Ranking
- uwzględniając wszystkie działy
-
Wprowadź datę
-
Cały czas
8 Kwietnia 2017 - 9 Października 2025
-
Rok
9 Października 2024 - 9 Października 2025
-
Miesiąc
9 Września 2025 - 9 Października 2025
-
Tydzień
2 Października 2025 - 9 Października 2025
-
Dzisiaj
9 Października 2025
-
Wprowadź datę
27.07.2025 - 27.07.2025
-
Cały czas
Popularna zawartość
Treść z najwyższą reputacją w 27.07.2025 uwzględniając wszystkie działy
-
Tajsko am Boże - Modry Ponie, dzie słónko tako samo śwyci, am nie ziam, nie poziam, Bachy tam só i some śmiych. Tajskno Modry Ponie. Tam dangi furajó dali i eszcze abo dzie? A Bociony kapelków nie łoślipsió, a żniwa to psiankno śpisiywanie. dzie Annioł modli sia noczajści i wpierw. Zietrz łuraduje ten zimny deszcz. Tęsknię Boże, mój Niebieski Panie, czy tam słońce wciąż tak samo świeci, a niwa bezkresna to ciągłe pytanie? Trud żniw są jak motyli drganie, czy są tam śmiejące się dzieci? Tęskno mi za tym Niebieski Panie. Czy bocian świątkom nie zmieni zdanie, świat chmura ponura znów oszpeci, a niwa bezkresna - zadanie na pytanie. Gdzie Anioł Pański jak ranne pianie, tych modlitw przecież nie zaślepi Tęsknię Boże, Ty Niebieski Panie. Wiem, wiem- marne to moje pisanie nic to, że miłość nieprzerwanie świeci, jest niwą bezkresną- jak ciągłe pytanie. Pamięci obłoków ich jeszcze trwanie, z igieł sosnowych wzór tu nie szpeci. Tęsknię za nimi Niebieski Panie, a niwa bezkresna to zawsze pytanie.10 punktów
-
Dziś wstałem z uczuciem głodu świat zawirował nad łóżkiem ścisnął grdykę serce szlocha jak ja bardzo ciebie kocham. Słaniam się z nogi na nogę bo wierność twoją doceniam więc ciągnę twardo ze sobą aż krew zalewa mi trzewia. Lubię dotykać miękkości i twardych miejsc pod pępuszkiem choć dawno już się nie chciało pójść na siłownię kwiatuszku. Lecz choćbym szlochał otwarcie litrami oczy zalewał nigdy nie zdołam cię zabrać w ostatnią drogę do nieba. Boś ty nie przybył z Afryki i w Polsce jesteś zrodzony nie raz na trawie odczułem jak gnieciesz ciężarem swoim. Lecz przyszedł dzień rozrachunku mam w głowie dziesięć przykazań nie będę płakał w poduszkę rozstaję się z moim . . . . . . . . brzuszkiem7 punktów
-
Ja też chciałbym się rozstać z brzuszkiem, co się przyspawał. Nie odstępuje na krok i wszędzie ze mną chadza. Wyrabiam różne rzeczy, wypijam wszelkie zioła, a on sterczy i sterczy i jeszcze o żarcie woła. Już się wezmę za ciebie myślę stojąc przed lustrem; pościć najwyższa pora i nosić brzucho puste. Od rana do wieczora tylko woda i woda; ognista - to zła pora moralna - chyba szkoda. Kciuki za mnie trzymajcie, mam w sobie dużo chęci i jak tak dalej pójdzie, to może zostanę świętym.7 punktów
-
w śpiewie cykady pachnie maciejka i błękitnieje rosa na wąsach kota po skwarnej nocy w rozwidleniu drzewa południowy wiatr cały w rozkoszy roześmiał się po listkach z niezwykłym posmakiem lipowej herbaty7 punktów
-
pokazywałeś mi dziś dom który oddycha szczelinami wyszczerbionych sęków piękny oparty na kamiennych fundamentach pachnący żywicznym ulepkiem w oddali szumiał las niezmiennie brzozowym listowiem zachęcając zielonością by wejść głębiej w poszycie jeżynowych kolców pokazałeś mi dziś Annę zagubioną w bezradnej niemocy która jak oćma na trwałe zakryła kawałek świata wodząc po omacku palcami po brodzie tam gdzie zaczyna się ciemność budzą się żądze mówisz zamykam oczy jest mnie coraz trudniej wypędzić z głowy zespolona z nią jak mgła wpełzam w zakamarki wspomnień ten wiersz już tu był ale go bardzo lubię Niech zostanie na dłużej7 punktów
