Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Ranking

Popularna zawartość

Treść z najwyższą reputacją w 13.09.2025 uwzględniając wszystkie działy

  1. Porzuciłam moich bohaterów Zastygli w pół gestach w pół krokach Choć byli już tak 🙂‍ blisko celu A cel ten w pięknych widokach I nad wyraz wspaniali Pełni pasji uczciwi Na szczyty się dziarsko wspinali Bo przecież nie byli tchórzliwi Więc czemuż to się tak stało? Cóż brak chęci i wytrwałości Lenistwo co raz opanowywało Życia meandry i zawiłości A przecież wciąż o nich pamiętam Wiem że oni gdzieś są I czasem od wielkiego święta Znowu odwiedzą mój dom Czy mogliby tutaj pozostać? Tak, bardzo bym tego chciała Lecz oni są tacy wspaniali A ja przy nich cóż, taka mała
    10 punktów
  2. Anna kupiła brązową jesionkę lekko sfilcowaną przy kołnierzyku tylko patrzeć kiedy w przepastnych kieszeniach zalęgną się myszy małe łyse kulki jedna obok drugiej zwinięte w pozycji embrionalnej grzbietami do siebie dla podtrzymania ciepła cichy pisk tłumiony przez puch wydarty z brzucha matki oberwane drzwiczki szafy skrzypią miarowo gdyby nie ta drzazga którą wyjęłaś cerówką ktoś mógłby pomyśleć że cierpisz
    8 punktów
  3. na brzegu pola rosną słowa których nikt nie zebrał cisza przysiadła na ramieniu jak ptak, co nie zna imienia. w zeschniętej trawie słychać drżenie wiatru i coś jeszcze – jakby echo dawnych rozmów nie patrzę w stronę drogi bo wszystkie drogi są teraz ścieżkami światła a pod stopami ziemia oddycha jakby chciała powiedzieć: „jesteś u siebie”
    7 punktów
  4. mogłabym ci powiedzieć, albo lepiej napisać - ale jak? kiedy słowa krople grzęzną w drodze do stalówki, a w międzyczasie supły pęcznieją w atramencie, zatykając ciszą moje ręce jak kamienie a kamieniami nie można mówić ani pisać trzeba je zemleć na pył - ale czas, czasy i pól czasu ile to czasu?
    7 punktów
  5. Cień wszedł bez pukania, rozlał się po mieszkaniu, niczym plama krwi na dywanie. Nie wiem, kiedy wślizgnął się ten lęk — typ z wąsami, w kapeluszu nocy. Ślady po nim znikały w mroku. Wędrował po firankach jak smuga dymu, a na karku poczułam jego wzrok — zimny, ostry - lód na krawędzi. Śledził mnie! Krok za krokiem, bezgłośny jak kurz na podłodze, bezszelestny niczym kula z tłumika. W lustrze odbiły się krople rtęci - błysk jego oczu. Rano zostawił ślady - pióra, trup myszy - zakodowane wiadomości. Czyżby gangster, który nigdy się nie przedstawia? Może stalker, psychopata z bronią i planem zemsty? Dziś wreszcie go zobaczyłam: Mruczał jakby znał wszystkie sekrety, bez pytania przesunął granice mojego spokoju.
