Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarek Płatak

Użytkownicy
  • Postów

    5 664
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez Czarek Płatak

  1. Trochę o mnie - Z moją pierwszą miłością zostaliśmy rozdzieleni, a właściwiej byłoby powiedzieć rozerwani od siebie przez ludzi. Od tamtych dni minęły dwie dekady, mieszkamy 3000km od siebie ,mamy swoje rodziny i małe pokoiki dla siebie na wzajem na dnie serca i czasami, kiedy jest nam źle zwijamy się w nich w kłebek, by ogrzać się pamięcią tamtych chwil.
  2. No pewnie Bo przecież: Najlepsze piwo to leżajski full gul gul gul gul gul gul leżajski full gul gul Takiego piwa nie pił nawet król gul gul gul gul gul gul leżajski full gul gul
  3. Świetna puenta. Chlasnęła mnie jak nóż. To jest to. Dwie pierwsze strofy napisane są tak obrazowo jakbyś je dosłownie pisała w ciemni. Btw, bawisz się fotografią?
  4. Piszesz z polotem, że hej. Zastanawiam się nad drugim wersem. Wydaje mi się, że nadaje się (kto?co?) kształt, ale głowy sobie odciąć nie dam. Tak, czy siak - przyjemnie czytać
  5. Ultra sprawnie zarymowany, o niebanalnej treści. Sprawna technika, jak i temat jakoś mi mocno Tuwima przypomniały. Co, rzecz jasna jest komplementem. Z przyjemnością odkrywam koleżankę
  6. Jak ludzi boli to się ratują, a człek niechaj serca nie zamyka, ale też nie umartwia się do bezsenności, bo z tego później jakieś niedomagania mogą wyniknąć, a wtedy jeszcze więcej zmartwień ;] Ciekawym gdzie podróżowałaś No i co się napisało ;] Cieszę się, że do niej zmusił. Pozdrawiam Waldku
  7. Rzecz o ginących miastach <fade in> Są miasta które umierają z hukiem są miasta które giną ze skomleniem i tylko wiatr świszcze później w oczodołach ich okien powiewając strzępami firanek jak zwichniętą rzęsą, miasta które szczerzą połamane, sczerniałe zęby budowli miasta skopane, wdeptane w ziemię umierają żeby kiedy zgasną ognie pożarów kiedy wiatr rozwieje dymy i opadnie pył powstać z martwych, żeby się ponownie narodzić. <fade out> Są miasta które umierają powoli dzień po dniu rzedną światła ich oczu słabną glosy ich głosu, jak gdyby jedna za drugą wyciszały się ścieżki na mikserze ulic, jakby spośród grających chaotyczną symfonię instrumentów jeden po drugim, jeden po drugim wyłączały się basy silników pojazdów snery sapnięć autobusów, dzwonki tramwai gwarny śpiew przechodniów, tak jakby z pozornej kakofonii dźwięków odpadały, odpryskiwały kolejne słowa, skrecze śmiechów, dzwonki smatfonówi i rówerów, żyje! żyje! syren hi-haty kółek walizek na kostce chodników bociani klekot przejścia dla pieszych aż zostaną jedynie zawieszone w ciszy pojedynczy wyraz, reverb czyichś kroków oddalone szczekanie psa, warkot samochodu szelest przemiatanych wiatrem śmieci to miasta które odwiedziłaś, to miasta z których wyjechałaś, by nigdy nie wrócić to osierocone miasta które za życia obracają się w duchy przeszłości.
  8. Wyszło coś innego, ale wyszło świetnie. Kłaniam się ;]
  9. @Tyrs @Leszczym @sisy89 @anima_corpus @aff @TylkoJestemOna @Giorgio Alani @Starzec Dziękuję serdecznie i tak samo pozdrawiam