-
Dla Krzysia -- przyjaciela, brata krwi. Szliśmy razem przez łąki, bieszczadzkich pustkowi, przez trawy do pasa. Sierpniowe słońce paliło nam karki, a my śmialiśmy się jak dzieci, które zapomniały, co to czas. Krzysztof zerwał dmuchawca. Zdmuchnął go jednym tchem. -- To moje myśli. Teraz latają. Był filozofem. Skończył Uniwersytet Jagielloński z nagrodami.. Czytał Hegla i Nietzschego jak inni czytają poranną gazetę. Myślenie miał w oczach. Szukał sensu wszędzie. Świat czytał jak książkę -- bez tłumaca, bez przypisów. Był moim bratem krwi. Kochaliśmy się jak bracia -- jeden dla drugiego zrobiłby wszystko. A potem przyszło to, co przyszło. Szpital psychiatryczny. Białe ściany, białe piguły, biali ludzie bez twarzy. Dom bez klamek. Korytarze długie jak modlitwy bez odpowiedzi. -- Bóg to schizofrenik z demencją, a rzeczywistość to Jego wyobraźnia -- powiedział Krzysztof. Już wtedy wiedziałem, że w tym zdaniu jest więcej prawdy niż w całym psychiatryku. Spał w świetle jarzeniówek, w oddechu innych -- ciężkim jak metal. Zajmowali się nim ludzie, którym przepisy zastąpiły serce. Bez oczu. Bez imion. Cierpiał nie jak chory, ale jak więzień idei. Jak żywy wyrzut sumienia. Widzieliśmy się coraz rzadziej. Odwiedzałem go. Witał mnie radością w oczach. A ja, wychodząc, płakałem jak dziecko. Raz przyszedł nago na moje osiedle. Do mojego domu. Późną śnieżną jesienią. Na boso. -- Nie jestem chory. Ja jestem wolny. Potem znów zniknął. Gdy go znaleźli, leżał w altance jak pies, który zdechł przy drodze. Zwinęli go jak brudny dywan. Widzieliśmy się ostatni raz w prosektorium. Wsunęli mu kartkę na sznurku do ręki: „Zgon naturalny.” Cokolwiek to znaczy. Nic nie jest naturalne w umieraniu z mózgiem przeżartym chemikaliami i duszą, która biegła do mnie nago po zaśnieżonym osiedlu. Wyszeptał wtedy martwymi oczami: -- Wiesz… te myśli w dmuchawcu? One wróciły. -- Ale nie moje. A ja, wychodząc, nie mogłem powstrzymać łez. Bo widziałem go, ale nie mogłem odzyskać tego, co w nim kochałem -- błysku w oku, ostrości i przenikliwości umysłu. Zostawiałem tam resztki mojego przyjaciela. Brata krwi.6 punktów
-
ona przyszła jakby pamiętała to miejsce z innego życia brzeg podnosił się i opadał jakby oddychał razem z nią morze nie miało wody tylko senną mgłę on czekał jak czekają ci którzy już raz utracili miłość nie było imion nie było słów tylko pamięć ciała nie całowali się rytuał nie zna pośpiechu ich oczy nie szukały cudu one nimi były stali się kochankami spóźnionymi o jedno życie potem odeszła nie w gniewie nie w żalu jakby ktoś przywołał ją z innego brzegu horyzont wchłonął jej sylwetkę łagodnie jakby czas zrezygnował z istnienia on został i czekał z nadzieją że kiedyś znów przyjdzie5 punktów
-
-Mistrzu, starszy bogaty, czy dorodny biedak? -Pieniądz nie dodaje sił i nie ujmuje lat, a tajemnice kuchni zna każda niewiasta, że bez jaj i słodyczy nie zrobi się ciasta. Inspiracja: R. Baker: Wojny plemników.5 punktów
-
została we mnie cisza i chłód samotnej dłoni rozczarowania sypią się z rękawa oczyściłam krew z twoich słów teraz płynie już tylko piekąca czerwień pali od środka tej nocy nie zasnę wciąż brakuje mi sił na pożegnanie4 punkty
-
,, Pan mnie wysłuchał, kiedy Go wzywałem ,, Ps 138 nie zostawił mnie samotnym rozbitkiem pozbawionym pomocy cóż dla Boga moje problemy ja ja często zatracam się w kłopotach zapominając o Nim a przecież… Jezu ufam Tobie będę pamiętał nawet gdy…będzie dobrze Ty zawsze słuchasz 7.2025 andrew Niedziela, dzień Pański4 punkty