    6 punktów
  6. nie odstawiaj starości na bocznice dlatego że tak wygodniej częstuj uśmiechem nie skazuj jej na samotność była ci bliska cieszyła dobrem lubiłeś jej zapach budowała lepsze jutro gdy ci wychodziło cieszyła się a gdy nie udawało i smutno było ci była obok nie odstawiaj jej niech cieszą ją kolejne noce i dni
    6 punktów
  7. Nocą? Błagam szeptem o chwilę wytchnienia Mrok gęsty a ja ocieram łzy instynktownie by następnie, po wszystkim, tylko przez moment zagryźć zęby, a później szybko wstrzymać oddech odliczyć do dziesięciu, by mym następnym krokiem mógł być rekonesans każdego zakamarka w głowie W nocy myśli dryfują jak łodzie bez steru O później porze idą za mną bez zmian Wychodzą z odmętów, brutalne, bezwzględne Sen już przekwitł jak kwiaty na grobie, bez skarg Ciemność boli tylko wtedy gdy sen unika oczu A sny kłopoczą tylko wtedy gdy ich brak odbiera mi rozum Nocą? Piszę wiersze
    6 punktów
  8. w genach mamy zapisane to co łączy i co dzieli krotochwile rozpasane i tragedie po kądzieli lub po mieczu te na łące i w pościeli słowem komplet
    6 punktów
  9. Gdy Twoja rzeka gubi nurt a dzień jak cień przemyka myślisz - niewiele możesz móc i dusza cicho znika zza płotu głos nie całkiem Twój powtarza płyń inaczej do przodu płyń i przestań śnić zawsze w kierunku marzeń z dalekich dróg i obcych stron przyszliśmy bez latarni zbudowaliśmy wspólny dom tak wyszło – taka karma a dzieci śmiech jak echo w nas co w pustce się rozbrzmiewa to znak że jeszcze trwa ten czas gdy człowiek to nadzieja nie będziesz sam gdy zgaśnie blask ktoś będzie może w ciszy. bo przyjaźń to nie tylko czas to światło co się słyszy nie lękaj się gdy ciężko jest gdy myśl się w sobie gubi czasami w życiu bywa źle pomogą dobrzy ludzie
    5 punktów
  10. W ciechocińskim parku tłumy kuracjuszy, tworzą pary łabędzie śpiewając bezgłośnie. Kwiatowe dywany pięknem mogą wzruszyć, kolorowe fontanny przywiodą garść wspomnień. W łowickich pasiakach skazane na niebyt; obertasy, mazurki czynią rwetes spory. Wraz z piwem czas spływa, zdjęcia bez potrzeby, ławeczkowe uśmiechy liczą na sponsoring. Współczesny makijaż zmarszczki złożył w grobie, puszystości ścisnęły spinki i suwaki. Brzuszki nie dopuszczą do zbyt czułych objęć, w zapomnieniu zginęła gdzieś granica smaku. W skocznych dyskotekach większość dyskopatów. Przypadkowo usłyszysz coś tam po cygańsku. W ręku czyjaś ręka, jak karciany atut, zaś prawdziwki się bawią grzecznie i po pańsku. Dość wiekowy młodzian chce marzenia ziścić, balzakowska podlotka też szuka przygody. Kruche możliwości w mig ugaszą wyścig. Tylko wstydem zbielały śmietankowe lody. Kilka drobnych szaleństw i już zawrót głowy, a rytm disco podgrzewa pięćdziesiątką czystą. Jeszcze krople potu w pędzie zabiegowym i markotne powroty w swoją rzeczywistość.
    5 punktów
  11. śniła się … a przecież nie spał usta karminowe jak róże w wazonie uśmiechały się wczorajszym dniem patrzał w mrok prosta droga jak … na nią wejść nie wiedział powiedzieli … zbyt wiele jutro kolejny świt czy będzie to jeszcze ich dzień za oknem wiatr zrywa liście z drzew kwiaty może one … 9.2025 andrew Już weekend
    5 punktów
  12. Muzykanci grają i śpiewają. Chwile uniesień miewają. Odwiedzili krain wiele. Byli w niebie, czyśćcu, piekle… Grają na „fujarce, trąbce, lirze”. Czyli dzięki : świerszczom, ptakom, wietrze… Zagrają na moim weselu – gorąco wierzę !
    5 punktów
  13. 04:20 AM stację kolei zamienić w książkę ważniejsze są tylko sklepy z monopolem należy wywrócić wnętrze do zewnątrz co wszyscy kryją na placu kilińskiego niejeden się wykoleił i tak się zawinę w rizzlę bo jara mnie to chodzenie po ścianach po ogień do ciebie
    4 punkty
  14. przylgnęła róża do kaktusa piękność do takiego mikrusa spąsowiała i zemdlała lecz dała mu jeszcze całusa 💋💋💋 13 Września obchodzimy Dzień Całowania Chłopaków w Usta
    4 punkty
  15. W głębi ich serc, ogromnym mrok panuje. Nie pragnie miłości, wszystko co dobre psuje. Byli na siebie źli, robili okropne rzeczy uwierz! Zło zmuszało ich, na twarzach gościł jedynie smutek. Dobrze znali granicę, bali prawdziwie kochać. Bo jak ktoś kto jest zły, ma dobrem operować? Choć zależało im, choć prawdziwie chcieli kochać. Nie odważyli się, mrok nie dopuścił słońca.
