Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 08.11.2022 uwzględniając wszystkie działy

  1. Na imię miała Zapałka, ta rudowłosa dziewczyna, ogień wzniecała w chłopakach, płonących chętnie gasiła. Jednak ten pożar nieznośny trawił ją również od środka, w końcu do końca spłonęła więcej się z nikim nie spotka. Nad spopieloną dziś płoną zwykle niezwykłe dwa znicze, naprawdę ją tylko kochali kulawy Miecio i Łysek. I to już koniec historii, zapałek wiele, jak ona, pety też leżą koło nich, a to jest bajka zmyślona.
    6 punktów
  2. gdy ciałem dreszcz wstrząsa a z nieba pada mleczny deszcz jesień szarówą otula drwiąca szepczę amor fati i moknę też w chłodzie kropli znajduję sen ufnie kładę głowę na jej ramieniu zaistnieję nim zgładzi mnie cień dostrzegając sens w tym drżeniu *amor fati - [łac., 'miłość do losu'], filoz. akceptacja, a wręcz miłość ludzkiego losu; postawa, w której wszystko, co dzieje się w naszym życiu, łącznie z cierpieniem i stratą, uważa się za dobre lub przynajmniej konieczne.
    3 punkty
  3. Są na świecie jeszcze ludzie, którzy w dobro są bogaci, i tym dobrem się podzielą choć za ten gest nikt nie płaci. Mają z tego satysfakcję i jeżeli tylko mogą choćby nawet i drobiazgiem gdyś w potrzebie to wspomogą. Nie za wiele ich poznałem choć to ludzie wyjątkowi dziś dziękując im tym wierszem podziękuję też losowi. On to sprawił, choć jest ślepy i choć to już jest czas przeszły, że w przeszłości jak i teraz w punkcie nam się drogi zeszły. Filantropi, ci współcześni z osobistych mych relacji to jest tylko mały promil naszej ludzkiej populacji. Ich dorobek życzliwości nie widnieje na bannerach choć działają osobiście dobroczynnie w wielu sferach.
    3 punkty
  4. Sławny wójt z gminy Wilkowyje Twierdził że wódki on nie pije No czasem whiskey Pochłepcze z miski I wtedy śpiewnie nocą wyje
    3 punkty
  5. zrozumiałem zbyt późno ten pociąg odjechał został tylko pusty peron bez ciebie nie zdążyłem na próżno czekałem tej miłości nie zaznałem a ty . . . dałaś tak wiele niczego nie żądałaś o nic nie prosiłaś twoje oczy za mną tęskniły w ciszy czekałaś z bólu płakałaś a ja . . . ślepcem byłem kochać nie umiałem ciebie na zawsze straciłem
    2 punkty
  6. co z nami będzie ? zadajesz pytanie ja jeszcze nie wiem co z nami się stanie odpowiedź na nie nie jest prosta nie wiem czy twoim wymaganiom sprostam czego chcesz w życiu ? wciąż matka pytała chyba sama jak żyć nie wiedziała próbowała mi wmówić co jest dobre dziś swoje życie rozmieniam na drobne no i najważniejsze - być czy mieć ? w tej kwestii się nie wypowiem to pytanie na które każdy sam odpowie
    2 punkty
  7. nie uroniłam łez gdy odchodziłam tylko tę jedną... bo nie chciały lecieć gdy mi serce pękło taki świat a z braku barw już kolory bledną lecz me oczy, szklane oczy, jeszcze widzą piękno w nich mienią się kryształki szklaniejednolite jak me szklane kawałki prosto w serce wbite s p o w a l n i a s i ę c z a s... ...świat staje się senny a ja usycham jak kwiat w ten wieczór jesienny ...
    2 punkty
  8. Ćwierćwieczna dzierlatka spod mostu Kierbedzia trenując zawzięcie gest "ucho od śledzia" z myślami się bije, jak dawać w szyję, lecz tak, by się o tym prezes nie dowiedział.