-
Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".3 punkty
-
gorąco pragnie bliskości modli się równie żarliwie a ty milczysz więc ci bluźni złorzeczy potem przepłukuje usta winem potem winą potem winem – to nie transsubstancjacja pamiętasz? to dłonie które w imię twoje i jej za prawdę składają się do ust co skradzione niech wina zaleje co święte wino rozgrzeszy3 punkty
-
dwa miliony lat temu wtedy człowiek wyszedł z Afryki entropia Europy przez kilka gatunków istot ludzkich życie nie jest łatwe potem mrozy cmentarzyska fosylia i skamieniałe żebro rzucona dzida leci wysoko najlepiej celować w mamuci bok drony na osiedla i szpital dziecięcy dobrze zeszklony koniec łatwiej przebija zwierzę jar północny pali już ognie praca daje spokój duszom przodków pierwsza lekcja to wyjazd z hangaru w pracy zbroi przeciwlotnicze pociski rakietowe z tej ciszy pierwszego miliona lat po upadku Asteroidy wyszły ssaki ryjące życie nie jest łatwe jadły popiół3 punkty
-
chciałabym biały domek z niebieskimi płatkami śniegu pnącymi po ścianie żeby delikatnie fruwały mi nad głową poczułabym się zajętym motylkiem2 punkty
-
kiedy ciebie wpiszę w wiersz z tęsknoty do bliskości szybko skreślę każdy wers ileż można o miłości? metaforę ładną wpleść? coś o cieście i o mleku? o tym że chcę ciebie zjeść? nie napiszę jej na przekór gdyż kontrapunkt musi być nie napiszę nic już wcale lub by w wierszu ci nie lżyć w tym niewierszu puentę spalę2 punkty
-
2 punkty
-
ani kolorowa cerata ani biały obrus ba nawet bukiet polnych kwiatów nie upiększy tak kuchennego stołu jak najzwyklejsza kromka chleba pachnąca polem wiatrem słońcem która nie mówiąc do nas przemawia2 punkty
-
Anna wyczesuje zwiędły sierpień z włosów połamane żyto ziarnkuje w skotłowanej sukience spójrz dzień kładzie się na nią oczy zgęstniały błękitem jak resztki nieprzespanych godzin odcisnęły piętno na twarzy w oddali widać Anzelma zgrabiałymi dłońmi obejmując palik kuśtyk kuśtyk przestrzeń oblepiona brudną bielą zawodzenie psa zwiastuje wschodnią zarazę już matki w lesie zakładają wnyki będzie lżej dzieciom sterta ciał pionowo poziomo na skos jak gdyby rozrzucone patyki na długość trzech metrów na szerokość snu bezpańskie oczy wykręcone jasnym ku górze tors przy torsie miękko przysypane wapnem chmury wiszą nisko na deszcz na niepogodę2 punkty
-
Spacer Krok za krokiem po lesie, trzask gałązek rozbudza kolejne, wolniejsze, niesie się woń. Nad głową koronoskarby i dzięcioł - nie dworski - do kory przypięty, od rana pracuje - zawzięty - stuk, stuk - puk, puk, puk - stuk, stuk - puk, puk... echo zdumione, bo o brzasku ktoś strzela oczami wokoło, a ja - nareszcie zieleń łowię, żeby rozzielenić się w sobie. Tkam bieliznę w barwach ulubionych przez ciebie, byś wtulił się oddechem, wtedy chętniej zsuniesz ją ze mnie. kwiecień, 20252 punkty
-
2 punkty
-
@andrew .....za taką chwilę z Twoim wierszem dziękuję Ci Andrzeju......''lubię szum deszczu strojony muzyką ...o szyby dzwoni zbyt może namiętnie ale wiem że wtedy mówisz do mnie....Boże... i wszystko od nowa ma sens... Pan światłem i zbawieniem moim kogóż mam się lękać.........dzięki za przypomnienie.2 punkty
-