  10. Dzięki Oj, problem jest mi bardzo dobrze znany. Dość powiedzieć, że w pewnym momencie złapałem się na tym, że skroluję obrazki, artykuły od np 2h, ale zapytany co z tego pamiętam nie wymieniłbym nic, albo pierdóły jakieś. To unaoczniło mi problem, który wymusił terapię jaką sam sobie wdrożyłem skracając czas z nosem w ekranie do niezbędnego minimum. Pozdrawiam
  11. i nie trzeba wyglądać przez okno enterem w hołmpejdż mapuję googlem yeah wślizgiem przez bakspejs zaciągam pasek http wbijam się w tajmslot piksel mi w inter fejs zlizuję mapę źrenic językiem yeah wczyt pod powiekę opuszek krztuszę [ping] <jeden siedem w milisekundę [ping] <jeden siedem w milisekundę [ping - taki FX] kabel podaje transfer przez router ad hoc na smartfon nad apką adblock treści niechcianych hasztag w reklamy za fri/pół darmo full kontakt z bazą s.piny klikbajty spam transfer danych skroyolo oltajm online na łączach ciekną obrazy w kwarcowych oknach krew jest czerwona chociaż nie mokra ej dobra weź ej no kurw@ oj tam
  12. Widok słotnego zmierzchu i zwykłego trzepaka nawet żul rozchełstany ociepla. Piękną widokówkę namalowałaś. Bardzo jesiennie pozdrawiam
  13. Los tak łazi, łazi, a my taki przyciągamy jaki sobie wymyślimy
  14. A rzeczywiście, było moim zamiarem podać myśl w dziwacznej formie. Pozdrawiam serdecznie Jakiegoś tam pragnie każdy. I rzeczywiście ten, który do niczego nie zmusza jest najlepszy. Dzięki za czytanie i słowa Hehe Dzięki Hehe Dzięki @iwonaroma 🖤
  15. Szacunek dla babci. Może polubiło byśmy się, gdyby dane nam było się poznać. Dziękuję i pozdrawiam
  16. Aż, tak tragicznie? Kto normalny w głowę zabija dla przyjemności?
  17. człowiek sukcesu gryźć gruz szczerząc zgryz w szczękozgrzyt przegryźć szkopuł na pół na ogół w oku gwóźdź dozobaczyć ciężko opłucz bo będzie ciec z boku siebie trudniej uchem przejść za drzwi pocałować klamkę z tamtej strony mijając codzienność w sedno wpaść jak w dół i już
  18. Dobre pytanie. Chyba już nie. Takie moje zdanie ;]
  19. Rozumiem, że chodztu tu o urodzenie siebie samego. Utwierdzają mnie w tym dwa ostatnie wersy. Jeśli tak to normalnie ciary, bo pojęcia nie masz jak często zwykłem kiedyś mieć podobne myśli, a Twój wiersz mi je przypomniał.
  20. Zawsze można okno na uchył żeby co nie wlazło. Dzięki i pozdrawiam Pozostaje mi wierzyć na słowo :] Dzieny Właśnie, a często dzieje się to niejako mimochodem. @Tyrs, @Rafael Marius, @sisy89, @Leszczym Dzięki serdeczne
  21. Piosenka o eteryczności Nie otwieraj okna jeszcze mi świata nawpuszczasz to w świat się wchodzić powinno i wielu weszło z butami błota naniosło ja też wejść próbowałem nie z buta nie jestem butny z natury on mnie ubłocił i butem poczęstował Nie otwieraj okna jeszcze mi świata nawpuszczasz czy nie słyszysz jak wyje? i żeby to tylko wilki z tym można by jeszcze jakoś wyć leży w wilczej naturze ale to nie wilków wycie to świat tak wyje ludzkim głosem tysięcznym Nie otwieraj okna jeszcze mi świata nawpuszczasz a przeciąg powietrza co dziurawi płuca zakręci mną zawiruje jak liściem i z wiewem za okno wywieje mnie w jesień — to przekleństwo poetów — mówiłaś — za to że są jak sen eteryczni
  22. dobry trip do lasu do lasu ja tak zawsze gorzej bo tu mało..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...