    4 punkty
  16. Jak pięknie ci w tych liściach, tak soczyście i winnie. Pomyślałbym, że to wiosna, gdyby nie serce zimne. Spod rzęs spoglądasz na mnie, wzrokiem świeżej zieleni. Powiedziałbym, że Cię kocham, gdybym czuł, że to coś zmieni. fot.@monikaflemingphoto
    4 punkty
  17. "Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie..." R. Siwiec system zmywa ze mnie grzech pierworodny wisimy gdzieś poza poznaniem dobra i zła wyzbyci swej woli, przyssani do Boga swoboda! swoboda! swoboda! wybielacz zmywa ze mnie brud mojej winy wyciąga mnie z kadłubów, z pokładów, na scenę chciałem być aktorem, dziś mam taką karierę kurwa patrzcie dziś na mnie! taka dzisiaj ma rola nie chcecie mnie takiego, albo gorzej - nie śmiecie patrzeć w moją stronę, boicie się zamoczyć łóżka pięścią wymazać ten wasz ignorancki uśmieszek! nauczka! nauczka! nauczka! zawisnąć chcę czarnym dymem nad Polską kłuć w wasze oczy, przeżreć na skroś wasze płuca nie stać was na ofiarę krwi, ja tę krew z was wytłoczę wykaszlcie ją, załkajcie na moim pogrzebie po polsku - to znaczy bez ani jednej czczej łezki zakopiecie mnie ze wstydu w zapomnianej glebie zarzewie! zarzewie! zarzewie! niech zbiera się pod cmentarnymi piaskami lawa naród nieboszczyków, żyjących i martwych niech głupi budują na stokach wulkanów swe mury pod którymi zginą, niech runą mury, cholera niech runą! który to raz już? nosz który?! niech mój ogień rozpali to państwo trotylu czas by trzask mojej skóry doszedł waszych uszu czujcie słodki swąd zgnilizny, czujcie to co ja czuję protestuję! protestuję! protestuję! to żaden jest honor ginąć za nienawiść do brata rżnij karabinem w tłusty ryj tyrana, budź w nich trwogę, to dzisiaj zszedł dzień ostateczny na system wyzysku kłamcie o mnie co chcecie, ginąłem z pianą na pysku dymisja! dymisja! dymisja! II zwykła trumienka, wpół pełna bryłka polskiego węgla towar eksportowy grzebią kamień węgielny na cne fundamenty wolności Europy usłyszcie ten krzyk, ludzie dobrzy, zwyczajni niech nigdy nie gaśnie nadzieja Panie Siwiec, ja Panu dziękuję całym sercem choć wiele się w ludziach nie zmienia...
    4 punkty
  18. Nie ma, nie ma czystej wody, już skażona cała Ziemia i zatrute wszystkie głowy, więc ratunku również nie ma. Zakażone nerki, biodra, nie ma szans się opamiętać, gdy trucizna już przegryzła świat roślinny i zwierzęta. Marszczy, skręca się wątroba i szaleństwo umysł mąci, nie ma schronów by się schować, gdy skażone wszystkie kości. To nie bomba atomowa, ale cicha katastrofa! Nie odrodzi się od nowa świat, co zbytnio zysk ukochał. Pozostaną symulacje naszych myśli, tęsknot, marzeń, a co będzie potem jeszcze, to już nam się nie ukaże.
    4 punkty
  19. Oddycham tobą Żyję z tobą Czuje cię W moim śnie Bawię się Fragmentami wspomnień Jak puzzle Je układam Rozrzucając I układając Wciąż na nowo I na nowo I na nowo...
    4 punkty
  20. Narysowałam szczęście jak drepcze po plaży, bosymi stópkami choć je piasek parzy. Biegnie roześmiane, aż mu błyszczą oczy, nie przejmuje się wcale, że je fala zmoczy. Pędzi co sił w nogach i rozkłada ręce, chcąc w nie chwycić wielką, kolorową tęczę. Moje piękne szczęście, choć trochę koślawe, wyjdziesz kiedyś lepiej gdy kredki naprawię. Dziwnówek 30.08.2025r.