- Jak to jest,Ojcze, ż jesteś w każdym z nas ludzi, w każdej Hostii konsekrowanej - wszędzie jednocześnie i w całości? "Jako człowiek nie masz takiego aparatu umysłowego, aby to zrozumieć. Żadne porównanie ze świata materialnego nie jest odpowiednie. Możesz to odczuwać duszą,o ile dam ci taką łaskę i o ile twoja dusza jednoczy się ze Mną. Świat, który znasz, istnieje w czasie i przestrzeni. Mnie te właściwości nie dotyczą. Wszystko, co stwarzam, jest formą Mojej myśli - Mojej energii. Ponieważ nie istnieje czas,nie jest to proces mający jakieś etapy czy fazy i nic nie jest oddzielone ode Mnie. Wszystko trwa, staje się i jest jednocześnie w wiecznym akcie stwórczym. Tak jest z tym, co materialne. Jedność ze Mną jest o wiele większa od tego, co duchowe. Wypełniaj modlitwą wszystkie chwile, gdy cokolwiek robisz. Zamiast myśleć o czymkolwiek lub pozwalać na niekontrolowaną projekcje umysłu - módl się. Nie będzie to wymagało dodatkowego czasu. i pomoże wielu ludziom, za których będziesz się wstawiać. W modlitwie określaj intencje. Od intencji zależy wartość nie tylko modlitwy. Każdy najbanalniejszy moment życia może mieć nieskończoną wartość dzięki intencji, jakiej go podporządkujesz." wt. 26.08.86 g.9 Świadectwo Alicja Lenczewska2 punkty
-
… wydarzenia kieleckie były prowokacją ubecką wymierzoną w syjonistów, proszę nie manipulować historią i nie próbować przypisywać winy rdzennym Polakom.2 punkty
-
@Jacek_Suchowicz @Jacek_Suchowicz masz rację. Nigdy w to nie wątpiłam :) i do tego dążę, żeby moje wiersze jak najlepiej się czytało. Trzeba się rozwijać i myślę, że sami sobie nawzajem jesteśmy w stanie sobie w tym pomagać. Ja jestem wdzięczna za każdy konstruktywny komentarz, bo każdy w jakimś tam stopniu otwiera mi oczy. Do podejścia Roberta jest mi bardzo blisko, bo Dobrego dnia :)2 punkty
-
2 punkty
-
2 punkty
-
@Migrena Piękny, wzruszający. I dalej nie wiem co napisać- bo dalej każde słowo jest nie takie, i nie odda uczuć. Przyjaźń- zawsze jest i nigdy nie znika {*} - A jeśli pewnego dnia będę musiał odejść? - spytał Krzyś, ściskając Misiową łapkę. - Co wtedy? - Nic wielkiego. - zapewnił go Puchatek. - Posiedzę tu sobie i na Ciebie poczekam. Kiedy się kogoś kocha, to ten drugi ktoś nigdy nie znika. (A. A. Milne)2 punkty
-
@Wiesław J.K. to były ciężkie czasy Babcia mi o nich opowiadała Przeżyła 94lata i do ostatniej chwili była niezwykle świadoma @Migrena przepraszam nie chciałam przynieść Temat wojny i w ogóle martyrologia narodu Polskiego jakoś tak we mnie od dziecka siedzi Stabilnie @Berenika97 u mnie raczej tej sielskości niewiele w wierszach🙂 Dziękuję pięknie za czytanie 🙂 @Roma dziękuję Romeczko Miło że donie zerkasz przytulasy 😘 @Alicja_Wysocka ktoś mi kiedyś powiedział że mam starą duszę I chyba miała rację ta osoba Pozdrawiam 🙂 @Jacek_Suchowicz nie sądziłam że mogę Kogoś zainspirować 🙂 Miłego dnia Jacku2 punkty
-
a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.2 punkty
-
1 punkt
-
nie słyszysz ciszy choć na nią popatrz na niemą drwinę sytego świata o ustach pełnych jadła i Boga lecz pustym wzroku który odwraca od tych maleńkich niewinnych istnień co tysiącami w niebyt odchodzą bez skargi choćby cichej najcichszej w głodnych mirażach by ryż i proso i zapach mleka w niepamięć włożyć gdzie śmiech beztroski fałszywą frazą a zapadnięte dorosłe oczy martwe i suche bo już nie płaczą i to milczenie takie nieznośne że chciałbyś stłamsić sumienie wyciem jak tylko możesz głośno najgłośniej by tego krzyku ciszy nie słyszeć1 punkt
-
Straszno tak, bez śniadania :0 Niechby chociaż warzywo, albo owoc... Niemniej jednak życzę wytrwałości w dogadywaniu się ze swoim "brzuszkiem" Pozdrawiam :)1 punkt
-
1 punkt
-
