Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Czarek Płatak

Użytkownicy
  • Postów

    5 664
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    55

Treść opublikowana przez Czarek Płatak

  1. Pierwsze strofy przypomniały mi coś co kiedyś napisałem. Pozostałe w sumie też - do bólu można się przyzwyczaić, lecz nie da się do tęsknienia. Udanego pierwszego dnia jesieni
  2. Lata całe nie byłem nad Bałtykiem.. A tak na marginesie to udanego pierwszego dnia jesieni :)
  3. I nie zapominać o miłych drobnostkach jak np. zapach powietrza o poranku. Mnie to zawsze napawa lepszym samopoczuciem. Pozdrawiam
  4. Od razu przypomniał mi się tuwimowski 'Do prostego człowieka'. Pozdrawiam
  5. Jak wynika z powyższej wymiany zdań, którą niechcący sprowokowałem (co jednak bardzo mnie cieszy) czekanie może być stanem wielopłaszczyznowym. Cholerka, a wydawało mi się, że oto urodził mi się banalny wierszyk. Wychodzi, że w tej kwestii się myliłem. I to też oczywiście mnie cieszy.
  6. Prawda? Też jestem zdania, że zawsze jest coś takiego, na co bardziej lub mniej intensywnie się czeka. Dziękować A ja dziękuję za tę wymianę zdań, bo wydawało mi się, że ten wierszyk jest na zgoła banalny temat. Okazuje się, że najwidoczniej temat nie jest tak banalny za jaki go miałem. Pozdrawiam Też właśnie. Nie czekamy przecież na zasadzie np. siadam i czekam, aż los się odmieni. Zawsze robimy coś więcej, a wtedy samo czekanie nie jest niejako formą czynności, a bardziej stanu ducha. Chyba, że jest to oczekiwanie na coś bardziej hmm doraźnego, np. ważny telefon. Chociaż wtedy możemy czytać, oglądać, czy choćby spać, to jednak wciąż oczekujemy, że ktoś zadzwoni. Odpozdrawiam Też tak uważam i sam jak wieku nie przepadam za czekaniem. Pozdrowienia Zgadzam się, choć przyznaję, że nie pomyślałem o tej nieuświadomionej formie, ale po zastanowieniu przyznam, że są rzeczy, na które czekam, chociaż wcześniej o tym nie pomyślałem :]
  7. Czekanie to nie zawsze tęsknienie. Wiele starszych osób mówi np. 'ja czekam już tylko na śmierć', ale nie każda z nich wygląda Kostuchy z utęsknieniem. Życie to ciągłe na coś czekanie. Większe lub mniejsze, ale zawsze jest coś. To jest o tym. Żyjesz, więc mniej lub bardziej intensywnie czekasz na coś co ma nadejść. Na rzeczy drobne i te poważniejsze. Czekasz z wyjazdem za miasto na lepszą pogodę, z przystąpieniem do jakiegoś zajęcia, aż tabletka od bólu głowy zacznie działać, czy, że może wkrótce odmieni się los. Na nic nie czekają już tylko trupy. A nawet w ich przypadku wierzący powie - czekają na sąd ostateczny. Jeszcze taki cytat z Herlinga-Grudzińskiego: Tylko w więzieniu łatwo jest zrozumieć, że życie bez czekania na cokolwiek nie ma najmniejszego sensu i wypełnia się po brzegi rozpaczą. Dzięki Waldek Pozdrawiam
  8. Nie wierzę :] Zawsze jest coś. Ot, choćby film w TV, czy autobus. Aż czas przestanie odgrywać znaczenie. Odpozdrawiam Oj, na pewno. Nazbierało by się tego. Pozdrawiam
  9. Każdy, bez wyjątku na coś czeka. Niezależnie, czy go w danym momencie coś uwiera, czy nie. Z poważaniem
  10. krótkie tercyny z tytułem na końcu na noc na świt na wiosnę na święta na koniec na początek na powrót na odejście na zbawienie na swoją kolej na deszcz na słońce na pokój na wojnę na dobry moment na poprawę na pytanie na odpowiedź na sen na śmierć na coś jeszcze na siebie na miłość na szczęście czekamy
  11. Haha, wieki nie słyszałem tego wierszyka. Dzięki Może i zabawny Pozdrawiam Ani drgnęła. W sumie chyba szkoda.. w sumie to rzeczywiście anty Pozdrowienia Oo, jak znam siebie to nie ostateczne. Trochę się we mnie tego przez lata nazbierało. Pewnie się jeszcze uleje Pozdrawiam
  12. Sorry za turkucia.. Też gościa nie znam jak większość, nie licząc niewielu, którzy twierdzili, że z nim rozmawiali. Dzięki za czytanie i refleksię