    3 punkty
  21. i nie może przestać rozpłakam się i nie mogę przestać
    3 punkty
  22. Są takie dni gdy nie dzieje się nic dziś taki jest piszę ten wiersz skończę go czy on skończy mnie puste myśli w nieważny dzień czy słowa mają sens gdy nic nie dzieje się siedzę sam i piszę nieważne myśli w pusty dzień czas pusty lecz czy stracony słowa leniwie płyną każdy dzień bywa ważny za życia przyczyną bywa że nic nie ma w pustce jest dobrze najważniejsze są słowa litera po literze siedzę i nie myślę dzień ma znaczenie pusty chociaż piszę więc coś się dzieje godziny same ziewają minuty w grupach śpią sekundy się nie spieszą tak ważnie nieważne są zegar zbratał się z kalendarzem minęło już wiele pustych dni życie nieważnie ważne wciąż od nowa mi się śni
    3 punkty
  23. sikorki sosnówki na długo przed deszczem jesienny spichlerz
    3 punkty
  24. tam gdzie naprawdę jesteś w prastarym tomiku osobliwości napisanym piórem wędrownej gęsi przewracam cztery strony tajemnic i jak dłoń w dłoni spłatamy się w wianku za fioletowym powojem mgławic w jednym z wielu światów blizny na sercu w pełnym rozkwicie jak delikatne zarysy maków co kochają niedojrzałe zboża w półśnie bezbronnego lipca gdy spragniony proszę o łyk wody same śpiewają się pieśni przesączone kolorami tęczy
    3 punkty
  25. Żona i dwie oficjalne kochanki Do tego przelotne znajomości Lecz wieczorami przychodzi mi zostawiać sam na sam ze swoją ręką i uściskiem I samotnością rozdzieraną przez stłumiony jęk zaćmienia Cała dzisiejsza męskość puste gesty w niemej nocy przeciągnięte w nicość Reszta jest już samowystarczalna po śmierci boga patriarchatu musiało się to tak skończyć Narodził się nowy Nieba to nie zmieniło Ale droga do jego bramy utraciła kanoniczne znaczenie To już nie jest ważne czy windą czy po drabinie I tak się dojdzie W końcu zwiotczenie przynosi ulgę Dawno temu to twardość była iskrą bożą Po wszystkim zdejmuję zrogowaciały naskórek z czerwonej dłoni Metalowym hakiem przyłożonym w głębokość ciała I nikt nie uwierzy bo kto w cokolwiek wierzy że skórę skaleczył ciężar złapany w pięści a nie grzeszny rytuał
    3 punkty
  26. wiesz kochałam cię mimo że gwiazdy nie znosiły moich łez rozumiałam przekaz samotności ból jeszcze zbyt nieśmiały by poddać się ciszy akceptowałam zbyt wiele nawet śnieg rozpuszczał się w twoich dłoniach namalowałam ci własny świat zabrakło werniksu zanosiłam się śmiechem czas pozostawał nieznany nie zdążyłam na pociąg zginie dziś za mnie ktoś inny śniłam że pokochałeś moją odległość niestety nawrót ciszy spłoszył łzy obojętność stała się podporą dla nienawiści kocham sny o samotności nie znoszę nadziei
    3 punkty
  27. bot weryfikuje czy jestem człowiekiem czy zerkam na pocztę domyślnie - czekam na ruch przydługi krople nawet liść nie drży ucichł wiatr są małe sosnówki na długo przed deszczem jesienny spichlerz
    3 punkty
  28. @Sylwester_Lasota - @Rafael Marius - @Berenika97 @Leszczym - dzięki -
    3 punkty
  29. Ileż razy doznaje się ekstazy idąc z gwoździem wystającym z buta. Pomnożyć drogę przez czas, podzielić przez zadziorność ćwieka. przed nawias wyprowadzić współczynnik gdzie rozcięta pięta. Szczęście przełożyć na układ. Czyś Pan może popełnił błąd? Ateista- co do końca swoich dni dociekać Absolutu będzie. Szczęście jest zawsze niepojęte ono szumem tworzy rym. Widział Pan kiedyś kormorany? Koncept skrzydłami słońc spięty. Kliny przeciąłeś brzegami trzcin. Serce wciąż niebem kołacze. Święte.