    2 punkty
  9. „Ryzykowanie własnej skóry jest niezbędne do rozumienia świata” - Nassim Taleb przeliczać unikać można bez końca lepiej jednak nie gasić w sobie przyrodzonej zdolności do podejmowania ryzyka tylko swoje kładąc na szali wygrać można uczciwie i cieszyć się wygraną w pełni
    2 punkty
  10. pozostać w jednym ze swych snów dłużej niż trwa noc przywitać Cię raz jeszcze uścisnąć dłoń i przekroczyć granice przyzwoitości a gdyby tak... w bezcielesnym uścisku trwać oddać się chwili zapomnienia bez zbędnego myślenia z dala od nieusidlenia miłości którą nigdy nie była
    2 punkty
  11. Temat jesienny z nosem na kwintę bo deszcz zacina, mokre chodniki i ogłaszają dla moich wierszy totalny bojkot wstrętne chochliki. Nie mam mulety toreadora i nie podejmę walki z bykami niech one walczą pomiędzy sobą byki, chochliki wraz z lapsusami. Nie będzie także żadnej erraty bo korektorką jest moja wena, która ma stawki wygórowane to za wysoka jest dla mnie cena. Szarość stopniowo wchodzi w zaułki w skupiskach bloków jest jeszcze jasno lecz to się zmieni, gdy noc nadejdzie i w oknach wszystkie światła pogasną. Czerń nie nastraja a wręcz przeciwnie tłamsi me myśli, umysł frustruje i chociaż nadal piszę, bo piszę sensu i treści nie kontroluję. Zapewne lepszym jest zaprzestanie a utwór gdzieś tam się zadomowi tutaj się wtrąca bezduszna wena, która odbiera głos autorowi.
    2 punkty
  12. jakbyś chował mnie w dłoniach - wiara bez niej tracę kontury i rozpraszam się coraz bardziej i bardziej bezkształtna
    2 punkty
  13. Jest ogólnie znanym dylematem i kwestią wcale niełatwą do rozstrzygnięcia, że wielkość jest nienormalna lub przynajmniej nienormatywna. Małość zresztą również taka jest. Wie o tym doskonale każdy kto się z tym spotkał, a spotkać się jest wcale nietrudno. Nic więc dziwnego, że konflikty małych z wielkimi mają aż tak gigantyczną rozpiętość. I nic dziwnego – wbrew pozorom – że naprawdę nie bardzo wiadomo, kto w tych kłótniach ma rację. Warszawa – Stegny, 08.11.2022r.
    2 punkty
  14. ... czujesz powiew na rozedrganych marzeniach rozwiewa stęsknione lśnienie do twojego jutra tam łąka o świcie przytula kwiaty spowite pluszową mgłą miękką wilgotną gdzie delikatnym tchnieniem tajemnic kroplami rosy zakwitają spełnienia szybujących chwil kiedyś ostatnich na początku snu pomiędzy skrzydłami białych motyli
    2 punkty
  15. Czekając na brzask... Jesienne barwy opadły Szeleszczący dywan okrył korzenie drzew Chwile refleksji w blasku zapalonych świec dotykają serca spojrzeniem wzruszeń... Zasnąłem z czerwonym piórem Postacie rozmyły się w kresce... Przebudzony w ciemności usiadłem czekając na brzask Pustka pochłania myśli Połączony z otchłanią Czekam na unicestwienie czasu Zegar spowalniania wskazówki Opuszczam dom Mój samochód zabiera mnie w podróż ku wschodowi słońca... Zatopię się w promieniach Odejdę w blasku gorącego podmuchu.... Upadło pióro na ziemię Księga jesieni otwarta Liść zawirował na wietrze Łza spłynęła po policzkach... LRD
    2 punkty
  16. @Henryk_Jakowiec Tak, są :) A dobro nie tylko trzeba chcieć czynić, ale też to potrafić. Pozdrawiam!
    2 punkty
  17. @Rolek Mersi, lecz Alpażą nie pijam. Za to chlam na umór herbatę z imbirem😀 W serialu Ranczo, którego nie oglądałam, jest bohater Mamrot i to jest kolejny synonim taniego wina. Dużo śmiesznych nazw nosiły trunki z dolnej półki. Nie wiem, czy jeszcze są dostępne, może 25 latki już wszystko wypiły - zdaniem Prezesa Kaczki😀 Pozdrawiam serdecznie!