  13. Litania bluźniercza Mój ty lekki duchu na powietrznym chuchu gołębicy puchu obłoczusiu mój ty wstydzioszku w pąsach za krzaczkiem smoczku Akedusiu głodny ofiar z pierworodnych który nieudany produkt topi jak kocięta w worku lewku ryczący Godzillo gadzino w pył miasta oddechem do gruntu mieszkańców na skwarki woń najmilszą węsząc palonego mięska mściwku masakrusiu mizomisiu rezusiu turkuciu patriarchatku mój ty seryjny ubijco fanfaronie z kryzysem siło która chcąc dobra zło czyni ciągle pierwszy który uciekł nie oglądając się z Auschwitz mój ty pożal się Boże psychotatku domniemany zawsze poza domem jeśli gdzieś tam sobie wszech jesteś to z głębi serca wołam do ciebie — pierdol się kropka
  14. Dzięki Mi wciąż towarzyszą bity. Teraz jestem bardziej grymaśny w tej materii, ale nie pogardzę dobrym hh, albo trip hopem, a i sneakersy czasem założę. Pozdrawiam Senkju
  15. s(z)lam wstrzymaj oddech na czubkach sneakersów ścieżka narzuca konieczność czym jest most jeśli nie wspomnieniem usłanym zapałkami jakie miały go spalić czym aktualność saksofonu który nie wie dlaczego płynie i ratuje? rozmowy kamieni i traw recytacje leopardów te wałki w nawiasach a jednak drga liść monstery panczlajn wycisnął się i wyciągnął jak słoik tym sposobem otrzymujemy abstrakcję być może nie są ogryzieni do kości jednak jako wzrokowiec nie lubię dukania chyba że z bitem nawijka inaczej jest w chuj lejm zarówno odczyty uwielbienia recytacja aka pyszna żyłka wyciągnij z niej pierwiastki zmarłych wyciągnij z niej pierwiosnki żywych feromony własnej techniki
  16. Wczoraj na spacerze powiedziało się mi - nie było nas, był las. Nie będzie nas, nic nie będzie.
  17. Gdybym rzeczywiście zostawiał dla siebie to raczej bym tego nie upubliczniał. Sęk w tym, że nie lubię podawać odpowiedzi (choć zdążyło się pewnie więcej niż kilka razy), wolę pytać. Myślę zresztą, że taki jest główny cel poezji. W obrazach tak podanych, choć oczywiście sens jaki tkwił we mnie będzie czytelnikowi tylko fragmentarycznie albo nie będzie dostepny w ogóle w moim uznaniu tkwi siła tego rodzaju, że każdy może odczytać je na swój własny sposób. Insza inszość, że sam lubię różnorodność. Także w tym co sam piszę. Może jest to budowanie i rozsypywanie budowli pt. styl własny, a może to właśnie różnorodność może być jedną z jego cech. Najgorsze dla mnie jest samopowielanie. Serdeczności
  18. Lubię jak przechodzi z muzyki do ciszy. Z życia do nie życia. Pozdrawiam
  19. Dziękuję przeserdecznie i tak samo pozdrawiam Dziękuję. Przede wszystkim staram się nie stać w miejscu i nie powielać siebie samego. To byłaby straszna nuda. Pozdrawiam Te mnie zawsze ciekawią ;] Pozdrawiam
  20. odliczanie punktów alfabetycznych czysta dziura gołębi zalewa mi filmy zrobiłbym to dla rosy w której się rozwijasz za łoża cynamonowe które przysiadłaś zostałem o świcie i półprzezroczystym spalonym umbrze na zewnątrz komina deszcz pełen kropel pytałaś mnie co też tam kot wzbogaca łapką? odpowiadam - mięsień o tym wie ja wziąłem na siebie spragnionych łotrów perli się lód do mojego soku oni wszyscy są mężczyznami ścianami w których powstają fale wymachu ale nawet statek nie wystarczy żeby mnie nadziać i zatrzymać z podziałów twojego objawienia w kierunku prądów które czekają na mnie tory kolejowe ponownie się pokrywa wdycha nie wraca
  21. Jak jest stół, jest chleb, jest kawałek dachu nad głową, jest dom. To już dobrze jest. Pozdrawiam
  22. Zostawię rozwadze zatem jeśli wola. Pozdrawiam No pewnie Waldku. Dzięki Nie umiem nic dodać, czytasz we mnie jak w otwartej. Może emigracja trochę pomaga poczuć podobnie ;] @janofor @sisy89 Dziękuję
×
×
  • Dodaj nową pozycję...