Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 15.08.2017 uwzględniając wszystkie działy

  1. jak kiedyś umrę, nie na starość, lecz ze wzruszania nad sonetem, wtedy napiszcie na nagrobku, że to się stało przez poetę, bo takie piękne wiersze pisał, że zachorzała z nich na miłość, do jego pióra naturalnie i, że jej cudno umrzeć było
    3 punkty
  2. Tyk tyk tyk Czekam Płyną mi łzy Tyk tyk W tym czekaniu Czytam Czasem coś mi się śni Tyk tyk Godzina jeszcze lub dłużej Tyk tyk To ty To ty ty Nie czas Ty ty To przez to płyną łzy J. N.
    3 punkty
  3. Kim jesteś Poezjo... Czym jesteś poezjo,świecy blaskiem aromatem może upojnym tonem? Zachodem słońca, księżyca pełnią kolorem kwiatów czy świata tęczą? Jeśli blaskiem świecy, dźwiękiem czy zapachem to przecież niczym, jak senne marzenia. Jeśli kolorem kwiatów, tęczą ponad światem to zaledwie dziecięcą radością. Jeśli zachodem słońca czy pełnią księżyca to tylko szalonych i kochanków karmą. Jeśli kształtem ciała co oko zachwyca to mamidłem do którego lgną głodni. Kim jesteś Poezjo?
    2 punkty
  4. Chciałbym bardzo się zakochać Coś mi nie wychodzi Jak mam znaleźć w lesie życia Ten mój kwiat paproci Na portalach tłumy kobiet Żadnej nie rozumiem Stawiam lajki i różyczki Tylko tyle umiem Gdybym znalazł na allegro Szybką aplikację Co namierzy mi dziewczynę Bez względu na nację Posłałbym jej trzy całuski Zaprosił na fejsa Z życia może bym się cieszył Chwila najpiękniejsza Ciągle szukam, komentuję Wszystkie fajne niusy Czasem któraś odpowiada Lecz jej nie rozumiem Pisze bzdury i slogany Oklepana postać Może w końcu ktoś mi powie Jak mam się zakochać
    2 punkty
  5. Aż mam ochotę odpowiedzieć: Tak, tak - to ja przeze mnie płynie czas. Tak, tak- to ja gościłam w Twoich snach. Tak, tak - to ja sprawiłam, że cały toniesz w łzach... Pozdrawiam serdecznie :)
    2 punkty
  6. najgorszym nie jest wcale przegranie życia wśród śmiechu umarcie z ranami otwartymi między gazetami a dowcipem strata jej/jego niezamierzone zamierzenie które się przytrafiło tak poprostu chcieć być kimś puste słowa pustelnika najgorzej jest się dowiedzieć że to co straciłeś/straciłaś porzuciłeś/porzuciłaś ma się całkiem dobrze nie płacze wie czym jest życie staruszka na ten temat powie że nie ma co liczyć na sen
    2 punkty
  7. nie napisałem trudno przeżyję może przeczytasz choć nie ma słów Tak się gryzmoli to nasze życie bez snów bez wierszy prozaików dwóch
    1 punkt
  8. Wziąłem do reki zimny metalowy przedmiot Skóra mi zamarzła Ciarki mną wzdrygnęły Poszedłem do wanny zatrzasnalem drzwiczki Tak cicho Nic nie słyszała Usłyszała tylko cichy wystrzał Myślała że pije szampana Myślała że cieszę się jej szczęściem Byłem gorący wcześniej Nie wiem kto leży w wannie Ale on ma skórę i serce tak zimne... Ocknąłem się To był szampan Ale ciało dalej było zimne Serce dziwnie tykało Jakoś tak normalniej niż kiedyś Pospoliciej Zimniej Teraz wystarczało zmyć pianę I nie było już żadnych śladów samobójstwa
    1 punkt
  9. Witam. Czy w przyszłości będzie można zapisywać ulubione wiersze tak jak było kiedyś? Czy można wyciągnąć lub utworzyc skrot do ulubionych autorów, bo wchodzenie przez zarządzana zawartosc itd jest troche upierdliwe... Łatwiej gdyby ulubieni autorzy byli od razu pod kontem Pozdrawiam
    1 punkt
  10. Słońce zaszło, księżyc śmieje się Gwiazdy mrużą oczy swe radosne Ty przychodzisz kolorowym snem Mocno pachniesz czeremchowym kwiatem Zapach twój jak narkotyk na mnie działa Jak ja kocham te nocne spotkania Usta, które ciągle krzyczą mało Czemu tylko we śnie zawsze razem Sny, sny, sny, tak bardzo kocham je, One tylko są prawdziwe One tylko mają sens Bo ty wtedy zawsze jesteś przy mnie Każda letnia noc za krótko trwa Promień słońca szybko nas rozdziela Potem znów samotny w jasny dzień W którym nic mnie już nie rozwesela Ale wiem, że kiedy słońce zgaśnie Kiedy będę w sennych marzeń lesie Z mroku uśmiechnięta się wyłonisz W lepszy świat twój widok mnie zaniesie
    1 punkt
  11. Łajba nasza wśród fal niedoczekanie zła wypełza dobro z nas zabić to ach już czas - Nie walcz ze mną - Bo co? - Śmierć nie dotyka mnie - to - Odpłynę sobie w dal z chichotem diabła - wal Szarpanie łodzi trach Fortuny czekać strach Przyleci wiosłem tak wymierzy ziemi piach w oczy sokołów znak pośród pustynnych plag. Lipiec 2017 r. Justyna A.