    2 punkty
  18. wieża kościoła przechowuje i odbiera wszystkie zdrowaśki zmówione na obszarze kilku kilometrów kwadratowych wyznaczonych w kwadratach pól lasów wsi drogach dojazdowych gminnych i krajowych nadajnik przytwierdzony na dachu przekazuje wibracje przez płynące majestatem wieczności obłoki komunikują nas z siłą wyższą schowaną w cieniu w którym jakaś para słucha muzyki z elektronicznych słuchawek
    2 punkty
  19. Tak, złączona z nadzieją i miłością jest dla nas najlepszym duchowym pokarmem na codzień :) Dziękuję, Ana i pozdrawiam! Cieszę się, że też tak to doświadczasz :) I dziekuję Ci za wszystkie serca :) Ona też, bo jest chyba z wiarą nierozłączna.., tak jakby się wzajemnie "zasilały". Dziękuję i pozdrawiam! Bardzo mi się to podoba, dodaje mi wiary, a jej - pewnej swobody :) Dziękuję! @iwonaroma @anima_corpus @lena2_ Dziękuje Wam za czytanie i serduszka :) Pozdrawiam!
    2 punkty
  20. Prawda. Ja już nie oglądam dzienników i programów publicystycznych. Zarzucano mi wprawdzie, że nie interesuję się światem, ale czy taki świat interesuje się mną?;) Druga zmora to reklamy, tu z kolei nadawcy bardzo interesującą się ... moją kasą 😁 Dzięki
    2 punkty
  21. Poezja to taka masakra nie wiesz co o niej sądzić czasem daje skrzydła czasem Ci je utrąca jednak zawsze ma coś ze skrzydłami
    2 punkty
  22. widoczność ogranicza się tyko do tego co przed i pod nogami pokryte zmierzchem pobocze wydaje się być mało ważne a przez to niebezpieczne szalenie niebezpieczne życiowo *** mówią nowicjusza trzeba obwąchać a potem rozgryźć jego taktykę której tak naprawdę nie ma bo to co determinuje wygraną jest niepojęte niepoliczalne i niezdefiniowane podstawione do wzoru zniknie nim upłynie czas wyznaczony przez czołowych znawców tematu
    1 punkt
  23. Nadzieja rychłego zgonu utrzymuje mnie przy życiu.
    1 punkt
  24. Kat - autobus psu bo tu atak.
    1 punkt
  25. rzeźnia odległa za mgłą na krawędzi wzroku krowy woły świnie dwunożne wynoszą ludzkie trupy przytulają racicami wykopują groby wrzucają truchła zasypują klęczą wznoszą modły poza wielkość szlachtowania a na bramie wejściowej ukrzyżowany biały gołąbek obleczony w ciernie sączy krew przebaczenia lecz rzeźnia płonie
    1 punkt
  26. żeby móc zachować łączność najdalszego zasięgu z odrobiną choćby dobra gdy ma się pełne obszerne i najbliższe połączenie z rozpaczą
    1 punkt
  27. milczą o nim wiadomości nie zobaczysz go na scenie i w gazetach rzadko gości małe dobro rośnie w cieniu małe dobro jest pokorne cierpień razy cicho znosi czyni pokój gasi wojnę milczą o nim wiadomości gdy się z większym dobrem spotka razem mogą zmieniać światy i miłością je napełniać zło się wciąż potyka na tym
    1 punkt
  28. Dzięki, listopad, to cała północna półkula szykuje się do mrozów. Nie tak dawno kupiłem wełnianą kołdrę 200 X 220 i to mnie zainspirowało. Przy takiej kołdrze to można obniżyć temperature w sypialni o 3 stopnie, a to już oszczędność energii około 25%. O tym drugim aspekcie do tego nie piszę:). Pozdrawiam.