@Roma @Roma ulala. Sam tytuł chociaż jednoznaczny taki symbolicznie nie jest. To nie oczyszczenie, to zbełtanie osadu. Może brudu. A dalej. A dalej jeszcze ciekawiej. Duchowy głod, rozdarcie między sacrum a profanum. Świetna gra symbolami -- wino, wina i bluźnierstwo tworzą pełną napięcia liturgię bez Boga. Gra, ale cholernie subtelna. Wielkie pragnienie bliskości. A ON milczy. Bóg czy człowiek. Przepracowałem Roma Twój wiersz. Jak umiałem. Powiesz mi, prawda ? Odkryjesz tych wersów karty ?1 punkt
-
@Marek.zak1 miałem zabieg w uśpieniu przygotowywałem się dwa tygodniu a po zabiegu wystarczyły trzy dni no masz ci los ile jest warte nasze życie, bez luksusów, poezji i dobrej restauracji🤩 @Annna2 no już jem to znaczy znowu muszę przejść w tryb przygotowania do zabiegu ale tym razem przechytrzę los bo bez zabiegu😛1 punkt
-
1 punkt
-
@M_arianneFajny. Pozwolę sobie przypomnieć mój z marca 2024, niemal bliźniaczy. Rogaty kozioł w Pacanowie jawne ciągoty miał do owiec, tryk tego nie przegapił, capowi coś ucapił, już owce capowi nie w głowie. Pozdrawiam.1 punkt
-
Piękny wiersz. Są emocje i uczucia, które nigdy się nie powtórzą. Pozdrawiam serdecznie.1 punkt
-
@Robert Witold Gorzkowski @Roma może zacznę od tego; Każde z Was zapewne czytało Chłopów - Reymonta czy trylogię i jeśli czytaliście uważnie zwróciliście uwagę na opisy przyrody stwarzające klimat. Gdyby taki opis wyrwać z tekstu odpowiednio poszatkować powstałby współczesny wiersz wolny. np: "A dnie przechodziły niepowstrzymanie, narastały kiej te wody płynące z morza wielgachnego, że ani im początku, ni końca wymiarkować, szły i szły, iż ledwie człowiek ozwarł oczy, ledwie się obejrzał, ledwie coś niecoś wyrozumiał, a już nowy zmrok, już noc, już nowe świtanie i dzień nowy, i turbacje nowe, i tak ano w kółko, bych się jeno woli boskiej stało zadość!" - Chłopi a teraz metamorfoza A dnie przechodziły niepowstrzymanie, narastały kiej te wody płynące z morza wielgachnego , że ani im początku ni końca wymiarkować, szły i szły, iż ledwie człowiek ozwarł oczy, ledwie się obejrzał, ledwie coś niecoś wyrozumiał, a już nowy zmrok, już noc, już nowe świtanie i dzień nowy, i turbacje nowe, i tak ano w kółko, bych się jeno woli boskiej stało zadość! i mamy wolny wiersz - dopiszę jeszcze zjawiskowy, cudowny ... Robercie - odwalasz kawał dobrej roboty przypominając fakty historyczne, do których ja bym nigdy nie dotarł Romo - ubierasz uczucia i emocje w rymy - chwała Alicja i Naram-sim mają rację: inspirująca treść zamknięta w zasadach poetyckich zarówno wierszy rymowanych jak i wolnych (wiersze wolne też mają swoje zasady i wbrew pozorom wolne do końca nie są - dla mnie najtrudniejsze do przestrzegania) tworzy dobrą poezję. Pozdrawiam1 punkt
-
Efekt motyla. Niekoniecznie! Efekt jaskółki. Lata za górami. Zwiastuje szczęście. Daje nadzieję… Jednakże ptak ma duszę motyla. Czasami też znika.1 punkt
-
@Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)1 punkt
-
@violetta O, dobrze że wspominasz Księcia, jutro ma urodziny i trzeba pospieszyć z życzeniami 🍭🍬🍭🍾1 punkt
-
Violka czego TY właściwie chcesz???? chciałabym biały domek z niebieskimi płatkami śniegu pnącymi po ścianie żeby delikatnie fruwały mi nad głową poczułabym się zajętym motylkiem albo się one pną po ścianie albo mają fruwać a może wstaw literkę i czy płatki powodują to że czujesz się zajętym motylem czy może ktoś inny przepraszam ale logicznie się rozłazi ponoć poezja nie musi być logiczna:))))1 punkt
-