    2 punkty
  30. że się do ciebie uśmiecham? nie wystarczy. bo znajdą się tacy co będą podejrzewać
    2 punkty
  31. okno pociągu calutki świat odjeżdża w przeciwną stronę
    2 punkty
  32. pięć lat skończyła sto lat wszyscy życzyli torcik smakował
    2 punkty
  33. Zastanawiam się kim dla mnie jesteś. Moją kawą? Ostrożne dawkowanie wskazane. Nie wolno mi Ciebie za dużo pić, choć ta kawa tak dobrze pachnie, tak smakuje. Lecz cały czas dziwię się swoim reakcjom, i słabości do Twoich słów. Znasz mój stosunek do burzy. Jak reaguję gdy się zbliża, gdy widzę ciemne niebo, które sunie na mnie. Nieuchronność i siła. Sublime trzyma mnie w miejscu. Nie uciekam. Wpatruję się w nią, chociaż nie przychodzi do mnie. Po prostu jest. I chciałabym myśleć, że krople które uderzają w moje ciało są tylko dla mnie. Zamykam oczy. Wyobrażam sobie, że wnika we mnie i jestem jej częścią. Rozsądnie byłoby schować się, nie wystawiać się na zimny i stanowczy wiatr. Rozsądnie byłoby nie moknąć, nie czuć dreszczy. Rozsądnie byłoby nie zostawać w lesie, nie chcieć tam być. Nie w środku burzy, nie w środku lasu. Nie w niej, nie w nim. Moja słabość.
    2 punkty
  34. po wielu latach pustki – jest coś! na Ścianie Królewskiej wywieszono malunek ust. zaraz zaczęli się schodzić przeszkadzacze i ohydusy twierdzący, że to widnieje na brudnej szmacie, między wargami pewnie znalazłaby się cała paleta przeterminowanego jedzenia, a w ogóle – co to jest? jakieś takie niezgrabne i trzeba by się zastanowić, ile się kuruje, a może nawet i trzeźwieje po pocałowaniu tego. jeszcze gorsi z fałszywą pokorą palili znicze, składali pod Ścianą wieńce, niby pod pomnikiem poległego wodza. ktoś próbował banalizować, że "co w tym niezwykłego, ot – usta-symbol, nic ponad oczywisty kształt i przesłanie". inny zaś – patrzył na krwistoczerwone wargi tak długo, że aż zanurzył się w okruchu ich istoty, uszczknął sobie z formy, koloru i miękkości mały odłamek – i wpłynął w niego, powoli, cal po calu. zniknął, wtopił się w tę mistyczną Odrębność. i jest tam ciągle, bytuje w owym fragmencie, jakby był on miejscem nadającym się do zamieszkania. i słyszy głos mówiący tylko do niego przez ciszę i gwar, włókna i czerwień.
    2 punkty
  35. Wprawną ręką na tablicy napisane „W domu” – napiszcie wypracowanie: „Moje wspomnienia z wakacji” Olek, wstawaj, północ bije. Śpiochu, niespodziankę wymyśliłam dla babuni. Czyś ty, Kaśka, zwariowała? duchy wszędzie, Diabły na drzewach okiem łypią, Ząb mnie boli, ucho swędzi – daj mi spokój! A ja powiem mamie, że skarbonkę mi zwędziłeś. Straszna z ciebie wiedźma, z oczu źle ci patrzy. Gdzie moja skarpeta, dokąd sobie poszła? Na co ci koszyków tyle, ty wariatko? Przez okno – łups! – skaczemy chyłkiem, Gnamy w ciemny las z naftową lampą, Przedzieramy się przez knieje, bagna. Wilk tu pewnie czyha, sowa oko wydziobie. Nie bądź laluś, księżyc w pełni nas wita. Tutaj, ośle, rwij dziurawiec, bo to dobra pora. Mandragory korzeń ja wykopię, Łap ropuchę, bo ci zwieje! Pajęczyna sama we włosy się nawija, A tu wilcza jagoda – ciach do koszyczka. I kapelusz muchomora czerwonego. Kwiat paproci? gdzie go widzisz? To jakaś bajka, coś ci się przyśniło. Czas ze studni, co echo z niego nie wraca, Nabrać wody piekielnej z głębin ziemi. Drwa rozpalaj, niechaj kocioł się nagrzewa. Eliksirów zgotujemy na niedomagania. Nie cwaniakuj, mała! a znasz ty zaklęcia? Bez nich pumeksem podrap się po głowie. Hokus-pokus, abra-kadabra, czary-mary... Bęc! łuu, buu, uchuchu, szyy... Stwór z pary się wyłania, świeci gałami. Dorwie nas, w szczęki chwyci szczerbate, Połknie i tylko mlaśnie – najedzony. „Na czarcim chcieliście zagrać nosie? Skradliście tajemnice lasu, wy złodziejaszki! Chuch, dmuch – niepamięcią was osnuję, Wy, miastowe oczajdusze, klątwę na was rzucę” Kasiu, powstań, proszę, śmiało. W twoim zeszycie jest jeden wielki kleks. Bardzo rozlewna to opowieść o wakacjach. Łabędź niech w nim pływa, siadaj, pała. Pani od polskiego, choć surową ma minę, Może też zna zaklęcia i tajemne zwroty. I wie, że łabędź może być odwrócony, A pisze się nie atramentem, lecz fantazją dziką!