    1 punkt
  29. Może głębszego sensu nie ma, ale za to długie i się rymuje co nieco, więc serducho...
    1 punkt
  30. Krótko trwa ta noc Gdy jesteśmy sami Otuleni ciepłem swoich ciał A czas tak do przodu gnał I nic nie było tym Czym się wydaje A nasze ciała w miłosnym Uścisku splątane Trwały tak zaciekle I miłość się urządziła Nawet w samym piekle!
    1 punkt
  31. No tak życie jest najważniejsze. Czasem bywają klęski i tracimy wszystko zostając w przysłowiowej koszuli . Zawsze mówiłam że człowiek jest wygodny i chce lepiej , więc ograniczanie potrzeb jest możliwe ale nie jest celem.
    1 punkt
  32. @Cor-et-anima W niebanalny sposób poruszyłaś ciekawą kwestię. Wydaje mi się, że sukces to mozaika, na którą składają się drobne elementy: praca, determinacja, szczęście i charyzma. Oraz To co napisała Autorka amor fati. Życzę spokoju :)
    1 punkt
  33. Zapatrzona w sufit w ręku ostry nóż myśli wariują czy to już Nagle dziecka krzyk proszę nie rób tego pozwól mi i sobie obok siebie żyć Schowała nóż zrozumiała jak piękna wiąże ją z dzieckiem nić Po chwili przytuliły je do siebie najpiękniejsze świata łzy
    1 punkt
  34. Czy wszystko musi mieć cel? Nie ma celu - jest poezja :)
    1 punkt
  35. @ais Grunt to poczucie humoru! Najlepiej - bez wspomagaczy (które czasem mogą działać odwrotnie:))) "Kwiatu jabłoni nie znam, ale znam (ze słyszenia) "Patykiem pisane". Podobno nie do podrobienia :)))
    1 punkt
  36. @aisdzięki za przystanięcie! :) pytania retoryczne, ale słuszne niektórzy osiągają sukcesy robiąc niewiele, inny dążą do tego całe życie i nie osiągają nic z tego,, co zamierzali osiągnąć pytanie, co dla kogo jest nadrzędnym celem: może pieniądze? kariera? wspomniana ciągła pogoń za króliczkiem? a może święty spokój? :) @Rafael Mariusdziękuję za słowo pod wierszem! to prawda - czynników, które determinują sukces jest wiele jeśli jest to niczym nieskalany sukces, to chwała zwycięzcom!
    1 punkt
  37. @janofor szczerze ? Zanim sobie wyznaczymy cel poezji, odpowiedzmy sobie na pytanie - czym jest poezja? Ja najczęściej odpowiadam na to pytanie tak jak Szymborska napisała : "..... tylko co to takiego poezja. Niejedna chwiejna odpowiedź na to pytanie już padła. A ja nie wiem i nie wiem i trzymam się tego jak zbawiennej poręczy." Poezja to na pewno nie proza - tyle wiem . Lubię czytać wiersze bo, są , bo ludziska jeszcze je piszą . a co jest celem tego pisania i dokąd to zmierza, nikt chyba nie wie, oprócz autora.
    1 punkt
  38. lekko czując pod stopami miękką omszałą ziemię zatrzymujesz jeziorko i drzewa mój oddech biegnie tam staję się gęstą hortensją w dłoniach i na policzku
    1 punkt
  39. Napiszę kiedyś wiersz, oh nie, już napisałem, który narodzi się ze schabowego kotleta- pomyślał w zadumaniu nieznany wierszokleta. Oh, schabowy, schabowy, smaczny kotlecie smakujesz mi niezmiernie, zakochałem się w tobie jak w kobiecie. I zjem, oh zjem cię całego, pożrę bez litości, nie przetrwasz zapewniam do dnia jutrzejszego. Wyssam ja z ciebie wszystkie przypraw soki i z tej rozkoszy będę kołysać się na boki.
    1 punkt
  40. Leczenie Kilka lat temu wybyłem ze szpitala Napytali. Nasłuchali. Narozmawiałem. I chyba jeszcze minie trochę czasu zanim wyleczę się z lekarek i lekarzy którzy... Warszawa – Stegny, 01.11.2022r. Inspiracja: poeta Wielobor (poezja.org).