    1 punkt
  12. Kropla drąży skałę ;)
    1 punkt
  13. Nie chodzi tylko o Ulubione , ale również uporządkowanie wierszy autorów i podział na działy tak jak to było kiedyś, bo odszukiwanie jest naprawdę upierdliwe. PozdrawiaM.
    1 punkt
  14. Prawdziwe strofy o prawdzie - przemijanie "zajęte" czekaniem, czytaniem, snami. Taka wizja trwania. Cóż robić? Czekać. :)))
    1 punkt
  15. nie ma problemu kto umiera nie myśli o przeszkodach jakie po sobie zostawia jak by było inaczej zostawił by po sobie instrukcje która pozwoli zrozumieć co zrobił tak moi drodzy umieranie jest nietrudne zawiera coś co nazywamy tajemnicą za jaką płacimy - a i tak o niej nic nie wiemy jej korzenie są zbyt głębokie by je zrozumieć
    1 punkt
  16. jak widać wena miewa różne twarze dla chłopa pani z długimi lokami dla kobiety pan z najpiękniejszych marzeń silny figlarny czyli chłop z ja…. - z ikrą wena uchwyci każde ręką pewną by mogło pisząc trafić w samo sedno :))) pozdrawiam Jacek
    1 punkt
  17. Świetny smutny pomysł, dzięki za uśmiech, odpowiadam własnym, rubasznym. Dwa nagrobki a poeta na nagrobku wielbicielki kropkę kropnie bo głęboko w serca środku wzruszy się okropnie i ze smutku pomalutku sam w kalendarz kopnie
    1 punkt
  18. Skomentuję swoim, autorskim tanka (niezbyt udanym, ale w temacie) - obrazek z sieci . padający deszcz głosem werbla na szybie - wiosenna pora Sercem odbite echo bólem przeszytych wspomnień .
    1 punkt
  19. Na wpół wiorsty od Przasnysza siadła sobie w rowie cisza, słońce w drodze umęczyło, siąść gdzieś w cieniu przymusiło, a że drzewa gęsto stały i do miasta kawał cały, jak przysiadła, tak zasnęła, tyle co się w pół ugięła, raz sapnęła. Może chwila ta się śniła, bo gdy oczy otworzyła jak we śnie wkrąg było jeszcze, mniej słonecznie bardziej wietrznie, z drzew zdrój liści zawirował, deszcz kroplami się wpasował, od przesądu, na przestrogi znów przymknęła powiek rogi - na czar srogi. Nim raz wtóry je uniosła i do jakiejś myśli doszła, już ją ścięła śniegu zaspa, jakby znów iskierka zgasła i nie chciała w ogień wzlecieć przydusiły ją zamiecie, wnet skruszały lodów brzegi, nad ciekawość ścięły śniegi przebiśniegi. Zapachniało wiosną wkoło, porobiło się zielono, nim żar słońca padł na skronie, pierwej twarz przykryły dłonie z dziwu jaki przeżyć przyszło, iż się bez uszczerbku wyszło, tak ze snu powstała cisza i ruszyła do Przasnysza, kto to słyszał...
    1 punkt
  20. w moim domu białe ściany, promień słońca wpół pijany wodzi sobie po nich z okna, jest z kanapą w zażyłościach, nie raz haczy o podłogę, gdzie z dywanem na rozmowę krótką wpada o fotelach, chciałby mieć w nich przyjaciela, w moim domu dniem czy nocą zawsze jakieś zjawy chodzą, czy to słońce czy też księżyc, wiecznie ich coś tutaj więzi, czy ze ścianą czy z framugą muszą odbyć gadkę długą, tak też co dzień bez ochoty muszę ścierać zewsząd ploty, w moim domu w samotności patrzę co dzień na tych gości i miarkuję w tej zabawie przy ciasteczku i przy kawie, że tu wszystko jest ze wszystkim w stanie rzeczywiście bliskim, tylko ze mną ... możność żadna nie chce gadać, nawet lampa.
    1 punkt
  21. spróbuj mnie dotknąć róża – bóg zdławić w ramionach swych w kielichu bym padł zemdlały u twych nóg niczym szaleniec na chodniku niby ten wariat co spod kół wydarł aut maskom krzyk ulicy ściśnij i upuść pół na pół słyszysz mnie przecież– tu nikt nie krzyczy ty mnie pocałuj różą – bóg w wargach mych utop sen swój dziewiczy tak – bym pamiętać ciebie mógł ja – biedny grajek – chłopak z ulicy ty mnie pokochaj róża – bóg i nie usychaj na mej piersi bym jeszcze kiedyś pisać mógł o tobie – innych krocie wierszy [sub]Tekst był edytowany przez Witold_Adam_Rosołowski dnia 19-04-2004 17:52.[/sub]
    1 punkt
  22. umarłem dziś rano – dziś – to znaczy jutro odnajdą mnie, nagość mą zawiną w płótno, nie będzie wesoło im gdy nader smutno pojutrze ubiorą mnie w drewniane futro, umarłem – cóż z tego – śmierć nie jest krzyżówką, to coś najprostrzego, jak na zawsze usnąć, zasnąłem więc dzisiaj i nie zbudzę jutro taka we mnie cisza jakby czas się urżnął, umarłem nic więcej się nie zdarzy, trudno, jak w słodkiej piosence, wiem, że nazbyt późno po nocy, wpół świtu świat mi w życie lunął z nadmiaru, z przesytu, umarł – jak głupio … [sub]Tekst był edytowany przez Witold_Adam_Rosołowski dnia 07-05-2004 09:35.[/sub]
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+02:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...