaj trafia przez tę całą sztuczną inteligencję, jak się komputer nie wiesza, to się autokorekta wymądrza ?
  17. 11 godzin temu, iwonaroma napisała: Niezwykły (ale to u Ciebie norma :)) no, może prawie zawsze, żebyś nam nie odleciała przedwcześnie ;)) Pozdrowienia Dziękuję Iwona :) I dobrze, że chociaż "prawie", dobrze, dobrze, pilnuj mnie, bo mogę skończyć jak Ikar :)))))) "Zawsze" i "nigdy" to bardzo niebezpieczne słowa, życie jest przecież pełne wyjątków :) Pozdrawiam również :))
  18. A tu jestem trochę zdziwiona, bowiem nie odczułam tego wiersza "na słodko", może dlatego, że często bardziej słodzę i już mam podwyższony próg wrażliwości na słodycz :) Niemniej miło mi, że się dobrze przeczytało :) Dziękuję i również pozdrawiam :)
  19. Zadzieram kiecę i lecę, ... a nie, w portkach jestem :D Listki - trafione zatopione :) Co do czarnego lodu - Iwona wskazała oba znaczenia, a może nawet więcej (o książce, filmie i oprogramowaniu też nie wiedziałam) nie bardzo wiem, co bym mogła od siebie dołożyć :) Może tyle, że lód czarny od nocy rozrywa tkankę raczej bezpośrednio, a czarny od asfaltu - raczej pośrednio :) Jak za bardzo zakręciłam, to krzycz, na razie nie chcę aż tak dokładnie pisać, co miałam na myśli :) Z dwutlenkiem węgla to fajnie wykombinowałeś :)))) Dzięki za miłą wizytę, pytania, wgłębienie się w tekst i rzecz jasna za to, że się podobało :) Pozdrawiam najcieplej, D.
  20. Jak dla Ciebie opisy są ładne, to już jest dobrze :)) Dzięki, ściskam również :) D.
  21. zawsze po haustach błękitów wznoszących ciało na złotych nitkach szczęśliwie przeszytej duszy nadchodzi odrętwienie i tylko patrzeć jak przyjdzie sycić oczy topolowym migotem sztucznego miodu nocnych świateł dopóki lód czarny nie rozerwie tkanki
  22. Dla mnie generalnie dosłowność i prostota, precyzja w nazewnictwie w erotykach nie jest wadą, ale ten mi się nie podoba. Brzmi jak satyra erotyczna, a chyba nie taki był zamiar. Rymy gramatyczne psują wszystko. "ruchami samczymi" - bardzo pretensjonalny ma to wydźwięk, wg mnie. Poza tym, pełno oklepanych sformułowań, trafiła się metafora - lot w stronę gwiazd - niestety potwornie wyświechtana w tego typu twórczości, choć też przyznam - kiedyś zgrzeszyłam jej użyciem, bo przyjemność seksualna, mimo że jesteśmy indywidualnościami - kwalifikuje się jednak w ramy wspólnych, zbliżonych odczuć ludzkości i nazewnictwo jest takie a nie inne, więc rozumiem, że po to sięgnąłeś, ale osobiście poszukuję sformułowań, które byłyby merytorycznie właściwe, trafnie nazywały wrażenia zmysłowe i nie były przy tym często i gęsto stosowane w literaturze. Niestety, nie jest to proste, w ogóle erotyki nie są proste, a publiczność bywa bardzo wybredna, odczuwają podobnie, ale gustują bardzo różnie, trudno ludziom dogodzić w tym gatunku :) Asieupisałaaaaaaaaaaam :) Pozdrawiam :)
  23. A mnie się ten wiersz bardzo podoba. Zawiera w sobie wiele punktów skłaniających do egzystencjalnej refleksji, postrzeganie świata przez podmiot liryczny jest dla mnie bardzo ciekawe, mimo że niekoniecznie zgadzam się z jego poglądami i przemyśleniami. Prywatnie cenię sobie życie i rozumiem ludzi, którzy boją się śmierci. Przy czym nie wykluczam wcale, że śmierć może być ciekawym, niekoniecznie nieprzyjemnym doświadczeniem. Pozdrawiam :)
  24. Przedostatnia zwrotka wyszła wieloznaczna jak nie wiem :) Podoba mi się to ;) W ogóle mi się ten wiersz podoba, ze wszystkimi trzema pierwszymi strofkami się zgadzam, trafne porównania, spostrzeżenia :) Pod koniec jest matrix, a na koniec objaśnienie i uświadomienie czytelnika :) Fajne :) Więcej nie chwalę, bo to by mogło być już nadużycie :) Pozdrawiam :)
  25. Też mi to zgrzytnęło, a może tak: znowu szukam tęsknym wzrokiem stosu pnących się tabletek ? Tylko proponuję, oczywiście :) Lubię, gdy tak piszesz, nawet bardzo :))))))))) Ujęły mnie bradykardia i ściśnięte płuca, ale w ogóle cały wiersz super. I puenta mnie zaskoczyła. Spodziewałam się czegoś w rodzaju: "znów kolejny dzień pod murem" - albo czegoś w tym kształcie, a tu zonk, PL ma nadzieję, jeszcze nie wszystko stracone. Jest nuta optymizmu. Jeśli to Ty jesteś Peelem, to nawet dobrze, nie muszę się aż tak martwić przynajmniej. Choć, jeśli mam być szczera, to jako czytelniczka wolałabym jakieś druzgocące zakończenie :) Serdeczeństwa :)) D.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...