    2 punkty
  36. -Mistrzu, co gdy czytelnik utwór zrozumie źle? -Ma prawo po swojemu, a nie jak autor chce, bowiem, co miał napisać, już jest napisane i niech z pokorą czyta, jak jest odbierane.
    2 punkty
  37. Powietrze ciepławe jak w sali umierania, przed której drzwiami Śmierć oczekuje właśnie; na mokrych dachach widać słabe migotania, tak jak u świecy, kiedy jej płomień gaśnie. W rynnach wodospady deszczówki grzechoczące, zmęczony wiatr liści sekcjonuje zwłoki; - i jak zlękłych bekasów stado pierzchające w szarówce płyną wystraszone obłoki. I Rainer: Die Luft ist lau, wie in dem Sterbezimmer, an dessen Türe schon der Tod steht still; auf nassen Dächern liegt ein blasser Schimmer, wie der der Kerze, die verlöschen will. Das Regenwasser röchelt in den Rinnen, der matte Wind hält Blätterleichenschau; - und wie ein Schwarm gescheuchter Bekassinen ziehn bang die kleinen Wolken durch das Grau.
    2 punkty
  38. postawił kropkę zamknął wieko czuć śmierć przytulił kropkę uśmiechnął się znowu wygrał postawił kropkę idzie dalej jak to los nie boi się bo wie że jego racja zawsze jest
    2 punkty
  39. @wierszyki @Annna2 @Nata_Kruk @Jacek_Suchowicz Dziękuję ♥️ @Rafael Marius @piąteprzezdziesiąte @Sylwester_Lasota @Natuskaa @iwonaroma @Waldemar_Talar_Talar @Marek.zak1 @Leo Krzyszczyk-Podlaś @wierszyki @huzarc pozdrawiam serdecznie
    2 punkty
  40. bocianie gniazdo młody macha skrzydłami pierwszy lot przed nim
    2 punkty
  41. jeśli chcesz być szczęśliwy, bo przeczytałeś, że warto – przestań. jeśli szukasz radości w kubku kawy, w cytacie na lodówce, w nowej parze butów – przestań. szczęście nie przychodzi, szczęście to bokser, co wchodzi na ring i spuszcza ci łomot w środku nocy. szczęście to moment, gdy nie masz nic, ale nie czujesz wstydu. jeśli potrzebujesz kursu, aplikacji z afirmacjami, listy „10 sposobów na lepszy dzień” – to nie to. szczęście nie ma planu. szczęście przychodzi kiedy myślisz, że wszystko spieprzyłeś, a potem widzisz kota śpiącego na słońcu i przez sekundę nie chcesz być nikim innym.
    2 punkty
  42. @Jacek_Suchowicz :)))) Człowiek przeczyta taki zakazany wierszyk i od razu człowiekowi jakoś lepiej :))))
    2 punkty
  43. mam pięć lat i przeżyć niewiele za to sny szaleją i budzą mnie nagle słońce mgła na przemian mi ścielą pejzaże a jakże za sto lat snów będzie niewiele za to przeżyć fura i zdziwi się życie mgła i mgła w pejzażach już utkwi na stałe a jakże
    2 punkty
  44. @Alicja_Wysocka Ekstra, po prostu ekstra, ekstraklasa :)
    1 punkt
  45. oj nie wszystkie wymieniłeś a je jeszcze tutaj wspomnę o tych w lesie lub na plaży może gdzieś w pociągu nocnym już nie musisz dalej marzyć niech to wszystko już gęś kopnie :)))
    1 punkt
  46. @Berenika97 Przepięknie powiedziane!
    1 punkt
  47. @Jacek_Suchowicz Nie pójdę tam, gdzie łabędzie milczą, Gdzie kwiatowe dywany kuszą wzrok. Nie będę między kuracjuszami błądzić, Nie dla mnie ciechociński los. (jeszcze nie!)
    1 punkt
  48. @JWF Nie tylko złudzenie - filozoficzny. Brawo !!
    1 punkt
  49. @Starzec i oby każde dziecko miało- przeżyć wiele, i oby
    1 punkt
Ten Ranking jest ustawiony na Warszawa/GMT+01:00


×
×
  • Dodaj nową pozycję...