    1 punkt
  41. Kiepsko się czyta tę czcionkę i polskie litery mi zjadło... Nie dam rady. Z Bogiem 🙂
    1 punkt
  42. za moje wiersze chleba nie kupię nie taką mam dla nich rolę lecz by umiały trafnym słowem oswajać dole i niedole
    1 punkt
  43. pytasz co daje wiara jaki ślad w duszy znaczy może ten gdy potrafisz coraz więcej wybaczyć
    1 punkt
  44. W cichej zadumie jesieni, znajduję własne odbicie, jakby po letniej zadyszce, po trochu zwalniało życie. Wtapiam się w rdzawe pejzaże, jak liść swe barwy odmieniam. Gdy mgły podchodzą do okien, szukam już w sobie schronienia.
    1 punkt
  45. pytasz gdzie leży wygrana gdy nic nie jest proste jak stół czasem najlepszy początek to winę podzielić na pół
    1 punkt
  46. żaden wiersz nas nie obroni choćby wokół zauroczył gdy ma ciągle puste dłonie i unika spojrzeń w oczy
    1 punkt
  47. A gdybym tak była inna Myśl się tu zatrzymała Bo trudno sobie wyobrazić Jaką bym być chciała A może w ogóle być kimś innym Nawet nie człowiekiem może koniem Pięknym i wolnym nie ujeżdżonym Lecz myślę piękno złapane na lasso Złamana wolność harówka i śmierć Poddanie bo ktoś jest panem Bo może tak jest mu dane Jakże okrutne można gryźć palce Potem już rodzi niewolnik niewolnika Więc nie wiem czy chciałabym być koniem Już nie ma dzikich jak ja nie jestem dzika A gdybym była dzika Żyła z naturą w deszczu i słońcu Nie znała lustra nie czesała włosów Żyłabym tak po prostu Nie myśląc kim jestem ani o tym co było co będzie Wtopiona w tutaj wtopiona w teraz Nie wiedząc że trzeba żyć i że trzeba umierać Lecz to czcze rozważania Niedorzeczne marzenia Bezradnie rozkładam dłonie Może będziemy kiedyś wolni A wtedy wolne znów Będą konie
    1 punkt
  48. Dziś w moim ogrodzie podlewałem pomidory Przy okazji wyrwałem kilka innych roślin Ich nagie korzenie leżały w słońcu Nie napiją się już chłodnej wody Przy okazji zabiłem niechcący kilka ślimaków Ich domki nie były dość mocne Ich czułki schowane na zawsze Przy okazji zabiłem kilkaset mrówek Zrobiły sobie schronienie w moim dobrym ogrodzie Nie wrócą już do królowej matki Boże ,dlaczego kochasz w ten sposób?
    1 punkt
  49. Śmiechowo Gwiazdo wieczorna, Kimże ja jestem? Po co wciąż krążą Ciała niebieskie? Powiedz mi, proszę, Po co to wszystko? Dość mam czekania, Powiedz mi, szybko. Nie chcę odkrywać, Tylko zobaczyć, Bo nie mam czasu, Muszę do pracy. Z pracy do domu Pilnie pobiegnę, Bo znów spod pralki Woda nam cieknie. Gdy to naprawię Zajmę się prądem. Lampa wciąż miga, Tracę rozsądek. Żona znów jęczy, Że padł Internet. Jeszcze mam męża, Czy już ofermę? Wieczór nadejdzie Taki jak zawsze. Padnę zmęczony Szybko znów zasnę. Jutro przeżyję Dzień identyczny, Podług tych samych Życia wytycznych. A tak marzyłem By być odkrywcą; W encyklopedię Wpisać nazwisko. Teraz ci powiem, Że mam już dosyć. Nie chcesz powiedzieć, Ja nie chcę prosić. Płacze Brajanek, Chata obskurna; Zamiast Eureka! Krzyczę: O, kurła! ---
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...