Tak sobie dzisiaj myślałem o tych zasadach które napisała Alicja i o tym co pisze Naram-sin że dla niego liczy się forma wiersza kunszt popranego pisania a nie treść. Ja nie mam zielonego pojęcia o tych zasadach które obydwoje znają na pamięć. Dla mnie nawet najsprawniej zrymowany wiersz ze wszystkimi zasadami i formami jak do mnie nie przemówi jest tyle warty co dziesiątki wspaniale rymowanych wierszy które zapełniają mi półki w biblioteczce, do których już nigdy nie zajrzę. Natomiast czytając wiersz niech i on będzie z połamanymi rymami nie trzymający się żadnych zasad ale który przeczytam i wywoła u mnie uczucia, który poruszy moją wrażliwość nie wiem na miłość, na współczucie, na piękno na artyzm, będzie słowem które do mnie prawdziwie przemówi, będę go cenił ponad poezję sprawnie zrymowaną ale nie niosącą dla mnie tego co w poezji cenię najbardziej. Jest nią spokój, który niesie po ciężkim dla mnie dniu lub pozwoli mi zapomnieć o otaczającej mnie niesprawiedliwości lub niosący jakieś przesłanie czy filozoficzną myśl, tego szukam na portalach z poezją i to odnajduję między innymi i w twoich wierszach. I naprawdę nie neguję że są ludzie którym nie podobają się takie połamane rymy, że przekreślają wiersze w którym rym z pierwszej zwrotki jest inny w drugiej zwrotce bo ten wiersz ktoś napisał tak jak czuł a ja go zinterpretowałem jak chciałem i dla mnie to jest wartością najwyższą.1 punkt
-
@Berenika97 Przykro mi. Otarłem się o tego typu rzeczy osobiście. Mój znajomy natomiast ma sprawę w sądzie, bo pewna pani go o coś oskarżyła. Znam tą panią i wiem do czego jest zdolna. Znajomy jest zawieszony zawodowo do wyjaśnienia sprawy. Taki to świat.1 punkt
-
@Berenika97 z tego co zauważyłam to podchodzisz do tematów z bardzo dużą wrażliwością i zrozumieniem. A to, że masz odwagę pisać na trudne tematy, podziwiam bardzo, bo mi takiej odwagi brakuje. Jeszcze raz gratuluję wiersza i dobrego dnia życzę :)1 punkt
-
ładnie - piosenkowo "Łatwo pisać o miłości" lecz dać miłość bardzo trudno się poświęcić być pomocnym dbać by życie było cudne znieść ze skruchą wszelkie trudy być najlepszym przyjacielem wciąż coś tworzyć sobą slużyć niech dzień szary blaskiem mieni :)1 punkt
-
Raz pewna para poznała się w Kotkach. Następnej wiosny pragnęła znów spotkań. - Ja w kotkach, ty w kotkach... Sam miał już węża, wciąż ona bez przodków. Kotki – wieś w Polsce, położona w województwie świętokrzyskim. * Choć miał już jeża, a ona bez przodka.1 punkt
-
1 punkt
-
A jeszcze niedawno po polu błądziłem I kijem pątniczym naturę zruszałem by wśród artefaktów odłogiem leżących odnaleźć przesłanie od dusz ucierpiałych. I w drugim rozstaju gdzie krzyż biały stoi gdzie kiedyś powstańcza mogiła się kryła pochylam się nad nią i nie wiem już wcale czy walą pioruny czy serce w niej moje. Ochłonie jaźń drżąca i wargi zamilkną dziś żalów wylewać już więcej nie zdołam na drodze do dworu spotykam lirnika modlitwą nie błagaj podążaj samotnie. I po raz ostatni kwiat pąki rozwiera a ptak rozogoniony do gniazda się składa i po raz ostatni ta chwila mnie niesie urodą olśniewa i w duszę zapada. Bo blaskiem mój zapał zachodzi nad ziemią przekrwione burz błyski znikają za lasem ku słońcu się zwrócę jak stary wędrowiec I czołem na drodze bić będę pokornie. Na koniec uzbieram paprotne płomyki i zerwę z nich liście powiążę je w wstęgi przez srebro księżyca nić przędzy przeplotę ukręcę z nich strofy i zagram z tęsknoty.1 punkt
-
Ostatnio dodane
-
Wiersze znanych
-
Najpopularniejsze utwory
-
Najpopularniejsze zbiory
-
Inne